• Пожаловаться

Barbara Cartland: Na całą wieczność

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Cartland: Na całą wieczność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторические любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Barbara Cartland Na całą wieczność

Na całą wieczność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na całą wieczność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Barbara Cartland: другие книги автора


Кто написал Na całą wieczność? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Na całą wieczność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na całą wieczność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– I marnuje czas, podkochując się w panu – dodała Ajanta, jak gdyby nie mogła ukryć tego, co myśli.

– Naprawdę?

– Oczywiście, że tak! W tym wieku dziewczęta są przerażająco romantyczne, a Charis nie jest wyjątkiem.

– Ale pani to nie dotyka? – dopytywał się markiz.

– Nie sądzę, aby przyszedł pan tutaj, żeby porozmawiać o tym z papą.

– Z pewnością istnieje pewien związek – odparł – i ponieważ widzę, że pani się niecierpliwi, będę mówić dalej.

– Bardzo proszę.

– Chcę powiedzieć, że potrzebuję twej, pani, pomocy w bardzo trudnej i osobistej sprawie, i jeśli mi pomożesz, gotów jestem zapłacić za tę przysługę dwa tysiące funtów.

Gdyby markiz upuścił u jej stóp bombę, Ajanta nie byłaby bardziej zdumiona. Przez chwilę mogła tylko na niego patrzeć, wreszcie, gdy zdołała się odezwać, spytała:

– Czy to… żart?

– Nie, oczywiście, że nie. Jestem śmiertelnie poważny. Teraz myślę, że może lepiej będzie, gdy przedstawię tę propozycję tobie, pani, a nie twemu ojcu. Wydaje mi się – choć mogę się mylić – że jest on prostoduszny i sprawy pieniężne zupełnie go nie obchodzą.

– To prawda – przyznała Ajanta. – Ale dlaczego miałby pan ofiarować taką olbrzymią sumę ludziom, których tak niedawno pan poznał, i co możemy zrobić, by ją zarobić?

– Osobą, która je zarobi, jest pani, panno Tiverton.

– Ja? W jaki sposób?

– To właśnie mam zamiar pani wyjaśnić. I chcę powiedzieć, na wypadek, gdybyś wątpiła, pani, w moje intencje, że jest to bardzo poważna i niezwykle szczera prośba o pomoc.

– Powiedział pan… dwa tysiące funtów? – cichutko spytała Ajanta.

Gdy to mówiła, markiz pomyślał, że jej oczy nie potrafią niczego ukryć i że widział w nich, jak wiele te pieniądze mogłyby dla całej rodziny znaczyć. Przyszło mu na myśl, choć nie mógł być tego pewien, że ostatnią sprawą, jaką mogła brać pod uwagę Ajanta, jest najęcie służącej, by nie musiała już więcej sama szorować podłogi w kuchni.

Starannie dobierał słowa, zanim powiedział:

– W sytuacji, w jakiej się znalazłem, konieczne jest, bym się zaręczył w ciągu trzech dni. Powiedziałem zaręczył, a zaręczyny te mogą potrwać trzy, cztery, może pięć miesięcy. Potem zostaną zerwane i nie może być mowy o prawdziwym małżeństwie z osobą, z którą byłem zaręczony.

Ajanta patrzyła na niego niedowierzająco, a markiz mówił dalej:

– Dlatego potrzebuję pani pomocy, za którą jestem gotów zapłacić tysiąc funtów, gdy zaręczyny zostaną ogłoszone, i następne tysiąc, gdy zostaną zerwane. Wtedy rozstaniemy się jak przyjaciele, wyjaśniając, że oboje doszliśmy do wniosku, iż nie pasujemy do siebie.

– Myślę, że pan zwariował! – wykrzyknęła.

– Proszę panią o pomoc, panno Tiverton.

Ajanta nie patrzyła na niego.

– Odpowiedź brzmi: nie! Ten plan to niedorzeczność! Jestem pewna, że papa byłby ogromnie wstrząśnięty, gdybym udawała, iż pragnę wyjść za mąż, wiedząc przez cały czas, że to się nigdy nie stanie. Na chwilę przerwała, potem dodała z godnością:

– Myślę, panie Stowe, iż powinien pan odejść. Wysłuchałam pana propozycji i odrzuciłam ją. Nie ma sensu mówić o tym dalej.

– Rozumiem – odparł chłodno markiz. – Omyliłem się. Sądziłem, gdy byłem tu wczoraj, że kochasz swą rodzinę, pani, i zechcesz zrobić dla niej, co tylko w twej mocy. Teraz widzę, że byłem w błędzie i mogę tylko prosić o wybaczenie.

Mówiąc to, zrobił krok do przodu, jak gdyby chciał skierować się do drzwi.

– Naprawdę kocham moją rodzinę! – krzyknęła dziewczyna, gdy markiz skończył mówić. – Kocham ich i zrobiłabym dla nich wszystko, ale nie mogę…

– …pomóc im, zarabiając dwa tysiące funtów – zakończył Quintus. – Jeśli to jest miłość, to bardzo samolubna.

– Jak pan śmie mówić tak do mnie! – odparła. – Opiekuję się papą i siostrami…

– I każe pani wyrzec się swemu bratu – przerwał markiz – koni, którymi mógłby jeździć, sportów, jakie chciałby uprawiać, i wszystkich innych przyjemności, jakie oferuje Oxford.

– Lyle jest bardzo szczęśliwy w Oxfordzie – powiedziała gniewnie.

– Ale potrzebuje pieniędzy. Sam również tam studiowałem i wiem, jak drogo to wszystko kosztuje.

Ajanta podeszła do okna i stała, odwrócona do gościa plecami.

Markiz wiedział, że szukała wyjścia, tak jak on to robił poprzedniej nocy, gdy rozwiązanie pojawiło się niczym gwiazda lśniąca na ciemnym niebie. Teraz czekał z uśmiechem na ustach, patrząc na włosy Ajanty lśniące złocistym blaskiem w słońcu, pewien, że postawi na swoim.

– Jak ktokolwiek mógłby uwierzyć… że tak… nagle zapragnął mnie pan… poślubić? – spytała wreszcie Ajanta i wydawało się, że słowa wydostają się z jej ust z wysiłkiem.

– Jeśli spojrzysz w lustro, pani, przekonasz się, że większość ludzi wcale się nie zdziwi – odparł. Ponieważ wypowiedział te słowa suchym, niemal oficjalnym tonem, nie zabrzmiało to jak komplement.

Ajanta odwróciła się.

– Jestem pewna… że papa… w to… nie uwierzy.

– Więc, jeśli nie zechcesz wyznać mu, pani, prawdy – co jak sądzę, byłoby błędem – musisz być dość sprytna, by przekonać go, iż była to miłość od pierwszego wejrzenia.

– Tak właśnie… papa pokochał… mamę.

Powiedziała to niemal szeptem, ale markiz usłyszał.

– To nam wszystko ułatwi – rzekł. – Spotkałem panią wczoraj na lunchu i zrozumiałem, że jesteś tą której szukałem przez całe życie. Jego głos był kpiący.

– Takie rzeczy się zdarzają! – powiedziała ostro dziewczyna. – I nie wolno się panu z tego śmiać.

– Z pewnością nie będę się śmiać, jeśli zgodzi się pani na to, czego pragnę. Prawdę mówiąc, będę bardzo, bardzo wdzięczny.

– Doprawdy, nie sądzę… bym mogła… to zrobić – rzekła bezradnie.

– Zrobisz to, pani, ponieważ rozsądek i rozum podpowie ci, jak wiele zmienią te pieniądze w życiu twych bliskich. A ja zrobię to, gdyż uratuje mnie to z bardzo niezręcznej sytuacji, o której nie mam ochoty rozmawiać.

– I nie będzie pan… źle o mnie… myślał? – spytała.

Nie była już napastliwa, lecz wydawała się młoda i wystraszona, a także bardzo piękna, gdy jej oczy złagodniały.

– Zawsze sądziłem – odparł – że źle jest odrzucać dary bogów, niezależnie od formy, jaką przybiorą. Większość ludzi nazywa to szczęściem, ale pani ojciec, być może, nazwie to manną z nieba.

– Właśnie próbuję sobie… wmówić, że tak to można… nazwać – wyszeptała Ajanta. – A jednocześnie nie mogę… nie czuć, że robię… coś, co jest nie tylko… niegodne, ale i… przerażające.

– Nie ma powodu do lęku – rzekł markiz. – Zaopiekuję się tobą pani, będziesz musiała tylko zgodzić się, by w jutrzejszej „London Gazette” ukazało się zawiadomienie o naszych zaręczynach.

– Jutrzejszej? – powtórzyła Ajanta. – Ale to za prędko!

– Nie dla mnie.

– A co z pana rodziną?

– Potrafię dać sobie radę z moją rodziną. – A pani musi tylko zająć się swoją.

– Nie wiem… co powiedzieć… papie.

Markiz uśmiechnął się.

– Czuję, że potrafi pani sobie z nim poradzić równie dobrze jak ze swą siostrą. Czy mogę przyjąć, że od tej chwili będzie mi pani pomagać, nie próbując się wycofać?

– Jeśli dam słowo, nie złamię go – odparła Ajanta z dumą.

– Więc możemy uznać, że umowa zawarta? – spytał markiz. – Potwierdźmy to uściskiem dłoni.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na całą wieczność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na całą wieczność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Barbara Cartland: Węgierska Tancerka
Węgierska Tancerka
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Córka Pirata
Córka Pirata
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Nie Zapomnisz O Miłości
Nie Zapomnisz O Miłości
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Taniec serc
Taniec serc
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Urocza Oszustka
Urocza Oszustka
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Poskromienie Tygrysicy
Poskromienie Tygrysicy
Barbara Cartland
Отзывы о книге «Na całą wieczność»

Обсуждение, отзывы о книге «Na całą wieczność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.