Margit Sandemo - Nieme Głosy
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Nieme Głosy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Nieme Głosy
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Nieme Głosy: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nieme Głosy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Nieme Głosy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nieme Głosy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
O, mógłbym opowiedzieć o setkach podobnych epizodów. O tym, jak nigdy nie dało się grać z nim w karty, bo zawsze wiedział, co partner trzyma w ręku, o tym, jak z góry uprzedzał, że zza zakrętu wyjedzie samochód i… Nie, już wystarczy. Na kilka lat nasze drogi się rozeszły, praca w policji zabierała mi sporo czasu, poza tym mieszkałem z rodziną dość daleko od niego. Ale pewnego dnia trafiła nam się niezwykle trudna sprawa do rozwikłania. Tyle w niej było sprzeczności, tyle niejasnych punktów, nawet jakieś elementy ponadnaturalne. Wtedy właśnie przyszedł mi do głowy Nataniel. Niełatwo było go odnaleźć, bo wycofał się z życia i pracował jako strażnik tamy gdzieś na pustkowiu w górach, chcąc uniknąć ogromnej masy wrażeń napływających od innych ludzi. Przyjechał i w jednej chwili rozwikłał zagadkę. Wyeliminował wszystko, co sprawiało wrażenie jakichś tajemnych, nieziemskich sprawek. W tej historii niczego takiego nie było, stwierdził to natychmiast, a potem połączył w całość pozostałe elementy. Policji pozostawało już tylko aresztować winnego. Od tamtej pory wielokrotnie korzystaliśmy z jego usług. Pomagał w wyjaśnianiu całkowicie niepojętych zaginięć, spreparowanych historii o duchach i w podobnych zagmatwanych sprawach. Doprawdy, jakże często ludzie popełniający przestępstwo starają się zrzucić to na podświadomość, duchy i diabły!
– Nie przypuszczałam, że policja chętnie współpracuje z osobami takimi jak on.
– To prawda, większość odnosi się do tego z powątpiewaniem, ale są wyjątki, jak na przykład tutejszy lensman.
– Ale że Nataniel się na to zgadza, przecież wspomniał pan, że on nienawidzi tych swoich zdolności.
Rikard uśmiechnął się.
– Oczywiście, przysparzają mu wiele cierpień, ale jest też trochę z nich dumny, choć nie chce się do tego przyznać. Możesz to nazwać miłością-nienawiścią. A poza tym lubi rozwiązywać zagadki.
– I tę tutaj także rozwiąże?
– Natychmiast się zgodził. Wiesz, dlaczego?
– Nie?
– Ze względu na ciebie.
Ellen zarumieniła się po uszy.
– Czy on mnie zna? To znaczy, czy może widzieć na odległość albo coś równie przerażającego?
– Ależ nie. I nie potrafi czytać w myślach, tego się nie obawiaj. W każdym razie wydaje mi się, że nie umie, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Nic, w twoim opowiadaniu znalazły się dwa elementy, które niezmiernie go zainteresowały, ale co to było, nie powiedział. Oświadczył jedynie, że w całej tej sprawie najważniejsza wydała mu się rola dziewczyny.
– Nie uwierzył mi? – Ellen była wyraźnie rozczarowana.
– Nic na to nie wskazywało, raczej przeciwnie.
Ellen przez chwilę siedziała nieruchomo, pogrążona w myślach.
– Uf! – westchnęła w końcu.
– Dlaczego „uf”?
– Wszystko razem. Jakoś dziwnie ściska mnie w piersi, może ze współczucia, kiedy pomyślę o Natanielu.
– Rozumiesz go? – spytał Rikard miękko. – Rozumiesz jego ból?
– Mam do tego pewne podstawy – odparła krótko, niechętnie.
Rikard pokiwał głową.
– Tak właśnie przypuszczałem. Nie myśl sobie, że wszystkim dookoła tyle opowiadam o Natanielu. W twoim przypadku zdecydowałem się na to częściowo ze względu na jego słowa, a po części dlatego, że masz taki sam wyraz oczu jak on. Jaki, tego określić nie potrafię. Widać w nich jakby głębię nieskończoności, jeśli mnie rozumiesz.
Ellen nie do końca pojmowała.
– Ale jaki on jest jako człowiek? Taki jak Efrem? Jeśli tak, to nie wróży to niczego dobrego.
– Nataniel nie ma w sobie nic z obrzydliwego samouwielbienia Efrema. W jego rodzinie jest wielu wspaniałych ludzi, którzy nie mogą się pogodzić ze stylem życia Efrema. Nataniel jest… dziwny. Silny, potwornie silny pod względem psychicznym, a mimo to wrażliwy. Ogromny ciężar spoczywa na jego… Ale słyszę już samochód Nataniela. Zejdę do biura, żeby go przyjąć. I ty też zejdź, jak tylko skończysz.
Ellen poczuła nagle silne zdenerwowanie. Dłonie zrobiły się jej zimne, zwilgotniały.
Rikard zatrzymał się już w drzwiach.
– Coś jeszcze… Nie podawaj mu ręki, kiedy będziesz się z nim witać. Nataniel stara się tego unikać. Gdy dotyka czyjejś dłoni, odbiera wiele niepotrzebnych wrażeń.
Trudno powiedzieć, by ta informacja uspokoiła Ellen.
ROZDZIAŁ III
Nie od razu zeszła na dół. Zostawiła mężczyznom trochę czasu na rozmowę. Po tym wszystkim, co usłyszała o Natanielu, musiała przywołać tę odrobinę odwagi, jaka jej została. Mimo że Rikard Brink tyle jej opowiedział o swym krewniaku, nadal nie miała pojęcia o jego wieku ani wyglądzie poza tym, że ma smutne oczy. Z pewnością ciemne, głębokie jak studnie. To brzmiało zbyt romantycznie i nie bardzo się Ellen spodobało. A może jednak był dziadkiem-jasnowidzem?
Nie, nie mogła już dłużej zwlekać. Przelotne spojrzenie na odbicie w lustrze pozwoliło jej dostrzec wielkie, przerażone oczy pod grzywą wzburzonych włosów. Ależ jest blada! kąciki ust zadrżały jej w przypływie nieoczekiwanej wesołości. Wyglądała jakby właśnie czekała ją wizyta u dentysty. Albo jak bohaterka romansu wybierająca się na spotkanie z szejkiem.
To ci dopiero, pomyślała rozbawiona.
Ale gdy zaczęła schodzić ze schodów, powróciło zdenerwowanie. Z biura dobiegał gwar głosów. Ellen wytarła spocone dłonie w spodnie i zeszła niżej.
– O, jest i dziewczyna – oznajmił lensman.
Nataniel stał tyłem, na dźwięk słów lensmana odwrócił się i spojrzał na Ellen.
Okazał się zaskakująco młody, mógł sobie liczyć około dwudziestu pięciu lat. Miał długie nogi, szerokie ramiona i silne, lecz delikatne dłonie. Bardzo ciemne włosy wkrótce będą prosić się o przycięcie, pomyślała. Później Ellen miała zwrócić uwagę na inne szczegóły jego twarzy: mocno zarysowane, świadczące o silnej woli, choć jednocześnie subtelne usta, szerokie czoło, ostro zaznaczone kości policzkowe. Ale wtedy, w biurze lensmana, widziała tylko jego oczy. Biła z nich melancholia, to prawda, ale nie to przykuło jej uwagę. Były żółte, a nigdy dotąd nawet nie przypuszczała, że mogą istnieć żółte oczy! I to spojrzenie – tak niesamowite, tak przenikliwe, że niemal ją przeraziło. Zdziwiony przyglądał jej się z nieskrywanym zainteresowaniem, w taki sposób nikt nigdy dotąd na nią nie patrzył. Ellen odpowiedziała na tę lustrację nieśmiałym uśmiechem.
Niesamowicie fajny facet, pomyślała, trochę jak o koledze z klasy.
Drogi Natanielu odezwał się Rikard. To prawda, że ona jest bardzo ładna, ale nigdy nie zauważyłem, byś tak bacznie przyglądał się dziewczętom.
– Nie wygląd mnie interesuje – niskim, miękkim głosem odparł nieco zniecierpliwiony Nataniel. – To coś bardzo niezwykłego. Nigdy dotąd nie spotkałem się z czymś podobnym.
– I ty to mówisz – westchnęła Ellen. – A ja właśnie tak samo myślałam o tobie.
Nataniel ocknął się z osłupienia i ruszył w jej stronę z wyciągniętą na powitanie ręką.
– Ależ, Natanielu! – wykrzyknął zdumiony Rikard.
Ellen zrozumiała, że Nataniel naprawdę chce z nią nawiązać fizyczny kontakt. Ujęła go za rękę.
Trudno opisać to, co wydarzyło się w następnej sekundzie. Ellen nie zdołała powstrzymać jęku, ale jej reakcja była niczym w porównaniu z reakcją Nataniela. Wyrwał rękę i zasłonił twarz. Krzyknął przeciągle.
Nikt nic nie mówił. Nataniel po chwili opuścił ręce i spojrzał na Ellen rozjaśnionymi oczami.
– Zareagowałaś – rzekł zdumiony. – Ty też zareagowałaś. Powiedz mi, jak to było! To bardzo ważne dla wyjaśnienia całej tej historii o duchach-nieduchach. Za-stanów się dobrze. Co czułaś? Postaraj się wyrażać tak dokładnie, jak tylko umiesz!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Nieme Głosy»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nieme Głosy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Nieme Głosy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.