• Пожаловаться

Manuela Gretkowska: My Zdies’ Emigranty

Здесь есть возможность читать онлайн «Manuela Gretkowska: My Zdies’ Emigranty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Manuela Gretkowska My Zdies’ Emigranty

My Zdies’ Emigranty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «My Zdies’ Emigranty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W książce tej pojawiają się motywy obecne w jej następnych minipowieściach: wielokulturowe środowisko emigrantów w Paryżu, groteska, dygresje ezoteryczne, erotyka. Wątki autobiograficzne i zgoła reporterskie fragmenty łączą się swobodnie z rozważaniami o Marii Magdalenie i bogini miłości Astarte. Obecne tu anegdotyczność, luźna kompozycja, erudycyjne wprawki i komentarze są ironiczną grą z czytelnikiem.

Manuela Gretkowska: другие книги автора


Кто написал My Zdies’ Emigranty? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

My Zdies’ Emigranty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «My Zdies’ Emigranty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Manuela Gretkowska My Zdies Emigranty mojej żonie Szanowna i Droga Pani - фото 1

Manuela Gretkowska

My Zdies’ Emigranty

mojej żonie

Szanowna i Droga Pani,

Przeczytałem „My zdieś emigranty” z dużą przyjemnością i zainteresowaniem, ciesząc się, że wbrew prawdopodobieństwu mogę czuć to samo co ludzie Pani pokolenia.

Ale mam i uwagi krytyczne. Czyta się i chce się jeszcze, czyli zostaje jakiś niedosyt. Bo jednak książka jest nieduża, w tradycji, jakoś przyjętej przez polską prozę, wydawania kiedy uzbiera się 100-150 stronic. Raczej bym ją rozszerzył i rozbudował, wcale nie odchodząc od (dobrej) formuły. Wątek Marii Magdaleny oczywiście mnie żywo obchodzi (choć rozczarowała mnie wystawa we Florencji parę lat temu – przeważnie rzeźby starej wyschniętej Magdaleny – pokutnicy). I ten trop – Sophia, Diana, Malkuth b. ciekawy, jednakże, ponieważ jest prowadzony chaotycznie, może, na czytelniku mało obeznanym z tą tematyką, robić wrażenie wtrętów dla ozdoby czyli stylistycznych wstawek, bo ostatecznie nie chodzi o to, że coś kojarzy się z czymś (albo wszystko ze wszystkim), tylko o jakiś obraz wyobraźni religijnej, nie do otrzymania jeśli stulecia i geograficzne obszary są zbite i zagęszczone w jakby cegiełkę. Rozumiem trudność. Przecie nie chce Pani pisać jakiejś dysertacji. Ale może jakiś sposób rozdzielenia wątków znalazłby się.

Szczerze Pani winszuję daru pisania, że jest Pani naprawdę alive. Ortografia chwilami tylko szwankuje, co spotyka się u wielu wychowanków Polski Ludowej.

Z najlepszymi życzeniami

Czesław Miłosz

Jesień 1988

Mabillon. To obiady dla studentów. To najsmakowitsza stacja metra. Ruchomymi schodami powoli w górę, a potem powolutku przesuwanie się w kolejce i nakładanie na tacę: sałaty, sałatek, sekwiczanki z kranu podanej w wytwornej karafce, deserów, i jeszcze deserów, aż kucharz w olbrzymiej białej czapie nie wskaże chochlą mojej tacki: – Mademoiselle, qu est-ce que c’est?

Oczywiście, że wzięłam za dużo, ale jak wybrać pomiędzy deserem czekoladowym a bananowym. Nie, nie oddam.

– You are wrong, Monsieur.

– Pourquoi?

– l’m madame, no mademoiselle.

I macham mu przed oczyma obrączką. Roześmiał się, a szlaban chochli spada już na inną tacę. Taki obiad kosztuje 10 franków, wart jest chyba jeszcze mniej. Za oknem powiewa francuska flaga, czy taka flaga powiewałaby za 10 franków? A ja mam za te dziesięć franków nie tylko chodzić, ale i myśleć. Myśleć chociażby o tym, czemu nie zostałam kilka tygodni temu przesiedleńcem niemieckim.

Papiery mam, jak każdy z lewej strony Wisły, w porządku – jakiś dziadek czy stryjek w Wermachcie. Za dokument potwierdzający niemieckość wystarczy nawet zaświadczenie szczepienia wydane przed 8 maja 1945. W Berlinie Zachodnim jest biuro z kartotekami Wermachtu i po sprawdzeniu autentyczności papierów dostaje się kategorię przesiedleńca: zasiłek, mieszkanie ftp.

Zastanawiając się nad swoją niemieckością, przypomniałam sobie o jednym z dalszych wujków, który miał fabryczkę w Łodzi na Wierzbowej, potem miał syna. Po wrześniu 39 ten syn został SSmanem. Wyjechali, mówiąc delikatnie, bo to była ucieczka, na początku 45 roku. Inna część rodziny, nie spokrewniona z łódzkimi fabrykantami, wyjechała w 68. Więc równie dobrze mogę być Żydówką. Najmłodsze pokolenie, czyli ja, wyjechało w 88. Nie był to rok polowania na Polaków. Był to po prostu kolejny rok w PRL i stwierdziłam, że następny rok w kraju byłby nie do zniesienia. Tylko tyle.

Nie mam ochoty zostać Niemką i tłumaczyć, że mówię tak źle po niemiecku, gdyż już w dzieciństwie prześladowano mnie na ulicach Torunia za posługiwanie się mową ojców i dziadków. Jeśli się okaże, że we Francji mieszkać nie mogę, to trudno, pojadę do RFN.

Na naukę hebrajskiego i zostanie Żydówką jestem za stara. Poza tym wierzę w fałszywego Mesjasza i – niestety – wygląd odziedziczyłam po aryjskich przodkach. Że nie nadaję się na Żydówkę, stwierdził też Andrzej. Przypadkowo stał się ekspertem w tej kwestii. Przyjechał do Austrii na początku listopada. Przeleżał kilka nocy na trawniku przed jakimś już zamkniętym dla Polaków obozem. Być może innych męczyłoby takie wyczekiwanie, ale Andrzejowi trawnik zastępował łóżko szpitalne, gdyż przyjechał chory – temperatura prawie 40 stopni – po skomplikowanym wyrwaniu zęba. Było mu całkowicie obojętne czy próbują go nocą okraść Arabowie, czy nad ranem wygonić kopniakami policjanci. Po kilku dniach tego alpejskiego Davos ozdrowiał na tyle, że przypomniało mu się o czymś takim jak Amnesty International, która to instytucja zaliczyła go kiedyś w poczet swoich podopiecznych. Po kilku dniach dostał pokój w hotelu i spokojnie czeka na bilet do Kanady. W Wiedniu spotkał górników ze Śląska na tyle zdeterminowanych brakiem pieniędzy, że zdecydowali się wstąpić do Armii Izraelskiej, bo słyszeli gdzieś o naborze. Andrzej, znający język angielski, został wydelegowany do ambasady izraelskiej, aby uzgodnić warunki przyjęcia, Czy – w gwarze wojskowej – zaciągu nowej siły. Ślązacy czekali cierpliwie przed ambasadą, gdy oburzony dyplomata izraelski tłumaczył Andrzejowi, iż Armia Izraelska jest armią narodową a nic Legią Cudzoziemską. No, ale jeśli ci panowie są Żydami, to…

– Nie proszę pana, nie sądzę. Nie wyglądają na Żydów.

Dyplomata jednak dyskretnie popatrzył zza firanek na niefortunnych ochotników i potwierdził zdanie Andrzeja: – Rzeczywiście, cóż, bardzo mi przykro…

Tak więc Andrzej też ocenił, że bez mocnych papierów, na sam wygląd trudno mi będzie zostać Żydówką.

Widocznie tak chciała opaczność historyczna i pewnie jeszcze by chciała, żebym za długo nie posiedziała w Paryżu. Oświadczyła to na piśmie i podsunęła mi tę wiadomość pewnego pięknego listopadowego dnia. Szłam wzdłuż bulwarów nad Sekwaną, podziwiając Notre Dame w naturze i na pocztówkach porozwieszanych wśród straganów bukinistów. Pomiędzy obrazkami było trochę książek. Przeglądałam co poniektóre zetlałe romansidła dziewiętnastowieczne, aż trafiłam na piękne wydanie Nostradamusa. Otworzyłam przepowiednię na fragmencie głoszącym, że: „…wielkie miasto z metalową wieżą pęknie na pół…” Wszyscy sądzą, że Nostradamus miał na myśli Paryż z wieżą Eiffela, ale czy można tak biernie poddać się wyrokom przepowiedni i czekać na najgorsze? Trzeba coś zrobić albo chociaż pomyśleć, pomyśleć, że jest już miasto z ogromną wieżą telewizyjną na Alexander Platz, miasto pęknięte na Berlin Wschodni i Zachodni. A więc Paryż jest uratowany! Ocaliłam Paryż.

Uspokojona tym rewelacyjnym odkryciem schodzę do metra mijając bluesową kapelę, dziewczynę grającą na flecie barokowe koncerty. Najwięcej ludzi stoi wokół Murzynów wybijających niesamowite rytmy na bębnach, pudłach i chyba ścianach metra.

– Jak sądzisz, po co oni tak bębnią?

– No, dla pieniędzy, dla przyjemności.

– Nie, oni to, moja droga, robią tylko dla pieniędzy. Popatrz kto ich słucha, kilku białych, a reszta to Murzyni. Bo ci, co bębnią, bębnią na pewno szyfrem i przekazują innym czarnym informacje, że dziś na przykład pracę można znaleźć na Duroc, albo że banany są najtańsze na Marche Dupleix i inni Murzyni rzucają im za to do czapki pieniądze. Teraz będzie moja stacja, wysiadam, a ty idziesz pod ambasadę, prawda?

Ty-ty idziesz na spotkanie z księciem, a ja-ty pod ambasadę rumuńską zobaczyć manifestację przeciwko Ceausescu. Wiem, że jak zwykłe wiecujący zostaną poproszeni o przesunięcie się kilka ulic dalej od ambasady, co natychmiast uczynią. Ciężarówka CRSu (w Maju 68 krzyczano CRS – SS) będzie stalą ku ozdobie, bo policja nie ma powodu przeszkadzać grupie starszych ludzi, którzy zebrali się, aby pokrzyczeć: Ceausescu morderca! Komuniści mordercy!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «My Zdies’ Emigranty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «My Zdies’ Emigranty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jerzy Pilch: Miasto utrapienia
Miasto utrapienia
Jerzy Pilch
Manuela Gretkowska: Namiętnik
Namiętnik
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Silikon
Silikon
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Europejka
Europejka
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Polka
Polka
Manuela Gretkowska
Мануэла Гретковская: Мы здесь эмигранты
Мы здесь эмигранты
Мануэла Гретковская
Отзывы о книге «My Zdies’ Emigranty»

Обсуждение, отзывы о книге «My Zdies’ Emigranty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.