• Пожаловаться

Margit Sandemo: Zemsta

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Zemsta» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Zemsta

Zemsta: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zemsta»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nieszczęśliwa miłość sprawiła, że Villemo, córka Kaleba, została zamieszana w zabójstwo syna potężnego Wollera. Woller poprzysięgł zemstę za wszelką cenę. Po licznych atakach na jej życie Villemo zwróciła się z prośbą o pomoc do kuzyna Dominika Linda. Gdy jednak Dominik przyjechał, okazało się, że Villemo zniknęła bez śladu.

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Zemsta? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zemsta — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zemsta», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak, ale wiedziałem, czego szukam, a poza tym ty także pochodzisz z Ludzi Lodu i jesteśmy sobie bliscy.

– Czy nic mógłbyś się jednak skupić? Nad tym, co te bestie zamierzają z nami zrobić? Czy może chcą nas zagłodzić?

– Są zbyt daleko ode mnie.

– Nonsens! W Szwecji wyczuwałeś, że Are czeka na twojego ojca i że czas nagli. I teraz też wyczuwałeś, że ja ciebie potrzebuję.

– Masz rację. Wobec tego mogę spróbować, chociaż taki jestem zmęczony i głodny. Mózg mam zupełnie pusty. Spróbuj mi pomóc, jeśli możesz!

Dominik znowu usiadł skulony. Villemo trwała w śmiertelnym milczeniu, nie miała odwagi nawet drgnąć, koncentrowała się, by wspierać jego myśli. Drapało ją w gardle, z nosa kapało, ale teraz najlżejszy nawet dźwięk mógł wszystko zniszczyć. Niech więc kapie!

Dominik nie potrzebował wiele czasu.

– Nie! – krzyknął nagle.

Villemo wytarła nos brzegiem spódnicy i zapytała:

– Widzisz coś?

Dominik zerwał się na równe nogi.

– Oni są blisko! Dlatego tak prędko wyczułem, co się dzieje. Widzę płomienie. Czuję gorąco i zapach dymu…

Villemo zdawało się, że powoli kona ze strachu. Zdążyła wykrztusić jedno tylko słowo:

– Nie!

– Zaraz tu będą.

– Dominiku! O Boże, ta przegroda! Chcę być przy tobie!

Dominik rzucił się do drzwi, zaczął nimi szarpać, ale czynił to już wielokrotnie – bez rezultatu. Drzwi były solidne, a zamek umieszczony tak wysoko, że nie mógł go dosięgnąć. Szarpał za kołki w przegrodzie, biegał wzdłuż ścian, szukając jakiejś szczeliny… Nic nie znalazł.

Wrócił do Villemo i wziął ją za ręce.

– Villemo, kocham cię – próbował ją uspokajać.

– I ja ciebie. Teraz jestem tego pewna i to jest dobra pewność, daje mi poczucie bezpieczeństwa.

– Dziękuję ci, że mi o tym mówisz. To dlatego ścinali drzewa. Żeby się las nie zapalił.

Podskoczyli oboje, bo drzwi zewnętrzne otworzyły się z hałasem.

Było zupełnie ciemno, ale na zewnątrz, w oddali płonęły pochodnie i w ich blasku zobaczyli na progu zwalistą sylwetkę starego Wollera.

– Villemo córko Kaleba!

Widzieli, że odwraca twarz, jakby spoglądał za siebie. Początkowo nie rozumieli dlaczego, potem uświadomili sobie, że on się boi oczu Villemo. Nie wiedział, że nie ma w nich teraz żadnej siły. Był tylko bezgraniczny smutek wywołany myślą o tym, że Dominik będzie musiał umrzeć. Villemo bała się, bała się śmierci, choć starała się tego nie okazywać.

– A, więc to tak? Postanowiliście nas tu spalić żywcem?

Stary drgnął.

– Skąd, u diabła, o tym wiesz?

– Nie zapominaj, że pochodzimy z Ludzi Lodu.

Przez moment zdawało się, że Woller zatrzaśnie drzwi i ucieknie, gdzie go oczy poniosą, lecz opanował się.

– Villemo córko Kaleba – powtórzył. – Zostałaś skazana za czary. Sama jesteś sobie winna. Pójdziesz na stos.

Ze wszystkich sił starała się, by jej głos zabrzmiał pewnie.

– Oskarżyliście mnie o śmierć waszego syna i trudno, przyjmę ten niesprawiedliwy los, ale proszę was… Dominik nic wam nie zrobił. Puśćcie go wolno!

Zwalisty chłop pomyślał przez chwilę.

– Masz rację, jeżeli chodzi o ciebie, to musi być oko za oko. Postanowiłem to już w chwili, kiedy przyniesiono mi wiadomość o śmierci syna. Teraz nadszedł czas spełnienia. Oddasz życie za życie mojego syna. A ten tam, twój szwedzki zalotnik, on umrze za mojego umierającego wnuka.

– Nie wiedziałam, że macie wnuka.

– Już niedługo nie będę miał.

– A co mu jest?

– Nic ci do tego.

– Ale przecież Dominik nie jest winien choroby waszego wnuka.

– Oko za oko, ząb za ząb.

Podeszła bliżej, a stary odskoczył z lękiem, choć przecież Villemo nie mogła wyjść z zamknięcia.

– Skoro dziecko jest chore, to dlaczego nie prosicie o pomoc mojego wuja, Mattiasa Meidena? Albo Niklasa? On ma uzdrawiające dłonie.

– Ludzi Lodu? – Właściciel Woller splunął z największym obrzydzeniem. – Mam prosić o pomoc diabelskiego pachołka?

– Mattias Meiden co niedziela bywa w kościele. A nie robiłby tego, gdyby służył diabłu.

Dostała gęsiej skórki wymawiając te słowa. Wielu było wśród Ludzi Lodu takich, którzy z trudem przekraczali kościelne progi. Hanna i Grimar. Tengel. Sol. Kolgrim… Wszyscy obciążeni.

A ona sama? Czy też coś jej nie odpychało? Czy to nic dlatego nie umiała się uładzić ze swoim Bogiem?

Stary Woller powiedział brutalnie:

– Dosyć tego gadania! Teraz zrobię z wami koniec.

I poszedł sobie. Tam gdzie stał wójt i jego ludzie.

– Podpalimy dom najpierw od tamtej strony, to widowisko będzie dłuższe, a oni będą mieli więcej czasu, żeby się bać. Chcę słyszeć krzyki, błaganie o litość. Ale litości się nie doczekają.

ROZDZIAŁ XIII

Marit rozpaczliwie rozglądała się w zapadającym zmierzchu. Była bardzo zdenerwowana tym, że niczego nie pamięta.

– Wydaje mi się, że to w tamtą stronę – powiedziała niepewnie.

Oczy jeźdźców powoli przyzwyczajały się do zmroku, bez trudu rozróżniali drzewa i krzewy. Ale to co innego niż z głębi lasu na wzgórzach określić, gdzie leżą poszczególne doliny.

– Widzisz, tam niebo jest jaśniejsze – powiedział asesor. – A ponieważ mamy grudzień, musi to być południowy zachód. W zimie droga słońca jest krótka. Czy przypominasz sobie, gdzie mógłby się znajdować dwór?

Zdawało jej się, że umrze ze wstydu, ale nie była w stanie udzielić lepszej odpowiedzi:

– Dużo zależy od tego, gdzie teraz stoimy, ale myślę, że to tam… – jąkała nieśmiało.

– Tak, chyba masz rację – powiedział pan przyjaźnie. – Pojedziemy tam, gdzie pokazujesz, bo wydaje się to rozsądne.

Droga na wzgórza pomiędzy Eng i Moberg zabrała im dużo czasu. Do Zachodnich Wzgórz było dalej, niż sądzili.

Do asesora podjechał jeden z komorników.

– Chciałbym coś powiedzieć, jeśli wasza wysokość pozwoli.

– Bardzo proszę – uśmiechnął się asesor, rozbawiony tym królewskim tytułem.

Był to człowiek, który dużo przebywał na świeżym powietrzu, polował i łowił ryby, a od wielu lat przyjaźnił się z rodziną Meidenów z Grastensholm i dlatego przyjechał natychmiast, gdy tylko po niego posłano. Ów wójt, któremu teraz mieli się bliżej przyjrzeć, od dawna zwracał na siebie uwagę asesora, bo wciąż ktoś się skarżył na jego korupcję i nadużywanie władzy. Dotychczas jednak wójt zawsze jakoś umiał się wykręcić. Teraz nadarzała się okazja, by nareszcie zrobić z nim porządek.

– Tak, o co chodzi? – zapytał asesor komornika, bo ten jakby języka w gębie zapomniał, stanąwszy twarzą w twarz z władzą.

– No tak, bo jeżeli Marit Larsowa dobrze pokazuje, to by się zgadzało. Bo po tej stronie wzgórz idzie prosta droga do dworu Woller. Ale to taka stara leśna droga i pewnie wszyscy o niej zapomnieli.

– Że też nikt z nas nic odkrył tego dworu – zastanawiał się Kaleb. – Przecież szukaliśmy wszędzie.

– Na tym wzgórzu to nie za bardzo – powiedział Niklas. – To zbyt daleko.

– Nie jest tu specjalnie miło – wtrąciła Marit. – Bagna i…

– Ach, tak, to ta okolica! – przypomniał sobie Kaleb. – Byliśmy tu, Gabriela i ja, ale zawróciliśmy na skraju bagien, myśleliśmy, że tam się nie da przejechać. Tak, chyba jesteśmy na właściwej drodze.

We wszystkich wstąpił nowy zapał.

Nie ujechali jednak daleko, gdy ludzie zaczęli wołać:

– Patrzcie! Pali się!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zemsta»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zemsta» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Martwe wrzosy
Martwe wrzosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Gorączka
Gorączka
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Zimowa Zawierucha
Zimowa Zawierucha
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Ślady Szatana
Ślady Szatana
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Nieme Głosy
Nieme Głosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Fatalna Miłość
Fatalna Miłość
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zemsta»

Обсуждение, отзывы о книге «Zemsta» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.