Margit Sandemo - Diabelski Jar

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Diabelski Jar» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelski Jar: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelski Jar»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gunillę z Knapahult wychowywano surowo, w imieniu Pana chłoszcząc je za grzechy, których nigdy nie popełniła. Marzeniem jej ojca było wydać ją za mąż za wielkiego pana, Arva Gripa, mimo że Gunilla pokochała innego.
W parafii pojawił się jednak krewniak Arva, Heike Lind z Ludzi Lodu. Dzięki swym niezwykłym zdolnościom odkrył wkrótce, że i Arv, i Gunilla potrzebują jego pomocy. Wyczuł także śmiertelne niebezpieczeństwo, czające się w szczelinie w gęstym lesie…

Diabelski Jar — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelski Jar», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Erland nie umiał znaleźć słów pociechy dla nieszczęsnej kobiety. Łatwo mu przyszło chełpienie się, że ją ocali, ale jakie miał możliwości?

Żadne!

Gromada uzbrojonych mężczyzn przystanęła w rozświetlonym blaskiem księżyca lesie.

– Tutaj – rzekł niskim głosem lensmann. – Tu się coś wydarzyło.

Przyglądali się skopanemu śniegowi na ziemi i połamanym gałęziom drzew.

– Stwory o zwierzęcych łapach rzuciły się na niego od tyłu – oświadczył jeden z wieśniaków złowróżbnym głosem. – Erland został napadnięty.

Pozostali ze strachem rozejrzeli się dokoła, gotowi wziąć nogi za pas.

– No, no, zwierzęce łapy – szepnął pastor. – Nie bądźmy przesądni! W tym słabym świetle trudno jest rozróżnić ślady.

– Ale widać, że stopy porastał włos.

– Mogli owinąć nogi skórami.

Zauważył, że chłopi z powątpiewaniem odnoszą się do jego słów.

– Ilu nas jest zbrojnych?

Lensmann policzył mężczyzn.

– Piętnastu – odparł. – Nie brałem pod uwagę Gunilli ani was, pastorze.

– Tak, moją bronią jest słowo – stwierdził duchowny. – A Gunilla nie powinna brać udziału w ewentualnym starciu, rezultat byłby z góry przesądzony.

– Jestem silna jak chłopak – wtrąciła Gunilla, ale nikt nie chciał jej słuchać.

– Pomódlmy się teraz do Pana, by wspomagał nas w walce – nakazał pastor.

Heikemu z gniewu pociemniały oczy.

– Czy to stosowne, byśmy mieszali Boga do wojny? – zapytał. – Czy nie wszyscy ludzie są pod Jego opieką? Czy dobrze, byśmy wzywali Boga, prosząc Go, by opowiedział się za którąś ze stron?

Pastor już chciał ostro odpowiedzieć, że przecież mają do czynienia z diabłami, ale wówczas stałoby się jasne, że podziela przesądy wieśniaków.

Arv łagodnie rozsądził spór.

– Pomódlmy się, by zwyciężyła sprawiedliwość.

Wszyscy na to przystali i po krótkiej modlitwie lensmann przejął dowodzenie i dokonał przeglądu broni. Z zaskoczeniem skonstatował, że Heike jest całkiem nieuzbrojony, ale nic nie powiedział.

Gunilla pod szeroką peleryną ukryła nóż.

Lensmann podzielił gromadę niczym niewielką armię, tak aby w każdej grupie znaleźli się i słabi, i silni. Arv z żalem zobaczył, że Gunilla nie przyłączyła się do jego oddziału.

Stanęła przy Heikem.

Nic właściwie nie mógł na to powiedzieć. Sam chętnie by tak zrobił.

Bowiem mimo że Heike nie miał broni, mimo że cały czas trzymał się z tyłu, nie było wątpliwości, kto w tej gromadzie cieszy się prawdziwym autorytetem. Lensmann i pastor musieli czekać na inną okazję, pisarz z Bergqvara również.

Wszystkie konie ukryto w lesie, w szczelinie i tak by się do niczego nie przydały.

Nikt nie miał zbyt jasnego pojęcia, jak głęboka jest jama. W rzeczywistości okazała się dość płytka, zagłębienie przypominało niewielką dolinę, leżało jednak dobrze ukryte w gęstym lesie, z dala od Bergunda.

I tym razem także postąpili jak Heike: poszli za zapachem dymu.

Gunilla dzielnie dreptała na zmarzniętych nogach obutych w cienkie trzewiczki. W tej chwili w głowie miała tylko jedną myśl: uratować życie Erlandowi!

Oby tylko nie przybyli za późno! Boże, miej go w swej opiece!

Nietrudno było iść za śladami. Księżyc oświetlał otulony śniegiem las. Świecił tak jasno, że gwiazdy zbladły, a cienie przybrały barwę granatu. Tu i ówdzie drobiny śniegu błyszczały jak rozrzucone diamenty. Gunilla ani o krok nie odstępowała Heikego, przy nim czuła się najbezpieczniej.

Nagle wszyscy przystanęli i padli na ziemię. Tuż koło ucha jednego z wieśniaków ze świstem przeleciała strzała i wbiła się w pień drzewa nie opodal.

Zostali odkryci, ale czegóż innego mogli się spodziewać, była ich wszak cała gromada.

– Przynajmniej nie mają strzelb – mruknął lensmann. – Ze średniowieczną bronią jakoś sobie poradzimy.

Ledwie wymówił te słowa, rozległ się huk wystrzału i kula rykoszetem odbiła się od najbliższego kamienia.

– No, ładnie – syknął lensmann przez zęby. – To była broń królewska, poznałem po odgłosie.

– Strzelba Erlanda? – szepnął Arv.

– Najprawdopodobniej.

– A więc go mają – rzekł pastor zrezygnowany. – Boże, zmiłuj się nad jego duszą.

Gunilla oburzona spytała zaczepnie:

– Dlaczego nad jego duszą? Dlaczego nie nad żywym Erlandem?

Poczuła, że czyjaś dłoń mocno ścisnęła jej rękę. To Heike ją zrozumiał.

Lensmann nakazał wszystkim wyczołgać się do tyłu i skryć między drzewa. Tam szeptem wydawał dalsze rozkazy. Musieli rozdzielić się na grupy i okrążyć szczelinę, bezpośredni atak był niemożliwy.

Teraz z daleka nawet widzieli dym wydobywający się z zagłębienia w ziemi, jakby z niewielkiej doliny. A więc tam musiał przebywać ten szaleniec Erland.

Ale z drugiej strony, myślał Arv, może to najlepsze, co mogło się wydarzyć. Nareszcie pozbędą się utrapienia, jakim dla całej wioski był Diabelski Jar.

Chyba że przy tej okazji sami zginą.

Wszystkie atuty były po stronie wrogów. Znali okolicę i byli nie rozpoznani. Nikt z mieszkańców parafii nie wiedział, ilu naprawdę ich jest ani kim są.

Ale czy demony posługują się strzelbami?

Strzelby stanowiły najtrudniejszą przeszkodę. Niełatwo się przemknąć pod kulami. Erland wyrządził odsieczy i sobie niedźwiedzią przysługę. Czy jeszcze żyje?

Bardzo powoli posuwali się naprzód. Wróg nadal wyczekiwał, nie dawał się rozpoznać, ale obie strony nawzajem wyczuwały swoją obecność.

Noc dojrzewała, wkrótce nastać miała wilcza godzina.

Wszyscy mieszkańcy szczeliny musieli się już przebudzić. Nie spali, czujni i gotowi.

Gunilla straszliwie marzła. Gdy tylko nadarzała się okazja, przysiadała na pniu drzewa, chowała zlodowaciałe stopy pod pelerynę i mocno je nacierała. Zaczęła się o nie bardzo martwić, ale nie chciała się użalać. Nikt i tak nie mógł jej pomóc.

Trzy grupy, prowadzone przez Heikego, lensmanna i Arva, zbliżały się do siebie od północnego krańca szczeliny. W grupie Arva był pastor.

– Jak uważacie, pastorze? – zapytał zlękniony wieśniak. – To pomioty Szatana?

– Sądzę, że nie – niepewnym głosem odparł pastor.

– Ale czy jednak nie należałoby odprawić egzorcyzmów?

– Na nic się to tutaj zda – rozległ się głęboki głos Heikego. – Gdybyśmy mieli do czynienia z nadprzyrodzonymi istotami, otrzymałbym wsparcie.

Popatrzyli na niego pytająco.

Arv wyjaśniał:

– Niektórym dotkniętym z rodu Ludzi Lodu pomagają ich przodkowie, gdy grozi im niebezpieczeństwo. Wielokrotnie wspomagali już Heikego.

Informacja ta została przyjęta z pełnym powątpiewania milczeniem.

– Czyżby młody Heike przedstawiał sobą dobrą moc? – zapytał ktoś.

– Tak. Nie wolno oceniać psa po sierści – odparł Arv. – Prowadzimy w rodzie własną walkę, ale teraz nie czas, by się nad tym rozwodzić. Choć Heike posiada wszelkie zewnętrzne oznaki przeklętego, to właściwie należy do wybranych.

Słowa te były niby balsam dla duszy jakże zgnębionego swym wyglądem i losem Heikego, ale niczym się nie zdradził, że je słyszy. Nie spuszczał oka ze skąpanej w błękitnym świetle księżyca szczeliny.

– Twierdzisz więc, że potwory są ziemskimi istotami? – zapytał lensmann.

– Tak uważam. Ale są złe. Mojemu obrońcy nie podoba się to miejsce.

By uniknąć dalszych niespodzianek, lensmann nie pytał już o jego obrońcę.

– Wobec tego nie rozumiem, dlaczego ukrywają się od trzech lat! – W tym momencie twarz mu się rozjaśniła. – Ukrywają się! Sam to powiedziałem! Wiem już, co wydarzyło się w Kalmarze! Ośmiu z najgorszych przestępców w kraju uciekło z tamtejszego więzienia. Mordercy, rozbójnicy, wszyscy mniej lub bardziej chorzy na umyśle. Krzyki, jakie Karl z Knapahult usłyszał tamtej nocy trzy, cztery lata temu, były pewnie odgłosami radosnej uczty. Świętowali udaną ucieczkę i znalezienie dobrej kryjówki. O tym, że zbiegli, dowiedziałem się dużo, dużo później po fakcie, i nie zdołałem połączyć tego z Diabelskim Jarem. Dopiero teraz Heike naprowadził mnie na właściwy trop.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelski Jar»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelski Jar» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Diabelski Jar»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelski Jar» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x