Margit Sandemo - Nieme Głosy

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Nieme Głosy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nieme Głosy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nieme Głosy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nataniel Gard z Ludzi Lodu był siódmym synem siódmego syna, wybranym, by poprowadzić ostateczną walkę z Tengelem Złym. Wciąż jednak był jeszcze zbyt młody i dopiero ćwiczył swe umiejętności. Ellen Knutsen przeżyła w dzieciństwie coś przerażającego i za wszelką cenę chciała o tym zapomnieć. Nikt nie przypuszczał, że Nataniel i Ellen mają tyle wspólnego…

Nieme Głosy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nieme Głosy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

(Ellen spąsowiała czytając te słowa. I ona, zanim postanowiła ubiegać się o pracę w nieszczęsnym Starym Zajeździe u Przeprawy, miała tylko jedną jedyną sukienkę. Musi sobie dobrze zapamiętać, że Nataniel ma słabość do kobiecych fatałaszków.)

„Maureen, bo tak właśnie miała na imię, zaprowadziła mnie do salonu, gdzie powitał mnie gospodarz, właściciel dworu, pan Fry. Wyglądał jak żywcem wyjęty z parodii o angielskim dziedzicu. Z siwizną na skroniach, prosty jak trzcina, ubrany w tweedową marynarkę, spodnie do kolan i robione na drutach podkolanówki. Jego żona, wypielęgnowana i sztywna, bardzo przejęta swą pozycją najelegantszej damy w całej okolicy, okazała się niezwykle mało interesującą osobą. Oczywiście bardzo niepokoili się o Alexa, zwłaszcza ze względu na słabe zdrowie chłopca. Pani domu wyrwało się też przez nieuwagę, że dobry stan Alexa interesuje ich także ze względów materialnych. Z innych fragmentów rozmowy zorientowałem się, że sprawa przedstawia się następująco:

Po śmierci rodziców Alexa przed kilku laty (matka cierpiała na tę samą chorobę, co chłopiec, zorientowałem się jedynie, że chodzi o jakieś niedomaganie serca i płuc, nic więcej na ten temat nic wiem) pan Fry zobowiązał się do opieki nad Alexem do końca życia chłopca. Nikt nie liczył, że Alex będzie żył długo. Fry został więc prawnym opiekunem swego bratanka i najwyraźniej otrzymał pokaźną sumę jako zapłatę, poza tym miał zarządzać majątkiem chłopca. W razie śmierci Alexa wszystko przeszłoby na jego krewnych ze strony matki, majątek bowiem pochodził z tamtej strony. Państwu Fry nic się nie należy. Dlatego właśnie tak troskliwie zajmowali się chłopcem. Według jednego z sąsiadów, którego odwiedziłem nieco później, wprost bezwstydnie go rozpieszczali.

Traktowali mnie z wielką podejrzliwością, nie wierzą w takich jak ja. Ale ja już przywykłem do niedowiarków, w naszej profesji, droga Ellen, trzeba być gotowym do znoszenia wielu upokorzeń”.

(Delikatna uwaga o tym, co ich łączy, poruszyła czułą strunę w duszy Ellen. Przeczytawszy ją, uśmiechała się zachwycona).

„Cierpliwie jednak odpowiadali na moje pytania, choć przypuszczam, że policja pytała dokładnie o to samo.

Zastanawiasz się pewnie, co czułem w tym domu? U Kena wszystko było jak najbardziej w porządku, tu natomiast coś mi nie pasowało. Naturalną rzeczą byłoby, gdyby z tych ludzi bił niepokój, troska, rozpacz. Ja jednak wyczuwałem przede wszystkim strach, a to wydało mi się co najmniej dziwne. Pozwól jednak, że przedstawię ci naszą rozmowę, na tyle, na ile ją zapamiętałem.

Szczegółami, o które wypytywała policja, takimi w co Alex był ubrany, dokładnym ustalaniem godziny wydarzeń i tak dalej, zbytnio się nie przejmowałem. Znałem je już z wcześniejszej relacji, którą mi zdano na posterunku.

– Czy Alex znał Kena Browna? – zapytałem.

– Alex nie znał tu nikogo – odparła pani Fry. – Kiedy przyjeżdżał, najczęściej siedział w domu, a większą część życia spędzał w sanatorium w Szwajcarii i innych krajach.

Spostrzegłem, że przy słowach matki Maureen się zaczerwieniła, postanowiłem więc nią się zająć.

– Może ty znałaś Kena?

– Tego dzieciaka! – zaśmiała się. – Tego, co cały dzień pałęta się po stajni? Struga ważniaka i myśli, że wie wszystko o koniach? O, nie, on nie należy do kręgu moich znajomych.

– Może wobec tego znałaś Liz Thompson?

– No nie, to już zupełny absurd. To taki typ, który próbuje poderwać wszystkich chłopców. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby naprawdę źle skończyła, sama się o to prosiła.

– I Alex też jej nie znał?

– Oczywiście, że nie!

Być może na papierze Maureen wydaje się niesympatyczna, ale w rzeczywistości wcale taka nie jest. Cały czas mówiła z nieśmiałym uśmiechem na twarzy, jej głos brzmiał łagodnie i życzliwie. Chyba naprawdę mam słabość dla takich jasnowłosych eterycznych istot”.

(Dziękuję! prychnęła Ellen zerkając w lustro na swoje ciemne niesforne loki i mocno zarysowane linie twarzy.)

„Potem musiałem postępować ostrożniej.

– Proszę mi powiedzieć… Czy wiadomo państwu coś o tajnym sprzysiężeniu, zajmującym się czarną magią?

Popatrzyli na siebie ukradkiem, wahali się z odpowiedzią. Wreszcie pan domu rzekł niechętnie:

– O to chyba powinien pan zapytać naszego szanownego sąsiada. On wie o takich sprawach znacznie więcej od nas.

Ponieważ z tonu jego głosu aż nadto wyraźnie sączył się jad, zrozumiałem, że wpadłem na właściwy trop.

– A któż to taki ten sąsiad?

– Przypuszczam, że nie mógł pan nie zauważyć jego gniazdka z kamienia, szkła i stali. Nazywa się Douglas Bigby i mówi o sobie, że jest pisarzem. Podejrzewam, że w latach trzydziestych napisał jeden artykuł do jakiejś gazety.

– Ależ, tatusiu, przecież on nie jest aż taki stary!

– O, wszystko jedno, bogowie wiedzą, z czego żyje. Pewnie sprzedaje czarodziejskie zioła i receptury na wieczną młodość.

Wyraźnie dało się wyczuć, że nikt w rodzinie nie ma ochoty na dalszą dyskusję na temat pana Bigby, postanowiłem więc nie owijać już niczego w bawełnę i zapytałem wprost:

– Dlaczego aż tak się boicie?

Wszyscy troje drgnęli i popatrzyli na mnie z nieskrywanym gniewem.

– Czy nie jest rzeczą naturalną, że ktoś się boi, kiedy nagle znika mały chłopiec?

– To zupełnie inny rodzaj lęku – odparłem. – A was zlewa zimny pot ze strachu. Ze strachu o was samych.

Zapadła cisza, słychać było jedynie drżący oddech dziedzica. Wreszcie Maureen wykrzyknęła:

– Nie wiem, kim pan jest, może zwykłym naciągaczem, ale niech pan coś zrobi! Niech pan odnajdzie Alexa, to bardzo, bardzo ważne!

– Bez wątpienia, zwłaszcza dla chłopca – odpowiedziałem chłodno. – Ale wy macie swój szczególny interes w jego odnalezieniu, prawda?

Pan domu wreszcie odzyskał mowę:

– Owszem, ma pan rację. Fakt, że zniknął właśnie teraz, jest dla nas prawdziwym nieszczęściem. Za kilka dni odwiedzi nas siostra jego matki, przyjeżdża raz do roku, żeby sprawdzić, czy z chłopcem wszystko w porządku. To bardzo władcza dama i żywi wobec nas wiele podejrzeń – jestem wszak rodzonym bratem potwora, który poślubił jej wspaniałą siostrę – tak, tak właśnie traktuje nas ta rodzina. Przypuszczam jednak, że ona przede wszystkim ma oko na pieniądze Alexa, to ona kiedyś je po nim odziedziczy.

– Jeśli, oczywiście, umrze pierwszy.

Fry westchnął.

– Niestety, taka groźba jest bardzo realna. Jego życie wisi na włosku.

Postanowiłem nie drążyć tego tematu.

– Czy mają państwo jakąś fotografię chłopca?

Pani Fry wstała i po chwili przyniosła album.

– To zdjęcie sprzed pięciu lat, zrobione, jak pan widzi, u fotografa, jest najwyraźniejsze spośród tych, które mamy.

Alex jako dziesięciolatek był drobnym ciemnowłosym chłopcem z nieco kwaśnym grymasem twarzy. Sprawiał wrażenie samolubnego i rozpieszczonego. Rodzinne podobieństwo między nim a Maureen było uderzające. A jeszcze bardziej podobny do kuzynki – pomimo iż teraz nosił okulary – był na ostatnim zdjęciu amatorskim, które zrobiono około roku temu. Alex miał ciemniejszą cerę, bardziej okrągłe policzki i mocniej zarysowane brwi, lecz z powodzeniem mogliby uchodzić za rodzeństwo. No, ale byli przecież spokrewnieni.

– Jak długo przebywał w domu tym razem? – spytałem.

– Zaledwie parę tygodni – powiedziała pani Fry. – Pierwszy raz wyszedł na dwór, wcześniej pogoda nie dopisywała. Och, to straszne, straszne! Wszędzie go szukaliśmy!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nieme Głosy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nieme Głosy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Nieme Głosy»

Обсуждение, отзывы о книге «Nieme Głosy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x