Margit Sandemo - Kwiat Wisielców

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Kwiat Wisielców» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kwiat Wisielców: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kwiat Wisielców»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Troje potomków Ludzi Lodu wyrusza w daleką podróż na północ, do starej Lodowej Doliny. Jedzie tam młody Dan Lind w towarzystwie "dotkniętych" krewnych: Ingrid Lind i Ulvhedina Paladina. Oboje oni obdarzeni są ponad naturalnymi zdolnościami. Wyprawa Dana ma charakter naukowy, dwoje pozostałych natomiast pragnie zdobyć korzeń obdarzonej wielką siłą magicznej rośliny, który – jak sądzą – tam się właśnie znajduje: korzeń alrauny, zwany także kwiatem wisielców, bo krążą legendy, że wyrasta ona pod szubienicami.

Kwiat Wisielców — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kwiat Wisielców», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Gdy nasi podróżni dotarli nareszcie do dworu w Andrarum, byli przemarznięci do szpiku kości.

Zbliżało się Boże Narodzenie i dom był przystrojony do świąt. Christiana i Anna-Greta włożyły całe dusze w to, żeby upragnionych gości z Upplandii przyjąć prawdziwą skańską wigilią. Niczego nie mogło na stole zabraknąć. Skańskie specjały stały jeden obok drugiego, od wspaniałych kiełbas po wyborne ciasta. Goście byli oczarowani.

Ingrid i jej mąż Ernst mieli przyjechać dopiero później, wigilię musieli spędzić w Grastensholm, uważali, że inaczej być nie może.

Jeśli Dan lub ktokolwiek z jego rodziny kiedyś myślał, że Vendel Grip z Ludzi Lodu okaże się nieszczęśnikiem bezustannie użalającym się nad swoim kalectwem, to się mocno mylił. Vendel był niewiarygodnie witalny, bez wahania uczestniczył we wszystkim, nie krępując się, że ludzie widzą, jak się czołga lub podciąga na rękach za pomocą uchwytów, które Anna-Greta zamontowała we wszystkich strategicznych punktach w domu. Był niezwykle ożywiony wizytą i cieszył się na długie, podniecające rozmowy z Danem.

Synek Vendela, Orjan, był spokojnym ośmiolatkiem, typowym Skańczykiem. Pokazywał Danielowi stajnie i obory, a mówił takim wspaniałym dialektem skańskim, że młody gość musiał się bardzo starać, żeby go zrozumieć. Obaj chłopcy, jednakowo spokojni i opanowani, porozumieli się natychmiast i te pięć lat, jakie ich dzieliło, nie przeszkadzało Danielowi. Wprost przeciwnie, bo tak, jak się to zwykle dzieje, młodszy z chłopców widział w starszym i bardziej doświadczonym swego idola, a Daniel przyjmował podziw Orjana, nie ukrywając, że mu to pochlebia.

Ale chciał też wieczorami przysłuchiwać się rozmowom ojca i wuja Vendela. Orjana odsyłano do łóżka, zresztą pewnie i tak nic by z tych dyskusji nie pojął. Dan natomiast chciał, by jego syn w nich uczestniczył.

A chyba nie powinien był tego robić.

Choć może jednak? Może tak zostało postanowione, że to właśnie Daniel powinien był się dowiedzieć o Taran-gai?

W kuchni dwie młode kobiety czyniły przygotowania do obiadu na drugi dzień świąt. Christiana i służące poszły już spać, były więc same. Początkowo Anna-Greta miała kłopoty, by mówić „ty” do eleganckiej pani Madeleine, ta jednak zachowywała się z wielką prostotą, w żadnym razie nie dając odczuć pochodzącej z komorniczej rodziny Annie-Grecie, że istnieją między nimi jakieś społeczne różnice.

Gospodyni spoglądała z podziwem na Madeleine, która przygotowywała owoce do świątecznego puddingu.

– Uważam, że to bardzo szlachetne z twojej strony, że tak serdecznie przyjęłaś Daniela, syna twojego męża.

– Nigdy tego nie żałowałam – odparła Madeleine.

Anna-Greta patrzyła przed siebie z rozmarzeniem. Z wiekiem nie stawała się szczuplejsza, ale należała do kobiet, którym bujniejsze kształty dodają urody.

– Sama pewnie postąpiłabym tak samo z dzieckiem Vendela z Syberii, gdyby kiedykolwiek mogło do nas przyjechać.

– A więc on wciąż nie zapomniał? – zapytała Madeleine ostrożnie.

Anna-Greta pochyliła się nad stołem i energicznie kroiła pieczeń.

– Nigdy o tym nie mówi. Ani słowa. Ale ja wiem, kiedy jest mu trudno. I taki jest dumny z Orjana – zmieniła temat, co Madeleine bardzo dobrze rozumiała.

Tymczasem w salonie Vendel wyjął mapę, którą sam sporządził.

– Popatrzcie tutaj – rzekł, pochylając się nad stołem. – Tu jest Morze Karskie. A tutaj rzeka Ob, którą spłynąłem aż do ujścia. Ten tutaj nie do końca nakreślony cypel ma przedstawiać półwysep Jamal, nie wiedziałem tylko, jak on wygląda, ale to bez znaczenia.

– Ale ciebie Samojedzi przeprowadzili od ujścia Obu, przez nasadę półwyspu Jamal i dalej na otwarte Morze Karskie? – zapytał Dan.

– Właśnie tak. Tutaj, nad zatoką, znajdował się letni obóz Jurat-Samojedów.

– I tam żyje twój potomek, prawda? – upewnił się Dan. – Choć nie wiesz nic konkretnego?

– Życie bym oddał, żeby się dowiedzieć. – westchnął Vendel. – No, a tam dalej na zachód leży Taran-gai.

Dan i jego syn uważnie przyglądali się mapie. Daniel powiedział:

– Że też tajga sięga tak daleko na północ!

– Tak, to dziwne. Jak widzicie, tajga ciągnie się od północnych krańców Uralu do tych wysokich, poszarpanych gór tam, nad samym morzem. Wszystko to teren Taran-gai. Nie jest to jakaś wydzielona kraina, sądzę, że Rosjanie nawet nie bardzo zdają sobie z tego sprawę, ale to jest Taran-gai.

– I tam się dowiedziałeś, że być może Tengel Zły nadal żyje? – zapytał Dan.

– Tak. Nie wierzyłem w to, brzmiało to zbyt fantastycznie, ale potem, kiedy wróciłem do domu, ty napisałeś list, że… że chyba dokonałeś takiego samego odkrycia.

– Zgadza się.

Vendel Grip odchylił się do tyłu w swoim fotelu. Wciąż wyglądał młodo z tymi włosami blond, ale Dan dostrzegał w jego rysach ślady bolesnych przeżyć.

– Wiesz – powiedział Vendel. – To niesłychanie interesujące. Jest tylko jedna rzecz, której nie rozumiem… nie, właściwie to niczego nie rozumiem, ale to jedno szczególnie nie daje mi spokoju. Mianowicie twoja hipoteza, że Tengel Zły miał jakoby wędrować po Europie Południowej. To zupełnie zaskakujące. I czego by tam szukał?

– No właśnie, czego!

W pokoju zaległa cisza.

– O Boże, żebym ja mógł się tam dostać – westchnął Vendel z głębi duszy.

– Do Taran-gai?

– Och, nie, nie! W żadnym razie! Chociaż nigdy nie zapomnę niezwykłej mistyki Taran-gai ani flecisty w nagrzanym, ociekającym po deszczu wodą lesie, to jednak nigdy więcej nie chciałbym postawić stopy na tej ziemi. Gdybym w ogóle miał stopy – dodał z gorzką ironią.

Dan wyprostował się w fotelu.

– Co ty powiedziałeś? Flecista?

Vendel ze zdumieniem obserwował podniecenie kuzyna.

– Owszem. Mieszkańcy Taran-gai są nadzwyczajnymi flecistami. Zawsze tak było. Ale dlaczego cię to tak poruszyło?

– Bo kiedy Tengel Zły przyszedł do Hameln, miał ze sobą flet. Dlatego został przegnany z miasta: ludzie myśleli, że to szczurołap.

Teraz także i Vendel się ożywił.

– Dan, jeżeli jest tak jak mówisz, to on nie przypadkiem przyszedł właśnie do Hameln.

– Co masz na myśli? On się dopytywał o groty w górach Harzu.

– Mogło tak być. Ale jeśli szukał właśnie szczurołapa? Człowieka, który czuje jak on? A może z jakiegoś innego powodu poszukiwał drugiego flecisty?

Dan słuchał go ze sceptycyzmem.

– Ale szczurołap z Hameln to postać ze świata baśni.

– A Tengel Zły i cała szalona historia Ludzi Lodu to nie? Ja uważam, że szczurołap jest nawet bardziej wiarygodny, jest ściśle ulokowany w czasie, był w Hameln w 1284 roku!

– Tym samym można określić czas wizyty Tengela Złego, bo on przyszedł do Hameln w dziesięć lat później, czyli w 1294 roku.

– Ale ty, poszukując go, nie doszedłeś dalej niż do Salzburga, prawda?

– Do Salzbach – sprostował Dan. – I nie sądzę, żeby kontynuowanie podróży miało sens. Ślady tam się urywają, a szukać na ślepo na południe od Salzbach to tak, jakby szukać igły w stogu siana.

– Tak, to oczywiste.

Ciszę, która potem zaległa, przerwał młody Daniel.

– Czy mógłby wuj opowiedzieć więcej o źródłach życia? – poprosił Vendela.

Ten zwrócił się do niego i uśmiechnął smutno.

– Nie wiem nic ponadto, co opowiedziała mi szamanka. Po powrocie spisałem całą historię z Syberii i jeśli chcesz, mogę ci pożyczyć tę książkę. Nie, jedyne, co mi Tun-sij powiedziała, to że Tengel Zły nie zawarł paktu z Szatanem, jak zawsze sądziliśmy, tylko że zaprzedał Śmierci, którą Taran-gaiczycy nazywają Shama, swoich potomków, uczynił ich narzędziami w rękach Złego. Mieli umieć zabijać, mieli dostarczać Shamie młodych, pięknych, czarnych kwiatów do jego ogrodu. Shama bowiem jest bóstwem nie tylko Taran-gaiczyków, lecz także pierwotnych Ludzi Lodu. Tun-sij sama przecież pochodzi z Ludzi Lodu, a to szatan w ludzkiej skórze. Mimo wszystko lubiłem ją.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kwiat Wisielców»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kwiat Wisielców» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Kwiat Wisielców»

Обсуждение, отзывы о книге «Kwiat Wisielców» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x