Graham Masterton - Dom szkieletów

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Dom szkieletów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dom szkieletów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dom szkieletów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kiedy John udaje się do swojej nowej pracy w agencji nieruchomości pana Vane'a w Streatham, nawet nie przypuszcza, co go czeka. Jedyny klient, jaki odwiedza tego dnia biuro, znika bez śladu wraz z wypożyczonym kluczem do posiadłości. John i jego przyjaciółka Lucy próbują wyjaśnić tę zagadkę. Wkrótce okazuje się, iż w równie tajemniczy sposób zniknęli kiedyś nabywcy innych spośród blisko trzydziestu nieruchomości znajdujących się na tajnej liście pana Vane'a, a miejscowy dziennikarz, który interesował się sprawą został zamordowany. Tymczasem w jednym z okolicznych budynków w trakcie rozbiórki robotnicy odnajdują zamurowane szkielety kilkudziesięciu osób. Niektóre z kości wyglądają na zupełnie świeże…
John i Lucy nie zdają sobie sprawy z niezwykłych mocy czających się w ścianach domów należących do Vane'a ani z tego, że im również zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo…

Dom szkieletów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dom szkieletów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Naprawdę? A ilu ludzi miałbym wtedy na sumieniu? Ilu ludzi pan zabił?! Setki? Tysiące?

– Wybór należy do ciebie, John. Nie prosiłem cię, byś się wtrącał. Wetknąłeś nos w coś, co nie powinno nigdy wyjść na jaw, i miało to tragiczne konsekwencje. Biedny Liam. To, że zginął, jest wyłącznie twoją winą.

Johnowi zdawało się, że przez pomruk burzy i plusk deszczu przebijają inne dźwięki: trochę przypominające szepty, trochę szelesty – jakby po domu kręciło się cichutko kilkanaście osób, biegając na bosaka z pokoju do pokoju. Kiedy dziwne zjawy przesuwały się obok, czuł prawie powiew. Niemal je widział.

– Chyba nie chcesz dziś umrzeć, John? Oczywiście, że nie chcesz. Tak się jednak składa, że wiesz zbyt wiele. Miałem już kilku pracowników, którzy dowiedzieli się za dużo, ale żaden nie miał ani dość wytrwałości ani rozumu, by cokolwiek przedsięwziąć. Przerażasz mnie, John, ponieważ jeśli pozwolę ci wyjść z tego domu, możesz znaleźć sposób na udowodnienie tego, co robiłem, a nie mogę do tego dopuścić.

– Nie zatrzyma mnie pan. Wychodzę, i tyle.

John ruszył ponownie do holu. Był tak przerażony, że czuł, jak włosy stają mu dęba. Było jasne, że rzeźba czeka na zewnątrz – tyle że tym razem był na to przygotowany. A przynajmniej tak mu się wydawało.

Niemal dotarł do drzwi, kiedy gwałtownie otworzyły się od tak potężnego uderzenia, że wyrwało zamek, który przeleciał kilka metrów, spadł na podłogę, potoczył się jeszcze kilka metrów po podłodze i zatrzymał. Rzeźba weszła do środka. Twarz miała jak zwykle spokojną, ale w tym spokoju czaiło się okrucieństwo. Ruszyła od razu w kierunku Johna, więc nie zwlekając zastosował swoją tajną broń. Włożył rękę do kieszeni i sypnął na podłogę garść szklanych kulek. Potoczyły się w kierunku rzeźby, która natychmiast na nie weszła.

Zamiast jednak stracić równowagę, miażdżyła kulki, zmieniając je w szklany miał. Nie zwolniła kroku nawet na ułamek sekundy, sunęła z gracją przez hol, a kiedy dotarła do Johna, pchnęła go w klatkę piersiową z taką siłą, że stracił oddech i zatoczył się do tyłu dwa lub trzy metry. Rzeźba nie zatrzymała się, znów podeszła do niego i pchnęła go w pierś – tym razem huknął plecami o ścianę.

Dysząc, próbował zrobić unik, ale okazało się, że jest jak przyszpilony do ściany. Plecy bolały go, jakby skórę na nich szarpały dziesiątki rąk, od których w żaden sposób nie mógł się uwolnić.

– Nie! – wrzasnął. Przypomniał sobie Liama, wciąganego w wytapetowaną ścianę w Brighton, i zobaczył jego otwarte w przerażeniu usta i patrzące błagalnie oko.

Sięgnął za siebie i zaczął odpychać się od ściany, jednak spowodowało to tylko, że zaczęła wciągać także jego dłoń. Odwrócił się i patrzył z przerażeniem, jak jego palce powoli wsuwają się w pomalowany na żółto tynk. W ciągu kilku sekund ściana wciągnęła całą dłoń – do nadgarstka. Rzeźba stała bez ruchu, z obojętną miną.

– Pomóż mi! – wydarł się na nią John. – Nie stój tak! Pomóż mi!

Z salonu wyszedł pan Vane i podszedł do niego powolnym, miarowym krokiem.

– Złożyłem ci propozycję, John, ale ją odrzuciłeś. Musisz zrozumieć, że nie mogę cię puścić wolno.

Szarpiąc się, John odchylił głowę do tyłu – i w tej samej sekundzie, gdy jego włosy dotknęły ściany, zaczęło je wciągać.

– Nie! Nie może pan na to pozwolić! Niech jej pan każe przestać! Nieee!

Pan Vane popatrzył na zegarek.

– Nie martw się, to długo nie potrwa.

Rozdział 17

John znów zaczął krzyczeć. Zanim jego wrzask ucichł, otworzono drzwi wejściowe. Niebo za oknem przeszyła oślepiająca błyskawica i niemal w tej samej chwili w drzwiach stanęli Courtney i pan Cleat.

– Pomocy! Wyciągnijcie mnie stąd! Pomóżcie mi!

Courtney ruszył do przodu, ale pan Vane uniósł dłoń i krzyknął:

– Nie podchodź! Już za późno dla niego!

– To dla ciebie jest za późno, człowieku – odparł Courtney. – Wiemy wszystko o pańskich domach i o panu!

– Powiedziałem: nie podchodź!

Courtney zrobił kolejny krok i w tym samym momencie rzeźba odwróciła się ku niemu – błyskawicznie i płynnie jak bokser. Courtney próbował zrobić unik, ale drewniana postać zamachnęła się i uderzyła go w ramię. Podniósł obronnie ręce, nic to jednak nie dało, rzeźba waliła jak maszyna. W końcu trafiła Courtneya w skroń i chłopak padł bez przytomności na podłogę.

Choć panu Cleatowi oczy niemal wychodziły na wierzch z przerażenia, próbował okrążyć rzeźbę z drugiej strony. Szatański stwór natychmiast zauważył ten manewr i ruszył ku niemu, powoli unosząc prawe ramię.

Panu Cleatowi udało się uchylić, więc rzeźba trafiła w balustradę schodów. Rozległ się trzask jak przy uderzeniu kijem baseballowym i trzy podpórki pękły jak zapałki. Rzeźba odwróciła się błyskawicznie i zaczęła młócić rękami, aż jeden z ciosów trafił pana Cleata dokładnie między łopatki. Padł na podłogę, podpierając się kolanami i dłońmi. Rzeźba natychmiast skoczyła do niego, gotowa wprasować nieszczęśnika w posadzkę.

Courtney spróbował zajść rzeźbę z drugiej strony.

– Nic z tego! – krzyknął pan Vane i złapał go za ramię.

Rzeźba odwróciła głowę, by zobaczyć, co się dzieje. Courtneyowi udało się jednak wyrwać panu Vane’owi, skoczył do przodu niczym futbolista i całym impetem uderzył w rzeźbę, która potknęła się o pana Cleata i upadła na podłogę z ogłuszającym hukiem. Twarz z kości słoniowej oderwała się od drewnianej głowy i odjechała ślizgiem po kafelkach.

Ślepa rzeźba wstała. Zrobiła dwa kroki w prawo, potem trzy w lewo, machając gwałtownie rękami.

– Co ty zrobiłeś?! – wrzasnął pan Vane. – To Aedd Mawr, największy druid wszechczasów! Co ty zrobiłeś?!

Podszedł do rzeźby, wyciągając ręce, by pomóc jej odzyskać orientację. Drewniana postać najpierw wpadła z łomotem na ścianę, a potem na garderobę, tłukąc lustro i zrzucając kilka półek.

Pan Vane chciał złapać oślepionego stwora za rękę, ale rzeźba machnęła ręką i tak mocno walnęła go w skroń, że niemal uniósł się nad podłogę, przeleciał przez hol i z hukiem uderzył w balustradę schodów. Krew zalała mu twarz i opadł na posadzkę z rozrzuconymi bezwładnie rękami i nogami, jak sponiewierana lalka.

– Pomóżcie mi! – wrzeszczał John. Jego ręka zniknęła już w ścianie do łokcia i czuł, że straszne szarpanie niewidzialnych pazurów robi się coraz gwałtowniejsze.

Courtney złapał go za wolną rękę, a pan Cleat ciągnął za nogi.

– Wyciągnijcie mnie! Nie chcę zniknąć w ścianie jak Liam! Wyciągnijcie mnie! – błagał John.

– Liam miał tylko jedną osobę do pomocy – powiedział Courtney. – Dalej, Cleaty, ciągnij!

Courtney i John spletli się ramionami. Courtney zaczął ciągnąć, aż John usłyszał, że coś chrzęści mu w ręce. Z początku stopy Courtney a ślizgały się na posadzce, w końcu jednak znalazł oparcie.

– Teraz! – wydyszał. – Raaaz!

Pan Cleat był znacznie silniejszy, niż John się spodziewał. Ciągnął tak mocno za jego płaszcz, że niemal oderwał poły, ale ściana była silniejsza. Ramię Johna znikało coraz głębiej i nie czuł już dłoni. Tył jego głowy ściana wciągnęła do uszu i czuł się tak, jakby zamarzał mu mózg. Miał coraz większą chęć poddać się i pozwolić się wciągnąć, by mieć już to wszystko za sobą.

Po drugiej stronie holu rzeźba bez twarzy w dalszym ciągu łaziła po omacku, rozbijając okna, niszcząc okładziny drzwi i zrywając zasłony.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dom szkieletów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dom szkieletów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Rook
Graham Masterton
Graham Masterton - Kły i pazury
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Отзывы о книге «Dom szkieletów»

Обсуждение, отзывы о книге «Dom szkieletów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x