Andrzej Pilipiuk - Sowie Zwierciadło

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Pilipiuk - Sowie Zwierciadło» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2015, ISBN: 2015, Издательство: Fabryka Słów, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Sowie Zwierciadło: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sowie Zwierciadło»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hanza umarła. Ale czy coś tak wielkiego może zniknąć całkowicie bez śladu? Andrzej Pilipiuk po czterech latach przerwy wraca do uniwersum „Oka Jelenia” by wreszcie opowiedzieć nam tę historię do końca. Hmmm… Czy na pewno do końca? Staszek rzucony do października 1864-tego, próbuje odmienić wyrok bezlitosnego losu i uratować swoją dziewczynę. Nie wie że usieczenie szablą ośmiu uzbrojonych Rosjan to dopiero początek kłopotów. Belfer Marek także popada w tarapaty. Nadepnął na odcisk potentatowi który jest w stanie rozgnieść go jak muchę. Jedyną szansą przeżycia jest współpraca, choć zlecone mu zadanie wydaje się niemożliwe do wykonania. W dodatku dowiaduje się że wcale nie jest taki sprytny jak sądził. Jesień 1864. Kraj pod okupacją, przecięty wojskowymi kordonami. Siatki konspiracyjne rozbite, powstańcze oddziały wystrzelane po lasach. Rozlana krew wsiąka w ziemię. Walka przegrana. Wyroków historii nie da się już zmienić. Ale nadal po dworach jest do wypęku broni, nadal są też wyrywni młodzieńcy pałający chęcią walki, choćby ostatni raz.

Sowie Zwierciadło — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sowie Zwierciadło», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A teraz spać! – rozkazała Anna. – Marcysiu, pościel, proszę, w alkierzyku. Weź też szkandelę i dobrze nagrzej pościel. Naszykuj tę grubszą pierzynę, panicz Stanisław wymarzł, musi się wypocić, by choroby go mijały.

– Tak, proszę pani. – Mała służąca dygnęła.

– Jutro siądziemy nad mapami i zaplanujemy, dokąd się udasz – powiedział Piotr. – Chyba że wolisz kilka dni u nas odpocząć...

Staszek uśmiechnął się z wdzięcznością. Gdy wszedł do alkierzyka, Marcelina kończyła już ścielić mu łóżko. Sięgnął do kieszeni, wyłowił złote pięciorublówki znalezione przy usieczonym oficerze. Położył dziewczynie na dłoni pięć monet. Spojrzała przestraszona, niepewna, o co chodzi.

– To dla ciebie w podarku, na posag – wyjaśnił. – Schowaj dobrze i nikomu nie pokazuj, pójdziesz kiedyś na swoje, jałówkę za to kupisz, będzie ode mnie na dobry początek.

– Dziękuję panu!

Pocałowała go w rękę i cicho wymknęła się za drzwi.

Wypłaciłem skromne odszkodowanie za motywowane patriotycznie molestowanie seksualne, pomyślał z humorem, zagrzebując się pod pierzyną.

Zasypiając, miał jeszcze przed oczyma jej rozpromienioną szczęściem twarzyczkę. Za oknem cicho padał śnieg.

Biblioteka Narodowa nie podobała mi się. Paskudna, kanciasta bryła budynku, paskudne korytarze, wyłożone brzydkim szarym marmurem... Nawet kawa, którą serwowano w barku, jakoś mi nie podchodziła. Siedziałem przy stoliku i siorbałem ją niewielkimi łykami. Szczurogęby siadł do komputera i grzebał w katalogu. Gapiłem się w podłogę, gdy nieoczekiwanie przy moim stoliku zatrzymała się para przedpotopowych mokasynów, ozdobionych chwościkami. Ostatni raz widziałem podobne obuwie w liceum, dobre piętnaście lat temu.

Podniosłem wzrok. Stojący obok stolika mężczyzna był mniej więcej w moim wieku. Jego twarz wydała mi się skądś znajoma. Ach tak...

– Pan Robert Storm – rozpoznałem konsultanta.

Wprawdzie widziałem go wcześniej tylko przez komunikator internetowy, ale ta dziwna fryzura i płonące gorączką oczy były nie do pomylenia.

– Cieszę się, że pana widzę, panie Marku. – Przysiadł na wolnym krześle. – Grzebie pan?

– Grzebię – westchnąłem. – Ale jak na razie bez skutku.

– Ja też jak do tej pory nic nie znalazłem. Witam, panie Robercie. – Szczurogęby wyrósł obok jak spod ziemi.

– Witam, panie Adamie. A ja coś mam. Wspomnienia Krzysztofa Bieżmy – powiedział ekspert. – Opublikowane we Lwowie w tysiąc dziewięćset dziesiątym czcionkami drukarni „Słowa Polskiego”. Nakład był niewielki, na szczęście egzemplarz zachował się w Bibliotece Stefanyka we Lwowie. Proszę sobie wyobrazić, znał poszukiwanego przez nas Stanisława Grążela.

– Zatem muszę jechać do Lwowa? – zagadnąłem.

– E, no po co, dwudziesty pierwszy wiek mamy. – Storm uśmiechnął się jakby kpiąco. – Znajomi Ukraińcy już mi to za parę gorszy zeskanowali. Wysłałem panu Ferdynandowi na mejla, ale skoro panów widzę, to tu jest wydruk. Jak się okazuje, poszukiwany posługiwał się lewymi dokumentami po jakimś poległym Angliku. Poszedłem tym tropem i proszę sobie wyobrazić, znalazłem jeszcze coś. W archiwaliach po Tymczasowej Komisji Wojenno-Śledczej zachowało się kilka raportów sędziego, który usiłował rozwikłać sprawę Krzywek i tropił tego Murraya. Myślę, że panów zainteresują. Niestety, korespondencja w pewnym momencie się po prostu urywa, akta rozdzielono zapewne podczas ewakuacji carskich urzędów z Warszawy wiosną tysiąc dziewięćset piętnastego. Ale jeszcze poszukam. – Wręczył mi plik kartek. – Przepraszam, będę zmykał. Jestem już spóźniony.

Pożegnaliśmy się. Mój cerber też zamówił sobie kawę i siedliśmy do lektury.

Spośród dziwnych ludzi, którzy przewin ęli się przez szeregi partii powstańczych, najbardziej utkwił mi w pamięci chłopak o imieniu Staszek. Nie pamiętam, niestety, po latach, jak miał na nazwisko, zdaje mi się, że Grążel, ale głowy nie dam, bo chyba tylko raz wypowiedział je przy mnie. Zawsze przedstawiał się tak samo, nie imieniem nawet, ale jego zdrobnieniem. Raziła mnie trochę ta maniera, bo zdawał się uważać siebie za chłopca, podczas gdy przymioty jego ducha czyniły go mężczyzną, i to nad wiek dojrzałym. Przemknął przez życie moje jak kometa, zostawiając tylko ślad w pamięci. Pamiętam, jak spotkałem go po raz pierwszy przy płonącym dworze moich dobroczyńców Korzeckich w Krzywkach. Zginęlibyśmy marnie, gdyby nie on, gdyż nie przyszło mi do głowy, że trzeba uciekać.

To zawsze go wyróżniało, planował działania, przewidywał ruchy przeciwnika jak wytrawny szachista na kilka posunięć naprzód. Pamiętam, jak siedzieliśmy w Sielcu we dworze u Rzewuskich i w Lublinie na naszej skromnej wieczerzy w Dniu Świętego Marcina. Pamiętam dobroć i szlachetność malujące się w jego oczach. I ten wewnętrzny spokój, który nie opuszczał go nawet w chwili, gdy sądziłem, że Moskale wyrżną nas do nogi. Pamiętam też, jak widziałem go po raz ostatni po zasadzce, gdy rozbiliśmy carski konwój na trakcie lubelskim, gdy ja odjeżdżałem spiesznie ku Puławom, a on pozostał z panem Augustem. Gdy przymykam oczy, znów go widzę, jak stoi w pyle drogi, wśród stosów trupów Moskali przy przewróconych kibitkach i uśmiecha się na pożegnanie. Dałbym wiele, by dowiedzieć się, jakie były jego dalsze losy. Pan Piotr, który gościł go kilka dni później, twierdzi, że młodzieniec ten zamierzał udać się do Ameryki, ale czy dotarł do celu – Bóg raczy wiedzieć. Myślę, że mógł w końcu wpaść w ręce Moskali, może został usieczony, może umarł gdzieś w podróży. Był moim przyjacielem. Gdyby przeżył, dałby znak swego istnienia. Lat temu kilka dowiedziałem się, że istnieje w Londynie wydawca John Murray. Jako że Staszek posiadał fałszywe dokumenty na to właśnie nazwisko, napisałem spiesznie do Anglii, ale ku mojemu rozczarowaniu okazało się, iż to tylko przypadkowa zbieżność imion...

Kartkowałem wydruk, szukając innych przydatnych informacji. Autor otrzymał od jakiegoś pana Piotra okrągłą sumkę, udział w łupie. To była część pieniędzy zdobytych przy okazji rozbicia carskiego konwoju. Franki francuskie złotem. Dwa tysiące trzysta.

– Kurde – podsumowałem. – Trzeba zacząć poszukiwania od początku.

– To znaczy? – Szczurogęby pytająco przechylił głowę.

– Nasz drogi nieobecny załatwił sobie lipne papiery na nazwisko John Murray. Jeśli dotarł do Ameryki, to nie da się wykluczyć, że używał tej właśnie tożsamości.

– Sprawdzimy to – odparł. – Mam jednak dziwne przeczucie, że to fałszywy trop.

– Ja też! – Rozłożyłem bezradnie ręce. – Jeden jedyny konkretny ślad, którym dysponujemy, to ten garnek pełen dolarów, który zakopał w Visby. A jeśli... – zawahałem się. – Jak sądzisz? – Puknąłem palcem w tekst. – Ten cały Krzysztof dostał solidną garść złota. I to w obcej walucie.

– Myślisz, że Staszkowi, skoro ruszał do USA, mogli dać dolary...

– ...które następnie ukrył w Visby – dokończyłem.

– Teraz pytanie, czy w carskim banku w tej epoce mogła się znaleźć amerykańska waluta, i to w takiej ilości. Ale w sumie czemu nie? Jaka była dokładnie kwota, którą wyciągnąłeś z garnka?

– Czterysta dwadzieścia w monetach po dziesięć i dwadzieścia dolarów.

– Dwadzieścia dolarów to jedna uncja. Dwadzieścia jeden uncji, czyli jakieś sześćset pięćdziesiąt gramów. Frank francuski natomiast... – Wyciągnął telefon i przez chwilę grzebał w Internecie. – W tym okresie frank to było dwadzieścia dziewięć setnych grama złota.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sowie Zwierciadło»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sowie Zwierciadło» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Pilipiuk - Rzeźnik drzew
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Weźmisz czarną kurę
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zagadka Kuby Rozpruwacza
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Dziedziczki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Kuzynki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Księżniczka
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Triumf lisa Reinicke
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zaginiona
Andrzej Pilipiuk
Отзывы о книге «Sowie Zwierciadło»

Обсуждение, отзывы о книге «Sowie Zwierciadło» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x