– Dlaczego on daje jej wolną rękę?
– Nie przerywaj! Masz złe maniery. Nigdy zresztą nie miałeś dobrych. Jesteś Greko-magiem. Lub mago-Grekiem. Ucieszy cię wiadomość, że Lais jest teraz wielką potęgą w haremie, bo stała się wręcz nieodzowna dla Amestris.
– Dzięki czarom? – bąknąłem.
– Czary! Bzdura. Dzięki truciźnie. – Atossa miała raczej rozbawioną minę. – Jeśli tylko Wielkiemu Królowi spodoba się szczególnie jakaś dziewczyna, to już w ciągu tygodnia traci rumieńce. W drugim tygodniu cierpi na kurcze żołądka. W trzecim traci apetyt. W czwartym umiera, z przyczyn pozornie naturalnych. Twoja matka jest na pewno najlepszą ze znanych mi czarownic, a chowałam się wśród Chaldejczyków. Za dużo obiecuje po pijanemu. – Zdziwiła mnie ta nagła zmiana tematu. Atossie szkoda było czasu na niezbędne łączniki; nie miała już go wiele.
– Obiecuje po pijanemu? – powtórzyłem.
– Tak. Tak – odpowiedziała z rozdrażnieniem. Zawsze irytowało ją, że musi tłumaczyć sprawy, które wydają jej się oczywiste. – Kserkses jest częściej pijany niż trzeźwy. Kiedy się upije, Amestris lub każdy, kto jest w pobliżu, przedstawia mu jakąś prośbę. I rzecz jasna, król obiecuje wszystko, o co go poproszą. Nazajutrz uświadamia sobie za późno, co zrobił. A Wielkiemu Królowi nie wolno złamać słowa.
Tego Grecy nigdy nie potrafili pojąć, Demokrycie. Pers nie tylko nie umie kłamać, lecz skoro raz ci coś przyrzekł, nie może tego odwołać. Wiele klęsk, które spadły na Persję, przypisuję owej szlachetnej właściwości czy zwyczajowi.
Jak mi Demokryt przypomina, w odpowiedzi Herodotowi oświadczyłem, że wszelkie postanowienia powzięte po pijanemu na zebraniach rady są nazajutrz w trzeźwym świetle dnia sprawdzane, i albo je się akceptuje, albo odrzuca. I naprawdę tak jest. Mówiłem jednak o posiedzeniach rady i zgromadzeniach prawników, nie o sytuacjach, kiedy Wielki Król bywa sam, ale nie… jest sobą. A także, i właśnie o tym teraz mówię, przy pewnych uroczystych okazjach ludzie z otoczenia Wielkiego Króla mogą prosić go o różne rzeczy i król musi spełnić ich prośbę. Oczywiście sprytny i trzeźwy monarcha może tak manewrować, żeby nie przyrzekać tego, czego nie ma ochoty dać. A bliscy mu ludzie nie kwapią się w gruncie rzeczy, żeby drażnić go przez nadużycie przywilejów. Kiedy Wielki Król upija się, traci kontrolę; i zdarzają się straszne historie. Odkąd Kserkses zrezygnował ze świata na rzecz haremu, kobiety i eunuchowie wykorzystują jego stany zamroczenia.
– Nie wiem, jaki będziesz miał na niego wpływ. Niezbyt duży, jak sądzę. Ale ona cię zechce zobaczyć.
Podjąłem ten nowy temat.
– Królowa Amestris przyjmuje mężczyzn” Atossa przytaknęła.
– Uważa się teraz, że to ja ustanowiłam precedens. Naturalnie nie zobaczysz jej nigdy samej, tak jak widzisz mnie, bezbronną kobietę, łatwy łup dla męskiej żądzy. – Roześmiała się niespodzianie i uzmysłowiłem sobie, że przez długie lata naszej znajomości nigdy nie słyszałem jej śmiechu. Przypominał do złudzenia śmiech Dariusza lub może Cyrusa. U kresu życia Atossa zachowywała się jak mężczyzna, ściślej jak Wielki Król.
– Kserkses zachęca Ametris do spotkań z członkami rady państwa, z prawnikami, z dowódcami straży, z tymi wszystkimi, z którymi o n powinien się spotykać, lecz woli, żeby to robiła ona w jego imieniu. Tą metodą nie można rządzić imperium. W każdym razie niedługo. Czy ty wiesz, że on potrafi się zakochać? Wyobraź sobie! Mój ojciec, bracia, Dariusz, żaden z nich nigdy nie brał poważnie kobiet. Służyły przyjemności, niczemu więcej, wszystkie oprócz mnie. Ja nie dostarczałam na ogół przyjemności. I też nie musiałam. Jestem częścią perskiego aparatu władzy. Kserkses lubi być stale zakochany. Zauważ, że użyłam greckiego wyrażenia, żeby określić stan uniesienia erotycznego, który nie jest właściwy Persom, a w każdym razie nie powinien być.
Atossa tak silnie zmarszczyła czoło, że na białej farbie pojawiły się nagle rysy jak na dnie wyschniętej rzeki w pełni lata. Wyrzucała z siebie urywane zdania, miała zadyszkę.
– Żona Masistesa. Jego brata przyrodniego. Kserkses zobaczył ją u Amestris. W haremie. W Sardes. Przypadek, oczywiście. Panie rozmawiają. Nagle ukazuje się Kserkses. Widzi żonę brata. Zakochuje się w niej. Śle do niej listy. Prezenty. Wszyscy wiedzą. Co za skandal!
– Ta dama mu się odwzajemniła?
– Nie. To inteligentna kobieta. I brzydka. Nie mam pojęcia, na co potrzebna jest Kserksesowi. Chyba żeby narobić zamieszania. No cóż, to mu się udało. Amestris jest wściekła. Masistes jest przerażony. Pani jest sprytna. Ma piękną trzynastoletnią córkę. Kserkses załatwił małżeństwo tej dziewczyny z następcą tronu. Myśli, że kiedy to nastąpi, wdzięczność skłoni matkę do ustępstw. Cyrusie Spitamo, mój syn utraci tron. – Atossa podniosła się na łokciach. Był to wielki wysiłek, ale równie wielka była jej siła woli. – Gubi nas wszystkich. Masistes to syn Dariusza. Satrapa Baktrii. Jest popularny. Kserkses doprowadzi go do buntu.
– Jak temu zapobiec?
– Nie wiem. – Atossa przymknęła powieki. Łagodne światło lampy zdawało się razić ją w oczy. – Rzadko teraz do mnie przychodzi. Wie, że nie podoba mi się jego tryb życia. Wie też, że wkrótce znajdę się na kamiennej półce w grobowcu królewskim. Nie trzeba już się ze mną liczyć.
Otworzyła oczy i spojrzała na mnie z namysłem.
– Ty może potrafisz się z nim porozumieć. Pomodlę się do bogini, żeby cię wysłuchał. Pomodlę się nawet do Mądrego Pana – dodała. – Ale przygotuj się na niespodzianki. Kserkses to nie jest ten człowiek, którego znałeś. To już nie ten syn, którego urodziłam.
Zewnętrznie Kserkses mało się zmienił. Przytył nieco od picia i brodę farbował na ten sam rudoczerwony kolor, jaki balwierze stosowali u Dariusza. Odnosił się do mnie zupełnie tak samo, jak za dawnych czasów, kiedy obaj byliśmy chłopcami.
Dodam jeszcze, że powrót dworu z Sardes przypominał najazd wojsk. Harem był tak ogromny, że drogę z północnego zachodu zatłoczyły na przestrzeni blisko stu mil wozy pełne mebli, skrzyń ze złotem i srebrem i oczywiście kobiet, eunuchów i niewolników ze służby dworskiej. Lais podróżowała ze swymi wszystkimi wiernymi – wobec niej, jeśli nie wobec innych – Grekami, toteż przybyła jedna z ostatnich.
Zaraz po powrocie Wielki Król wyznaczył pierwszą publiczną audiencję. Zdumiał się, kiedy woźni zaprowadzili mnie przed niego. Po czym podniósł w powitalnym geście złote berło i oznajmił, że cieszy go pomyślne zakończenie mojego poselstwa. Jeszcze tego samego wieczoru wezwał mnie do swojej sypialni.
Choć tyle lat spędziłem na dworze, nigdy dotychczas nie widziałem legendarnej sypialni Wielkich Królów. W tym wypadku legenda i rzeczywistość są ze sobą zgodne. Przed wiekiem złotnik, Teodor z Samos, wycyzelował kunsztowną winorośl z litego złota, oplatającą łoże na kształt winnicy z kruszcu, na której krzakach rodzą się nie grona, lecz drogocenne kamienie. Na wprost łoża stoi słynny złoty platan. Trochę byłem rozczarowany, bo wydał mi się niższy od człowieka. Zawsze opowiadano, że człowiek może stać w jego cieniu. Przy łożu, na stoliku z kości słoniowej, zobaczyłem złotą czarę z perfumowaną wodą.
Kserkses leżał na łożu. Na stole obok postawiono karafki z winem z Helbonu i dwa złote kubki. Kiedy padłem na twarz, powiedział:
– Wstań. Podejdź bliżej. Niech ci się przyjrzę!
Objął mnie przyjaźnie lewą ręką, podczas gdy prawa zajęta była nalewaniem wina do kubków.
Читать дальше