• Пожаловаться

Barbara Cartland: Na całą wieczność

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Cartland: Na całą wieczność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторические любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Barbara Cartland Na całą wieczność

Na całą wieczność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na całą wieczność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Barbara Cartland: другие книги автора


Кто написал Na całą wieczność? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Na całą wieczność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na całą wieczność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jestem gotów zgodzić się na to – powiedział markiz. – Ale ciebie będę przelicytowywał, Harry, za to, jak mnie potraktowałeś. Uchodziłeś za mego przyjaciela.

– Jestem nim – odparł Harry – ale twoja sakiewka jest bardziej nabita od mojej, jak sam dobrze wiesz!

Wszyscy się roześmiali i do chwili, gdy nadeszła pora przebrania się do obiadu, rozmowa dotyczyła wyłącznie koni i ich zalet.

A teraz, siedząc po prawej ręce księżny, mając po drugiej stronie lady Sarah, jedyną niezamężną córkę gospodarzy, markiz przyłapał się na myśli, że obiad byłby niesłychanie nudny, gdyby nie obecność jego trzech przyjaciół.

Księżna potrafiła jedynie rozprawiać o nie – godziwości sąsiadów, którzy nie wspierali restauracji starego opactwa, uważanego przez nią za historyczny zabytek. Mówiła jednostajnym tonem, który sprawiał, że markiz nie mógł skupić się na przedmiocie rozmowy.

Lady Sarah, najwyraźniej, w przeciwieństwie do swej matki nie miała nic do powiedzenia.

Markiz doznał wstrząsu, gdy ja po raz pierwszy zobaczył. Ponieważ książę był dość przystojnym mężczyzną, Quintus oczekiwał, że jeśli nawet jego córka nie będzie pięknością, miło będzie na nią popatrzeć. Lady Sarah była jednak brzydka, przysadzista i jej jedyną zaletą było to, że nie gadała nieustannie jak jej matka.

Ponieważ zdecydowany był dołożyć wszelkich starań, aby osiągnąć swój cel, gdy tylko księżna zaczęła zanudzać swymi narzekaniami Harry'ego, który siedział obok niej, odezwał się do lady Sarah:

– Czy wybiera się pani jutro na aukcję?

– Nie. Nie lubię koni! Markiz był zdumiony.

– Jak to… nie lubi pani koni? – spytał, myśląc, że dotąd żadna kobieta nie powiedziała mu nic podobnego. Nawet te, które nie lubiły konnej jazdy i nie chciały polować, zawsze wyrażały zainteresowanie końmi, na których jeździł i które wystawiał na wyścigach.

– Boję się ich – wyznała lady Sarah.

– A co pani robi będąc na wsi? Pani ojciec ma tu dobre tereny łowieckie. Czy to cię, pani, interesuje?

– Uważam, że polowanie jest okrucieństwem – odparła – i nie znoszę hałasu!

– Więc co pani robi przez cały dzień? – nie rezygnował markiz.

– Nie wiem, doprawdy – rzekła lady Sarah bezradnie. – Mama zawsze ma dla mnie coś do roboty.

Markiz pomyślał, że rozmowa idzie mu ciężko, jak gdyby jechał bardzo błotnistą drogą.

– Czy lubi pani czytać? – dopytywał się. -

Pani ojciec z pewnością ma wspaniałą bibliotekę.

– Niewiele mam czasu na czytanie.

Quintus spojrzał na nią i doszedł do wniosku, że jest ona jedną z najbardziej niepociągających kobiet, jakie znał. Miała ziemistą cerę, włosy mysiego koloru z czerwonawym odcieniem, a jej rzęsy miały ten sam kolor. Pomyślał, że przypomina fretkę.

Nagle zobaczył w wyobraźni złote włosy Ajanty i jej błękitne oczy, sypiące iskry gniewu, gdyż nie chciała, aby przebywał dłużej na probostwie. Jej zachowanie stanowiło wyzwanie dla markiza, nie zdarzyło mu się bowiem, by go nie witano gorąco, i każdy z gospodarzy starał się raczej odwlec jego wyjazd, niż go przyśpieszyć.

Zdecydował się podjąć jeszcze jeden wysiłek i rzekł do lady Sarah:

– A co pani robi będąc w Londynie? Mogę zrozumieć, że woli pani mieszkać tam, gdzie można bywać na balach i licznych przyjęciach.

– Nie lubię balów – odparła. – Miałam lekcje tańca, ale przekonałam się, że trudno mi dostosować się do sposobu, w jaki tańczą panowie w Londynie.

Mówiła ospałym tonem i markiz uświadomił sobie, że i ten temat jej nie zainteresował.

Siedzieli w milczeniu i księżna skorzystała z okazji, by uraczyć go znowu opowieściami o niegodziwości ludzi, którzy nie chcą zachować starodawnych zabytków.

Nagle Quintus powiedział sobie, że nie potrafiłby tego znieść przez resztę swego życia. Oczami wyobraźni widział te długie lata, z nie kończącą się gadaniną księżnej, ospałą i pozbawioną gustu lady Sarah, nudzącą nieszczęśników, którzy musieli siedzieć przy jej boku.

– Nie mogę tego zrobić! – powiedział pół – szeptem, a potem przypomniał sobie czekającą go alternatywę. Uniósł wysoko podbródek i pomyślał, że wszystko – nawet lady Sarah – jest lepsze od hańby bycia współoskarżonym w sprawie rozwodowej swego najgorszego wroga.

Porozmawiam z księciem po obiedzie – powiedział sobie.

Jednakże nie miał ku temu okazji.

Zaraz po obiedzie panowie zasiedli do kart i gdy w końcu markiz wstał od stolika bogatszy o kilkaset funtów, okazało się, iż gospodarz oddalił się dyskretnie, czego Quintus nie zauważył.

– Gdzie jest książę? – spytał Harry'ego.

– Jego wysokość chce koniecznie być w dobrej kondycji na jutrzejszej aukcji. Przyznał, że nie może wydać dużo pieniędzy i nie ma zamiaru zmarnować nędznej sumki, którą dysponuje, na marnego konia.

Markiz zaśmiał się.

– Jestem pewien, że Trevellyan nie ma nic takiego w swej stadninie.

– Nigdy nie możesz być tego pewny na aukcji – powiedział Harry. – Pamiętaj, że nie mamy do czynienia ze starym Trevellyanem, który był zawsze bezwzględnie uczciwy, lecz z jego synem. A ten, jak słyszałem, jest nicponiem i z pewnością stać go na jakiś chwyt poniżej pasa.

– Więc musimy być bardzo ostrożni – zgodził się markiz.

Dopiero gdy udał się do sypialni i rozbierał się przy pomocy Bena, który zastępował lokaja podczas krótkich podróży, przyszedł mu do głowy nowy pomysł.

Uderzyło go nagle, że głupotą było myśleć, iż tylko małżeństwo mogłoby go ocalić. Pomysł był dobry, ale jeśli ogłoszenie zaręczyn istotnie mogło pokrzyżować plany Burnhama i powstrzymać go od wystąpienia o rozwód, nie było potrzeby, jeśli markiz wykaże się prawdziwym sprytem, by rzeczywiście stawać przed ołtarzem!

Jak mógłby związać się na całe życie z kimś tak nudnym i pozbawionym gustu jak lady Sarah?

Rozmyślając podszedł do okna i stał, patrząc nie widzącym wzrokiem w noc, a Ben, nie otrzymawszy polecenia odejścia, nie potrafił znaleźć sobie miejsca.

W końcu markiz zdecydował się.

– Przyjdź tu o szóstej rano, Ben – powiedział. – Chcę przejechać się na Rufusie. Powiedz Jimowi, by czekał na mnie z koniem, na którym przyjechał z Londynu.

Jim był to stajenny, który przywiózł księciu list markiza, powiadamiający o jego przyjeździe.

– Tak jest, jaśnie panie – odparł Ben. – Z tego, co słyszałem od służby, wasza lordowska mość będzie brał udział w aukcji.

– Nie zacznie się przed południem – rzekł markiz. – Wrócę na śniadanie i pojadę do domu lorda Trevellyana faetonem.

– Tak jest, jaśnie panie.

Ben zabrał wieczorowe ubranie markiza i skierował się ku drzwiom.

– Dobranoc, jaśnie panie.

Markiz nie słyszał go. Nadal pogrążony był w myślach. Upłynęła niemal godzina, zanim wreszcie się położył. Do tego czasu miał już ułożony cały plan. Jego ostatnią myślą przed zaśnięciem było to, że wykazał się większą przebiegłością niż zwykle.

Miał zamiar uczcić swój spryt kupując najlepsze konie, jakie będzie można nabyć na aukcji, niezależnie od tego, ile będą kosztować.

Szorując na kolanach podłogę Ajanta nuciła pod nosem. Dzień był piękny i dziewczyna zamierzała, jeśli tylko starczy jej czasu, wybrać się do lasu i popatrzeć na rosnące tam dzwonki. Wiedziała, że tylko przez jeden tydzień każdego roku las za plebanią porastał błękitny dywan, którego kolor, jak myślała w głębi duszy, przypominał barwę jej oczu. Był to uroczy widok i matka jej powiedziała pewnego razu:

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na całą wieczność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na całą wieczność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Barbara Cartland: Węgierska Tancerka
Węgierska Tancerka
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Córka Pirata
Córka Pirata
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Nie Zapomnisz O Miłości
Nie Zapomnisz O Miłości
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Taniec serc
Taniec serc
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Urocza Oszustka
Urocza Oszustka
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Poskromienie Tygrysicy
Poskromienie Tygrysicy
Barbara Cartland
Отзывы о книге «Na całą wieczność»

Обсуждение, отзывы о книге «Na całą wieczność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.