Kazuo Ishiguro - Pejzaż W Kolorze Sepii

Здесь есть возможность читать онлайн «Kazuo Ishiguro - Pejzaż W Kolorze Sepii» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pejzaż W Kolorze Sepii: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pejzaż W Kolorze Sepii»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mieszkającą w Anglii japońską wdowę Etsuko nieustannie prześladuje wspomnienie samobójstwa córki. Dzień po dniu wraca do przeszłych wydarzeń, szczególnie zaś do upalnego lata w Nagasaki. Tuż po zakończeniu II wojny światowej ona i jej przyjaciele próbowali tam odbudować zrujnowane życie, poradzić sobie w nowej rzeczywistości. Gdy Etsuko przypomina sobie dziwną przyjaźń z Sachiko, zamożną kobietą, która utraciła cały majątek, reminiscencje przybierają dziwne i niepokojące kształty. Przeszłość zlewa się z teraźniejszością, zacierają się granice między jawą a snem.

Pejzaż W Kolorze Sepii — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pejzaż W Kolorze Sepii», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Cóż za niewdzięczność. Na pewno tęskni za ojcem. Będę jej musiała powtórzyć, co ojciec powiedział. Ogata-san zaśmiał się.

– Ale to prawda. Stary Watanabe to prawdziwy tyran. Za każdym razem, gdy przyjeżdżają do mnie, opowiadają w nieskończoność o jego trudnym charakterze. Jeżeli o mnie chodzi, to nie mogę powiedzieć, żebym nie lubił staruszka, choć trudno zaprzeczyć, że jest tyranem. Sądzę, że bardzo chcieliby mieć mieszkanie tylko dla siebie. Nic w tym złego, kiedy młode małżeństwa mieszkają z dala od swoich rodziców. Zresztą dzieje się tak coraz częściej. Młodzi ludzie nie chcą, żeby apodyktyczni starcy rządzili nimi w nieskończoność.

Ogata-san przypomniał sobie o śniadaniu i zaczął pośpiesznie jeść. Skończywszy, wstał od stołu i podszedł do okna. Przez chwilę stał tam, plecami do mnie, podziwiając widok. Potem uchylił okno, by wpuścić nieco świeżego powietrza i odetchnął głęboko.

– Czy ojciec cieszy się ze swego nowego domu? spytałam.

– Mojego domu? Oczywiście, że tak. Tu i ówdzie wymaga jeszcze trochę pracy, lecz jest znacznie przytulniejszy. Dom w Nagasaki był zdecydowanie za duży dla jednego starego człowieka.

Nie odchodził od okna; w jaskrawym porannym świetle widziałam jedynie zamglony zarys jego głowy i ramion.

– Ten stary dom był bardzo miły – stwierdziłam. – Nadal zatrzymuję się przy nim, gdy przechodzę obok. Ostatnio mijałam go w zeszłym tygodniu, gdy wracałam od pani Fujiwary.

Myślałam, że mnie nie słyszał, gdyż ciągle spoglądał w milczeniu za okno. Jednak chwilę później zapytał:

– I jak wygląda nasz stary dom?

– Prawie się nie zmienił. Widocznie nowym mieszkańcom podoba się stan, w jakim go ojciec zostawił.

– A co z azaliami, Etsuko? Czy przy furtce wciąż rosną azalie?

Nie widziałam jego twarzy w jaskrawym świetle słońca, lecz z jego głosu wnioskowałam, że się uśmiecha.

– Azalie?

– No cóż, nie ma właściwie powodu, dla którego miałabyś pamiętać. – Odwrócił się znów do okna i wyciągnął ramiona. – Posadziłem je przy furtce tego dnia. W dniu, kiedy wszystko zostało ostatecznie postanowione.

– W dniu, kiedy co zostało postanowione?

– To, że wychodzisz za Jira. Nigdy nie powiedziałem i o azaliach, więc nie powinienem się spodziewać, że będziesz o tym pamiętać.

– Ojciec zasadził dla mnie azalie? To miłe. Ale to prawda, nigdy ojciec o tym nie wspominał.

– Rzecz w tym, Etsuko, że to ty o nie prosiłaś. – Znów odwrócił się do mnie. – Prawdę mówiąc, niemal nakazałaś mi posadzić je przy furtce.

– Co? Ja ojcu nakazałam?

– Tak, nakazałaś mi. Zupełnie jakbym był wynajętym ogrodnikiem. Nie pamiętasz? Wtedy, gdy sądziłem, że wszystko jest ostatecznie ustalone, a ty miałaś zostać moją synową, powiedziałaś mi, że jest jeszcze jedna rzecz: nie będziesz mieszkać w domu, gdzie nie ma azalii przy furtce. I jeśli nie posadzę azalii, po prostu zerwiesz zaręczyny. Cóż więc mogłem zrobić? Poszedłem i natychmiast posadziłem azalie.

Roześmiałam się. - Tak, teraz sobie przypominam coś takiego – powiedziałam. – Ale z tym zmuszaniem ojca to nonsens. Nigdy ojca nie zmuszałam.

Zmuszałaś, zmuszałaś, Etsuko. Powiedziałaś, że nie będziesz mieszkać w domu bez azalii przy furtce. – Odszedł od okna i znów usiadł naprzeciwko mnie. – Tak, Etsuko, zupełnie jakbym był wynajętym ogrodnikiem.

Oboje roześmialiśmy się i zaczęłam nalewać herbatę.

– Azalie były zawsze moimi ulubionymi kwiatami.

– Wiem. Tak mówiłaś. Skończyłam nalewać herbatę i siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu, obserwując unoszącą się z filiżanek parę.

– Nie miałam wtedy pojęcia o zamiarach Jira – powiedziałam.

– Nie.

Wyciągnęłam rękę i postawiłam przy jego filiżance talerzyk z ciastkami. Ogata-san spojrzał na nie z uśmiechem. W końcu powiedział:

– Azalie wspaniale zakwitły. Jednak zanim to się stało, ciebie już nie było. Mimo to nadal sądzę, że nie jest źle, gdy młode małżeństwa mieszkają z dala od rodziców. Spójrz choćby na Kikuko i jej męża. Oni marzą o własnym kąciku, ale stary Watanabe nawet nie chce o tym słyszeć. Cóż to za stary tyran.

– Teraz mi się przypomina – powiedziałam – że przy furtce rzeczywiście rosły azalie, gdy przechodziłam tam w zeszłym tygodniu. Najwyraźniej nowi mieszkańcy są tego samego zdania co ja. Azalie przy furtce są po prostu niezbędne.

– Cieszę się, że wciąż tam są. – Ogata-san wypił łyk herbaty. Potem westchnął i powiedział ze śmiechem: – Cóż za stary tyran z tego Watanabe.

Wkrótce po śniadaniu Ogata-san zaproponował, byśmy przeszli się po Nagasaki – „wzorem turystów”, jak to ujął. Zgodziłam się natychmiast i pojechaliśmy tramwajem do miasta. O ile dobrze pamiętam, spędziliśmy trochę czasu w jakiejś galerii sztuki, a potem wybraliśmy się do położonego niedaleko centrum dużego parku, gdzie stał pomnik pokoju.

Park ów nazywano potocznie Parkiem Pokoju – nigdy nie ustaliłam, czy jest to jego oficjalna nazwa – w rzeczy samej, pomimo krzyków dzieci i śpiewu ptaków nad tym obszarem zieleni unosił się nastrój powagi. Do minimum zmniejszono ilość tradycyjnych ozdób, takich jak krzewy czy fontanny, w efekcie całość wywierała dość surowe wrażenie: krótko przystrzyżona trawa, nad nią bezmiar letniego nieba i królujący nad tym wszystkim pomnik – ogromna, biała postać upamiętniająca tych, którzy zginęli od wybuchu bomby atomowej.

Posąg przywodził na myśl jakiegoś muskularnego greckiego boga siedzącego na ziemi z rozpostartymi ramionami. Prawa ręka wymierzona była w niebo, skąd spadła bomba; druga ręka, wyciągnięta w lewą stronę, miała zapewne powstrzymywać siły zła. Oczy były zamknięte w modlitwie.

Zawsze uważałam, że owa postać wygląda raczej dość w niezgrabnie i nigdy nie kojarzyła mi się z tym, co stało się w momencie wybuchu bomby i w czasie tych strasznych dni, które potem przyszły. Z dalszej odległości ów posąg robił komiczne wrażenie, gdyż przypominał policjanta kierującego ruchem ulicznym. Dla mnie nie był nigdy niczym więcej niż rzeźbą i choć większość mieszkańców Nagasaki odbierała go jako znak pamięci, ogólne nastawienie było zbliżone do mojego. A dzisiaj, gdy pomyślę sobie przypadkiem o tym wielkim posągu w Nagasaki, przed oczami staje mi przede wszystkim ów dzień, spacer po Parku Pokoju z Ogatą-sanem i cała sprawa z pocztówką. – Nie robi takiego wrażenia jak na zdjęciu. – To słowa Ogaty-sana, trzymającego w ręku dopiero kupioną pocztówkę z pomnikiem, od którego dzieliło nas około pięćdziesięciu jardów. – Już od pewnego czasu chciałem wysłać tę pocztówkę – ciągnął. – Lada dzień mogę wrócić do Fukuoki, lecz sądzę, że i tak warto ją wysłać. Masz jakieś pióro, Etsuko? Zrobię to od razu, bo potem zapomnę.

Znalazłam pióro w torebce i usiedliśmy na pobliskiej ławce. Moją ciekawość wzbudził fakt, że Ogata-San siedzi ze wzrokiem utkwionym w pustą stronę pocztówki, nie pisząc ani słowa. Zauważyłam, że raz po raz spogląda na posąg, jakby oczekiwał odeń natchnienia. Wreszcie spytałam go:

– Czy ojciec wysyła tę kartkę to swojego przyjaciela w Fukuoce?

– Raczej do znajomego.

– Wygląda ojciec na bardzo zażenowanego – powiedziałam. – Ciekawe, któż to taki.

Ogata-san spojrzał na mnie z zaskoczeniem. Potem wybuchnął głośnym śmiechem.

– Na zażenowanego? Naprawdę?

– Tak, na bardzo zażenowanego. Ciekawam, co też ojciec wyczynia, gdy nikt go nie kontroluje.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pejzaż W Kolorze Sepii»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pejzaż W Kolorze Sepii» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pejzaż W Kolorze Sepii»

Обсуждение, отзывы о книге «Pejzaż W Kolorze Sepii» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x