Arkadij Strugacki - Fale tłumią wiatr
Здесь есть возможность читать онлайн «Arkadij Strugacki - Fale tłumią wiatr» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1989, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Fale tłumią wiatr
- Автор:
- Издательство:Iskry
- Жанр:
- Год:1989
- Город:Warszawa
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Fale tłumią wiatr: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fale tłumią wiatr»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Fale tłumią wiatr — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fale tłumią wiatr», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
RAPORT-MELDUNEK
Nr 016/99
KOMKON-2
Ural-Północ
Data: 8 maja 99 roku
Autor: Tojwo Głumow, inspektor
Temat: 009 „Wizyta starszej pani”
Treść: o pobycie Szamana (Saraksz) w Charkowskim Instytucie Badań Metapsychicznych (Instytut Dziwaków)
Zgodnie z poleceniem, wczoraj rano przybyłem do Charkowa, do filii Instytutu Dziwaków. Zastępca dyrektora filii, Łogowienko, wyznaczył mi audiencje na 10.00, jednakże do jego gabinetu nie wpuszczono mnie od razu. Najpierw zbadano mnie w komorze poślizgowej częstotliwości KSCZ-8, zwanej również „Pułapką na Dziwaka”. Okazuje się, takiemu badaniu poddają tu każdego nowego przybysza. Cel badania — wykrycie u przypadkowego człowieka „latentnych zdolności metapsychicznych”, inaczej mówiąc, tak zwanej „utajonej dziwaczności”.
010.25 stawiłem się u zastępcy dyrektora do spraw kontaktów z organizacjami społecznymi.
(Łogowienko Danii Aleksandrowicz, doktor psychologu, członek korespondent Akademii Nauk Medycznych Europy. Urodzony 17.09.30 w Boryspolu. Wykształcenie: Instytut Psychologii w Kijowie. Wydział Zarządzania Uniwersytetu Kijowskiego. Specjalne kursy wyższej i anomalnej etiologii w Splicie. Podstawowe prace — w dziedzinie metapsychologii odkrył tzw. „impuls Łogowienko” czyli „rytm T mentogramu”. Jeden z założycieli Charkowskiej filii Instytutu Badań Metapsychicznych).
Danił Łogowienko opowiedział mi, że sam osobiście powitał Szamana 25 marca br. na kosmodromie Mirza Czarle i przywiózł go wprost do budynku Instytutu. Obecni przy tym byli: kierownik oddziału filii Bohdan Gajdaj i towarzyszący Szamanowi z ramienia KOMKONu-1 znany nam Bona Łaptiew.
Po przybyciu do Instytutu Szaman uchylił się od tradycyjnej rozmowy wstępnej w czasie niewielkiego przyjęcia i wyraził chęć niezwłocznego rozpoczęcia zaznajamiania się z działalnością pracowników Instytutu oraz z ich klientelą. Wtedy Danił Łogowienko przekazał opiekę nad Szamanem Gajdajowi i więcej już Szamana nie zobaczył.
Ja: W jakim celu, pańskim zdaniem, Szaman przyjechał do Instytutu?
Łogowienko: Szaman nic na ten temat nie powiedział. KOMKON poinformował nas, że Szaman jakoby wyraził życzenie zapoznania się z naszymi pracami, a my umożliwiliśmy mu to z przyjemnością. Oczywiście mieliśmy w tym także własny interes — chcieliśmy przetestować samego Szamana. W polu naszego widzenia jeszcze nigdy nie znalazł się psychokrata o podobnej mocy i do tego obcoplanetarny.
Ja: Co wykazało badanie?
Łogowienko: Badanie się nie odbyło. Szaman nieoczekiwanie przerwał swoją wizytę, ku zaskoczeniu nas wszystkich.
Ja: Jak pan sądzi, dlaczego?
Łogowienko: Gubimy się w domysłach. Ja osobiście skłonny jestem przypuszczać, co następuje. Przedstawiono mu Michaela Desmonda, to polimental. I możliwe, że Szaman wychwycił u Michaela coś takiego, co nam umknęło, a jego przestraszyło, czy uraziło, słowem, zaszokowało do takiego stopnia, że stracił ochotę do kontaktów z nami. Niech pan nie zapomina, że to psychokrata, intelektualista, ale z pochodzenia, z wychowania, również w sferze światopoglądu, jeśli można tak powiedzieć, to typowy dzikus.
Ja: Niezupełnie rozumiem. Co to takiego polimental?
Łogowienko: Polimentalizm — to bardzo rzadkie metapsychiczne zjawisko, współistnienie w jednym organizmie ludzkim dwóch i więcej niezależnych świadomości. Proszę nie mylić ze schizofrenią, to nie patologia. Na przykład nasz Misza Desmond. To idealnie zdrowy, bardzo sympatyczny młody chłopak, który nie zdradza żadnych odchyleń od normy. No i jakieś dziesięć lat temu najzupełniej przypadkowo wykryto u niego podwójny mentogram. Jeden — zwyczajny, ludzki, jednoznacznie związany z przeszłością i teraźniejszością Michaela. I drugi — wykrywalny przy bardzo precyzyjnie określonej głębokości mentoskopii. To mentogram istoty, która nie ma z Michaelem nic wspólnego, przebywającej w świecie, którego dotąd nie udało się nam zidentyfikować. Najwidoczniej jest to świat wysokich temperatur i ogromnych ciśnień… Zresztą nie to jest ważne. Ważne jest natomiast, że Michael nie ma pojęcia ani o tym świecie, ani o tej sąsiadującej świadomości, tamta zaś istota nie ma pojęcia ani o Michaelu, ani o naszym świecie. Wiec tak sobie myślę. — udało się nam wykryć u Michaela jedną sąsiadującą świadomość, a może współistnieją z nią jeszcze jakieś inne, znajdujące się poza zasięgiem naszych możliwości wykrywania i to właśnie one mogły zaszokować Szamana.
Ja: A pana szokuje ten drugi świat waszego Desmonda?
Łogowienko: Rozumiem. Nie. Stanowczo — nie. Ale muszę panu powiedzieć, że ten człowiek, który robił mentoskopie i pierwszy zajrzał w ten inny świat, przeżył silny bardzo wstrząs. Przede wszystkim, rzecz jasna, dlatego, ponieważ uznał, że Michael jest zamaskowanym agentem jakichś tam Wędrowców. Progresorem z obcego nam świata.
Ja: A w jaki sposób ustaliliście, że to nie tak?
Łogowienko: Jeśli o to chodzi, może pan być spokojny!. Miedzy zachowaniem się Michaela a funkcjonowaniem drugiej świadomości nie ma żadnej korelacji. Sąsiadujące świadomości polimentala w żaden sposób nie oddziałują na siebie. Nie mogą oddziaływać z przyczyn zasadniczych — funkcjonują w różnych przestrzeniach. Oto bardzo prymitywna analogia. Proszę sobie wyobrazić teatr cieni. Cienie rzucane z projektora na ekran nie mogą oddziaływać na siebie. Oczywiście pozostają rozmaite fantastyczne hipotezy, ale są czyste fantastyczne.
Na tym zakończyła się moja rozmowa z Daniłem Łogowienko i porzedstawiono mnie Bohdanowi Gajdajowi.
(Gajdaj Bohdan, magister psychologii. Urodzony 10.06.55 w Seredynie-Budzie. Wykształcenie: Instytut Psychologii w Kijowie. Specjalne kursy wyższej i anomalnej etologii, Split. Główne prace — w dziedzinie metapsychologii. Od 89 roku pracownik zakładu psychoprognostyki, od 93 — kierownik laboratorium zabezpieczenia aparatury, od 94— kierownik zakładu techniki intropsychicznej..)
Fragment rozmowy:
Ja: Co, pańskim zdaniem, najbardziej interesowało Szamana w Instytucie?
Gajdaj: Wie pan, odniosłem wrażenie, że ten Szaman był po prostu źle poinformowany. Niema w tym zresztą nic dziwnego, nawet tu na Ziemi wielu fałszywie wyobraża sobie naszą prace., wiec czego oczekiwać od Progresorów, z którymi Szaman stykał się u siebie na Sarakszu? Rozumie pan, od razu mnie zdziwiło, dlaczego Szaman, ktoś z obcej planety, na całej Ziemi chciał zobaczyć tylko nasz Instytut… Wydaje mi się, że wiem, o co chodzi. U siebie, na planecie Saraksz, Szaman to — można powiedzieć — król mutantów i w związku z tym ma na pewno masę problemów — mutanci degenerują się, chorują, trzeba ich leczyć, jakoś podtrzymywać na duchu. A nasi „dziwacy” — to przecież też swego rodzaju mutanci, WIĘC Szaman wyobraził sobie, że zdoła uzyskać w Instytucie jakieś pożyteczne informacje, może myślał, że jest to coś w rodzaju kliniki.
Ja: A kiedy zrozumiał swoją pomyłkę, odwrócił się i wyszedł?
Gajdaj: Dokładnie tak. Chyba tylko trochę zbyt gwałtownie odwrócił się i trochę zbyt pospiesznie wyszedł, ale ostatecznie niewykluczone, że takie są ich obyczaje.
Ja: O czym z panem rozmawiał?
Gajdaj: O niczym ze mną nie rozmawiał. W ogóle tylko raz usłyszałem jego głos. Zapytałem go, co chciałby u nas obejrzeć i wtedy odpowiedział „Wszystko co mi pan pokaże”. Głos miał, muszę powiedzieć” dość nieprzyjemny, jak stara, swarliwa wiedźma.
Ja: A w jakim jeżyku rozmawialiście?
Gajdaj: Niech pan sobie wyobrazi, że po ukraińsku!
Według świadectwa Gajdaja Szaman spotkał się w Instytucie zaledwie z trojgiem ludzi. Na razie udało mi się porozmawiać z dwojgiem.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Fale tłumią wiatr»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fale tłumią wiatr» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Fale tłumią wiatr» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.