Margit Sandemo - Diabelski Jar

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Diabelski Jar» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelski Jar: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelski Jar»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gunillę z Knapahult wychowywano surowo, w imieniu Pana chłoszcząc je za grzechy, których nigdy nie popełniła. Marzeniem jej ojca było wydać ją za mąż za wielkiego pana, Arva Gripa, mimo że Gunilla pokochała innego.
W parafii pojawił się jednak krewniak Arva, Heike Lind z Ludzi Lodu. Dzięki swym niezwykłym zdolnościom odkrył wkrótce, że i Arv, i Gunilla potrzebują jego pomocy. Wyczuł także śmiertelne niebezpieczeństwo, czające się w szczelinie w gęstym lesie…

Diabelski Jar — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelski Jar», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dla Karla z Knapahult nadeszła wilcza godzina.

O wszystko jednak obwiniał Ebbę.

– Przeklęte babsko – wyklinał, leżąc w łóżku. Wiedział, że noc ma się ku końcowi, a nie mógł zasnąć. – Nadal ucztuje? Czy ona w ogóle już o mnie nie myśli? Panie, ta kobieta dokłada jeden grzech po drugim do swego ciężaru! Jakże straszny to ciężar!

Znów zagłębił się w ulubione sny na jawie o wszystkich wyrafinowanych karach, jakie on i Pan wymyślą w dniu Sądu. Ebbie dostanie się za każdy, każdziusieńki raz, kiedy zgrzeszyła wobec sprawiedliwego Karla o czystym sercu! Ach, gdyby tu była i gdyby miał kij w zasięgu ręki, odczułaby przedsmak kary! Jakże nieopanowanie swędziały go palce!

Zaraz przypomniał sobie jednak, że oddała mu ostatnim razem. Zadrżał i jęknął z żalu. Nie pozwoliła mu nawet na odrobinę przyjemności!

Rozległo się pukanie do drzwi.

Usiadł na łóżku.

– A więc nareszcie jesteś, ty rozwiązła dziwko, bezwstydna rozpustnico – pisnął.

Do izby weszli pastor i Arv, pisarz. Pozostała trójka czekała w kuchni, Gunilla nie mogła się na razie pokazać.

Karl wsunął się pod pierzynę, wystawał spod niej tylko długi, cienki czubek nosa.

– Jakich to dostojnych gości mam od rana – zagruchał. – Dobry pan pastor! I sam pan młody. Mój zięć? Witam w rodzinie! Ale czy nie ma z wami mojej córki? Może nie dopełniła swych małżeńskich obowiązków? Albo…

Arv przerwał jego przypochlebną tyradę.

– Ślub się nie odbył. Mamy podstawy przypuszczać, że coś przed nami ukryłeś, Karlu. Czy Gunilla naprawdę jest twoją córką?

– Co takiego? Gunilla miałaby nie być moim dzieckiem? Przysięgam na Biblię, że nim jest. A może chcecie się wymówić od utrzymywania jej ubogich rodziców, panie?

Włączył się pastor:

– Karlu, to bardzo ważne! Czy wpisałeś ją do jakiejś księgi kościelnej, gdy się urodziła i została ochrzczona?

Karl nie Patrzył im w oczy.

– No cóż, jak pastor wie, należę do innej wspólnoty niż kościół. Dlatego córka została ochrzczona w swojej społeczności, a oni nie prowadzą takich ksiąg i…

– To czcza gadanina – przerwał mu Arv. – Odpowiadaj wprost: czy ona jest córką twoją i Ebby, czy nie?

Stary łajdak oczyma wyobraźni ujrzał, jak wizja dostatku i dożywotniego utrzymywania przez dworskiego pisarza rozwiewa się i ulatuje gdzieś w siną dal…

– Przysięgam na zbawienie mej duszy. Czy może dziewczyna nie jest podobna do mnie, swego ojca?

– Nie – cierpko odparł Arv.

– Pastorze, jestem umierającym człowiekiem. Anioł Pana wkrótce po mnie przybędzie. Miałbym teraz poważyć się na grzech kłamstwa? I gdyby nie była córką moją i Ebby, to czyjąż miałaby być?

– Moją – rzekł Arv.

Karlowi opadła szczęka.

– Co takiego? Żartujecie sobie ze mnie? Nie próbujcie takich podstępów, nie wolno wam tego robić! Wiem chyba, czy Gunilla jest moją córką, czy nie!

Arv położył dłoń na ramieniu pastora.

– Nic tu po nas, ta rozmowa niczemu nie służy. Spróbujemy pomówić z Ebbą, kiedy wróci.

Karl gwałtownie usiadł na łóżku.

– Z Ebbą? Nie słuchajcie jej! Przez wszystkie lata kłamała i oszukiwała mnie. Niech Bóg zmiłuje się nad jej duszą – zakończył i opadł na poduszki. Nikt nie mógł pojąć ostatniego zdania, zawisło w powietrzu. Zostało chyba wypowiedziane po to, by Karl wydał się pastorowi łagodnym i wyrozumiałym człowiekiem.

W kuchni popatrzyli na siebie z rezygnacją. Gunilla miała łzy w oczach. Musiały to być dla niej doprawdy trudne chwile.

Nagle odezwał się Heike – cicho, tak by Karl go nie usłyszał:

– Zwykle nie wykorzystuję mojego szczególnego wyglądu, ale nasłuchałem się i napatrzyłem na reakcje ludzi, zwłaszcza dziś w nocy. Ten człowiek nigdy mnie nie widział, myślę jednak, że znam jego charakter. Pozwólcie mi wejść do niego.

Popatrzyli po sobie. Arv uśmiechnął się gorzko i skinął głową.

– Erlandzie, zabierz stąd Gunillę, niech ona nie będzie tego świadkiem!

Usłuchał natychmiast, a Gunilla z ulgą zamknęła za sobą drzwi.

Karl był niezwykle wzburzony. Co oni sobie myślą? Chcą odebrać mu wszystkie korzyści, jakie płyną z małżeństwa Gunilli z pisarzem? O, nie! Ale Pan znów wspomógł swego wiernego sługę. Włożył odpowiednie słowa w usta Karla. Karl był przekonany, że zabrzmiały one przekonująco. Zemści się za to! W dniu Sądu, gdy przybędzie do niego anioł…

Coś stanęło w drzwiach; coś, co wypełniło je całe.

Karl odetchnął głęboko, jęknął długo i przeciągle. A potem zaczął wrzeszczeć, schował głowę pod pierzynę i tylko krzyczał.

Demon podszedł do łóżka i odrzucił przykrycie. Karl popatrzył w straszliwe ślepia. Zły duch? Nie, to chyba Jego Wysokość we własnej osobie!

– Nic złego nie zrobiłem, – wykrztusił jednym tchem, kurczowo zaciskając dłonie.

– Właśnie, że zrobiłeś – odparł Heike najgrubszym i najbardziej chrapliwym głosem, jaki mógł z siebie wydobyć. Gdyby nie był tak bardzo wzburzony losem Gunilli i Ebby, z trudem przyszłoby mu zachowanie powagi. – Wyznaj teraz swoje grzechy, bo inaczej zabiorę cię od razu! Twój czas już się skończył!

Gdyby Heike wiedział, jak prawdziwe są jego słowa, nigdy by ich nie wypowiedział i nie straszył Karla do obłędu.

Skutek był natychmiastowy, Karl się ugiął.

– Przyznaję się! Przyznaję się do wszystkiego!

– To nie wystarczy. Musisz wyznać wszystkie złe uczynki. Mój ognisty powóz już czeka. I wiesz, że nie zawiezie cię do nieba!

Karl znów wydał z siebie rozdzierający krzyk.

– Przyznaj się – rzekł Heike. – Biłeś swoją żonę, prawda?

– Zasłużyła na to.

– Nie od początku.

– Nie, nie od początku. Ale w ostatnich latach…

– To była twoja wina. Nie dałeś jej ani odrobiny miłości.

– To nieprawda. Ona mnie kusiła, a ja zawsze dawałem jej to, czego chciała. Wypełniałem małżeński obowiązek, nikt temu nie zaprzeczy.

– Obowiązek tak. Ale bez krztyny miłości. I byłeś tak samo namiętny jak ona, a potem ją biłeś. Zaprzeczasz?

– Nie, nie, przyznaję się do wszystkiego! Jeśli tylko zdołam uniknąć…

– A twoja córka? Jak ją traktowałeś?

Żaden z nich nie wiedział, że do kuchni weszła Ebba i słyszała wszystko od samego początku. Arv i pastor poprosili, by zachowywała się cicho. Słuchała teraz z rozszerzonymi zdumieniem oczami.

– Gunillę? – wyjąkał Karl. – Wychowałem ją zgodnie z przykazaniami Pańskimi.

– Znęcałeś się nad nią! Stosowałeś tortury, przez ciebie nigdy nie doświadczy pełnego szczęścia w małżeństwie.

– Kobieta powinna być uległa wobec męża!

– Co za brednie! Sprawiało ci to przyjemność, ot, i cała prawda! I jeszcze to ostatnie, na co się poważyłeś. Chciałeś ją zniewolić!

– Czy coś powiedziała?

– Nie było takiej potrzeby. Wszystkie grzechy zapisują się na mojej tablicy.

– Miałem do tego prawo!

– Jakie prawo?

Karl znalazł się w potrzasku. Jeśli wyzna, że Gunilla nie jest jego córką, straci wszelkie profity wynikające z jej małżeństwa z pisarzem. Jeśli natomiast powie, że jest ojcem dziewczyny, oznaczać to będzie, że popełnił grzech wobec niej, i to taki, który zawiedzie go prosto w czeluść otchłani.

Poświęcił Gunillę za zbawienie duszy. Ale siły już go opuściły, z trudem wyrzucił tylko:

– Ona nie jest… moją córką… Miałem więc prawo… ją tknąć… miałem…

– Skąd się wzięła?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelski Jar»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelski Jar» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Diabelski Jar»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelski Jar» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x