Barbara Cartland - Na całą wieczność

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Cartland - Na całą wieczność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Na całą wieczność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na całą wieczność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na całą wieczność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na całą wieczność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mówiąc to wyciągnął rękę, ale Ajanta spojrzała na niego lękliwie.

– Boję się… – rzekła. – Mam wykonać… skok w ciemność i nie wiem, gdzie… mogę wylądować.

– Obiecuję, że będzie to miękkie lądowanie. Zobaczył, jak lekki uśmiech pojawia się na jej ustach. Odpowiedziała:

– Może to być ciernisty krzew lub kępa ostów.

Zaśmiał się.

– Obiecuję, że to się nie zdarzy. Raczej będzie to łoże z puchowym materacem.

Ajanta zaśmiała się cicho, jak gdyby nie mogła się powstrzymać, i podała mu rękę.

Uścisk dłoni markiza był silny i w jakiś dziwny, niezrozumiały dla niej sposób – pokrzepiający. Uwolnił jej dłoń i odezwał się:

– Czy pozwoli mi pani napisać tu notatkę, którą potem mój stajenny zawiezie do Londynu?

– Tak, oczywiście, i sądzę, że najprościej będzie, gdy napisze ją pan na biurku papy, ponieważ wszystkie pióra i papier znajdują się w jego gabinecie.

– Dziękuję.

Pozwolił, by Ajanta wskazywała mu drogę, choć widział już gabinet, gdy przeszukiwał dom.

Usiadł przy biurku, a dziewczyna podeszła znowu do okna, jak gdyby potrzebowała powietrza, wpływającego przez uchylone skrzydło.

– No, teraz muszę to tylko wysłać prosto do „London Gazette” – powiedział – a tak na marginesie, zapomniałem o tym wspomnieć, ale w rzeczywistości jestem markizem Stowe!

Ajanta spojrzała nań ze zdumieniem.

– Markizem… Stowe! – wykrzyknęła. – Więc to pana koń wygrał derby w zeszłym roku.

– Tak, to był Golden Glory.

– Lyle był całkiem pewien, że on musi wygrać, i bardzo się cieszyliśmy, gdy tak się stało.

– Z przyjemnością pokażę go pani. Zapadło milczenie, potem Ajanta odezwała się z wahaniem:

– Czy sugeruje pan, że powinnam odwiedzić pana w pańskim domu?

Markiz, który przyglądał się gęsim piórom, leżącym na biurku, podniósł wzrok i odparł:

– Oczywiście! Chciałbym zabrać panią do Londynu i do rodzinnej siedziby w Buckinghamshire.

– Ale… jak mogę… pojechać z… panem? – spytała. – Muszę myśleć o Charis… i Darice.

– Będę zachwycony, jeśli zabierzesz je, pani, ze sobą – odparł – i myślałem, iż ze względu na to, że Stowe Hall oddalony jest od Oxfordu zaledwie o dziesięć mil, pani ojciec zechciałby może skorzystać z twego pobytu u mnie i przeprowadzić te poszukiwania naukowe, o których mówił wczoraj.

– Widzę, że pomyślał pan o wszystkim – rzekła Ajanta – poza tym, że pańska rodzina i przyjaciele, gdy mnie zobaczą, uznają, że nie jestem… odpowiednią dla pana narzeczoną. Prawdę mówiąc, wątpię, czy – gdy mnie… poznają – uwierzą w prawdziwość tych zaręczyn.

Przez chwilę markiz wyglądał na zaskoczonego. Potem jego oczy rozbłysły.

– Jak wszystkie kobiety – powiedział – myśli pani o strojach. Po raz pierwszy widzę, że jest pani prawdziwą kobietą, Ajanto.

– Oczywiście, że myślę o strojach – odparowała ostro. – Być może częścią pana planu jest, że powinnam wyglądać, jak żebraczka, którą szlachetny markiz znalazł w rynsztoku, ale nie jest to rola, na którą mam specjalnie ochotę.

Markiz zaśmiał się.

– Nie doceniasz mego dość wyjątkowego daru organizacji, pani – powiedział. – Oczywiście, powinnaś mieć odpowiednie stroje. Zdaję sobie sprawę, że są one niezbędne, i część z nich będzie już czekać, gdy dotrze pani do Londynu. Muszę napisać jeszcze jeden list.

– Nie mam ochoty wydać pieniędzy, które mi pan da, na takie błahostki – odrzekła szybko Ajanta.

– To nie swoje pieniądze pani wyda – odparł markiz – lecz moje.

Ajanta utkwiła w nim wzrok. Potem rzuciła:

– Na to nie mogę pozwolić! Mama by tego nie pochwaliła!

Markiz wysunął wojowniczo podbródek i dziewczyna zrozumiała, że ma zamiar postawić na swoim. Zanim jednak zdążył się odezwać, dodała:

– Mam swoją dumę, milordzie, i wiem też, co jest właściwe i zgodne z… zasadami.

A ja wiem, że to byłoby bardzo głupie i krótkowzroczne, prawdę mówiąc zupełnie idiotyczne, gdybyś płaciła, pani, za stroje pieniędzmi, które, jak ci dobrze wiadomo, potrzebne są na opłacenie nauki brata i sióstr!

Ajanta wydała cichy okrzyk protestu, ale zanim zdążyła coś powiedzieć, markiz ciągnął dalej:

– Nawet dwa tysiące funtów nie starczy na całą wieczność, a jeśli nie będzie ich pani potrzebować na swoją wyprawę, to Charis z pewnością zechce wyglądać romantycznie i olśniewająco, tak samo Darice – za kilka lat.

Wyraz jej twarzy wskazywał, że częściowo ją przekonał. Mówił więc dalej:

– Doprawdy, musi mi pani pozwolić przeprowadzić tę kampanię zgodnie z moim planem. Sam siebie mianowałem dowódcą i nie mogę stale spotykać się ze sprzeciwem! Oczekuję posłuszeństwa bez żadnych pytań!

– Tak nie postępuje dowódca, lecz tyran! – wybuchła Ajanta.

– W krytycznej sytuacji należy wziąć prawo we własne ręce – powiedział wyniośle Quintus – i ja właśnie to robię, Ajanto.

Potem dodał wyraźnie i raczej podniesionym głosem:

– Niezależnie od reguł towarzyskich i tego, co robią lub nie robią stare wdowy, mam zamiar zaopatrzyć panią w potrzebne stroje, jak gdybym wystawiał sztukę w Drury Lane lub balet w Covent Garden i dostarczał kostiumów dla moich aktorów i aktorek. Czy to jasne?

Po chwili Ajanta powiedziała cicho:

– Myślę… że muszę się zgodzić.

– Gdyby pani się nie zgodziła, byłoby to bardzo niemądre. A teraz proszę mi pozwolić to zapisać, by nie było żadnej pomyłki.

Pisząc, odczytywał głośno każde słowo:

Ogłasza się zaręczyny pomiędzy markizem Stowe i Ajantą, córką wielebnego Maurice'a Tivertona i nieżyjącej już pani Tiverton.

Spojrzał na Ajantę i spytał:

– W porządku?

Na chwilę zapadła cisza, potem dziewczyna odpowiedziała:

– Ta – ak.

Quintus złożył papier, na którym pisał, wziął następny arkusz i położył go przed sobą na bibularzu.

– A teraz – powiedział – proponuję, byś poszła, pani, na górę i znalazła suknię, która idealnie na ciebie pasuje. Mój stajenny zabierze ją do krawcowej, z którą miałem już do czynienia i której gustowi ufam, a ona zaopatrzy panią w kilka sukien, które można będzie od razu nosić.

Oczy Ajanty wydawały się olbrzymie, gdy spoglądała na markiza. Miał wrażenie, że jeszcze raz ma zamiar zaprotestować i sprzeczać się z nim. Więc, gdy ich oczy się spotkały, powiedział spokojnie:

– Gdy pani będzie na górze, wypiszę czek na dziewięćset osiemdziesiąt funtów, a ponieważ sądzę, że przed wyjazdem z domu będziesz miała sporo wydatków, może na jakieś zakupy, dam ci, pani, dwadzieścia funtów w banknotach i złocie, które mam przy sobie.

Ajanta zaczerpnęła tchu.

Potem, jak gdyby czując, że markiz pokonał ją że nie może już dłużej walczyć i pozostało jej tylko podporządkować się mu, przeszła szybko przez pokój i opuściła gabinet, zamykając za sobą drzwi.

ROZDZIAŁ 3

Wracając do zamku Dawlishów markiz myślał z satysfakcją, że był niezwykle przebiegły.

Wszystko poszło zgodnie z planem, jedynym wyjątkiem była poważna walka, którą musiał stoczyć z Ajantą, by postawić na swoim. Nawet gdy zeszła na dół z zapakowaną w zgrabną paczkę suknią, która miała być użyta jako wzór, ciągle z nim walczyła.

Pomyślał, że była bardzo blada, ale gdy stała w drzwiach biblioteki, jej skóra miała przejrzystość perły.

Podczas gdy Ajanta była na górze, markiz napisał kilka listów, które miały być wysłane do Londynu, odłożył więc teraz gęsie pióro i czekał, by dziewczyna się odezwała.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na całą wieczność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na całą wieczność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Barbara Cartland - Taniec serc
Barbara Cartland
Barbara Cartland - Love comes to the Castle
Barbara Cartland
Barbara Cartland - Reise im Glück
Barbara Cartland
Barbara Cartland - Jagd nach dem Glück
Barbara Cartland
Barbara Cartland - Geliebte Stimme
Barbara Cartland
Barbara Cartland - Bleib bei mir, kleine Lady
Barbara Cartland
Barbara Cartland - A Dama Das Orquídeas
Barbara Cartland
Barbara Cartland - A Casa Encantada
Barbara Cartland
Barbara Cartland - Lektion in Sachen Liebe
Barbara Cartland
Отзывы о книге «Na całą wieczność»

Обсуждение, отзывы о книге «Na całą wieczność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x