Margit Sandemo - Miasto Strachu

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Miasto Strachu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miasto Strachu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miasto Strachu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W zimny styczniowy dzień roku 1937 do portu Halden przybił statek z Rotterdamu. Na ląd zszedł pasażer na gapę, a za nim krok w krok podążała Śmierć. Wśród osób, których życie zawisło na włosku, znalazła się nieszczęśliwa Vinnie Dahlen. Policjant Rikard Brink otrzymał zadanie powstrzymania zagrażającej całemu miastu katastrofy, ale by tego dokonać, musiał najpierw zdobyć zaufanie przerażonej Vinnie…

Miasto Strachu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miasto Strachu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dopóki stanowi pan choćby najmniejsze zagrożenie dla innych, musi pan zostać tutaj i dobrze pan o tym wie, panie Sommer!

– Ale przecież już tak nie jest! Zostałem dokładnie wyszorowany, opłukany, wypudrowany, zdezynfekowany, Bóg jeszcze wie co! Jestem czyściejszy od aniołów w niebie!

– A gdyby pojawiły się u pana symptomy ospy?

– Powiedziałem przecież, że go nie dotykałem!

– Owszem, ale zarazki mogły znajdować się w samochodzie, Matteus mógł na pana kaszlnąć…

– Nie sposób się z panem dogadać – prychnął Herbert i poszedł sobie.

Gun Sommer obejmowała córkę ramieniem, jedynie im dwóm pozwolono na bliższe kontakty.

– Córeczka jest taka rozdrażniona, panie konstablu. Czy nie może wyjść na trochę na dwór?. Powiedziano nam, że ona jest najbardziej odporna z nas wszystkich.

– Bo tak z pewnością jest. Ale na razie jeszcze nie wolno jej wychodzić.

– A jeśli objawy ospy wystąpią nagle u kogoś z nas? Wówczas będziemy musieli zostać tu jeszcze dłużej?

– Dlatego lekarze i ja prosiliśmy, byście trzymali się od siebie jak najdalej. W okresie wylęgania choroby nie zarażacie. Ale im bliżej końca tego okresu, tym staranniej zostaniecie odizolowani. Mała Wenche także. Zamieszkacie w osobnych pokojach i nie będziecie mogły się kontaktować, jedynie rozmawiać przez ścianę.

– Ależ ona nie poradzi sobie sama.

– Wenche? – Rikard przeniósł wzrok na dziewczynkę. – Myślę, że świetnie da sobie radę. A i pielęgniarki są tu przez cały czas.

– Oczywiście, że sobie poradzę – odpowiedziała matce nieco zniecierpliwiona Wenche. Zaufanie, jakim obdarzył ją Rikard, napawało ją dumą. – Nie muszę przez cały czas trzymać się twojej spódnicy.

Matka wyglądała na zasmuconą, ale nie mówiła już nic więcej.

Nareszcie Rikard mógł pójść do Vinnie. Usiedli we dwójkę w ciasnym pokoiku. Dwuosobowe pokoje przedzielono, by zapewnić jak najpełniejszą izolację. Vinnie nie chciała mieszkać w pokoju z ciotką, Rikard świetnie to rozumiał, a poza tym Kamma pełnym głosem żądała osobnego pokoju, zresztą ku uldze wszystkich.

Vinnie siedziała bez ruchu, Rikard pochylił się ku niej, opierając łokcie na kolanach, i bezradnie składał i rozkładał ręce. Z tą kobietą wyjątkowo trudno się rozmawiało, wydawało się, że zgubiła gdzieś swoją osobowość.

– No tak, panno Dahlen. A może wolno mi będzie mówić Vinnie? Dziękuję. Czas upływa, a ja nadal nie natrafiłem na żaden ślad. Stara kobieta ma niewielką odporność na ospę. Miejmy jednak nadzieję, że była kiedyś szczepiona, choroba będzie przebiegała łagodniej. Ale ona rozsiewa zarazki. Jeśli wystąpi wysypka, bez względu na to, czy łagodna, czy nie, epidemia może przybrać nieprzewidziane rozmiary. Musimy ją odnaleźć! Omówmy jeszcze raz przebieg wydarzeń na przystani.

Roztrząsali każde słowo, każdy ruch, każdy najdrobniejszy szczegół – bez rezultatu. Wszystko wiadome było już wcześniej. Vinnie nie mogła przypomnieć sobie niczego nowego.

Zapadła cisza. Rikard patrzył na skuloną, zrezygnowaną dziewczynę. Powinien odejść, ale ona sprawiała wrażenie tak przeraźliwie samotnej.

– Jak się miewasz? – spytał życzliwie. – Czy trudno jest żyć w zamknięciu?

Drgnęła, wyraźnie zmieszana tak osobistym pytaniem.

– Nie, właściwie nie – odparła jąkając się. – Ingrid Karlsen jest taka miła, pani Sommer także. I Kalle ze mną rozmawia.

Ostatnie słowa wypowiedziała z takim zdumieniem, że Rikard od razu pojął, jak niewielu musiała znać mężczyzn.

– Wiesz, Vinnie, przypominasz mi kogoś z mojej rodziny, Marit z Grodziska, tak się nazywała, zanim poślubiła mego krewniaka Christoffera Voldena. Przez pierwsze trzydzieści lat żyła pod wpływem despotycznego ojca. Kiedy wreszcie się od niego uwolniła, niemal przeszła przez piekło, dostosowując się do życia w normalnym świecie.

Może uraził Vinnie tym porównaniem, ale chyba tak nie było. Podniosła głowę i popatrzyła na niego ze zdumieniem, jakby przebudziła się ze snu.

Rikard uśmiechnął się leciutko.

– Marit jest wspaniałym człowiekiem. Wszyscy bardzo ją kochamy. Pod skorupą nieśmiałości kryło się gorące serce i piękna dusza.

Vinnie sprawiała wrażenie, jakby chciała wykrzyknąć: „Ależ ja też je mam!”, milczała jednak wyczekująco. On więc musiał to powiedzieć:

– I ty także je masz, Vinnie, jestem o tym przekonany. Spróbuj wyzwolić w sobie te cechy! Gwiżdż na to, co inni o tobie myślą, zainteresuj się raczej, jak się czują! To najlepszy sposób nawiązania kontaktu z ludźmi i zdobycia ich sympatii. Wszyscy są samotni, zrozum to, i wszyscy potrzebują świadomości, że ktoś inny się o nich troszczy.

Nareszcie dziewczyna odważyła się powiedzieć coś o sobie.

– To nauczka dla kogoś, kto zawsze się bał, że inni nie będą go lubić. Ale to takie… trudne.

– Wiem. Kiedy przez całe życie ktoś słyszy jedynie uwagi o tym, jaki jest bezwartościowy, również może stać się osobą zapatrzoną w siebie, choć inaczej. Wiesz, Vinnie, chyba dobrze by ci zrobiła wizyta w Lipowej Alei. Tak, to mój rodzinny dom. Jest tam wielu wspaniałych ludzi.

– Jestem tego pewna – szepnęła i zakryła twarz wstydząc się swej bezpośredniości.

Rikard impulsywnie wyciągnął do niej rękę, ale zaraz ją cofnął.

– Przepraszam, nie wolno mi się do was zbliżać! Ale powinnaś poznać starego Henninga i jego córkę Benedikte. To moja babka. I wszystkich innych, ród akurat teraz liczy sobie wielu członków. Ale najważniejszy z nich jest malutki synek Christy, Nataniel. Zdarzyło się coś bardzo dziwnego… Nie, o tym nie będziemy mówić.

– Nataniel? Naprawdę tak ma na imię?

– Tak, Christa nalegała, by ochrzcić go Nataniel, nie Nataniel, które to imię i tak samo w sobie jest niezwykłe. Powinnaś zobaczyć tego malca. Ma teraz cztery lata.

Rikard zorientował się, że nieszczęśliwa Lavinia Dahlen potrzebowała takiej rozmowy z kimś, kto opowie coś tylko dla niej. Dlatego zaczął mówić o sprawie, która leżała mu na sercu, o małym Natanielu.

Vinnie spoglądała na Rikarda z osobliwym uśmiechem na ustach. Jej oczy jaśniały blaskiem spokojnego szczęścia, radowała się, że ktoś poświęcił jej uwagę. Strachu, że nikt nie będzie jej lubił, jeszcze się nie pozbyła, ale nie krępował jej już wstyd, że istnieje i że wygląda jak wygląda.

– Czy wiesz, że masz śliczne oczy? – spytał Rikard nieoczekiwanie. Nieoczekiwanie także dla siebie.

Vinnie odwróciła głowę.

– Nie drwij ze mnie – powiedziała cicho.

– Wcale nie mam takiego zamiaru. Chcesz posłuchać o Natanielu?

Kiwnęła głową, nadal nie odwracając twarzy. Rikard dostrzegł, że na rzęsach zabłysły łzy.

– To… to bardzo niezwykły chłopiec – zaczął niezgrabnie. – Z początku mógłby cię wystraszyć. Ale nie jest niebezpieczny, wcale nie, przeciwnie.

– Dlaczego miałabym się przerazić czterolatkiem?

– Nie jest brzydki, jeśli o tym myślisz, wcale nie wygląda strasznie. Ale ma bardzo, bardzo dziwne oczy. A jeszcze dziwniejszy jest sposób, w jaki patrzy. Jakby przeszywał człowieka na wylot.

– To rzeczywiście brzmi dość groźnie.

– Tak, ale zaczekaj, słuchaj dalej! Pierwszy raz, kiedy nas zaskoczył, nie umiał jeszcze dobrze chodzić. Właściwie nie mieszka w Lipowej Alei, lecz z rodzicami na drugim końcu Oslo, często jednak przyjeżdżają z wizytą. Nataniel ma siedmiu starszych braci…

– Mój ty świecie!

Rikard uśmiechnął się rozmarzony.

– Ale to nie są dzieci Christy. Wśród tej ósemki właściwie tylko Nataniel jest ze mną spokrewniony. Wtedy, gdy przyjechali w odwiedziny, a on nie miał jeszcze roku, zrobił się nagle bardzo niespokojny, kiedy weszli do kuchni. Wysunął się z ramion matki i poraczkował do schowka na szczotki. Stukał w drzwi i zaczął płakać. Dorośli, rzecz jasna, otworzyli schowek i znaleźli w środku królika mojej matki, który zniknął przed czterema dniami. Zwierzątko było ledwie żywe, ale jakoś dało sobie radę. Nataniel osobiście pilnował, by królik dostawał jedzenie i wodę, dbał, by było mu jak najlepiej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miasto Strachu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miasto Strachu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Tajemnice Starego Dworu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Miasto Strachu»

Обсуждение, отзывы о книге «Miasto Strachu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x