Bernard Werber - Gwiezdny motyl

Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Gwiezdny motyl» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiezdny motyl: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiezdny motyl»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzkość dąży uparcie i nieodwołalnie ku samozagładzie, robiąc wszystko, by zniszczyć Ziemię, dlatego Yves Kramer, inżynier specjalizujący się w podróżach kosmicznych, postanawia uciec na inną planetę, by tam zacząć wszystko od nowa.

Gwiezdny motyl — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiezdny motyl», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Odetchnąwszy głęboko, uświadomiła sobie, że zdążyła przywyknąć do tutejszego powietrza, znajdując w nim nawet przyjemny zapach ziół i żywicy.

Po pewnym czasie dołączył do niej Adrien, który zaproponował, żeby wykorzystać ten pierwszy dzień na zbudowanie chaty.

Zabrali się więc do stawiania niewielkiego szałasu z gałęzi.

Po południu Adrien wyruszył na polowanie, zabierając nowy łuk, który zrobił sobie z miejscowego drewna. Łowy zapowiadały się łatwe, gdyż dinozaury, zarówno te małe, jak i te duże, nie wiedząc, kim jest ów nieznajomy, podchodziły często zupełnie blisko, zaciekawione. Zaczynały wówczas kichać, zabijanie ich nie było więc trudne.

Młody Ziemianin zauważył, że podczas kichania dinozaury nieruchomieją i zamykają oczy. Korzystał zatem z tej konkretnej chwili, by uderzyć ofiarę w głowę lub w serce.

Pogratulowawszy mu zdobyczy, Elisabeth poczuła się w obowiązku oporządzić świeżą dziczyznę. Zdawała sobie sprawę, że skoro mięso pozaziemskiego dinozaura jest mdłe, należy je przyprawić pachnącymi ziołami, które mełła między dwoma kamieniami.

– Pycha – pochwalił Adrien z pełnymi ustami.

Elisabeth podtrzymywała ogień, żeby umieścić nad nim następną nogę dinozaura.

– Naprawdę? Smakuje ci to, co przyrządziłam? A przecież to tylko zioła. Znalazłam jakieś kwiaty i też dodałam. Tak się cieszę, że ci smakuje. Spróbuję jeszcze dopracować moje przepisy.

Nagle zamilkła, wznosząc oczy ku chmurom.

– Jak myślisz, co oni robią tam, na górze? – zapytała.

– O kim mówisz? O ptakach?

– Nie, dobrze wiesz, o tych z Gwiezdnego Motyla. O Ele, Jocelynie, Nicu, Gabim.

– Cóż, pewnie znaleźli sobie jakieś zajęcie. Pewnie grają w karty. Urządzają zawody w strzelaniu z łuku. Piszą wiersze. Modlą się za nas. W każdym razie ja na ich miejscu właśnie to bym robił. Bawił się w oczekiwaniu na śmierć.

Pokiwała głową.

– Jednak miałeś sporo szczęścia, że akurat ciebie wybrałam.

– Tak naprawdę niezupełnie mnie „wybrałaś” – zaprotestował. – Wybierzesz mnie dopiero wtedy, kiedy się będziesz ze mną kochać. Na razie odnoszę raczej wrażenie, że mam mniej szczęścia niż ci na górze.

– Jak możesz tak mówić! Napychasz się dobrym jedzeniem i możesz sobie rozmawiać z kobietą!

– Co mi z tego, że jestem z kobietą, skoro ona mnie nie chce?

– A więc tylko to cię interesuje. Seks! Ach, wy, mężczyźni, wszyscy jesteście tacy sami. Wszyscy macie jakąś obsesję…

Przerwała na chwilę z udawaną złością, po czym rzuciła:

– „Ofiaruję” ci się wtedy, kiedy okażesz się tego godny. Mamy przed sobą jeszcze długie życie tutaj i jesteśmy młodzi. Chcę, żeby to była celebracja uświęconego czynu. Jestem jeszcze dziewicą. Mężczyzna, któremu się oddam, musi na to zasłużyć.

Adrien skrzywił się.

– Nie wiem dlaczego, ale nagle poczułem się odrobinkę zmęczony. Zostało jeszcze trochę alkoholu?

Tej nocy Elisabeth spała jeszcze dalej od Adriena. Mruczała przez sen, jakby rozmawiała z kimś trzecim.

– Też coś, za kogo on się uważa? Jeśli mu się wydaje, że go potrzebuję, to się myli.

Po czym zaczęła fikać nogami, jakby go odpychała. Westchnął zawiedziony, po czym zasnął z przemożnym uczuciem samotności.

Na zewnątrz zaś zwierzęta podchodziły bliżej zaciekawione, lecz zaraz oddalały się, kichając.

70. SCHOWAĆ W UKRYCIU

Dwójka Ziemian wyruszyła w kierunku, w którym rankiem pojawiało się słońce, czyli na wschód. Idąc w górę rzeki, napotkali wkrótce szeroką równinę, gdzie woda była dość spokojna.

Postanowili zbudować schronienie wśród gałęzi największego drzewa rosnącego na brzegu. Ponieważ listowie tworzyło płaszczyznę, Adrien uznał, że łatwo będzie tam postawić coś w rodzaju domu.

Na górze byliby mniej narażeni na nocne ataki dużych dinozaurów niż w chacie.

Zabrali się do pracy, na początek plotąc drabinę z lian, żeby wznosić po niej budulec, następnie powiązali ze sobą długie drewniane belki, z których miała powstać solidna podłoga. Ledwie dojście i platforma były gotowe, wznieśli ściany, żeby osłonić się przed wiatrem. Na koniec z porośniętych liśćmi gałęzi zrobili dach.

Młoda Ziemianka natychmiast podzieliła przestrzeń na dwie izby z dwoma posłaniami, gdyż pragnęła mieć „własny kąt”. Postawiła też strefę zwaną „kuchnią”. Z kolei Ziemianin samiec urządził miejsce, w którym zamierzał gromadzić upolowaną zdobycz, oraz pracownię, w której zamierzał wyrabiać łuki i strzały.

Od tej pory zaczęli wprowadzać pierwsze zwyczaje. Adrien wychodził rano na polowanie i wracał przed obiadem. Po czym wyruszał znowu po obiedzie, by wrócić przed kolacją.

Elisabeth dbała o dom, przygotowywała posiłki, sprzątała wszystko, co się walało. Nie za bardzo lubiła wychodzić, twierdząc, że boi się „złych spotkań”. Za to często kąpała się w rzece. Adrien wolał zachować swój naturalny zapach, twierdził bowiem, że odstrasza on komary, które przyciąga „zbyt” czysta skóra. Mimo że w wielu sprawach się nie zgadzali, kolacja stanowiła dla nich porę odprężenia i rozmowy, którą oboje cenili. Sami zrobili stół, krzesła i przyświecali sobie pochodniami, które lekko dymiły. Jako talerzy używali szerokich liści, jako widelców – własnych palców, pili zaś wodę, soki z zerwanych owoców, a także te nieco sfermentowane, zastępujące im alkohol.

Siedząc w swoim kącie, Elisabeth zajęła się szyciem ubrań ze skór dinozaurów. Następnie pokazała je Adrienowi, który podziwiał jej dzieło. Jego towarzyszka zdołała nawet wyciąć igły z kości.

– Znajduje coraz więcej trupów dinozaurów. Można by sądzić, że padają od jakiejś choroby. A poza tym w całym lesie słychać ich kichanie i kaszel.

– Chyba wiem, co to jest – powiedziała Elisabeth.

– Słucham.

– Ta choroba… to my.

Po chwili wyjaśniła, w czym rzecz.

– Pamiętasz, kiedy podeszła do nas pierwsza pozaziemska jaszczurka, powąchała nas, a potem kichnęła. Musieliśmy ją zarazić jakąś grypą albo śmiertelnym katarem. Przypomnij sobie, nawet w cylindrze wiele epidemii dziesiątkowało populację zwierząt.

– Chyba masz rację – przyznał. – Musieliśmy przywlec jakieś mikroby, bakterie albo wirusy, które je zabijają.

– Podobnie jak pierwsi badacze na Ziemi przenieśli na tubylców wszelkie rodzaje zarazków. Powinniśmy byli o tym pomyśleć.

– A co by to zmieniło? Chodzilibyśmy bez przerwy w szczelnych kombinezonach?

– Co możemy zrobić?

Przez służący im jako okno otwór widzieli długie gałęzie drzewa.

– Już za późno. Drobnoustroje rozmnażają się teraz bez naszego udziału. Właściwie trzeba by tu umieścić ziemską faunę i flotę. One muszą być odporne na ziemskie mikroby. Yves-1 pomyślał o tym. Właśnie dlatego umieścił na Muszce 2 małe laboratorium biologiczne.

– W takim razie trzeba tam wrócić i zabrać nasiona oraz jaja.

– Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak poczytać w twojej książce Nowa Planeta: instrukcja obsługi rozdziału, w którym wyjaśniają, w jaki sposób doprowadzić do narodzin zwierząt, a potem wziąć się do roboty. Tak między nami, to pozwoli urozmaicić także pożywienie, bo zaczynam mieć dosyć jaszczurek, wszystko jedno, dużych czy małych, pieczonych czy surowych. Tęsknię nawet za świecącymi królikami z Gwiezdnego Motyla. Adrien spojrzał Elisabeth prosto w oczy.

– Dlaczego tak na mnie parzysz? – zapytała. – Czy coś nie gra?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiezdny motyl»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiezdny motyl» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bernard Werber - Las Hormigas
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - L'Empire des anges
Bernard Werber
Bernard Werber - L’ultime secret
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - Die Ameisen
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium aniołów
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium mrówek
Bernard Werber
Bernard Werber - Tanatunauci
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Отзывы о книге «Gwiezdny motyl»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiezdny motyl» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x