Iwan Jefremow - Godzina Byka

Здесь есть возможность читать онлайн «Iwan Jefremow - Godzina Byka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2015, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Godzina Byka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Godzina Byka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Godzina Byka to opis działań ekspedycji gwiezdnej ludzi Ery Podanych Rąk na planetę skolonizowaną w dalekiej przeszłości przez uciekinierów z Ziemi. Zbudowali na niej swój świat, ale popełniając liczne błędy zniszczyli planetę do tego stopnia, że społeczeństwo Jan-Jah ledwie egzystuje, czy raczej wegetuje. A dobrze się mają tylko oligarchowie i aparat represji. Z tym zacofanym światem, gdzie nikt nie słyszał o prawach człowieka, wolności, a dobra są reglamentowane, zderza Jefremow astronautów statku „Ciemny Płomień” — pięknych, młodych ludzi, którzy natychmiast chcą uwolnić planetę od oligarchów.
Radzieckiej cenzurze powieść Jefremowa się nie spodobała, gdyż planeta, której astronauci idą na ratunek, zbyt przypominała sowiecką rzeczywistość.

Godzina Byka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Godzina Byka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Za drugim znakiem Gryfa Rifta, Diw Simbel zawrócił gwiazdolot. Z przednich ekranów powoli zniknęły dziko skłębione mgławice świecącego gazu, skraj chmury ciemnej materii, podświetlony gęstym ogniem kulistego skupiska i długie nici rozproszonego światła w konstelacji Łabędzia. Czerń nocy kosmicznej wydawała się gęstsza, gdy odbijała w niezmierzonej dali blade ogniki odległych gwiazd i galaktyk. Oznaczało to, że „dziób” statku zwrócił się w stronę gwiazdozbioru Rysia i podchodził do repagulum, jak gdyby bariery oddzielającej częściowo obroty świata i anty-świata, zespolonych ze sobą Szakti i Tamasu.

Diw Simbel pokręcił niewielkim czerwonym kółkiem, osadzonym na stożku sterczącym z pulpitu. Gwiazdolot drgnął i lekkie przeciążenie wbiło Czedi Daan w głąb fotela. Dolne brzegi ekranów zamigotały, przygaszając gwiezdne ogniki odblaskami leja neutronowego. Gryf Rift szczęknął jakimś urządzeniem i przenikliwy sygnał rozniósł się po wszystkich pomieszczeniach statku, a buchający na ekranach niebieski ogień sprawił, że Czedi i Faj wzdrygnęły się. Obie kobiety instynktownie zakrywały dłońmi oczy, dopóki nie przywykły do zmiennych barw, niebieskiej i sinej, wirujących i gwałtownie opływających kopułę gwiazdolotu. W kabinie pilotów zrobiło się ciemno, jakby pogrążyła się w mrocznej głębinie, przykrytej z wierzchu czaszą szybkich strug światła.

Cztery ogromne okrągłe podziałki zapłonęły jedna nad drugą na pionowej przegródce rozdzielającej dwa ekrany na górnym łuku pulpitów. Gryf Rift skinął w stronę Diwa Simbela, a pilot inżynier pospiesznie zakręcił czerwonym kółkiem w drugą stronę.

Czedi Daan bardziej domyśliła się niż odczuła obrót sferoidy kabiny. Cyferblaty zalśniły pomarańczowo i wielkie wskazówki przesunęły się w lewo, podrygując i kręcąc się bezładnie. Gryf Rift pochylił się nad pulpitem i jego ręce, oświetlone tylko odblaskiem wskaźników, przebiegły po klawiszach przyrządów z szybkością wirtuoza. Wskazówki wyrównały się powoli, jedna za drugą powściągając niespójne dygotanie, a z prawej strony zaczęła wpełzać na ekrany ciemność. Nie był to nocny mrok Ziemi, wypełniony powietrzem, zapachami i odgłosami życia. Nie był to także mrok próżni kosmicznej, której czerń nasuwa myśl o nieskończonej przestrzeni. Gwiazdolot ogarniało coś niepoddającego się emocjom ni rozumowi, nieobdarzonego żadną z cech, do jakich człowiek przywykł, niepoddającego się nawet myśleniu abstrakcyjnemu. To nie była substancja ani przestrzeń, nie pustka i nie chmura. Było to coś, w czym wszystkie ludzkie odczucia jednocześnie tonęły i grzęzły, wyzwalając najgłębszy strach. Czedi Daan wczepiła dłonie w poręcze i zacisnęła zęby, owładnięta pierwotnym lękiem. Drżąc na całym ciele, zatrzymała wzrok na pociągłym, surowym obliczu Gryfa Rifta, zamarłego nad przyrządami. Cztery wskaźniki nad jego głową płonęły teraz mętnym żółtym światłem. Ostrza wskazówek szybko przesuwały się, dwie do góry, dwie w dół, zmierzając do ustawienia się w linię pionową. Ledwie osiągnęły tę linię, gwiazdolot cały się zatrząsł. Na sekundę przed oczami Czedi pojawiło się wspaniałe, niezapomniane widziadło: gwiezdne obłoki buchające ostrymi promieniami, smugi i kule przelatujące w poprzek pionowego słupa z cyferblatami, a po lewej wypełniająca wszystko ściana ciemności.

I nagle wszystko zgasło. Gasnącą świadomość Czedi przybiło poczucie klęski i zapadania w bezdeń bez żadnego oparcia ani ratunku. Nieopisanie męczące uczucie wewnętrznego nerwowego rozdarcia zmusiło ją do gwałtownego, bezmyślnego krzyku. W rzeczywistości poruszała tylko bezdźwięcznie wargami. Wydawało się, że cała jej istota wyparowała jak kropla wody. Potem sparaliżował ją lodowaty chłód, gdy spadała bez końca w bezdenną czeluść…

Odzyskawszy czucie w całym ciele, Czedi odzyskała także świadomość. Strugi tonizującej mieszanki gazowej owiewały jej twarz pokrytą potem. Powoli, obawiając się kolejnej utraty przytomności, Czedi skierowała wzrok na ekrany po prawej. Nie widać było na nich niczego, prócz mętnej, szarej pustki. Po lewej stronie, gdzie wcześniej jaśniała światłonośna moc milionów słońc centrum Galaktyki, też panowała szara nicość. Czedi spotkała się oczami z Faj Rodis, która uśmiechnęła się blado, a widząc, że Czedi chce coś powiedzieć, przyłożyła palec do ust.

Gryf Rift, Diw Simbel i Sola Sain zbliżyli swoje fotele. W trójkącie ich głów i ramion świeciła teraz niewysoka, przejrzysta jak kryształ kolumna. W jej wnętrzu po ledwie widocznej spirali spływała ciecz podobna do rtęci. Lekkie spowolnienie lub przyspieszenie cieczenia wywoływało ruch wskazówek na cyferblatach i krótki sygnał alarmowy wydobywający się gdzieś z podnóża pulpitów. Wraz z brzęczykiem wszystkie trzy głowy drgały na wyprężonych szyjach, by po chwili znów popaść w odrętwienie, gdy wskazówka wracała na miejsce.

Zadźwięczał szczególnie uporczywy dzwonek i dwie wskazówki przesunęły się jednocześnie. Na prawym ekranie z szarej mgły wyłoniła się plama ciemności.

Czedi wystarczająco dobrze poznała nową wiedzę o budowie wszechświata, by zrozumieć, że owa plama ciemności jest krawędzią Tamasu. Wiedziała, że pola grawitacyjne w naszym wszechświecie przybierają różne formy, najczęściej bączków, lejów, mocno spłaszczonych stożków, ciągnąc się łańcuchowo w strukturze czasoprzestrzennej anizotropii. Nic dziwnego, że anty-grawitacyjne dla nas pola anty-świata, to jest grawitacja Tamasu, zbudowana jest analogicznie i za tą falistą krawędzią kryją się zagęszczenia antymaterii: czarne galaktyki i słońca niewidki.

Kiedyś ludziom wydawało się niemożliwe, że w sąsiednich galaktykach, w rodzaju Mgławicy Andromedy, mogą znajdować się zamieszkane światy. Już wcześniej jednak krążyły fantastyczne opowieści o mieszkańcach planet Arktura lub Altaira. Obecnie człowiekowi nie wystarcza własny wszechświat z miliardami galaktyk i dosięga przerażającego mroku anty-świata, który okazuje się być całkiem blisko. Jak wiele trzeba odwagi i ludzkiej żądzy poznania, by nie tylko zmierzyć się z zaporą lęku, lecz zdecydować się także przeniknąć przez nią ku temu, co w umyśle normalnego człowieka, jak choćby Czedi, nie ma nawet stosownej nazwy! I ona miała czelność pouczać życiowo samego Gryfa Rifta! Choć właściwie rozmawiała z nim odpowiednio, z przyjaznym zrozumieniem dla bratniej duszy…

„Błysk między światłem a cieniem”… zadźwięczała w jej pamięci pieśń Rodis. Istotnie, błysk. Pionowa przegródka ze wskaźnikami odzwierciedla granicę. Gdyby została przekroczona… Czedi wiedziała już, co ich czeka w Tamasie! Można to znaleźć i w naszym świecie, jasnym Szakti, który bywa także zabójczy, jeśli wyskoczy się za blisko słońca albo zejdzie z orbity. Tak unosi się statek na grzbietach fal, z tą różnicą, że wielki los stoi za lotem „Ciemnego Płomienia” i jego trzynastoosobowej załogi. Gryf Rift mówił o mewie, lecącej w nocnym huraganie i dobrze wiedział, co mówi. To nie było dla niego poetyckie porównanie, lecz prawdziwy obraz GPP. Dość tego! Korzenie wszechświata były dla niej wystarczająco straszne, wychowanej pod troskliwą opieką ziemskiej społeczności. Ciekawe, jak to odczuła Faj Rodis, w tej chwili tak samo nieruchoma jak trójka wokół kolumny. Wpatrując się w szarą pustkę ekranów pewnie także stara się wyobrazić sobie Tamas?

Czedi źle odgadła myśli Faj Rodis. Jej odczucia były znacznie bardziej dręczące, niż u Czedi, ponieważ nie straciła świadomości. Silne, doskonale wytrenowane ciało sprzeciwiało się przejściu w zero-przestrzeń niemal tak samo jak prowadzących GPP. Prędko odzyskawszy równowagę, myślała o pokoju w instytucie Kina Ruha na wschodzie Kanady, w którym przygotowywała się do wyprawy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Godzina Byka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Godzina Byka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Iwan Jefremow - Serce Węża
Iwan Jefremow
Iwan Jefremow - Gwiezdne okręty
Iwan Jefremow
libcat.ru: книга без обложки
Iwan Jefremow
Catherine Coulter - Godzina śmierci
Catherine Coulter
Iwan Jefremow - Das Herz der Schlange
Iwan Jefremow
Iwan Jefremow - Mglawica Andromedy
Iwan Jefremow
Stefan Żeromski - Godzina
Stefan Żeromski
Juliusz Słowacki - Godzina myśli
Juliusz Słowacki
Iwan Gontscharow - Die Schlucht
Iwan Gontscharow
Iwan Turgenew - Ein Briefwechsel
Iwan Turgenew
Отзывы о книге «Godzina Byka»

Обсуждение, отзывы о книге «Godzina Byka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x