Graham Masterton - Rook

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Rook» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Rook: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Rook»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kiedy jeden z uczniów Rooka zostaje zamordowany, a inny oskarżony o zabójstwo, tylko Jim jest w stanie rozpoznać prawdziwego mordercę. Jest nim wyznawca voodoo Umbr Jones. Pod groźbą dalszych zabójstw Jones zmusza Jima, by stał się jego emisariuszem. Z pomocą swoich uczniów Jim podejmuje walkę z szaleńcem…

Rook — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Rook», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kotka Tibbles spojrzała na niego ze zdumieniem. Właśnie zwróciła całą kolację na dywan.

Jim stał patrząc na nią i ściskając w dłoni nóż. To była jego wina – po co dawał jej jambalayę? Wiedział, że po chili zawsze choruje.

Wrócił do kuchni po wiadro i ścierkę. Nigdy jeszcze nie czuł się tak zmęczony i przybity.

Kiedy następnego ranka wszedł do klasy, zastał swoich uczniów stojących lub siedzących na stolikach i rozmawiających z ożywieniem. Ze znaczącym trzaskiem rzucił dziennik na biurko, a potem rzekł:

– No, co jest? Założyliście klub dyskusyjny? Jaki temat dzisiejszych obrad? W domu uważają, że wszystkie nastolatki powinny nosić koszule w spodniach?

Russell Gloach wysunął się naprzód. Na wargach miał jeszcze resztki batonika, które szybko otarł grzbietem dłoni.

– Nie, proszę pana. Tematem jest, co zrobimy z wujem Tee Jaya?

Tee Jay też tam był, siedział na końcu klasy. Jim podszedł do niego i zapytał:

– A co ty o tym sądzisz, Tee Jay? To twój wujek. To, co robi, jest ściśle związane z twoją religią.

– Posunął się za daleko – odparł chłopak. – Nie miałem pojęcia, że zacznie kasować ludzi.

– Posunął się za daleko i nie wiesz, jak go powstrzymać? A nie możesz zaapelować do lepszej części jego charakteru?

– Wuj Umber nie ma czegoś takiego.

– Nie może pan oczekiwać, że Tee Jay stawi czoło wujowi – powiedziała Sharon. -

Zginąłby tak samo jak Elvin. David Littwin zaczął:

– M-m-my p-p-próbowaliśmy znaleźć jakiś s-s-sposób, ż-żeby s-się go p-pozbyć.

– I znaleźliście? – zapytał ich Jim.

– Moglibyśmy pójść do jego mieszkania i spuścić mu łomot – zaproponował Mark.

– I co by to dało? – Ray Vito wzruszył ramionami. – Nie złamał prawa, no nie? A przynajmniej nie możemy tego udowodnić. Sami skończylibyśmy w kiciu za napad i pobicie.

– Moglibyśmy zaczekać, aż opuści swoje ciało – rzekł Titus Greenspan. – Wtedy zabilibyśmy drzwi deskami, żeby nie mógł do niego wrócić.

– To na nic – stwierdził Jim. – W postaci dymu może prześlizgnąć się przez każdą szczelinę.

– W jednej z moich książek jest opisany taki rytuał voodoo – oświadczyła Sharon. – Ze słowami i wszystkim. Kiedy rzuci się klątwę na kogoś, kogo dusza opuściła ciało, nie zdoła powrócić do swojej cielesnej powłoki.

– To mogłoby się przydać – powiedział jej Jim. – Jednak przede wszystkim musimy zabrać mu jego laseczkę loa… laskę, której używa, by wezwać na pomoc pomniejsze demony. Bez niej nie miałby żadnej mocy.

– Mógłbyś ją zwinąć, kiedy twój wujek będzie spał? – zapytał Ricky Tee Jaya.

Chłopak potrząsnął głową.

– Zrobiłbym to, gdybym mógł, ale nie ośmielę się jej dotknąć. Jest święta.

– Święta czy nie, to jedyny sposób, żeby powstrzymać twojego wuja…

– Nie rozumiesz – rzekł Tee Jay. – Jest święta. Zrobiono ją z drewna dębu duchów rosnącego na cmentarzu… drzewa żywiącego się ciałami martwych. Martwe ciała należą do Barona Samedi, a to oznacza, że laseczka loa również do niego należy.

– Baron Samedi to jedna z tych rzeczy, które nie są prawdziwe – powiedziała Beattie.

– Mit – dodał Seymour.

– Baron Samedi jest równie prawdziwy jak ty czy ja, Beattie – odparł Tee Jay. – Kiedy zacząłem praktykować voodoo, złożyłem uroczystą przysięgę, że nigdy nie splamię jego honoru, nie ukradnę jego własności i nie złamię jego praw. Gdybym spróbował ukraść wujowi tę laskę, zrobiłbym sobie wroga z najpotężniejszego ducha w całym zachodnim świecie. Dopadłby mnie jak nic. I powiem wam jeszcze coś: miałbym szczęście, gdybym skończył jak Elvin.

Wśród reszty klasy podniosły się sceptyczne szepty. Jim uciszył je gestem i powiedział:

– Słuchajcie, cokolwiek pozostali sądzą o voodoo, Tee Jay w nie wierzy, więc nie możemy traktować go lekceważąco. Gdyby on i jego wuj byli mahometanami, nie oczekiwalibyśmy, że sprzeciwi się woli Allacha, nawet dla udaremnienia morderstwa. W przeszłości wielu ludzi stawało przed podobnymi dylematami, na przykład katoliccy księża, którzy wysłuchiwali spowiedzi seryjnych morderców. Myślę, że wystarczy, gdy Tee Jay postara się nie dopuścić do kolejnych zabójstw i zechce nam pomóc, oczywiście jeśli nie będzie musiał popełnić herezji.

Niewielu uczniów w jego klasie wiedziało, co to jest „herezja”, ale domyślili się. Pojęli także, że Jim usiłuje przywrócić Tee Jaya na łono klasy i prosi ich, żeby go nie izolowali. Tee Jay zajął się voodoo, ponieważ – mimo swej popularności – czuł się gorszy od innych. Co z tego, że jesteś lubiany, skoro z trudem sylabizujesz wierszyki dla dzieci w klasie specjalnej nędznego college’u?

– Tee Jay mógłby pomóc zawiadamiając nas, kiedy dusza jego wuja opuści ciało – oświadczyła Sharon. Wtedy moglibyśmy tam pójść i zabrać mu tę laskę.

– Nie zdołacie tam wejść – odparł Tee Jay. – Kiedy wuj zmienia się w Dym, dobrze zamyka mieszkanie. Nie chce, żeby ktoś w tym czasie ruszał jego ciało.

– Nie mógłbyś nas wpuścić?

– Nie da rady. Zamyka się w swoim pokoju i zasuwa rygle. Trzeba by czołgu, żeby dostać się do środka. Poza tym… w ten sposób pomógłbym wam w kradzieży laseczki loa i jestem pewny, że Baron Samedi nie byłby z tego zadowolony,

– Nie mam pojęcia, dlaczego w ogóle zacząłeś wierzyć w takiego paskudnego typa jak Baron Samedi – powiedziała Muffy. – Jakby w rzeczywistym świecie było za mało paskudnych typów.

– Jeżeli nie możemy tam po prostu wejść i zabrać mu laseczki, będziemy musieli się włamać w inny sposób. Nie wiem, czy jesteście gotowi to usłyszeć, lecz sądzę, że powinniście… życiu nas wszystkich zagraża niebezpieczeństwo.

Najkrócej i najbardziej rzeczowo jak mógł, Jim opowiedział im o pani Vaizey i o Elvinie.

Kiedy skończył, w klasie było tak cicho, że doktor Ehrlichman zajrzał przez okienko sprawdzając, czy nadal tam są. Jim przechadzał się między stolikami, czekając na reakcję uczniów.

Jane Firman miała łzy w oczach.

– Czy to wszystko prawda? – zapytała. Jim skinął głową.

– Kiedy ta stara połknęła siebie… Jezu, chyba pana zemdliło.

– Nie wierzę w ani jedno słowo – oświadczyła Rita. – To nie jest test, co? Takie udawanie, żebyśmy myśleli o sprawach, których tak naprawdę nie może być.

– Po co miałbym to robić? – zdziwił się Jim.

– Aby nas nauczyć. Rozwinąć naszą wyobraźnię.

– No cóż, chciałbym, żeby tak było – odparł Jim. – Sharon, a co ty o tym myślisz?

Dziewczyna była bardzo przygnębiona.

– Owszem, czytałam o ludziach zmuszanych, żeby zjadali sami siebie – powiedziała. – To ma być kara za wtykanie nosa w cudze sprawy. Na przykład wkraczanie na magiczny teren albo chodzenie po cmentarzu czy oglądanie banda bez zaproszenia.

– Banda to rodzaj rytualnego tańca na cześć Barona Samedi – wyjaśnił Tee Jay. – Jest dość seksowny. No wiecie, ludzie tańczą bez ubrań.

– Jednak to zjadanie samego siebie jest okropne… – rozmyślała na głos Sharon. – Nie miałam pojęcia, że coś takiego może się naprawdę zdarzyć.

– Nie masz pojęcia o wielu sprawach – burknął Tee Jay. – Wciąż gadasz o naszych korzeniach i tym podobnych rzeczach, a nie masz o nich pojęcia.

Sharon zamierzała zaprotestować, ale Jim ją uprzedził.

– Dlatego potrzebujemy twojej pomocy, Tee Jay – powiedział. – Wiesz o tym więcej niż ktokolwiek z nas. Nawet jeśli nie możesz udzielić nam czynnej pomocy, to przynajmniej staraj się nie przeszkadzać. Chociaż tyle powinieneś zrobić, zważywszy na to, co spotkało Elvina.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Rook»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Rook» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Kły i pazury
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Rook»

Обсуждение, отзывы о книге «Rook» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x