Kazuo Ishiguro - Pejzaż W Kolorze Sepii

Здесь есть возможность читать онлайн «Kazuo Ishiguro - Pejzaż W Kolorze Sepii» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pejzaż W Kolorze Sepii: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pejzaż W Kolorze Sepii»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mieszkającą w Anglii japońską wdowę Etsuko nieustannie prześladuje wspomnienie samobójstwa córki. Dzień po dniu wraca do przeszłych wydarzeń, szczególnie zaś do upalnego lata w Nagasaki. Tuż po zakończeniu II wojny światowej ona i jej przyjaciele próbowali tam odbudować zrujnowane życie, poradzić sobie w nowej rzeczywistości. Gdy Etsuko przypomina sobie dziwną przyjaźń z Sachiko, zamożną kobietą, która utraciła cały majątek, reminiscencje przybierają dziwne i niepokojące kształty. Przeszłość zlewa się z teraźniejszością, zacierają się granice między jawą a snem.

Pejzaż W Kolorze Sepii — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pejzaż W Kolorze Sepii», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nowej jutrzence? A cóż to za nonsens?

– Przepraszam, ale muszę już iść. Przykro mi, że nie mogliśmy dłużej porozmawiać na ten temat.

– Co to ma znaczyć, Shigeo? Jak możesz mówić podobne rzeczy? Najwyraźniej nie zdajesz sobie sprawy, ile wysiłku i poświęcenia wkładaliśmy w naszą pracę. Jak możesz to wszystko oceniać, skoro byłeś wówczas małym chłopcem? Skąd możesz wiedzieć, co mieliśmy do zaoferowania i jakie osiągaliśmy rezultaty?

– Prawdę mówiąc, zupełnie przypadkowo zapoznałem się z kilkoma faktami z pańskiej kariery. Na przykład wyrzucenie z pracy i uwięzienie pięciu nauczycieli w Nishizace. Było to chyba w kwietniu 1938 roku, o ile mnie pamięć nie myli. Jednak ci ludzie są teraz na wolności i poprowadzą nas ku nowej jutrzence. A teraz proszę mi wybaczyć. – Podniósł teczkę i ukłonił się każdemu z nas. – Pozdrowienia dla Jira – dodał, po czym odwrócił się i odszedł.

Ogata-san patrzył za młodym człowiekiem, póki tamten nie zniknął za wzgórzem. Jeszcze przez kilka chwil wzrok miał utkwiony w tym punkcie. Gdy odwrócił się do mnie, wokół jego oczu igrał uśmiech.

– Młodzi mężczyźni są tacy pewni siebie – powiedział. – Ja pewnie też kiedyś taki byłem. Przekonany o słuszności moich opinii.

– Ojcze – odezwałam się – może pójdziemy teraz odwiedzić panią Fujiwara. Czas na lunch.

– Ależ oczywiście, Etsuko. Cóż za brak delikatności z mojej strony, już tak długo trzymam cię na tym upale. Tak, chodźmy odwiedzić tę zacną kobietę. Z przyjemnością znowu ją ujrzę.

Skierowaliśmy się w dół wzgórza i przeszliśmy przez drewniany most nad wąską rzeczką. W dole, na brzegu, bawiły się dzieci, niektóre z wędkami w rękach. Powiedziałam wtedy do Ogaty-sana:

– Cóż za bzdury opowiadał.

– Kto? Mówisz o Shigeo?

– Prawdziwa podłość i absurd. Nie powinien ojciec się tym wcale przejmować.

Ogata-san zaśmiał się, lecz nie odpowiedział ani słowem.

Jak zawsze o tej porze, handlowe centrum dzielnicy pełne było ludzi. Wchodząc na ocieniony dziedziniec jadłodajni, z przyjemnością dostrzegłam, że kilka stolików jest zajętych przez klientów. Pani Fujiwara zauważyła nas i przeszła przez dziedziniec.

– Och, Ogata-san! – wykrzyknęła, poznając go od razu. – Jak wspaniale znowu pana tu widzieć. Sporo czasu upłynęło, prawda?

– Rzeczywiście sporo czasu. – Ogata-san odpowiedział ukłonem na ukłon. – Rzeczywiście sporo czasu. Byłam zaskoczona serdecznością, z jaką się przywitali, gdyż, o ile mi było wiadomo, Ogata-san i pani Fujiwara nie znali się zbyt dobrze. Odnosiłam wrażenie, że wymienili astronomiczną wręcz liczbę ukłonów, nim pani Fujiwara oddaliła się, by przynieść nam coś do jedzenia.

Wróciła rychło z dwoma dymiącymi miskami, przepraszając, że nie może nas ugościć niczym lepszym. Ogata-san ukłonił się z wdzięcznością i zaczął jeść.

Myślałem, że już dawno mnie pani zapomniała – zauważył z uśmiechem.

– Faktycznie upłynęło sporo czasu.

– Takie spotkania są ogromnie miłe – powiedziała pani Fujiwara, przysiadając na brzegu mojej ławki. – Etsuko mówiła, że mieszka pan obecnie w Fukuoce. Byłam tam kilka razy. Piękne miasto, prawda?

Tak, rzeczywiście. Fukuoka to moje rodzinne miasto.

– Pańskie rodzinne miasto? Ale tutaj pan mieszkał i pracował przez lata, Ogata-san. Czyż Nagasaki nie może rościć sobie do pana żadnych praw? Ogata-san zaśmiał się i przechylił głowę.

– Człowiek pracuje w jakimś mieście i przyczynia się do jego rozwoju, lecz gdy nadejdzie czas – wzruszył ramionami i uśmiechnął się w zamyśleniu – gdy nadejdzie czas, i tak chce wrócić do miejsc, gdzie się wychował.

Pani Fujiwara pokiwała ze zrozumieniem głową. Potem powiedziała:

– Niedawno wspominałam dni, kiedy był pan dyrektorem w szkole, do której chodził Suichi. Wręcz panicznie się pana bał.

Ogata-san roześmiał się.

– Tak, doskonale pamiętam Suichi. Bystry chłopczyk. Naprawdę bystry.

– Naprawdę jeszcze pan go pamięta, Ogata-san?

– Oczywiście, że pamiętam Suichi. Był bardzo pilny w nauce. Dobry był z niego chłopak.

– Tak, dobry był z niego chłopak. Ogata-san wskazał pałeczkami na miskę.

– Naprawdę wyśmienite – stwierdził.

– Ależ co pan opowiada. Przepraszam, że nie mogę ugościć niczym lepszym.

– To jest naprawdę pyszne.

– I jeszcze jedno – odezwała się pani Fujiwara. – Była tam wtedy nauczycielka, bardzo dobra dla Suichi. Jak ona się nazywała? Suzuki, chyba tak, panna Suzuki. Czy wie pan, co się z nią dzieje?

– Panna Suzuki? Ach tak, pamiętam ją. Niestety nie mam pojęcia, gdzie może teraz być.

– Była bardzo miła dla Suichi. I był tam jeszcze inny nauczyciel, nazywał się Kuroda. Wspaniały młody człowiek.

– Kuroda… – Ogata-san pokiwał wolno głową. – Tak, Kuroda. Pamiętam go. Doskonały nauczyciel.

– Tak, niezwykły młody człowiek. Zrobił na moim mężu ogromne wrażenie. Czy wie pan, co się z nim stało?

– Kuroda… – Ogata-san wciąż kiwał głową. Promyk słońca padł na jego twarz, rozświetlając siatkę zmarszczek oplatającą oczy. – Kuroda, niech no pomyślę. Spotkałem go kiedyś, zresztą najzupełniej przypadkowo. Na początku wojny. Przypuszczam, że poszedł walczyć. Od tamtej pory nie miałem o nim wieści. Tak, doskonały nauczyciel. Zupełnie straciłem kontakt z wieloma z nich.

Ktoś zawołał panią Fujiwara, która ruszyła pośpiesznie przez dziedziniec do stolika jednego z klientów. Stała tam, kłaniając się przez chwilę, po czym zebrała naczynia ze stołu i zniknęła w kuchni. Ogata-san przyglądał się jej, po czym potrząsnął głową.

– Aż żal na nią patrzeć – powiedział przyciszonym głosem. Nie odrzekłam nic, jedząc posiłek. Potem Ogata-san przechylił się przez stół i spytał: – Etsuko, jak ma na imię ten jej syn? To znaczy ten, który żyje?

– Kazuo – szepnęłam. Skinął głową, po czym zabrał się do jedzenia. Po chwili wróciła pani Fujiwara.

– Jaka szkoda, że nie mam dzisiaj nic lepszego – powiedziała.

– Ależ co pani opowiada – żachnął się Ogata-san. – To jest pyszne. A jak się miewa Kazuo-san?

– Dobrze. Nic mu nie dolega i jest zadowolony ze swojej pracy.

– To doskonale. Etsuko mówiła mi, że pracuje dla jakiejś firmy samochodowej.

– Tak, bardzo dobrze mu tam idzie. Co więcej, myśli o ponownym ożenku.

– Naprawdę?

– Kiedyś mówił, że już nigdy więcej się nie ożeni, lecz teraz jakby wracała mu wiara w życie. Nie ma jeszcze nikogo konkretnego na oku, lecz wraca mu wiara w życie.

– Brzmi bardzo rozsądnie – powiedział Ogata-san. – Cóż, jest przecież jeszcze młody, nieprawdaż?

– Oczywiście, że tak. Jeszcze całe życie przed nim.

– Jak najbardziej. Przed nim całe życie. Musi mu pani znaleźć jakąś miłą, młodą damę, pani Fujiwara.

Zaśmiała się.

– Niech pan nie myśli, że nie próbowałam. Ale dziś młode kobiety są zupełnie inne. To zdumiewające, jak wiele zmieniło się w tak krótkim czasie.

– Tak, tak, ma pani zupełną rację. Dziś wszystkie młode kobiety są tak uparte. Wciąż tylko mówią o zmywarkach do naczyń i amerykańskich sukienkach. Etsuko zresztą nie jest lepsza.

– Nonsens, ojcze.

Pani Fujiwara znów się zaśmiała, po czym powiedziała:

– Pamiętam, że gdy po raz pierwszy usłyszałam o zmywarce do naczyń, wprost nie mogłam uwierzyć, że ktoś może chcieć coś takiego. Wydawać tyle pieniędzy, skoro ma się dwie zdrowe ręce. Jednak jestem pewna, że Etsuko nie zgodziłaby się ze mną.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pejzaż W Kolorze Sepii»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pejzaż W Kolorze Sepii» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pejzaż W Kolorze Sepii»

Обсуждение, отзывы о книге «Pejzaż W Kolorze Sepii» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x