Bernard Werber - Gwiezdny motyl
Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Gwiezdny motyl» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Gwiezdny motyl
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Gwiezdny motyl: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiezdny motyl»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Gwiezdny motyl — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiezdny motyl», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Pod spodem coś jest ukryte.
Rozdarłszy okładkę, znalazł mały płaski kluczyk. Tymczasem Elisabeth-15 przeczytała jeszcze raz fragment, który wcześniej od razu wpadł jej w oko.
– Według tej książki w Motylu jest schowany statek lądujący Muszka 2. A ten klucz ma nam pomóc go odnaleźć.
Nazajutrz zdołali w końcu odnaleźć prom, przekręcając klucz umożliwiający przesunięcie fałszywej ściany w magazynie części zapasowych, między kadłubem a głową statku.
Pojazd przypominał Gwiezdnego Motyla, ale w pomniejszeniu. Z przodu widniało tylko jedno oko w kształcie kuli, dalej znajdował się walcowaty kadłub i wreszcie brzuch zakończony sześcioma reaktorami.
Śluzę otworzy! Cle-19. Pozostali wśliznęli się za nim. Za wyjściem ujrzeli kabinę pilota z dwoma fotelami, z tyłu zaś Adrien-18 odkrył laboratorium z setkami probówek, na których zapisane były nazwy zwierząt i roślin.
– Sztuczne macice i inkubatory do wylęgania jaj – powiedział Ele-19, wskazując aparaturę.
– Chyba będziemy musieli doprowadzić do narodzin płodów w macicach i wysiedzenia ich, to nam pozwoli odtworzyć życie – ucieszyła się Elisabeth-15.
– Dlaczego nie mielibyśmy zrobić tego tutaj? – zapytał Jocelyn-84, zdając sobie sprawę, że zwierzęta z cylindra zdążyły za bardzo zmutować, aby się do tego nadawały.
– Prom jest za ciasny, żeby można było je przewieźć – odparł jego sąsiad, wzruszając ramionami. – Spójrz, przy każdej próbce jest rysunek zwierzęcia, jego przybliżone wymiary i ciężar. Ten tutaj, „słoń”, ma spokojnie dwa metry wysokości. Wyobrażasz sobie, co by się działo, gdybyśmy pozwolili mu się narodzić i gdyby zniósł jaja!
Ele-19 znalazł notatkę o starcie Muszki 2 umieszczoną na desce.
– Jest tylko jeden problem – oznajmił. – O ile dobrze rozumiem, ten pojazd może pomieścić zaledwie dwóch ludzkich pasażerów. A nas jest sześcioro.
– Zaczekaj. Wystarczy się trochę ścieśnić. Wszyscy możemy się tam wcisnąć – zaproponował Jocelyn-84.
– Przykro mi, ale zgodnie z tym, co tu jest napisane, prom ma zapas tlenu tylko dla dwóch osób – odrzekł Ele-19.
– Będziemy rzadziej oddychać – zaproponował Nicolas-55, nagle zaniepokojony.
– Podczas podróży trwającej co najmniej jeden dzień?
Ele-19 nadal wpatrywał się w tekst.
– Tak czy inaczej jest jeszcze jedno ograniczenie: ciężar. Ponieważ statek unosi się na żaglach, nie może udźwignąć ciężaru większego niż dwie osoby.
Spojrzeli po sobie. Dieta oparta na jagodach i owocach, podobnie jak fluorescencyjne króliki nie sprzyjały otyłości. Ele-19 był potężniejszy niż reszta z racji budowy, Nicolas zaś z powodu wzrostu. Adrien-18 wypowiedział na głos to, co wszyscy myśleli:
– W każdym razie skoro wśród nas jest tylko jedna dziewczyna, rozumie się samo przez się, że poleci Elith, żeby ludzkość miała szansę się tam rozmnażać.
W tej chwili pożałowali, że nie zalecali się do niej wcześniej.
– Pozostaje teraz wybrać jednego z nas pięciu – oznajmił Nicolas-55.
– Powinniśmy ciągnąć słomki – zaproponował Ele-19.
Zamilkli ze świadomością, że czwórkę pechowców czeka śmierć w cylindrze Gwiezdnego Motyla.
Jocelyn-84 uśmiechnął się z rozczarowaniem.
– Sto czterdzieści cztery tysiące pasażerów na początku, wybranych naukowo spośród sześciu miliardów, a na koniec o losie dwójki ostatnich ma zdecydować zwyczajna słomka.
– Słomka? Nie, to zbyt przypadkowe – sprzeciwił się Gabriel-54. – Na tamtą planetę musi polecieć najlepszy z nas. Tu chodzi o przyszłość całego gatunku. W świecie zwierząt samce biją się o samicę. Urządzimy pojedynki, a najsilniejszy odejdzie razem z nią.
– Pojedynki na co? Na noże? Na miecze? Na łuki? Na maczugi? Na katapulty?
– Nie, pojedynki nagrodziłyby tego, który jest najbanalniejszy – oświadczył Ele-19. – Ja proponuję raczej szachowe turnieje. One wskażą najinteligentniejszego z nas.
– Mówisz tak, bo jesteś bardzo dobry w szachy, ale powinno się przeprowadzić test, w którym wszyscy mieliby jednakowe szanse na wygraną. Może karty? – podsunął Gabriel-54.
– A dlaczego nie bieg, żeby wyłonić najszybszego?
Nicolas-55 zasugerował walkę na pięści.
Adrien-18 próbę wytrzymałości na ból.
Ele-19 upierał się przy partii szachów.
Gabriel-54 obstawał przy pojedynku na miecze. Jocelyn-84 przy zawodach sportowych typu wyścigi. Długo się sprzeczali, aż wreszcie Adrien-18 wpadł na pomysł, który żadnemu z nich nie przyszedł dotąd do głowy.
– Ten kto poleci z Elith na obcą planetę, powinien zostać jej towarzyszem życia, może więc wystarczy po prostu ją zapytać, z kim ma ochotę się tam wybrać.
Trafność pomysłu wprawiła pozostałych w zdumienie.
Elisabeth-15 podeszła do pięciu mężczyzn, przyjrzała się im uważnie, po czym powąchała oddech każdego z nich i zażądała, żeby pokazali zęby i dłonie. Na koniec oznajmiła:
– Ty!
63. EMULSJA NA GORĄCO
Kilka godzin później Adrien-18 nauczył się na pamięć wszystkich wiadomości potrzebnych do pilotowania Muszki 2.
Pożegnawszy się z czwórką pechowców, wsiadł na pokład promu w towarzystwie Elisabeth-15, która promieniała bardziej niż kiedykolwiek, jakby wybierała się na uroczystość zaślubin.
Śluza zewnętrzna się otworzyła, silniki zostały uruchomione. Muszka 2 oderwała się od Gwiezdnego Motyla.
Przygotowali się na to, że po wylądowaniu będą się odżywiać za pomocą hermetycznie zamkniętych torebek, które zgromadzili w plecakach. Zabrali ze sobą także dwa łuki, noże i narzędzia: młotek, kielnię, motykę, łopatę…
Kiedy reaktory na paliwo umożliwiły im nabranie odpowiedniego dystansu do statku, Muszka 2 rozłożyła swoje małe złote skrzydła z mylaru.
– Boisz się? – zapytała Elisabeth-15.
– Oczywiście, a ty nie?
– Czuję się tak, jakby w mojej krwi znajdowały się miliardy dusz. Tak jakby wszyscy ludzie, począwszy od pierwszego człowieka, byli tutaj niczym zjawy, obserwując nas i zastanawiając się, czy nam się uda.
Widniejąca przed nimi ciemna kula obcej planety nieustannie rosła. Elisabeth-15 przypomniała sobie ostatnie zdanie z księgi Yves’a-1:
„Biologicznie Gwiezdny Motyl nie jest niczym innym jak tylko przekaźnikiem życia, podróżującym w poszukiwaniu planety-jaja, którą mógłby zapłodnić”.
– Kiedy byłem młodszy, wierzyłem, że wszechświat żyje. I że gwiazdy to oczy, które na nas patrzą.
Uśmiechnęła się.
– Myślę, że wszechświat ma swoje plany. Kiedy nie może ich zrealizować w określony sposób, wybiera inną drogę, a potem jeszcze następną. Właśnie dlatego jest tak dużo plemników. Żeby przynajmniej jednemu się udało. Jeśli poniesiemy klęskę, inni pójdą w nasze ślady później, gdzie indziej, inaczej.
– O ile na starej Ziemi są jeszcze jacyś ludzie…
Przełknęła ślinę i przeszła do kolejnego pytania.
– A ty jak uważasz, na czym polega wielki plan Wszechświata?
Chłopak sprawdził coś na desce rozdzielczej, żeby zyskać trochę czasu przed odpowiedzią.
– Powiedziałbym tak: na złożoności. Najpierw jest nic. Nic będące eksperymentem tkwiącej u podstaw złożoności. Potem materia, i tu sprawy trochę się komplikują. Następnie życie – to bardziej skomplikowane. Później inteligencja, później świadomość.
– I tutaj sprawy ogromnie się komplikują.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Gwiezdny motyl»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiezdny motyl» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Gwiezdny motyl» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.