• Пожаловаться

Barbara Cartland: Na całą wieczność

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Cartland: Na całą wieczność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторические любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Barbara Cartland Na całą wieczność

Na całą wieczność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na całą wieczność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Barbara Cartland: другие книги автора


Кто написал Na całą wieczność? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Na całą wieczność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na całą wieczność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A teraz córka Margaret ma poślubić mego syna! – wykrzyknęła markiza. – Nie potrafię wyrazić, jak mnie to uszczęśliwia!

Na te słowa Ajanta uświadomiła sobie, że to znacznie komplikuje i tak już zagmatwany stosunek markiza do niej. Próbując rozwiązać swój problem, poprosił ją, by naprawdę za niego wyszła. Zasugerowała mu, że mogłaby zniknąć lub udawać zmarłą by nie musiał wiązać się małżeństwem, którego nie pragnął. Gdyby dowiedział się, że jej dziadkiem był hrabia Winsdale, a matka była najlepszą przyjaciółką jego matki, uznałby, że jego obowiązkiem jest poślubienie jej, niezależnie od uczuć, jakie żywił.

Na razie była zerem, osobą nieznaną i nieważną ale jako córka swej matki stawała się kimś naprawdę ważnym w świecie, w którym żył markiz.

Patrząc w oczy markizie Ajanta powiedziała:

– Proszę cię, pani, daj mi słowo, że nie powiesz markizowi ani nikomu innemu tego, co wiesz o mamie lub o jej rodzinie. Nie mogę tego… wyjaśnić, ale na razie musi to pozostać… tajemnicą.

Markiza spojrzała na nią ze zdziwieniem, po czym rzekła:

– Sądzę, że nie chcesz wyprowadzić z równowagi ojca, ale mam nadzieję, że pomiędzy tobą i mym synem nie ma tajemnic.

Czekała, by dziewczyna coś powiedziała, ale gdy tego nie zrobiła, mówiła dalej:

– Rozumiem, że chcesz mu to powiedzieć, kiedy uznasz za stosowne, więc obiecuję ci, moja droga, że nic nie powiem, dopóki mi nie pozwolisz.

– Dziękuję, bardzo dziękuję! – zawołała Ajanta.

Markiza spojrzała na dziewczynę z ogromną czułością.

– Właśnie takiej żony pragnęłam dla mego syna. Modliłam się, aby spotkał odpowiednią dziewczynę, nie jedną z tych londyńskich kobiet, które, według mnie, są płoche, bezwzględne i nie wiedzą nic o prawdziwej miłości ani o tym, jaka potrafi być cudowna.

Wyciągnęła rękę, by z czułością dotknąć policzka Ajanty.

– Jesteś taka piękna i wiem, że ty i Quintus będziecie bardzo, bardzo szczęśliwi. Tak, jak twoi rodzice, którzy znaleźli szczęście, choć musieli znieść wiele cierpień. Na te słowa łzy napłynęły do oczu Ajanty.

– Pocałuj mnie, drogie dziecko – powiedziała markiza. – Wiem, że powinnaś teraz przebrać się do obiadu. Mam nadzieję, że jutro będę czuć się na tyle dobrze, by zejść na dół i poznać twego ojca i resztę twej rodziny.

– Będą się cieszyć z poznania pani.

– Dziękuję ci – uśmiechnęła się markiza. – Nie mogę się doczekać dłuższej pogawędki z tobą gdy będę trochę silniejsza, ale nie obawiaj się, nie zdradzę twej tajemnicy.

Po powrocie do pokoju Ajanta czuła, że kręci się jej w głowie. Jak mogła przewidzieć, skąd mogła wiedzieć, że po tylu latach spotka jedną z przyjaciółek mamy, która nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności jest matką człowieka, którego miała rzekomo poślubić?

– On nigdy nie może się… o tym dowiedzieć – powiedziała do siebie zapalczywie. – A ja nigdy… nigdy… nie wyjdę… za mąż.

Podeszła do okna, by popatrzeć na łabędzie pływające po jeziorze i słońce niknące za drzewami. Wszystko wydawało się jej dzisiaj jeszcze piękniejsze niż wcześniej i to piękno kusiło ją.

– To wszystko może być twoje – zdawało się mówić. – Twoje na zawsze.

Te same słowa powtarzał sam dom, a pokój, w którym się znajdowała, z boginiami i amorka – mi na suficie, wtórował mu. Mogła wyobrazić sobie, że mieszka tu z markizem. Być może, mąż uważając, że jest to jego obowiązkiem, całowałby ją, trzymał w ramionach, a może nawet spałby z nią w łożu z koronkowymi i jedwabnymi kotarami.

Nagle, choć jej usta nie poruszyły się, usłyszała głos dochodzący z serca, a jej dusza mówiła wyraźnie i jednoznacznie, aż dźwięk wibrował pod samo niebo:

Nie! Nie bez miłości! Nigdy, nigdy bez miłości!

Kiedy Ajanta wyszła z pokoju, markiz odwrócił się i wpatrywał w drzwi, które zamknęła za sobą. Potem podszedł do biurka i potrząsnął złotym dzwonkiem, co przywołało z sąsiedniego gabinetu jego sekretarza.

– Czy jest już jubiler, Clements? – spytał markiz sympatycznego mężczyznę około czterdziestki, który prowadził jego interesy od ponad dziesięciu lat.

– Tak, milordzie. Czeka, aż wasza lordowska mość zechce go przyjąć.

– Przyślij go do mnie – polecił markiz. – Ponieważ mam dla niego dodatkową robotę, bez wątpienia będzie musiał tu nocować.

– Przewidziałem, że może zajść taka konieczność, wasza lordowska mość – odparł pan Clements.

Odszedł, by przyprowadzić jubilera, a markiz siedział pogrążony w myślach, dopóki nie zjawił się rzemieślnik.

Niedługo potem markiz udał się na górę, by przywitać się z matką. Gdy dotarł do południowego skrzydła, markiza leżała w łóżku, wyglądając bardzo ładnie w twarzowym koronkowym czepeczku, ozdobionym kokardami z niebieskiej wstążki, upiętym na siwych włosach, i w szalu z takiej samej koronki na atłasowym spodzie, narzuconym na ramiona.

– Najdroższy Quintusie! – wykrzyknęła, gdy markiz wszedł do pokoju. – Tak mi przykro, że sprawiłam tyle kłopotu i nie mogłam od razu przyjechać, gdy mnie o to poprosiłeś.

– Jesteś tu i tylko to jest ważne. Jak się czujesz, mamo?

Ucałował dłoń matki, potem policzek i przysiadł na łóżku, nie puszczając jej ręki.

– Widziałam Ajantę – mówiła markiza. – Och, Quintusie, ona jest cudowna! Dokładnie takiej żony dla ciebie pragnęłam!

– Cieszę się, że tak myślisz, mamo.

– Jak mogłeś być tak mądry, by znaleźć równie piękną i czarującą dziewczynę? Nie mogę doczekać się jutrzejszego spotkania z jej rodziną.

– Polubisz ich wszystkich.

– Ciągle się modliłam, byś poślubił kobietę, którą kochasz – ciągnęła – a teraz moje modły zostały wysłuchane. Zastanawiam się teraz, jak wyrazić moją wdzięczność Bogu i, oczywiście, tobie za to, że byłeś taki mądry.

– To będzie łatwe, mamo, wystarczy, by zdrowie ci się polepszyło – odparł markiz. – Wiesz, jak się przejmuję, gdy cierpisz.

– Wiem, kochanie, ale wydaje mi się, że teraz, gdy jestem taka szczęśliwa, poczuję się o wiele lepiej.

Uścisnęła jego dłoń, mówiąc:

– Tak się martwiłam o ciebie przez ostatnie dwa lata. Twoje życie wydawało się takie bezcelowe, marnotrawiłeś swą inteligencję.

Spojrzał na nią ze zdziwieniem.

– Nie miałem pojęcia, mamo, że tak myślisz.

Uśmiechnęła się.

– Możesz być pewien, że wiele osób mówiło mi, kto jest twoją ostatnią zdobyczą, a one bardzo często się zmieniały.

Markiz zaśmiał się.

– Trzeba przyznać, mamo, że zawsze jesteś dobrze poinformowana!

– Nie zawsze mi się to podobało. Kiedy niemal wpadłam w rozpacz, słysząc o twym związku z piękną lady Burnham, zaskoczyłeś mnie i uradowałeś znalezieniem istoty tak doskonałej, jak gdyby wyszła z kart powieści.

– Jest rzeczywiście bardzo piękna – zgodził się syn.

– I inteligentna!

Uśmiechnął się.

– Czasem myślę, że aż za bardzo. Trudno ci będzie uwierzyć, mamo, ale ona naprawdę się ze mną spiera!

Markiza zaśmiała się.

– Czy może istnieć kobieta, która nie będzie zgadzać się z tobą ani uważać, że zawsze musisz mieć rację?

– Poczekaj, aż trochę lepiej poznasz Ajantę.

– Tak właśnie chcę zrobić – odparła. – Jeśli ona potrafi skłonić cię, byś ćwiczył swój bardzo zdolny mózg i nie dopuści, aby rozleniwił się i pokrył tłuszczem, będę wtedy wiedziała, że te przelotne miłostki należą do przeszłości.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na całą wieczność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na całą wieczność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Barbara Cartland: Węgierska Tancerka
Węgierska Tancerka
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Córka Pirata
Córka Pirata
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Nie Zapomnisz O Miłości
Nie Zapomnisz O Miłości
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Taniec serc
Taniec serc
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Urocza Oszustka
Urocza Oszustka
Barbara Cartland
Barbara Cartland: Poskromienie Tygrysicy
Poskromienie Tygrysicy
Barbara Cartland
Отзывы о книге «Na całą wieczność»

Обсуждение, отзывы о книге «Na całą wieczność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.