• Пожаловаться

Manuela Gretkowska: My Zdies’ Emigranty

Здесь есть возможность читать онлайн «Manuela Gretkowska: My Zdies’ Emigranty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Manuela Gretkowska My Zdies’ Emigranty

My Zdies’ Emigranty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «My Zdies’ Emigranty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W książce tej pojawiają się motywy obecne w jej następnych minipowieściach: wielokulturowe środowisko emigrantów w Paryżu, groteska, dygresje ezoteryczne, erotyka. Wątki autobiograficzne i zgoła reporterskie fragmenty łączą się swobodnie z rozważaniami o Marii Magdalenie i bogini miłości Astarte. Obecne tu anegdotyczność, luźna kompozycja, erudycyjne wprawki i komentarze są ironiczną grą z czytelnikiem.

Manuela Gretkowska: другие книги автора


Кто написал My Zdies’ Emigranty? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

My Zdies’ Emigranty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «My Zdies’ Emigranty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

7 kwietnia

Skończyłam pisać piąty rozdział – bardzo przyjemny temat: miłość, pocałunek, małżeństwo.

Marię-Magdalenę wydawano bardzo często za mąż. Podobno poślubiła św. Jana i Chrystus był jednym z gości zaproszonych na ich wesele w Kanie Galilejskiej. Po uczcie weselnej Jan został uczniem Mistrza i opuścił dopiero co poślubioną żonę. Porzucona Maria-Magdalena zeszła na złą drogę, ale Chrystus wiedząc, że jest pośrednio przyczyną jej upadku nie pozwolił by umarła w grzechu. Nawrócona, podobnie jak mąż, zrozumiała o ile więcej jest warte wieczne szczęście w niebie od krótkotrwałych rozkoszy małżeństwa. Tyle legenda. Katarzy wydali św. Marię-Magdalenę za mąż za Chrystusa. Nie było to małżeństwo a raczej konkubinat, bowiem katarzy uważali małżeństwo za diabelską parodię unii dusz i nie widzieli powodu, dla którego miłość cielesna w małżeństwie miałaby się czymś różnić od oddawania się rozpuście poza małżeństwem. Poglądy dość radykalne, choć konsekwentne w swym manicheizmie. Według tej koncepcji Chrystus będąc człowiekiem nie różnił się w ziemskim życiu od innych ludzi. Cała tajemnica zbawienia, zmartwychwstania i ofiary rozgrywać się miała w sferze ducha. O tym, że Chrystus i Maria-Magdalena byli „małżeństwem” wiadomo z akt inkwizycji, lecz prawdziwość zeznań złożonych pod przymusem bywa wątpliwa

Czemu dla gnostyków tak ważne było wydanie Marii-Magdaleny za mąż? Być może dlatego, że unia duszy (Maria-Magdalena symbolizowała duszę) z duchem była świętowana w czasie mistycznej nocy poślubnej. W gnozie walentyniańskiej mistyczna komnata małżeńska stanowiła symbol pełni człowieka (Pleromy). Połączenie się w jedność, pełnię było symbolem odrodzenia jego natury czyli powrotu m. in. do androgyniczności. Dla manichejczyków symbolem tej regeneracji był krzyż równoramienny, katarski krzyż solarny Chrystusa zmartwychwstałego. Połączenie przeciwieństw (mistyczne małżeństwo) stanowiło warunek osiągnięcia stanu pełni, odrodzenia.

Ewangelia według Filipa:

„Misterium małżeństwa jest wielkie

Bez niego nie byłoby by świata

Istotą świata są ludzie

A istotą ludzi małżeństwo”.

W Ewangelii według Filipa Maria-Magdalena nie jest niczyją żoną, jest natomiast tą, którą „Chrystus kochał najbardziej spośród wszystkich uczniów i całował ją często w usta…”

Komentarz Orygenesa do „Pieśni nad pieśniami”: „Oblubienica nie zadowala się towarzystwem przyjaciół Oblubieńca. Pragnie ona usłyszeć jego głos i otrzymać pocałunek z jego ust: ‘Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust’”.

Św. Bernard rozróżnia w „Pieśni nad pieśniami” dwa rodzaje pocałunków; pocałunek, powiedzmy zwykły, będący participatio oraz pocałunek ust przeznaczony tylko dla Syna i określany jako pleniludo (pełnia). W Zoharze, będącym gnostycznym komentarzem Biblii, symbolika pocałunku z „Pieśni nad pieśniami” oznacza przywrócenie harmonii, połączenie w jedność tego co rozdzielone: „Słowa: ‘Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust!’ mają następujące znaczenie: Król Salomon pragnął unii świata górnego z dolnym. Unia dwu duchów dokonuje się w pocałunku. Jeśli dwóch ludzi całuje się w usta ich duch łączy się w jedno”.

Żeby zacytować ten fragment musiałam powołać się na Cullmanna, twierdzącego, że chrześcijaństwo w swych początkach rozwijało się nie jako odgałęzienie ortodoksyjnego judaizmu, ale jako jego gnoza.

Naturę męską symbolizuje ogień, przeciwieństwem męskości jest kobiecość symbolizowana przez wodę. Dusza i duch łącząc się znoszą dzielące je przeciwieństwa. Cytat z Ewangelii według Filipa: „Dusza i duch są zrodzone z wody i ognia”.

W hebrajskim element żeński, nikwa (związany z wodą) i męski, zeker (związany z ogniem) po połączeniu mają wartość 390. Taką samą wartość 390 ma słowo niebo, szamaim, będące w zapisie połączeniem ognia, esz i wody, moim. Siódme niebo, Abaroth (znowu siódemka) jest według Zoharu stworzone z ognia i wody.

I tak dalej w podobnym stylu.

1 lipca

Znalazlam chyba argument, dzięki któremu moja praca zatytułowana „Le personnage de Sainte Marie-Madeleine dans la gnose-judeo-chretienne” będzie miała pretekst do zaistnienia na Wydziale Antropologii Średniowiecza. Nie sądzę, żeby można udowodnić tę misternie skleconą hipotezę, ale zaprzeczyć jej też się nie da. Wszystko zatem zostanie w sferze przypuszczeń, intuicji i wręcz nieprawdopodobnych koincydencji. Owa rewelacyjna hipoteza zostanie umieszczona w ostatnim rozdziale wieńczącym dzieło i nadającym logiczną całość poprzednim wywodom.

Naznosiłam do domu wszystkie tomu Zoharu i włożyłam do szafy na miejsce plecaka potrzebnego do podróży, w którą zdecydowaliśmy się wyruszyć. Lipcowe upały w Paryżu są nie do zniesienia.

Cezary wybrał trasę na południe, przez Tuluzę do Barcelony. Po drodze mamy zaliczyć szlak katarów. Fascynacja kataryzmem minęła mi kilka lat temu, ale Cezary chciałby swoje lektury oblec w realność pejzażu, jak poetycko udowadniał konieczność zwiedzania Montségure.

– No dobrze, wiem, że jedziemy oglądać ruiny kultury załatwionej przez cywilizację, której jesteśmy spadkobiercami i to nie jest w porządku – zaczął się tłumaczyć pochylony nad mapą. – Ale nie wiadomo jak by skończyli ci heretycy, gdyby nie zajmowała się nimi Inkwizycja. Być może, tak jak we Włoszech, gdzie nikt ich nie prześladował, wyginęliby śmiercią naturalną nie przyspieszoną energią kinetyczną emitowaną przez rozżarzone drewno. Poza tym nawet gdyby udało się im przetrwać i wygrać z katolicyzmem, to nie sądzę żeby ich cywilizacja była ciekawsza od naszej. Doskonali, doskonałymi, ale nie wszyscy byli aż tak doskonali. Społeczeństwo żyjące w grzechu, bo wszystko co dotyczyło sfery materialnej było grzeszne, rządzone przez elitę oświeconych, nie jest ciekawym modelem kultury. Nie wierzę żeby mogła się rozwijać cywilizacja, w której rodzina nie jest najważniejsza. To o rodzinie powtarzam za Hayekiem, ale mam chyba prawo jako Europejczyk powołać się na zdanie innego rozsądnego Europejczyka i w dodatku Austriaka.

Po tej przemowie mój domowy spadkobierca kultury europejskiej poszedł kupić konserwy na drogę dla swej własnej rodziny, czyli dla siebie i dla mnie.

2 lipca

W Tuluzie zaczęło się nasze powolne konanie. Upał był…(nie do opisania).

Krążyliśmy między prysznicem a klimatyzowanymi salami kina i hotelu. O 22. temperatura nie spadła poniżej 30 stopni. W kawiarniach szumiały wentylatory, podawano zimne napoje, tłuczony lód, ale nic nie mogło znieczulić wrażenia bycia wchłanianym przez lepki żar. Współczułam bohaterom filmów w Casablance czy Nowym Orleanie, rozumiejąc dopiero teraz, że oszroniona szklanka w ich dłoniach nie była malowniczym rekwizytem, ale ostatnim ratunkiem przed wyparowaniem świadomości. Domy Tuluzy mają kolor spalonej cegły, jakby przetrwały niezliczone upały przypominające raczej pożar aniżeli kanikułę.

3 lipca

Największa katedra romańska Europy była moim największym zdziwieniem architektonicznym. Nie z tego powodu, że swoją lekkością nie przypominała siermiężnej romańskości Tumu, ale dlatego, że była niezauważalnym przejściem między wykwintnym antykiem a sztuką romańską. Patrząc na rzeźby kapiteli można było pomyśleć, że jest się w antycznej świątyni, w której przypadkiem (lub za sprawą fatum) pogańscy bogowie przebrali się za chrześcijańskich świętych. O pierwszej w nocy powiał przez Tuluzę ciepły wiatr, co ośmieliło nas do dłuższego spaceru. Krążąc powoli labiryntem zacisznych uliczek znaleźliśmy się niespodziewanie w kawiarni. Setki stolików oświetlonych lampkami i świecami ustawione na placu wielkości Rynku Krakowskiego. Tłumy ludzi, muzyka, kelnerzy tłumaczący, że ten stolik należy do ich kawiarni, ale ten obok jest już inną kawiarnią i nareszcie o trzeciej nad ranem trochę orzeźwiającego chłodu. Jedząc spóźniony obiad postanowiliśmy zmienić trasę i zamiast do Barcelony jechać prosto nad morze.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «My Zdies’ Emigranty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «My Zdies’ Emigranty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jerzy Pilch: Miasto utrapienia
Miasto utrapienia
Jerzy Pilch
Manuela Gretkowska: Namiętnik
Namiętnik
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Silikon
Silikon
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Europejka
Europejka
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Polka
Polka
Manuela Gretkowska
Мануэла Гретковская: Мы здесь эмигранты
Мы здесь эмигранты
Мануэла Гретковская
Отзывы о книге «My Zdies’ Emigranty»

Обсуждение, отзывы о книге «My Zdies’ Emigranty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.