Margit Sandemo - Odrobina Czułości

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Odrobina Czułości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Odrobina Czułości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Odrobina Czułości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Walka z Tengelem Złym przerodziła się w śmiertelni niebezpieczny wyścig do Doliny Ludzi Lodu. Obie strony zmobilizowały wszystkie siły, by wyprzedzić przeciwnika. Tengel Zły wezwał na pomoc najokrutniejszych ze swych poddanych, ale i Ludzie Lodu mieli potężnych sojuszników.
A w samym środku tej walki Tova przeżyła swój pierwszy i być może jedyny romans w życiu…

Odrobina Czułości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Odrobina Czułości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ale na pewno nic takiego się nie stanie. Dolina jest dobrze strzeżona, nie tylko przez jego obraz, przesyłany myślą, są też inni wartownicy. Wroga czeka niespodzianka, jeszcze pożałują, że się tam wdarli.

A tych dwoje, których ze sobą ciągną? Nieudacznik jakby zrobiony z drewna – to zero. Drugi – jeszcze mniejszy problem. Umierający, na dodatek zwykły człowiek. Więcej z nim mają kłopotu niż pożytku!

Poza tym do Doliny powróci on sam, Tengel Zły, gdy tylko zdoła na zawsze zmiecie jasną wodę z powierzchni ziemi. Rozszczepi ją na tysiąc milionów kropli, których nikt nigdy nie zdoła połączyć.

Nie przejmował się tym, że sam nie może znaleźć się w pobliżu jasnej wody. Miał przecież Lynxa, on będzie mógł to dla niego załatwić.

Tengel Zły zagłębił się w marzenia o tym, co zrobi, kiedy wszystko już będzie gotowe.

Jego myśli poszybowały daleko. Krążyły nad ziemią, sprawdzając, jakim światem zawładnie, gdy nadejdzie czas.

Zorientował się, że na świecie sporo się dzieje. Wojny zawsze go kusiły, ale akurat nie toczono ich wiele. Jakieś nieistotne, poza tym daleko.

Daleko? Właściwie z początku Tan-ghil nie miał pojęcia, że świat jest taki ogromny! Miał zamiar przejąć władzę nad kilkoma plemionami żyjącymi na bezkresnych stepach Syberii. Później resztki jego ludu dotarły do Taran-gai i świat nieco się rozszerzył. On jednak wędrował dalej i dalej na zachód, a świat ciągle nie miał końca. Ujrzał miasta i mrowie ludzi. A w podróży na południe przez Europę zrozumiał, jak wielka będzie jego potęga. Ciekaw był, gdzie jest koniec świata, bo że gdzieś musi być, był przekonany.

A może świat wcale nie ma końca?

Z takimi myślami jego mózg nie potrafił sobie poradzić i jak zwykle w podobnych sytuacjach wpadł w gniew. Zaczął więc przyglądać się bliżej temu, co działo się w jego przyszłym imperium.

Otwartych wojen nie było zbyt wiele, natomiast wyczuwał w powietrzu narastające konflikty. Silną wrogość światowych potęg. Zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie. Jakiś mur odgradzający…

Wspaniale! To naprawdę wygląda obiecująco, będzie musiał staranniej to zbadać.

Tengel Zły wyczuł zimną wojnę między krajami wschodu i zachodu, która akurat przybrała na sile.

Szukał dalej, wysuwał swe sondujące myśli niczym włochate czułki.

Wielkie miasto…(Paryż, ale tego Tan-ghil nie wiedział, zresztą w ogóle go to nie obchodziło.) Konferencja na szczycie. Nie mają chyba zamiaru się zaprzyjaźnić? O, on do tego nie dopuści!

Gadzia główka odwróciła się w inną stronę. Tam się coś działo, ale co?

Jeden z mechanicznych ptaków, w których brzuchach zwykle siedzieli ludzie, zapuścił się niebezpiecznie blisko wrogiego terytorium. W środku siedział tylko jeden człowiek. Oj, jak prędko leciał! Szybszego mechanicznego ptaka Tengel do tej pory nie widział. Podobno takie ptaki nazywano samolotami. Nie darzył ich sympatią, bo nie mógł pojąć, jak zwykli głupi ludzie potrafili wymyślić takie czary.

Samolotem, który Tengel obserwował z daleka, był późniejszy feralny U-2.

Wyczuwał myśli pilota, jego zwątpienie i niepewność. Tengel zorientował się, że coś jest nie w porządku, tak blisko wroga nikomu nie wolno latać.

– Nie, nie, nie zawracaj! – mruknęło straszydło. – Wtargnij dalej w głąb ich kraju!

Złośliwa intuicja podpowiadała mu bowiem, że to mogło wywołać kryzys pomiędzy wrogimi mocarstwami. Mógł więc przyczynić się do wzmożenia agresji.

Zacierał ręce, aż szpony zaskrzypiały o siebie. Leć dalej, leć! Nie, nie zawracaj! Możesz lecieć jeszcze dalej!

Tengel szukał… Tam! Tam są żołnierze! Mieli takie strzelby, jakimi posługiwali się jego ludzie. Ogromnie mu to imponowało, choć, rzecz jasna, wcale tego nie okazywał. Mieli też wielkie pistolety! Takie, które się stawia na ziemi! Wycelowane w powietrze.

Leć dalej, mały komarze z wrogiem w środku! O, tak, bliżej, jeszcze bliżej!

Teraz! Strzelaj!

Z oceną odległości Tengel radził sobie nie najlepiej, ale zdołał zwrócić uwagę rosyjskiej obrony przeciwlotniczej na intruza. I kiedy nadszedł czas, słynna broń została odpalona, a U-2 zestrzelony.

– Świetnie – syknął Tengel zadowolony. – Teraz, mam nadzieję, zaczną się kłopoty na tym ohydnym szczycie pokojowym.

Nie mylił się. Sprawa U-2 stała się niezwykle drażliwą kwestią dla obu stron i konferencja paryska zakończyła się kompletnym fiaskiem.

Tan-ghil to przewidział, a jego złe serce ogromnie się z tego radowało.

Skierował swą uwagę na bliższe okolice, na kraj, w którym sam przebywał. Tak, wiedział nawet, że nazywa się on Norwegia, ale nie miało to żadnego znaczenia. Do niego należał cały świat, a nie tylko mały kraj zamieszkany wyłącznie przez durniów.

Jakiś profesor z zagranicy mówił właśnie o tym, że Norwegowie jeżdżący samochodami nie zważają na pieszych, wpadają na kobiety, dzieci i inwalidów.

– A dlaczego by nie? – uniósł się Tengel. – Dlaczego mieliby tego nie robić? Trzeba takich niszczyć, nie ma czego żałować!

Dalej profesor twierdził, że tradycyjna uprzejmość i życzliwość Norwegów zanika. Coraz częściej można się spotkać z obojętnością i przemocą.

– To przecież jasne – warknął Tengel Zły. – Jak myślisz, kto się o to zatroszczył? Głupcze, niczego nie pojmujesz! Nie czujesz, jak wspaniałe staje się życie? A będzie jeszcze lepiej!

Ha! Wyłapał w eterze audycję radiową. Nie miał co prawda pojęcia, skąd się biorą dźwięki, ale jak już były, to ich wysłuchał. Mówiono o szczęśliwych majowych dniach 1945 roku, kiedy skończyła się wielka wojna i Niemcy opuścili Norwegię.

Idiotyzm, pomyślał Tengel Zły i siłą sugestii wymusił odpowiednie, jego zdaniem, zakończenie audycji. Pod jego wpływem realizator, który miał nastawić płytę z pieśnią Solveig, pomylił się i puścił przez radio pieśń śpiewaną po niemiecku. Tengel zachwycony był swoim dziełem i atmosferą paniki powstałą w studio. Podniosły jubileusz 25-lecia całkowicie zepsuty!

Słuchał dalej:

W parlamencie dyskutowano, czy kobiety powinny ubiegać się o stanowisko proboszcza, tak jak zezwalało na to prawo.

Urzędujący minister do spraw kościoła twierdził, że kobiety nie są dostatecznie silne.

– Brednie! – mruknął Tengel Zły. – I kobiety mają prawo tak się wygłupiać!

Dalej…

Wysoko postawiony funkcjonariusz policji skarżył się, że w Norwegii zbyt wiele osób siada za kierownicą po spożyciu alkoholu. W więzieniach brakowało już dla nich miejsca.

– Tak, tak – zniecierpliwił się Tengel. – Robię co mogę, żeby nakłonić ludzi do picia ognistej wody, zanim wsiądą do samochodów. Ale spokojnie, już wkrótce więzienia nie będą potrzebne, wszyscy bowiem o przestępczych skłonnościach podporządkowani będą mnie – już jest takich bardzo wielu – a ja zadbam o to, by nigdzie ich nie zamykano. A wy, posłuszni i praworządni nudziarze… Dostaniecie inne prawa, niech no tylko dotrę do Doliny. Odkryję wasze słabości i sprawię, że całkiem was zdominują. Jeśli nie… To po cóż macie żyć? Może jako moi niewolnicy. Albo po prostu usunę was ze świata. Z mojego świata!

Szybko omiótł myślą ziemię. Odnalazł wspaniałe napięcia gdzieś daleko – kryzys kubański, poza tym odwieczny konflikt na Bliskim Wschodzie i podobny na Dalekim Wschodzie. W Afryce panował chaos. Istniały tam państwa, które próbowały uzyskać niepodległość, i takie, którymi miotały konflikty wewnętrzne.

Postanowił zająć się tym później, podporządkować sobie cały świat i pokazać, kto naprawdę jest panem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Odrobina Czułości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Odrobina Czułości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Odrobina Czułości»

Обсуждение, отзывы о книге «Odrobina Czułości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x