Margit Sandemo - Urwany Ślad

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Urwany Ślad» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Urwany Ślad: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Urwany Ślad»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Karine Volden jako mała dziewczynka została dwukrotnie zgwałcona. Choć zdołała wymazać z pamięci koszmarne przeżycia, coraz bardziej zamykała się w sobie i bała się kontaktu z innymi ludąmi. W czasie wojny napadnięto Karinę po raz kolejny, a jej reakcja okazała się bardzo gwałtowna. Na domiar złego dziewczynka obarczała siebie wina za to, że jej brat Jonathan został zesłany do obozu koncentracyjnego w Niemczech…

Urwany Ślad — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Urwany Ślad», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Margit Sandemo Urwany Ślad SAGA O LUDZIACH LODU Tom XXXVIII ROZDZIAŁ I - фото 1

Margit Sandemo

Urwany Ślad

SAGA O LUDZIACH LODU

Tom XXXVIII

ROZDZIAŁ I

Dolomity, 9 marca 1939

Gęsty śnieg miękkim puchem okrywał góry leżące u zbiegu granic trzech państw: Włoch, Austrii i Jugosławii. Wciąż padał, jakby chciał jeszcze przez chwilę zezwolić zimie na władanie światem. Małą górską mieścinę spowiła noc, tylko tu i ówdzie mrok pogrążonych w ciszy uliczek rozpraszały ciepłe światła okien.

Nagle spokój przerwało dudnienie prędkich, nierównych kroków po ulicy i zdyszany oddech, szarpiący zmęczone płuca. Wreszcie gwałtownie, jak na alarm, zadzwoniono do domu doktora.

Gdy zaspany lekarz otworzył drzwi, mało brakowało, a przybysz, powszechnie tu znany pijaczyna-włóczęga, wpadłby do środka. Z jego oczu bił paniczny strach, kurczowo uczepił się doktora, mamrocząc:

– Widziałem… Widziałem…

Lekarz mocno potrząsnął mężczyzną.

– No, co takiego zobaczyłeś? Białego słonia?

Niespodziewany gość kiwał tylko głową, długo nie mógł wydusić z siebie słów.

– To nadeszło… Nie, nie nadeszło… ono jakby nadleciało. Wyprostowane… Nie zauważyło mnie… zniknęło wśród zawiei… na północ… ku… Zostawiło po sobie… smród…

– Co ty opowiadasz! – zirytował się lekarz.

Ale mężczyzna stracił wątek, bełkotał już tylko:

– Delirium? Nigdy tego nie miałem. Nie maiłem dużo tylko trochę…

Nagle zaczął przelewać się doktorowi przez ręce. Stare zmęczone serce nie wytrzymało takiego wstrząsu.

10 marca, porośnięte lasem zbocze w górach Jura, na północ od Ingolstadt.

Wrony…

Wrony i kruki przez cały dzień krążyły podniecone wokół jednego miejsca w lesie. Przeraźliwe krakanie zirytowało wreszcie mieszkających w okolicy ludzi, a nawet zmusiło dwóch mężczyzn do wyjścia z domu. Wyprawili się, by sprawdzić, co też mogło być powodem takiej histerii wśród ptactwa. O zmierzchu dotarli na zbocze. Ptasi krzyk już umilkł, ale wokół starego drzewa w lesie znaleźli wiele martwych ptaków. Nigdzie nie dostrzegli najdrobniejszego choćby śladu, który pozwoliłby wyjaśnić przyczynę masowego padnięcia kruków i wron, w powietrzu unosił się jedynie ostry, wstrętny odór, który omal nie zadusił mężczyzn. Przeprowadzone później badania nie wykazały żadnych objawów zatrucia. Najprawdopodobniej serca wron po prostu przestały bić. Ptaki łatwo umierają ze strachu.

Magdeburg, 11 marca

Późnym wieczorem dwoje młodych ludzi wyjechało samochodem na wieś. Zatrzymali się na bocznej drodze i w ciemności mocno przytulili do siebie. Ich czułe słowa nie były przeznaczone dla żadnych obcych uszu.

Nagle dziewczyna zdrętwiała.

– Widziałeś?

– Co takiego?

– Tam… Ach, przecież…

– Na miłość boską! Co to jest?!

Dziewczyna przeraźliwie krzyknęła i histerycznie wtuliła się w chłopca, ten jednak gwałtownie uwolnił się z jej objęć i zapalił samochód. Z zawrotną prędkością ruszyli z powrotem do miasta, prosto na posterunek policji.

Złożyli niejasne, bezładne wyjaśnienia.

– Nie wiemy, co to było. Mignęło nam przed oczami niczym cień. Nie poruszało się jak człowiek, ale na pewno nie było to zwierzę. Dookoła panowała taka ciemność, że mogło to być cokolwiek. No i ten smród!

Zadrżeli, jakby na samo wspomnienie poczuli się gorzej.

– Nie, nie wrócimy tam, nigdy, za skarby świata. To coś zmierza na północ… Prosto przed siebie.

Policja nic nie zdziałała. Patrol wysłany samochodem nie natrafił na żaden ślad, jedynie odrażający odór ciągnął się jakby pasmem z południa na północ.

Kilkanaście kilometrów dalej w rowie leżała martwa kobieta, którą śmierć dopadła w drodze z przyjęcia do domu. Jej twarz zastygła w grymasie przerażenia, szeroko otwarte oczy wpatrywały się w padający śnieg.

Znaleziono ją dopiero tydzień później.

Tengel Zły znów krążył po świecie. Ludźmi Lodu zawładnął koszmarny strach. Ten, który mógł zadać śmiertelny cios całemu rodowi, zniknął z miejsca swego spoczynku.

Dwadzieścia pięć lat upłynęło od czasu, kiedy ostatnio opuścił swą tajemną kryjówkę w grotach Postojny. Dwadzieścia pięć lat dobrych dla Ludzi Lodu, podczas których mogli żyć spokojnie, nie lękając się złego przodka.

Imre jednak i Wędrowiec w Mroku zdawali sobie sprawę, że w miarę upływu czasu głęboki sen Tengela staje się coraz płytszy. Wędrowiec starał się zachować jak największą czujność, a mimo to Tengel Zły zdołał wymknąć się spod kontroli swego strażnika, potrafił bowiem odwrócić jego myśli.

Jego wydostanie się na świat w tym właśnie momencie mogło przynieść prawdziwą katastrofę. Nataniel, który miał podjąć walkę z potworem, ciągle jeszcze nie wyrósł z wieku dziecięcego. W zamierzeniu przodków to właśnie Nataniel, gdy dorośnie, winien był udać się do Doliny Ludzi Lodu i odszukać miejsce, w którym Tengel Zły zakopał kociołek z wodą zła. Wówczas Shira mogłaby ją unieszkodliwić swą jasną wodą. Tylko w taki sposób da się zniweczyć moc Tengela Złego. Choć chłopiec mógł liczyć na wsparcie potężnych sprzymierzeńców, czekało go niełatwe zadanie. Tengel Zły strzegł swego skarbu niczym chciwiec złota. A i on miał swoich pomocników, w większości nie znanych Ludziom Lodu.

Nataniel nie mógł się teraz wybrać do Doliny, skończył dopiero sześć lat i taka wyprawa oznaczałaby wysłanie go na pewną śmierć. Wszelkie nadzieje rodu i całego świata ległyby w gruzach.

Świat, co prawda, nic o tym nie wiedział. Walka Ludzi Lodu toczyła się w ukryciu. Nikt z zewnątrz i tak nie mógł nic zdziałać, szukanie pomocy u osób postronnych byłoby równoznaczne ze skazaniem ich na zagładę.

Przodków Ludzi Lodu, poczuwających się do odpowiedzialności za to, co się stało, sytuacja ta napełniała rozpaczą. Zbyt często w tym stuleciu zdarzało się, że dźwięk fletu na poły budził Tengela Złego ze snu, i choć Wędrowcowi i Shirze udawało się go zawrócić, to jednak każdy z nieudolnie odegranych sygnałów dodawał potworowi mocy. Stopniowo nabierał sił, to się dawało wyraźnie zauważyć. Powoli, bardzo powoli budził się do życia sam z siebie, choć takie przebudzenie nigdy nie mogło być pełne.

Musiały zajść jakieś ważne wydarzenia, zapewne ktoś zagrał jego melodię, nieszczęsny sygnał, który był w stanie wyrwać go ze snu.

Tengel Zły zniknął. Wędrowiec i jego przyjaciele ruszyli w pogoń.

Lata 1938-1939 charakteryzowały się zdumiewającą obojętnością rządów Europy wobec poczynań Niemiec, Hitlera i jego partii. Pozwolono mu na aneksję Austrii pod pozorem, że wielu Niemców zamieszkujących tereny tego państwa pragnie przyłączyć się do „ojczyzny”. Podobnie było z Niemcami sudeckimi w Czechosłowacji.

Oczywiście w Wielkiej Brytanii, Francji i innych krajach posunięcia Hitlera wywoływały zdziwienie, a nawet oburzenie, ale nic więcej. Tu i ówdzie co najwyżej ostrzono bagnety i staranniej dokonywano przeglądu ospałego wojska. I to właśnie w nieoczekiwany sposób zbudziło Tengela Złego.

Sygnał, który miał przerwać jego sen i przywrócić go do życia, powinien wszak zostać odegrany na zaklętym flecie, a i melodia potrzebna była do tego niezwyczajna.

Ale właściwy flet, własny flet Tengela, przepadł na wieki. Shira zniszczyła go po tym, jak omal nie doprowadził do zguby Heikego. Tuli także wpadł w ręce niewydarzony flet i o mały włos, a udałoby się jej zbudzić złego przodka. Shira jednak unicestwiła także i ten instrument. Później Ulvar z pomocą Tengela Złego znalazł flet, na którym dałoby się wygrać potrzebną melodię, lecz przez własną nieuwagę doprowadził do jego spalenia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Urwany Ślad»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Urwany Ślad» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Ślady Szatana
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Urwany Ślad»

Обсуждение, отзывы о книге «Urwany Ślad» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x