Bernard Werber - Gwiezdny motyl
Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Gwiezdny motyl» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Gwiezdny motyl
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Gwiezdny motyl: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiezdny motyl»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Gwiezdny motyl — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiezdny motyl», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Przerażający sens tej myśli zaczął wreszcie docierać do żeglarki.
– Chcesz powiedzieć, że kiedy rodzi się jakiś gatunek, Natura z góry przewiduje jego kres?
– A przynajmniej jego „ograniczniki”. Dla jednych jest to drapieżnik. Dla człowieka to pęd do samozniszczenia.
– Ależ skąd, popatrz na nas: nie przejawiamy takiego popędu.
– To my nie jesteśmy normalni. Przyjrzyj się tylko dzieciom: chociaż nikt im nic nie mówi, ich pierwszą zabawą jest zabawa w wojnę.
– To dotyczy chłopców. Nie dziewczynek.
– A właśnie nawet dziewczynek: rzucają się na siebie z pazurami albo niszczą się wzajemnie za pomocą słowa czy potwarzy. W ostatecznym rozrachunku istoty ludzkie pragną się nawzajem jedynie krzywdzić. Gdybyśmy mogli bezkarnie zabić kogoś, kogo nie znamy, tylko po to, żeby pozbyć się napięcia… zrobilibyśmy to. Wyłącznym hamulcem dla naszych indywidualnych upodobań niszczycielskich są policja i wojsko, czyli przemoc zbiorowa.
– Jak możesz głosić takie potworności?
– Patrzę trzeźwo. Wszyscy jesteśmy źli. To zabezpieczenie, jakie wymyśliła Natura, żeby ograniczyć nam nieustanny rozwój i zapobiec naszej inwazji wszechświata.
– Nie czuję się taka. Nie jestem „zła”.
– A jednak, jeśli dobrze poszukać, też musisz taka być. Każdy z nas ma swoją ciemną stronę. Nie jesteśmy w stanie oczyścić naszych genów z tego pierwotnego piętna. Właśnie stąd biorą się wszystkie cierpienia, lęki, agresja i to, że wszystkie pozytywne plany są z góry skazane na niepowodzenie.
– Ależ przecież my zdołaliśmy oderwać od ziemi Gwiezdnego Motyla z ponad stu tysiącami ludzi na pokładzie i jak na razie zażegnaliśmy wszelkie konflikty.
– Owszem, potrafimy uciekać, ale czy będziemy umieli przeprogramować całe to zło, które nosimy w sobie z natury?
Elisabeth-1 skrzywiła się.
Domino-1 zeskoczył z jej ramienia, żeby powąchać łóżeczko FJodie-1.
– Wiesz, jaką ten kot ma nad nami przewagę? – zapytał Yves-1.
Pogłaskała zwierzę.
– On nie wie, że umrze. Może u źródła całego tego lęku tkwi strach przed śmiercią – przyznał.
Elisabeth-1 potrząsnęła długimi rudymi włosami, pojąwszy jednak aż zbyt dobrze sens tego zdania, wolała zmienić temat.
– Jak się toczy życie w Raju? – zapytała.
Yves-1 miał świadomość, że jego towarzyszka coraz rzadziej opuszcza stanowisko pilota, ponieważ uznała, że w cylindrze rządzi w tej chwili już nie ekologia, ale polityka.
– Rośliny zdobywają trochę lepszą pozycję w strefie południowej. Wszystko opanowują liany, paprocie i bluszcz. Mam pewną szczególną teorię na temat roślin: myślę, że one się mszczą na ludziach. Podporządkowały ich już sobie na starej Ziemi za pomocą kawy, tytoniu, winorośli, marihuany, herbaty, opium, maku, kokainy. Moim zdaniem, zrobiły to specjalnie, z pełną świadomością gatunku, aby się zemścić za to, że ujarzmiamy je, umieszczając je w uprawach i ogrodach. Roślina nie lubi porządku, tylko dżunglę, las i chaos. Tutaj też próbują przejąć władzę…
Elisabeth-1 obdarzyła go uśmiechem. Zdążyła się już przyzwyczaić do filozoficznych dywagacji swojego towarzysza życia. Nie pozwoliła mu jednak rozwinąć teorii na temat roślin.
– A co z pasażerami?
– Gilles-1 tchnął w telewizję wewnętrzną naprawdę dużo świeżości. Sądzę, że nie da się przecenić jego roli błazna. Pozwala rozładować drobne napięcia.
– A co z tymi poważnymi?
– Jocelyne-1 stała się trochę władcza, ale według mnie zapewnia w ten sposób wszystkim poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że na czele miasta stoi charyzmatyczna przywódczyni. Osoba wyznająca swobodne zasady moralne nie dałaby sobie rady. Wszyscy ciągle jeszcze mają w pamięci bunt reakcjonistów.
– Nie możemy sobie pozwolić na kolejne zamieszki.
– Jocelyne-1 zakazała spożywania alkoholu po dwudziestej drugiej. Zakazała rodzicom bić dzieci. Zakazała ludziom wyrzucania śmieci byle gdzie. W mieście nie wolno nawet splunąć na ziemię.
– Czy ustawy zostały przegłosowane przez zgromadzenie?
– Drży przed nią nawet sześćdziesięciu czterech członków zgromadzenia. Ona ma niesamowite napady gniewu.
– Władza uderzyła jej do głowy?
– Pilnuję jej. Moim zdaniem, jak na razie postępuje słusznie. Oni lubią, jak ktoś „trzyma ich silną ręką”.
– Słyszałam, że kazała powiększyć więzienie.
– Mamy w tej chwili piętnastu aresztantów – powiedział Yves-1.
– Za jakie przestępstwa?
– Za zabójstwa. W większości zbrodnie w afekcie. Z miłości, zazdrości, przekonania o zdradzie.
– Niełatwo jest walczyć z instynktem zaborczości.
– Są jeszcze trzy zbrodnie z powodu… gier – dodał Yves-1.
– Gier? Jakich gier?
– Mamy obecnie kółka graczy w karty i graczy w kości. Dobrze wiem, że kusi ich, aby stawiać pieniądze. Zaczynają grać o śruby i podejrzewam, że nadają im wartość pieniężną.
– Należało się tego spodziewać. Można na jakiś czas zapanować nad pociągiem do narkotyków czy alkoholu oraz nad instynktem zabijania bliźniego, trudno jednak zapanować nad upodobaniem do hazardu i popędem seksualnym, tym bardziej że obie te rzeczy niekiedy łączą się ze sobą…
Patrząc na nią, Yves-1 ciągle nie mógł się nadziwić, że po tylu latach nadal jest w niej tak mocno zakochany. Nie potrafiłby sobie wyobrazić życia z kimś innym. Uważał wręcz, że nawet gdyby jedyną zasługą projektu „Ostatnia Nadzieja” okazało się uczynienie z nich pary, byłoby to wystarczające usprawiedliwienie dla całego wysiłku.
– Byłbym zdolny zabić dla ciebie albo dla Elodie – stwierdził.
– Lepiej dla nas żyj. Zwłaszcza że mam dla ciebie dobrą nowinę. A właściwie dwie dobre nowiny.
Puściła do niego oko, pokazując na swój brzuch.
56. CUKIER PRZEKSZTAŁCONY W SOKI ŻYCIOWE
Pół roku później Elisabeth-1 powiła bliźnięta.
Poród był bardzo ciężki. Lekarz nie potrafił zatamować krwotoku, który po nim nastąpił. Według niego, wychodząc na zewnątrz, noworodki spowodowały otwarcie złamania miednicy wywołanego przez wypadek samochodowy sprzed lat.
Agonia Elisabeth-1 trwała cały dzień.
W ciągu ostatnich minut życia trzymała swojego towarzysza za rękę.
– Zrobiliśmy kawał dobrej roboty – zapewniała, przezwyciężając ból.
Do pokoju właśnie wszedł Domino-1, po czym położył się tam, gdzie wyczuwał istnienie cierpienia.
Po chwili zmienił pozycję, przywierając mocniej do istoty ludzkiej, która jak pamiętał, tak często go karmiła.
– Dla mnie to już koniec, teraz ty musisz się zatroszczyć o nasze dzieci i wnuki. Zdradź im tajemnicę twojej zagadki, żeby wiedziały, gdzie wylądować.
Yves-1 ze wzruszenia nie był w stanie wykrztusić słowa.
– I daj im swoją książkę Obca planeta: instrukcja obsługi. Obawiam się, że nie będą wiedziały, co robić, kiedy dotrą na miejsce.
Otarł spływającą po policzku łzę.
– W gruncie rzeczy masz rację: należy przekazywać wiedzę tylko tym, którzy potrafią ją wykorzystywać.
– Już nic nie mów. Odpocznij – powiedział z trudem.
– Wiem, Yves, umieram szczęśliwa. Każdemu życzę takiego życia jak moje. Dziękuję, że przyszedłeś mnie obudzić. Mimo że zrobiłeś to w nieco brutalny sposób.
Mocniej ścisnął ją za rękę.
– Ty też bądź szczęśliwy. Masz do tego prawo. Udało nam się. Udało się…
Wypuściła dłoń Yves’a-1.
On zaś czuł w głowie gonitwę myśli.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Gwiezdny motyl»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiezdny motyl» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Gwiezdny motyl» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.