Margit Sandemo - Nieme Głosy

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Nieme Głosy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nieme Głosy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nieme Głosy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nataniel Gard z Ludzi Lodu był siódmym synem siódmego syna, wybranym, by poprowadzić ostateczną walkę z Tengelem Złym. Wciąż jednak był jeszcze zbyt młody i dopiero ćwiczył swe umiejętności. Ellen Knutsen przeżyła w dzieciństwie coś przerażającego i za wszelką cenę chciała o tym zapomnieć. Nikt nie przypuszczał, że Nataniel i Ellen mają tyle wspólnego…

Nieme Głosy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nieme Głosy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zwykle bez trudu udaje mi się odnaleźć zaginione osoby, lecz w tym przypadku nie napłynął ani jeden impuls. Nie ujrzałem nic, co mogłoby powiedzieć cokolwiek o miejscu, w którym przebywają, miałem tylko niejasne przeczucie, że wszyscy troje są razem.

Najbardziej jednak wystraszyło mnie przeświadczenie, że w tej historii jest o jedno dziecko za dużo. Kiedy stałem, trzymając w dłoniach należące do nich przedmioty, nie byłem wcale pewien, czy jedno z dzieci nie żyje, a mimo to pojawiło się wrażenie pustki: mocne, głębokie wibracje, charakterystyczne dla śmierci.”

(Ellen bardzo żałowała, że Nataniel nie napisał, które z dzieci mogło już nie żyć, ale, niestety, nigdzie nie znalazła takiej informacji. Może sam tego nie wiedział?)

„Czy pamiętasz, jak staliśmy w tym małym strasznym pokoiku w zajeździe? Wiem, że zauważyłaś wtedy moją reakcję. Wibracje były tak silne, że cały pokój drżał, Ellen, wiedziałem, że szlachcic – albo też jakiś inny zmarły – musi się tam znajdować. Lepiej jednak zapomnijmy o tamtych wydarzeniach i skoncentrujmy się na sprawie zaginionych dzieci. Jeśli chodzi o kości kurczaka z przywiązanymi do nich skrawkami skóry, to nic mi to nie mówi. Albo owo tajemne stowarzyszenie posiada bardzo zaawansowaną wiedzę, albo po prostu blefuje. Takiego symbolu nigdy jeszcze nie widziałem, najbardziej przypomina junga z wierzeń wudu, znak przynoszący nieszczęście, ostrzeżenie o groźbie śmierci, jaka nad kimś zawisła, ale podobieństwo jest zbyt małe, by twierdzić, że to właśnie to.

Odwiedziłem dotychczas tylko dom Kena, więcej zrobić dzisiaj nie zdążyłem. Położony jest na skraju miasteczka, ojciec ma w szopie warsztat. Rodzice Kena są porządnymi, życzliwymi, zwyczajnymi ludźmi, pokoik chłopca jest skromny i przyjemny. Ken ma liczne młodsze rodzeństwo, ale i oni nie potrafili udzielić mi żadnych informacji. Rodzice są oczywiście zrozpaczeni; takie zniknięcie często bywa gorsze od prawdy o śmierci dziecka. Człowiek miota się między nadzieją a strachem dręczony świadomością, że mógłby uratować dziecko, gdyby tylko postępował właściwie.

Czuję się zagubiony, Ellen, nie wiem, od której strony mam zacząć. Może jutro, kiedy porozmawiam z innymi rodzinami, wpadnę na jakiś trop. Mam tylko straszne przeczucie, że trzeba się spieszyć, że czas dobiega końca.

Muszę też odnaleźć przywódcę tajemnego stowarzyszenia! Jeśli jest człowiekiem odpowiednim do tej funkcji, znajdę go bez wsparcia policji. Jeśli nie, będę musiał chodzić i pytać od domu do domu.

Wiesz, z ogromną niechęcią zabierałem się do pisania tego listu, ale okazuje się, że to całkiem przyjemne! Właściwie wręcz się cieszę, że jutro wieczorem zdam Ci kolejną relację z tego, co się tu dzieje. Oby tylko było czym się pochwalić!

Proszę, napisz do mnie parę słów. Chciałbym wiedzieć, jak Ci się powodzi, a nie tylko ciągle mówić o sobie. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Twój przyjaciel Nataniel”.

Dzień drugi.

„Droga Ellen!

Dziękuję Ci za kartkę, nasze listy musiały się minąć, ale to nic nie szkodzi. Czy naprawdę musisz pisać tak sucho, wręcz oficjalnie? Wiem, że potrafisz inaczej. Odniosłem wrażenie, jakbyś się obawiała, że pomyślę sobie, iż się we mnie zakochałaś. Droga Ellen, dobrze wiem, że tak nie jest! Głowę ciągle masz pełną tego chłopca, który Cię porzucił. (Gdyby tu był, zrobiłbym coś bardzo przyziemnego i bynajmniej nie wyrafinowanego, a mianowicie z radością bym go pobił!) Sam także nie planuję zakochać się w Tobie. Pisz więc o wszystkim, co Ci leży na sercu, i bądź spokojna, na pewno nie zrozumiem tego opacznie. Jesteśmy, co dość rzadkie i bardzo piękne, przyjaciółmi, Ellen. Co prawda nawet i takich stosunków nie wolno nam dłużej utrzymywać, ale żadne ostrzeżenia nie powstrzymają nas od pisania listów! Dzieli nas przecież całe Morze Północne.

Takie długie wprowadzenie, a ja mam Ci tyle do napisania. Wiem, że lektura będzie ciężka, żywię jednak nadzieję, że starczy Ci cierpliwości, by przeczytać tyle stron. Siedzę teraz w hotelowym pokoju, jestem bardzo zmęczony. Wiele się dzisiaj wydarzyło i…

Nie, najlepiej przedstawić wszystko w porządku chronologicznym.

Po smacznym i obfitym, choć trochę dziwnym śniadaniu w hotelowej jadalni poszedłem do dworu. Mogłem pojechać samochodem, ale wolałem przyjrzeć się okolicy. W gęstej mgle spowijającej dolinę ledwie dostrzegałem porośnięte lasem wzgórze Foggy Hill. Orientowałem się też, że przy końcu doliny zaczynają się wrzosowiska. Nie było ich widać, ale powiedziała mi o nich policja. Gdzieś niżej zapewne leżał brzeg jeziora, dostrzegłem je wczoraj wieczorem z okna jadalni.

Naprawdę nie jest to miła okolica, Ellen. Z pewnością piękna w blasku słońca, ale mimo wszystko wyczuwam tu coś nieprzyjemnego. Może dlatego, że skrywa jakąś tajemnicę. Poza tym naprawdę są tu wszelkie elementy niezbędne w makabrycznym scenariuszu: mgła, stary dwór, tajne zgromadzenie i poszeptujący mieszkańcy.

Na miasteczku, przez które szedłem, odcisnęła piętno epoka feudalna, wspominałem już o tym, ale na zboczach w dole Foggy Hill stoi nowoczesny parterowy dom, w którym mieszka rodzina Liz Thompson. Najpierw jednak zamierzałem udać się do dworu. Gdzieniegdzie dostrzegałem rozrzucone po dolinie te fantastyczne angielskie domy z wykuszami, dachami krytymi słomą i oknami, których szyby oprawiono w ołów. Niedaleko dworu zobaczyłem zupełnie nieprawdopodobny budynek – dom z otoczaków z olbrzymimi oknami i ogród z altanami w najmniej oczekiwanych miejscach. Pomyślałem, że musi należeć do jakiegoś niewyżytego artysty lub sfrustrowanego dyrektora.

Znalazłem się mniej więcej w połowie drogi między szkaradną budowlą a dworem, kiedy przystanąłem i zacząłem nasłuchiwać. Jeśli piszę o nasłuchiwaniu, to mam na myśli głosy w moim wnętrzu. Panowała jednak kompletna cisza, a mimo wszystko gotów byłem przysiąc, że ktoś mnie wzywa. Słyszałem wyraźną prośbę o pomoc. Pamiętasz, o czym ostatnio rozmawialiśmy? O wołaniu niemych głosów. Nie mam co prawda Twojej zdolności przyciągania cierpiących, nieszczęśliwych duchów, ale też nie miałem w tym przypadku do czynienia z duchem. To było nieme wołanie żywej duszy. Takie niezwykłe, Ellen. Takie… takie obce. I docierało do mnie najwyżej przez sekundę, później nie mogłem już go złapać.

Rozejrzałem się dokoła. Przed sobą widziałem aleję wiodącą do dworu, obok teren lekko opadał aż do jeziora, ale z prawej strony zobaczyłem w wysokiej trawie wąską ścieżkę, biegnącą w stronę Foggy Hill. Postanowiłem pójść dróżką, nie chciałem marnować tej nikłej szansy nawiązania kontaktu, jaka się przede mną otworzyła.

Ścieżka wiodła wśród wysokich osik, z wolna pnąc się pod górę. Doszedłem w końcu do czworokątnej budki transformatora, nieco dalej widziałem murowaną stację pomp. Nic poza tym. Poszedłem jeszcze kawałek pod górę, zagłębiłem się w szpilkowy las, ale nie wyłapałem już więcej sygnałów, wróciłem więc do drogi. To, co słyszałem, nie musiało przecież mieć żadnego związku ze sprawą.

Kiedy dotarłem do dworu, byłem kompletnie przemoczony, nie przypuszczałem, że mgła może być taka mokra. Drzwi otworzyła mi śliczna młoda panna, córka gospodarzy. Szesnastolatka, jak oceniam, o długich, jasnych, jedwabistych włosach, cieniutkich brwiach, ubrana bardzo po dziewczęcemu. To w dzisiejszych czasach niecodzienne zjawisko, przeważnie dziewczęta starają się ubierać jak najbardziej po męsku. Czy wiesz, że niektóre moje kuzynki nie mają ani jednej sukienki, na wszystkie okazje zakładają spodnie!”

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nieme Głosy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nieme Głosy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Nieme Głosy»

Обсуждение, отзывы о книге «Nieme Głosy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x