Margit Sandemo - Skarga Wiatru

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Skarga Wiatru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Skarga Wiatru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skarga Wiatru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Przyjaciółki Unni i Vesla oraz bracia, Jordi i Antonio, wyjechali do Hiszpanii, by podjąć próbę przerwania dawnego przekleństwa. Unni i Jordi są w sobie zakochani, ale właśnie z powodu owego przekleństwa, ciążącego nad rodzinami obojga, nie mogą się do siebie zbliżyć. Antonio, coraz bardziej zainteresowany Veslą, przeżywa głęboki wstrząs, gdy na terenie historycznej Alhambry wrogowie uprowadzają jego ukochaną.

Skarga Wiatru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skarga Wiatru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wnukowie Margarity! No, tak, wprawdzie ja nigdy jej nie spotkałem, bo i ona, i Ana umarły ponad dwadzieścia lat przed moim urodzeniem. Widzę w was jednak podobieństwo do mojego ojca, Enrico Navarro. Te lekko skośne oczy…

Antonio słuchał nieco skrępowany.

– Proszę mi wybaczyć, ale nie mówiliśmy tak do końca prawdy, przedstawiając się jako wnukowie Margarity. W rzeczywistości jesteśmy wnukami jej wnuka. Jak dobrze wiesz, wuju Elio, pokolenia w naszym rodzie następują tak szybko po sobie… proszę bardzo, to jest nasze drzewo genealogiczne. Zatrzymaj je i w wolnych chwilach postudiuj, to jest kopia.

Elio musiał znaleźć okulary, ale nawet przez nie dobrze nie widział, był bowiem bardzo wzruszony nieoczekiwaną wizytą. Tym, że małżonka przywiozła mu znakomite wiadomości na temat małego Pepe, widokiem własnego imienia w rodzinnym drzewie genealogicznym, zawierającym mnóstwo znanych i mniej znanych nazwisk,

– Emilia – powiedział ochryple. – Raz ją spotkałem. To była zła kobieta!

– Tak, łagodnie mówiąc – potwierdził Pedro.

– Myślę, że to ona rozsiewała pogłoski, jakobym ja coś wiedział.

– A wiesz? – wtrącił Jordi błyskawicznie.

Elio długo mu się przyglądał.

– Nie wiem – odparł w końcu. – Szczerze mówiąc, myślę, że rycerze źle cię potraktowali, chłopcze.

– Widziałeś rycerzy? – spytał Antonio.

Elio przeniósł wzrok na niego.

– Nie widziałem – wycedził z wolna. – Ale Estéban widział. Nie, przepraszam! Estéban widział tylko mnichów. Tuż przed tym, jak ta przeklęta Emilia odebrała mu życie. Ich nieszczęsna córeczka, Teresa, natomiast przeciwnie, widywała rycerzy parokrotnie. Próbowali nawiązać z nią kontakt. Próbowali jej pomóc tak, by ona mogła pomóc im. Ale Teresa była na to zbyt słaba, biedne dziecko. Wiecie, ja właściwie nie ucierpiałem z powodu tej makabrycznej klątwy ciążącej nad rodem. Ucierpiały natomiast moje o wiele ode mnie starsze przyrodnie siostry, Margarita i Ana. Ja jestem synem ojca z trzeciego małżeństwa, urodziłem się, kiedy skończył już sześćdziesiąt dziewięć lat. Miał facet energię, można powiedzieć! Ale mieszkałem niedaleko od potomków mojego przyrodniego rodzeństwa, tych, którzy zostali w Hiszpanii. Miałem osiemnaście lat, kiedy piętnastoletnia Teresa została wyrzucona przez matkę z domu, bo jakiś pozbawiony sumienia facet zrobił biednej dziewczynie dziecko. Mój ojciec zawsze starał się pomagać Teresie, ale umarł, zanim doszło do tych pożałowania godnych wydarzeń. Potem ja próbowałem utrzymywać z nią kontakt i wiem, że robiła wszystko, by zapewnić jakie takie warunki swemu synowi , Nicolasowi…

– To był nasz ojciec – wtrącił Antonio.

– Tak, oczywiście. Ale wiecie, że Teresa podlegała ciążącemu na rodzinie przekleństwu i umarła w wieku dwudziestu pięciu lat, zostawiając dziewięcioletniego syna. Ja zaś wyprowadziłem się na jakiś czas do mojej ukochanej żony, do innego miasta.

Poklepał małżonkę po kolanie i mówił dalej:

– Niebawem zmarł jeden z moich starszych, przyrodnich braci, z drugiego małżeństwa ojca, i dom w Granadzie, dom mojego dzieciństwa, był wolny. Wobec tego przeprowadziliśmy się do Granady i nasza córka, Mercedes, tam właśnie przyszła na świat. Powodziło nam się dobrze, dopóki, parę miesięcy temu, nie rozpoczęło się polowanie na mnie i nie musiałem zejść do podziemia.

– Przepraszam, że przerwę na moment – powiedział Jordi. – Odnoszę jednak wrażenie, że twój ojciec był nie tylko mężczyzną obdarzonym wielką życiową energią, ale był też dobrym człowiekiem, prawda? Przed chwilą dowiedzieliśmy się, że opiekował się córką Any, Anną, a teraz widzimy go w roli pater familias również w stosunku do nieszczęsnego Estébana i Teresy, choć przecież nie mógł wiele poradzić na postępowanie złej Emilii.

Elio skinął głową.

– Tak, to był człowiek niepospolity. Jak wiecie, to nie on był obciążony przekleństwem, lecz jego starszy brat, Santiago, który umarł bezdzietnie. W tej sytuacji przekleństwo przeszło na córki mego ojca, bliźniaczki, moje przyrodnie siostry, Anę i Margaritę.

– Tajemniczy Santiago – powiedział Antonio rozmarzonym głosem. – Jak to właściwie z nim jest?

We wzroku Elia nie było rozmarzenia.

– Ojciec mówił zawsze, że Santiago wiedział.

Pedro rozejrzał się po pokoju uważnie. I szybko.

– Jak to będzie, Elio? Pozwolisz się zaprosić na obiad do dobrej restauracji? Tam byśmy mogli porozmawiać o Santiago.

Elio przestraszył się.

– Ja nie mogę stąd wyjść! Jeszcze by mnie kto zobaczył.

– Drogi Elio – uspokajał go Pedro. – My wszyscy znajdujemy się w niebezpiecznej strefie i, szczerze mówiąc, nie wiemy dlaczego. To właśnie z tego powodu przyjechaliśmy do ciebie. Wyjedźmy więc z tej osady i znajdźmy jakąś ustronną, dobrą restauracyjkę, niezbyt ekskluzywną, wszyscy bowiem jesteśmy ubrani jak do podróży, a nie do luksusowych lokali. Nie, ty też nie musisz się przebierać, wyglądasz bardzo dobrze.

Elio mimo wszystko chciał się trochę ogarnąć, więc mu pozwolono. Unni bardzo chciała wyjść z dusznego pomieszczenia i już szła ku drzwiom, gdy Elio zawołał:

– Tak! Rzeczywiście mam fotografię ojca i jego braci. Co prawda najmłodszy z nich był przybranym dzieckiem, ale Santiago jest na zdjęciu.

– Znakomicie! – zawołano chórem.

Stary, ale niezwykle witalny Elio grzebał w swoich rzeczach.

– Tylko pamiętajcie, że to było w dziewiętnastym wieku i sztuka fotografii tkwiła jeszcze w powijakach, a poza tym zdjęcie jest cokolwiek zniszczone. O, proszę!

Elio wyjął spory pęk fotografii i zaczął je przeglądać.

– Oto oni. Trzej piękni bracia, wystrojeni do fotografii. Mój ojciec pośrodku. Santiago jest najstarszy.

Wszyscy próbowali oglądać zdjęcie równocześnie. I wszyscy jęknęli zdumieni.

Santiago mógłby być Jordim.

18

– Toteż od początku myślałem, że już widziałem cię gdzieś – rzekł Elio. – Tyle się mówi o rodzinnym podobieństwie, ale coś takiego…!

Fotografia było zrobiona na sztywnym pożółkłym papierze i miała kolor sepii. Najstarszy z chłopców na zdjęciu był młodszy niż Jordi. Mógł mieć jakieś osiemnaście lat, bracia jeszcze mniej. Twarz miał nieruchomą, naznaczoną powagą chwili, strój uroczysty. Włosy uczesane na mokro, z przedziałkiem pośrodku, gładko przylegały do głowy.

Ale rysy były Jordiego.

– Powiedz mi – uśmiechnęła się Vesla. – Chyba nie jesteś duchem?

– Nie, dziękuję! Wystarczy mi tego, co jest – odparł Jordi. – O tym podobieństwie porozmawiam jednak z rycerzami.

W jego głosie brzmiała gorycz.

W samochodzie było teraz naprawdę ciasno, Unni stwierdziła, że chyba naruszają prawo i poprosiła, by pozwolono jej siedzieć na kolanach Jordiego.

– Nie zgadzam się – zaprotestował Antonio. – Nie możemy dopuszczać do kolejnego zamrożenia!

Chyba dobrze, że señora Navarro nie rozumie po norwesku.

Znaleźli odpowiednią restaurację tak daleko od głównych szlaków, że nikt tam by w Eliu nie rozpoznał mieszkańca skalnej osady.

– Gdzie się podział Jordi? – spytała Vesla, kiedy już wchodzili do sali jadalnej.

Odpowiedziała jej Unni.

– Chciał się skontaktować z rycerzami. Za wzgórzami na tyłach domu znajduje się las. Tani się z nimi spotka.

– Sam?

– Tak. Za dużo już postronnych osób.

Vesla mogłaby wskazać jedynie señorę Navarro jako osobę naprawdę postronną, rozumiała jednak, że Jordi chce uniknąć szczegółowych wyjaśnień.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skarga Wiatru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skarga Wiatru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiatr Od Wschodu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Skarga Wiatru»

Обсуждение, отзывы о книге «Skarga Wiatru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x