Margit Sandemo - Odrobina Czułości

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Odrobina Czułości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Odrobina Czułości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Odrobina Czułości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Walka z Tengelem Złym przerodziła się w śmiertelni niebezpieczny wyścig do Doliny Ludzi Lodu. Obie strony zmobilizowały wszystkie siły, by wyprzedzić przeciwnika. Tengel Zły wezwał na pomoc najokrutniejszych ze swych poddanych, ale i Ludzie Lodu mieli potężnych sojuszników.
A w samym środku tej walki Tova przeżyła swój pierwszy i być może jedyny romans w życiu…

Odrobina Czułości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Odrobina Czułości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A ty, Ulvarze – Nataniel kuł żelazo póki gorące. – Kogo najbardziej podziwiałeś jako dziecko?

– Stul pysk! – warknął Ulvar.

– Tak, twego brata Marca. On potrafił czarować, przywołać sypiące iskrami błyskawice. Ty tego nie umiałeś. On miał przyjaciół. Ogromne wilki. Pamiętasz je? Właśnie jeden z nich przywiódł mnie tutaj. Przebył wiele mil w jednym okamgnieniu. A ciebie tylko pogrążono we śnie, odłożono jak zbędny przedmiot na półkę, i nic nie wiesz o dzisiejszym świecie.

– Dawaj Halkatlę i zamknij gębę, przeklęty mydłku! – wrzasnął Ulvar.

– Pamiętasz, kto cię chronił, kiedy byliście mali? Marco. Kto płakał nad twym martwym ciałem? Kto trzymał je w ramionach i trzeba go było siłą odciągać?

– To dlaczego mnie zastrzelił? Mógł tego nie robić!

– Nie, nie mógł. Groziłeś, że zabijesz małą Benedikte, chciałeś też zawładnąć skarbem. Marco nie miał wyboru. Ale nikt nie był wtedy bardziej zrozpaczony niż on.

– Oszczędź sobie tych słodkich słówek, one nie robią na mnie wrażenia.

– Ze względu na twoją matkę, Ulvarze…

– Ja jej nie znałem!

Nagle Nataniel uświadomił sobie pewną prostą prawdę: Ulvar nie wiedział, kto jest jego ojcem! W takim razie bowiem wiedziałby o tym także Tengel Zły. Podły przodek nie znał prawdy o Marcu, nie miał pojęcia, że jest on czarnym aniołem, synem Lucyfera. Henning nigdy nie zdradził Ulvarowi prawdy, nie śmiał.

A więc należy trzymać język za zębami! Nie trzeba wspominać potężnych wilków ani czarnych aniołów.

Ulvar sądził, że Marco został po prostu obdarzony nadzwyczajnymi zdolnościami i tylko dzięki nim mógł dokonywać cudów w latach ich dzieciństwa. Ulvar nie zdawał sobie sprawy, skąd brały się wilki!

Śnieżyca minęła, ponury pejzaż wyłonił się na nowo – falista linia pagórków na tle mrocznych skał.

Jak to możliwe, by Tengel Zły nie słyszał nic o Ulvarze? O wilkach? O tym, że Ulvar miał brata-bliźniaka, a był nim właśnie ten, którego Zły latami poszukiwał siłą swej myśli?

„Spoczywał w otchłani zła”, to właśnie spotkało Ulvara. Tengel umieścił go tam, o nic nie pytając do czasu, aż stanie mu się potrzebny. Nastąpiło to właśnie teraz.

Nataniel znów przemówił do ciężko dotkniętego przekleństwem młodzieńca:

– Ulvarze… Dobrze wiesz, że kiedy żyłeś, nie byłeś lubiany…

Ulvar wybuchnął urągliwym śmiechem.

– Doskonale! Na tym mi właśnie zależało, rozzłościć wszystkich!

Boże, to się nie uda, zwątpił Nataniel, ale nie ustawał w próbach:

– Ale był jeden jedyny człowiek, który cię kochał bez względu na to, co robiłeś. Był nim Marco, dobrze o tym wiesz.

– Brednie – prychnął Ulvar, ale z jego twarzy dał się wyczytać wyraz niepewności. – Ten hipokryta maminsynek!

– Jak mógł być maminsynkiem, skoro nigdy nie widział swej matki?

– Ja też jej nie znałem, ale świetnie dawałem sobie radę!

– Naprawdę? Ja uważam, że całe twoje życie było jednym wielkim niepowodzeniem.

– Brednie – powtórzył Ulvar. Najwidoczniej nie mógł znaleźć innych słów.

Nataniel uznał to za oznakę słabości i postanowił ją wykorzystać. Wraz z Sol i Markiem szybkim krokiem zbliżyli się do chłopców.

Obaj odruchowo się cofnęli, ze zdumienia zapominając o swoich ofiarach. Sol była szybsza, otoczyła ramionami opierającego się, wierzgającego Kolgrima i mocno go uścisnęła.

– Jesteś moim jedynym krewnym – powiedziała spokojnie. – A ja twoją.

– Do stu diabłów! – pisnął Kolgrim, próbując uwolnić się z jej objęć. – Nie potrzeba mi żadnych krewnych, jestem silny, ja…

I wtedy właśnie, w tym momencie, ujawniła się siła Nataniela. Moc, nad którą wszyscy się zastanawiali i której próbowali się doszukać. Nataniel, niezdecydowany, niepewny, marzyciel…

Teraz uderzył!

Gdy Sol trzymała w objęciach wnuka, Marco zbliżał się do Ulvara, który wycofywał się coraz dalej, wściekły, przypominający prężącego się do skoku kota. Rune, Ian i Halkatla błyskawicznie zajęli się nieprzytomnymi, przeciągnęli ich w bezpieczne miejsce.

Ale Nataniel…

Wszyscy, oniemiali, zastygli w pół ruchu i zapatrzyli się w niego.

Od Nataniela biło światło, otaczało go niczym aura. Z jego oczu spływały opalizujące płomienie, a było w nich takie ciepło i dobroć, o jakich nikomu się nawet nie śniło.

Przyjaciele stojący za nim nie widzieli jego oczu, wyczuwali jednak siłę, potężną moc miłości! Sol i Marco wpatrywali się weń zaskoczeni, a Ulvar i Kolgrim stali jak sparaliżowani.

Na głowie Nataniela pokazała się niska czarna korona świadcząca o tym, że jest księciem Czarnych Sal.

Cała moc, jaką nosił w sobie, ta, którą otrzymał od Ludzi Lodu, od Demonów Nocy, Demonów Wichru, czarnych aniołów i od rodu swego ojca, w którym przyszedł na świat jako siódmy syn siódmego syna, wszystko to skupiło się w blasku, jaki z niego płynął.

Podszedł do Kolgrima. Sol opuściła ręce i stała przy swym wnuku, który nie mógł nawet drgnąć. Nataniel ujął twarz chłopca w swoje dłonie.

Wtedy właśnie wszyscy zrozumieli, że siłą, jaką nosi w sobie Nataniel, jest miłość.

Nikt nigdy nie mógł pojąć, na czym ma polegać jego szczególna właściwość. Doszukiwano się potężnych magicznych zdolności, wewnętrznej siły, mogącej powalić każdego wroga. Dobroć i łagodność nikomu nie przyszła na myśl.

– Kolgrimie – powiedział miękko Nataniel. – Co dał ci Tengel Zły? Samotność. Nikt nie chciał cię naśladować, nikt cię nie podziwiał nawet za twoje zło. A potem cię poświęcił. Dał ci samotny grób, podczas gdy ty sam spoczywałeś przez wiele stuleci w otchłani zła. Jest ktoś, kto cię kocha, Kolgrimie: twoja babka, Sol, która jest cudowną istotą i wzorem naprawdę godnym naśladowania. Zastanów się! Nie mówię, byś w jednej chwili przeszedł na naszą stronę. Ale nam nie przeszkadzaj! O nic więcej cię nie proszę.

Pozostawił Sol oszołomionego Kolgrima i zajął się Ulvarem.

Bliźniaczy brat Marca wpatrywał się w Nataniela jak zaklęty.

– Korona – szepnął. – Korona? Skąd się ona wzięła?

– Marco też ma taką, Ulvarze. Zobacz, właśnie się pojawiła.

– Jeszcze piękniejsza! – zachwycił się Ulvar. – Jak książęca.

– Tak – włączył się Marco. – Tobie również się należała. Ale wybrałeś złą stronę.

Nataniel pokręcił głową, nie spuszczając wzroku z Ulvara.

– Ty nie wybrałeś, Ulvarze, ty nie miałeś wyboru. I nikt nie obwiniał cię o to, że urodziłeś się ze złem w duszy. Ale teraz znów stoisz na rozdrożu. Zastanów się, co otrzymałeś od Tengela Złego. Jaką przyszłość ci ofiarował?

– Mogę mu służyć.

– Pięknie. To wyjątkowa nagroda. Proponuję ci te same warunki co Kolgrimowi. Nie żądamy, byś się do nas przyłączył, bo to może być dla ciebie zbyt trudne, nie wiemy też, czy możemy ci w pełni zaufać. Prosimy tylko, abyś nie walczył przeciwko nam.

– Nie mogę zmienić decyzji, bo wyślą mnie do Wielkiej Otchłani.

– Halkatla zaryzykowała. Jest wielu, którzy ją ochraniają.

Ulvar gorączkowo potrząsał głową, do szaleństwa przerażony tym, co może go spotkać, jeśli sprzeciwi się Tengelowi Złemu. Jednocześnie chęć odczucia wspólnoty z innymi była niezwykle kusząca, nigdy bowiem dotąd jej nie zaznał. Oczarowany był także czarnymi koronami i życzliwością Marca. Napłynęły zapomniane obrazy z dzieciństwa, wspomnienie opiekuńczych ramion brata, którego zawsze traktował jak starszego. Oczy Nataniela… Zauroczyły go jeszcze bardziej, miał wrażenie, że bije z nich sama istota dobroci, otacza go ciepłem, miłością i zrozumieniem…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Odrobina Czułości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Odrobina Czułości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Odrobina Czułości»

Обсуждение, отзывы о книге «Odrobina Czułości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x