Andrzej Pilipiuk - Triumf lisa Reinicke

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Pilipiuk - Triumf lisa Reinicke» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, Издательство: Fabryka Słów, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Triumf lisa Reinicke: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Triumf lisa Reinicke»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Uniknąć zabójców. Zmylić trop niczym lis, a potem wyśledzić, odnaleźć i zgładzić. Bo jeśli oni pierwsi odnajdą... Marzec, Anno Domini 1560. Gdańsk. Port, jeden z największych w Europie. Marek, Hela, Staszek i Maksym. Nareszcie razem. Żyją. Ale śmierć znowu zastawia na nich śmiertelne sidła. Wokół giną ludzie. Miejsca zbrodni znaczą wilcze ogony. I jest tylko jeden wspólny element łączący wszystkie zabójstwa. Marek. Gdzieś pośród kamieniczek i zaułków Gdańska ukrywa się szajka bezwzględnych morderców. Gdzieś tu, jak cierń w stopie, tkwią śmiertelnie niebezpieczni intruzi z przyszłości. I jest jeszcze ktoś. Królewski justycjariusz, który, by przejrzeć sekrety Hanzy, nie cofnie się przed niczym. ****![Unnamed image](https://cdn-lubimyczytac.pl/rwd/src/assets/svg/arrow-down.svg)

Triumf lisa Reinicke — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Triumf lisa Reinicke», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Szlag...

- Ma pan wielkie szczęście, że się wykaraskał. Niestety, nie potrafię jeszcze powiedzieć, czy będzie pan mógł wrócić od września do pracy w szkole. Musimy dopiero zbadać skutki uboczne tak długiego transu.

- Pal diabli, ważne, że w ogóle żyję - westchnąłem. - I że udało mi się wrócić do rzeczywistości...

- Faktycznie, ma pan dużo szczęścia. Czy może pan wstać? Robiliśmy regularnie elektrostymulację pańskich mięśni, aby nie doszło do ich zaniku.

Odrzuciłem kołdrę i bez wysiłku podniosłem się z łóżka. Wszystko działało bez zarzutu. Kości, ścięgna, stawy. Energia wręcz mnie rozpierała. Nawet nie miałem zawrotów głowy. Ubrany byłem w elegancką piżamę. Na podłodze czekały wygodne, puchate kapcie.

- Jakie piękne panele - zdumiałem się.

- To nie panele, tylko klepka. Egzotyczne drewno jatoba - wyjaśnił lekarz. - Przeszło stówka za metr kwadratowy.

Zamarłem. Kurczę, cały ten pokój wyglądał jak z katalogu sklepowego. Wszystko nowiutkie i w dobrym gatunku. Parkiecik, tapety na ścianie, firaneczki, marmurowe parapety. Nawet o kwiatki ktoś zadbał.

- To prywatna klinika? - zaciekawiłem się.

- No skąd! - niemal się obraził. - Państwowa. Dopiero będzie prywatyzowana. A że luksusy... - Puścił do mnie oko. - To teraz norma. Dopiero co skończyliśmy remont tego skrzydła budynku, lada dzień ruszy rozbudowa kompleksu. Od likwidacji zusu zmienił się sposób finansowania służby zdrowia. Pogoniono kilkadziesiąt tysięcy biurokratów-pasożytów i wszystkim teraz lepiej, i pacjentom, i lekarzom. A jak zarobki wzrosły! Czysta poezja. Ja już prawie na mercedesika odłożyłem...

- Pan powiedział: likwidacja zusu?! - Byłem pewien, że się przesłyszałem.

- Oczywiście. Wypalili ten wrzód do gołej ziemi. Całe kierownictwo poszło siedzieć. Pałace szefostwa i biurowce firmy sprzedano. No i wyroki złodzieje dostali, że się nogami nakryli. A jak skamlali o litość przed kamerami, tak się jeden z drugim oczerniali wzajemnie, aż radość brała patrzeć. Transmisje z procesów miały widownię i po osiem milionów widzów.

- Jaja pan sobie robi!

- Ależ skąd. Trochę się zmieniło w kraju przez te pół roku, gdy pan spał.

- Ale kto...? - Całkowicie skołowany nadal nie mogłem w to uwierzyć.

- UPR wygrała wybory! Dostali ponad siedemdziesiąt procent głosów. Janusz Korwin-Mikke został premierem. A tak swoją drogą, pewnie ucieszy pana wiadomość, że prokuraturze rejonowej udało się ustalić, kto z kochanych uczniów pana tak załatwił - gładko zmienił temat.

- Zna pan ich nazwiska, doktorze?

- Wiecheć, Lasek i Piotras.

- No to już ja im pokażę! - syknąłem. - Za miękki widać dla nieuków byłem. Tylko do szkoły wrócę. Ruski miesiąc gnoje popamiętają!

- Ależ nie ma najmniejszej potrzeby fatygować się osobiście. Zapraszam. - Wskazał mi okno.

Podszedłem oszołomiony i wyjrzałem. Na dziedzińcu przed kliniką stała długa, potrójna szubienica. Wisieli na niej moi uczniowie. Nawet z tej odległości rozpoznałem ich bez trudu. Wiatr poruszał ciałami. Trzy przewrócone stołki leżały jeszcze na podeście.

- Yyy?! - Wciągnąłem powietrze.

- Kara śmierci też została oczywiście natychmiast po wyborach przywrócona - wyjaśnił pogodnie doktor. - Nauczyciele są zgodnie z nowym kodeksem szczególnie chronionymi urzędnikami państwowymi. Próba zabójstwa belfra jest karana przez powieszenie. Dura lex, sed lex...

Poczułem zawrót głowy, wszystko pociemniało i obudziłem się na zgniłej słomie w gdańskim lochu.

- Omamy oniryczne - parsknąłem gorzkim śmiechem.

W pierwszym odruchu miałem ochotę cisnąć resztę tabletek do rynsztoka, ale powstrzymałem się. Środek był naprawdę silny. Jeśli się wykaraskam, może się przydać - na wrogów.

*

Hela ocknęła się przed wieczorem. Z wysiłkiem otworzyła oczy. Spróbowała usiąść, ale syknęła z bólu i opadła na posłanie. Staszek delikatnie dotknął jej twarzy.

- Co się stało? - zapytała. - Pamiętam, że wracaliśmy ulicą. A potem już nic.

- Pewien łajdak wystrzelił do ciebie z kuszy - wyjaśnił. - Medyk usunął bełt. Byłaś kilka dni nieprzytomna.

- A to ci dopiero - westchnęła. - Gdzie trafił? Bo czuję się jak wypchana jabłkami gęś, strasznie mi ciężko w środku. I słabam - dodała po chwili.

- Wszystko będzie dobrze - zapewnił ją i poczuł, że po raz pierwszy naprawdę w to uwierzył.

- Ktoś ma żal do mnie - rzekła. - Żal tak wielki, że chce zabić...

- Wiemy już kto - wyjaśnił. - Dopadliśmy chłopaka, który do ciebie strzelał.

- Chłopaka? - zdziwiła się.

Opowiedział pokrótce, co się stało. Kiwnęła głową.

- Rozumiem zajadłość tej kobiety - powiedziała w zadumie. - Gdyby mnie ktoś wybił całą rodzinę, też ścigałabym aż do śmierci. Ale on... Zaplątał się strasznie...

- Zawiązał sojusz z niewłaściwymi ludźmi - westchnął Staszek. - Lecz i sam nie był aniołkiem.

Nadal pamiętał starcie na dachu i rękę, która nagłym szarpnięciem pociągnęła go w przepaść. A przecież mogli obaj żyć. Hela poruszyła się lekko.

- Nogi ledwo czuję - powiedziała. - Jakby trochę z daleka.

Zmartwiał. No tak, bełt zatrzymał się na kręgosłupie! A jeśli uszkodził jakiś nerw?! Sparaliżowało ją? Zacisnął zęby.

Nawet jeśli, to zaopiekuję się nią. Spokojnie, rozkazał sobie. Sprawdzę...

Delikatnie połaskotał Helę po podbiciu stopy. Reakcja była natychmiastowa. Spiekła raka i szarpnęła nogami, próbując schować je pod kołdrą.

- Mój panie, nie za wiele sobie pozwalasz? - syknęła.

- Przepraszam - bąknął. - Myślałem, że czucie straciłaś.

- I to usprawiedliwia taką poufałość? - Nadal była obrażona. - Wystarczyło zapytać!

- Możesz poruszać nogami. To najważniejsze. Bałem się, że jesteś sparaliżowana. Uszkodzenie kręgosłupa...

Nie odpowiedziała. Patrzyła zdumiona na swoją dłoń. No tak, pierścionek.

- Zaręczynowy - wyjaśnił. - Złoto z ametystem. Powiadają, że ten kamień przynosi szczęście w miłości.

- Won! - syknęła.

Wybiegł pospiesznie. Pół godziny później Marta odnalazła go w kuchni. Pomagał wdówce i kucharce, mełł ziarno na mąkę na niewielkich żarnach.

- I jak tam? - Spojrzał z nadzieją.

- Jest wściekła jak rozjuszona osa - westchnęła służąca. - Powyklinała waści i zasnęła.

- Ale dlaczego? - jęknął.

- Mój panie! - Agata ujęła się pod boki. - A cóżeś myślał? Czy tak się traktuje damę? Budzi się dziewczyna z ciężkiej choroby i widzi, że ktoś, wykorzystując jej bezbronność, się z nią zaręczył? Ciesz się, że z krócicy w łeb waszmości nie wypaliła.

- A i to zapewne dlatego tylko, że broni pod ręką nie miała - podsunęła Marta.

- Moje intencje były czyste...

- Wdzięku jednak waszmość okazałeś przy tym tyle, co rozbiegany byk wpadający na targowisko pełne glinianych garów!

Milczał załamany.

Przydałby mi się poradnik z gatunku „Jak kochać trudną kobietę", pomyślał. I do tego oczywiście podręcznik savoir vivre'u odpowiedni dla połowy xix wieku.

- Miłość to poryw duszy wymagający taktu, delikatności i ostrożności - ciągnęła wdówka. - Trza najpierw rodziców dziewczyny ugadać, potem w kwiecistych słowach o rękę prosić. Czasem za pierwszym razem zgody nie uzyskasz, tedy po trzech miesiącach drugą próbę uczynić można... Ot, brat mój Artur już drugi rok cholewki do Anny, córki złotnika, smali. Już nawet jej ojciec oko na naszą nędzę przymykał, ale dziewczyna ciągle go zwodziła. A teraz nie ma nawet co próbować. Widziałeś na własne oczy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Triumf lisa Reinicke»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Triumf lisa Reinicke» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Pilipiuk - Rzeźnik drzew
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Weźmisz czarną kurę
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zagadka Kuby Rozpruwacza
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Dziedziczki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Kuzynki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Księżniczka
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Sowie Zwierciadło
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zaginiona
Andrzej Pilipiuk
Отзывы о книге «Triumf lisa Reinicke»

Обсуждение, отзывы о книге «Triumf lisa Reinicke» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x