Margit Sandemo - Chłopiec z Południa

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Chłopiec z Południa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chłopiec z Południa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłopiec z Południa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W królestwie Światła trwają gorączkowe przygotowania do niezwykle ważnej ekspedycji w Góry Czarne. Większość członków niebezpiecznej wyprawy jest już znana, brakuje tylko jednego. Będzie nim wybrany.
Wybrany jest młodym chłopcem o wyjątkowych cechach i mieszka w otoczonej głęboką tajemnicą południowej części Królestwa Światła. Jego opiekunką ma zostać Indra z Ludzi Lodu…

Chłopiec z Południa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłopiec z Południa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W powietrzu słychać było stłumione dudnienie bębenków. Trwało to dzień i noc od bardzo dawna. To indiańskie plemiona wzywały swoich bogów, by pomogły Oku Nocy, który otrzymał tak ważne zadanie. Jako wybrany będzie najważniejszą osobą w wyprawie do Gór Czarnych.

Ram rozmawiał z Indianami. Ptak Burzy, ojciec Oka Nocy, przez cały czas trwał niewzruszony, ale Ram, który potrafił tłumaczyć indiańską mowę ciał, widział, że stary jest niebywale dumny ze swego syna. I przestraszony. Bardzo przestraszony.

Matka Oka Nocy otwarcie nie okazywała żadnego zatroskania, ale oczywiście denerwowała się bardzo, Ram nie żywił co do tego najmniejszych wątpliwości. Miała poza tym wyrzuty sumienia, zresztą oboje rodzice je mieli dlatego, że tak długo milczeli o tym znamieniu, jakie syn nosi na czole. Ale Ram nigdy nie uczynił im z tego powodu żadnej wymówki. Bo nie należy zwracać uwagi Indianom, można bowiem doprowadzić, że w swoim przekonaniu utracą godność. Poza tym oni mają własne zwyczaje i własną kulturę, i tak jak to powiedział kiedyś Oko Nocy: nigdy nie słyszeli o żadnym wybranym, dowiedzieli się o tym dopiero niedawno. Więc Ram w rozmowie z Ptakiem Burzy i jego małżonką wyraził żal, że nie poinformował wcześniej Indian o całej tej historii z Górami Czarnymi oraz o wybranym, bowiem ten, zgodnie z pogłoskami, miał się znajdować w Nowej Atlantydzie. Zresztą Ram zawsze bardzo się starał, by nie niepokoić niepotrzebnie Indian.

Ptak Burzy przyjął jego wyjaśnienia z powagą i lekkim ukłonem. „Jest to też moja wina, bracie” – rzekł krótko. – „Za bardzo się izolowaliśmy”.

Ram uśmiechnął się na to przyjaźnie. „Będziemy to musieli zmienić”.

Twarz Ptaka Burzy pozostała nieporuszona, ale jego oczy się śmiały. On i Ram rozumieli się nawzajem wspaniale.

Odgłosy bębenków w ten późny wieczór były podniecające. Czy ona też je słyszy? myślał Ram, wracając do domu. Oczywiście, na pewno słyszy. Zdaniem Rama glos bębenków stwarzał między nimi silną więź, łączył ich.

Zatrzymał się i spoglądał z góry na miasto Saga, leżące spokojnie w osobliwym nocnym świetle. Starał się zrozumieć Indrę. Jej zdecydowanie, kiedy odsuwała się na widok jego wyciągniętej ręki. Jej rozpromienione oczy na Przełęczy Wiatrów, kiedy powiedział, że to nie on wymyślił sprawę Oliveiro da Silvy. Sposób, w jaki go niekiedy najwyraźniej unikała. Nie chciała patrzeć mu w oczy. A później jej słowa w telefonie: „Dobranoc, mój przyjacielu!”.

O co jej chodzi? Czego chce? Co o nim myśli? I jak poradzić sobie z problemem da Silvy?

22

W końcu udało się znaleźć jakieś wyjście, ale sprawa wymagała czasu.

Ustalono, że Oliveiro da Silva przybył do Królestwa Światła pod koniec XVII wieku. Sam. Ustalono też, że jego rodzice byli z pochodzenia Hiszpanami. Przybyli oni na Haiti wraz z żołnierzami i rozbójnikami Corteza na początku wieku XVI i potem osiedlili się w Meksyku. Według informacji Oliveiro jego rodzice przenosili się wciąż dalej i dalej, aż ostatecznie osiedli daleko na północy rozległego kraju Indian. Jak on sam później znalazł się w zapomnianej kopalni w Massachusetts, nie był w stanie wytłumaczyć i bardzo go to niepokoiło. Tak daleko na północ rodzice nigdy się nie przeprowadzili. Jednak on tam właśnie został znaleziony przez Obcych. Ponieważ był bardzo wyczerpany, bez możliwości radzenia sobie samemu, a jednocześnie wyglądał na człowieka kulturalnego i inteligentnego, został zabrany do Królestwa Światła.

Tutaj osiedlił się i żył. Był to jednak nerwowy samotnik, nieustannie poszukujący śladów własnej przeszłości. Odległość pomiędzy domem w Ameryce Środkowej a Massachusetts w Nowej Anglii na północnym wschodzie wydawała mu się zbyt wielka i to go nieustannie dręczyło. Co utracił?

Początkowo próbowano wybić mu jakoś z głowy te bezsensowne myśli o przeszłości spędzonej w dawnym świecie i skłonić do aktywnego życia w Królestwie Światła, ale on wszystkim się wymykał. Nie pasował do tego świata. Nie chciał mieszkać w mieście nieprzystosowanych, w żadnym razie, na to był zbyt delikatny i wrażliwy. Żył jednak w samotności, pracował w wielkim archiwum w Zachodnich Łąkach i wydawało się, że najlepiej mu wśród stosów papieru i dyskietek. Przemykał się potajemnie do domu wieczorami i nie pokazywał aż do rozpoczęcia następnego dnia pracy.

Uznano, że właśnie poprzez tę pracę Indra będzie mogła nawiązać z nim kontakt. Przepytywano dyskretnie u kierownictwa archiwum, czym zajmuje się da Silva, i ustalono, iż porządkuje stare dokumenty dotyczące azteckich miejsc pochówku w Tenochtitlán, stolicy kraju, która została zniszczona przez Cortésa i jego konkwistadorów. Na ruinach owej stolicy wybudowano później miasto Meksyk.

Indra musiała zdobyć różne wiadomości na ten temat. Ram zaproponował, że osobiście z nią nad tym popracuje, ale Talornin stanowczo zaprotestował. W zamian przyszedł jakiś Obcy, którego Indra przedtem nie znała. Pracowali u niej w domu przez trzy dni i Obcy uczył ją historii Azteków.

Po zakończeniu „kursu” otrzymała pochwałę za to, że tak szybko czyni postępy. Rozkoszowała się tą pochwałą niczym kot śmietanką.

Teraz była gotowa pójść na spotkanie z da Silvą. Najlepiej uczynić to zaraz, dopóki wiedza jest jeszcze świeża.

Wieczorem w dniu poprzedzającym pierwsze spotkanie przyszła do niej z wizytą Elena. Indra ucieszyła się na jej widok. Ostatnio nie miały wiele czasu na przyjacielskie rozmowy.

– Jak się układają sprawy między tobą i Jaskarim? – spytała Indra.

Elena wzruszyła ramionami.

– Uff, sprawy kuleją jak zawsze. On wciąż nie chce wierzyć w moje uczucia do niego, tylko dlatego, że sam wyznał mi je pierwszy, i nadal uważa, że ja zakocham się w każdym, kto pokocha mnie. Jakby takich było wielu – mruknęła ze złością. – A ja nigdy nie byłam tak zakochana jak teraz. I to jest właśnie problem.

– Świetnie rozumiem, jak się czujesz – rzekła Indra. – Sama wpadłam w niezłe tarapaty.

Elena zrobiła wielkie oczy, kiedy tak siedziały w fotelach nad ciastkami i herbatą.

– Ty? Myślałam, że ty nie potrafisz się zakochać, przynajmniej nie na poważnie.

– Tym razem jest naprawdę poważnie. I wygłupiłam się kompletnie.

– W jaki sposób, opowiedz! A przede wszystkim, kto to jest?

Indra westchnęła.

– Nigdy nie byłam nikim aż tak zajęta. Nie jestem w stanie myśleć o niczym, on zupełnie zawrócił mi w głowie. Niestety, jest niedostępny.

– Co? Jest żonaty?

– Nie, nie! Ale nie rozmawiajmy już o tym, to, co chciałam ci powiedzieć, to to, że kiedyś wyciągnął w moją stronę rękę, żeby mnie pogłaskać po policzku, a ja tak strasznie chciałam, żeby mnie dotknął, ale bałam się, że on odkryje, jak bardzo jestem podniecona, więc instynktownie odskoczyłam. To go bardzo zraniło, a ja nie mogę mu wytłumaczyć, dlaczego się tak zachowałam.

– Dlaczego miałabyś nie wytłumaczyć?

– Nie, coś ty, zwariowałaś?

Przez chwilę milczały.

W końcu Elena powtórzyła:

– Indro, kto to jest?

Indra znowu westchnęła.

– Zupełnie beznadziejna sprawa.

– Dobrze, ale powiedz, ja nie wygadam.

– Tylko Dolg o tym wie. No i jeszcze Talornin, tak przynajmniej sądzę. Strzeże mnie niczym jastrząb.

– A on sam nie wie? Ten, którego chciałabyś zdobyć?

Indra niecierpliwie potrząsnęła głową. Roześmiała się skrępowana.

– Nawet gdyby był kompletnym idiotą, to musiałby wiedzieć.

– No a on sam? Jego uczucia?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chłopiec z Południa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłopiec z Południa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Chłopiec z Południa»

Обсуждение, отзывы о книге «Chłopiec z Południa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x