Bernard Werber - Gwiezdny motyl

Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Gwiezdny motyl» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiezdny motyl: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiezdny motyl»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzkość dąży uparcie i nieodwołalnie ku samozagładzie, robiąc wszystko, by zniszczyć Ziemię, dlatego Yves Kramer, inżynier specjalizujący się w podróżach kosmicznych, postanawia uciec na inną planetę, by tam zacząć wszystko od nowa.

Gwiezdny motyl — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiezdny motyl», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wolę poczekać, aż żagiel się rozwinie, a cylinder zacznie obracać – odrzekł Yves, wskazując butelkę. – Nie lubię świętować zwycięstwa przed zakończeniem bitwy.

Elisabeth i Gabriel zawahali się, przypomniawszy sobie jednak, że to Yves był inicjatorem projektu, nie chcieli mu się sprzeciwiać.

Przemysłowiec kręcił z rozbawieniem kotem, który uganiał się teraz za kroplami alkoholu jak za zdobyczami.

– Zastanawiam się, czy ten kot nie jest kompletnym idiotą – oznajmiła żeglarka.

Stwierdziwszy, że baterie słoneczne są całkowicie naładowane, Elisabeth włączyła silniki rozwijające żagle i ustawiła je na minimalną moc.

Na ekranach wideo kontrolujących to, co się działo na zewnątrz, mogli zobaczyć, jak lewy żagiel zaczyna się rozprostowywać niczym cienka srebrna chustka wydobywająca się z dłoni magika.

33. TRZECI KOCIOŁ: ALEMBIK

Rytmiczna muzyka. Ostre światła. Szelest pomiętych skafandrów.

Wydawszy polecenie, żeby sto czterdzieści cztery tysiące ludzi ze strefy podróżnej odpięło pasy, Adrien Weiss kazał im się ustawić w szeregu, w dziesięcioosobowych grupach, tak jak ich nauczono, i czekać.

Caroline uruchomiła mechanizm wyciągania wszystkich trzydziestu dwóch cylindrów.

Statek rozsunął się niczym składana luneta. Za każdym razem gdy kilometrowy segment dojeżdżał do końca, rozlegał się suchy szczęk, oznaczający, że nastąpiło zatrzaśnięcie.

Sto czterdzieści cztery tysiące pasażerów czekało przed drzwiami prowadzącymi do cylindra.

Wszyscy czuli lęk przed odkryciem nowego miejsca do życia.

Wreszcie drzwi się otworzyły, odsłaniając cylinder długości trzydziestu dwóch kilometrów i pięciuset metrów średnicy.

Chwilowo jego koniec spowijały ciemności.

Tuż za progiem rozciągał się obszerny, wyłożony marmurem taras. Był umieszczony pośrodku pierwszego cylindra niczym grzęda. Prowadziły doń podwójne schody: jedne z góry, drugie z dołu. Tu także, aby uzyskać efekt stylu retro, Caroline uparła się, żeby zdobiły go cztery posągi podtrzymujących go olbrzymów.

Kiedy sto czterdzieści cztery tysiące pasażerów weszło do środka, rozdzielili się, tworząc coś na kształt chmar owadów unoszących się najpierw ponad marmurowym tarasem, potem wokół niego.

Podczas gdy Elisabeth pozostała w lewym oku, aby przypilnować stopniowego rozwijania pierwszego żagla Gwiezdnego Motyla, Yves, Gabriel i Caroline dołączyli do Adriena.

W ślad za nimi podążył Domino prowadzony na sznurku, który pełnił funkcję zaimprowizowanej smyczy. Kociak, którego futro było miejscami mokre od alkoholu, unosił się nad nimi niczym balon.

Z głośników na tarasie płynęła muzyka klasyczna. Na dany znak Adrien zaczął przebierać palcami po klawiaturze laptopa.

Włączył lampy jarzeniowe, które miały służyć jako sztuczne słońce.

Lampy zapalały się segmentami, odsłaniając wnętrze cylindra tak daleko, jak tylko sięgał wzrok. Poza bezkresem to, co ujrzeli, nie miało w sobie jednak nic nadzwyczajnego. Ściany pierwszego z trzydziestu dwóch cylindrów pokrywały płyty z białego plastiku, które z kolei były przymocowane linami, mającymi za zadanie przytrzymywać ziemię i rośliny na czas startu. Pozostałe segmenty były nagie – po prostu zwykłe metalowe cylindry.

Adrien uruchomił sztuczną grawitację. Wszystkie ściany zaczęły drżeć, jakby pod wpływem wichury i burzy.

Kiedy przebiegł palcami po klawiaturze, ściany się poruszyły – dało się wyraźnie odróżnić ruch okrężny.

Pasażerowie poczuli grawitację, która zaczęła się tworzyć w kadłubie Gwiezdnego Motyla.

Im bardziej się obracali, tym mocniej przyciągały ich okrągłe ściany.

Adrien śledził na ekranie laptopa wzrost sztucznej grawitacji.

Powinni osiągnąć IG, czyli grawitację zbliżoną do ziemskiej, inaczej ludzie, zwierzęta i rośliny będą pływać w cylindrze niczym ryby w akwarium.

Wskaźnik grawitacji zaczął rosnąć: 0,08G, następnie 0,13G. Kiedy dotarł do 0,38G, nagłe przyspieszył do 0,54G.

Przy 0,81G sto czterdzieści cztery tysiące pasażerów położyło się na ścianach jak suche liście opadające na ziemię. Mimo to wpatrzony w ekran laptopa psychobiolog uświadomił sobie, że zaraz będą mieli problem. Otóż za sprawą bezwładności cylinder obracał się coraz szybciej. 1,23G. Kilka osób, które stały, przewróciło się i wylądowało na czworakach. 1, 52G. Wszyscy poprzewracali się na brzuch. 1,73G. Wszyscy przylgnęli do plastikowych płyt albo rozpłaszczyli się na przezroczystych ścianach.

Adrien podniósł się z trudem i zaczął wciskać klawisze, aby zwolnić ruch, ale cylinder był zbyt ciężki, żeby mógł zareagować od razu. Grawitacja przestała rosnąć i ustabilizowała się na poziomie 2,12G, uniemożliwiając wszystkim powstanie.

Adrien ponownie zmienił ustawienia i grawitacja zaczęła wreszcie się obniżać. Zrozumiawszy, że należy to robić o wiele wcześniej, nim osiągnie się właściwą grawitację, zwolnił obroty silnika. Udało mu się w końcu uzyskać 0,91G, co było dla niego wielkością do przyjęcia – nie chciał ponownie unieruchomić silnika i przekroczyć 1G z obawy, że zniszczy cały mechanizm.

– Przy tej wielkości będziemy ociupinkę lżejsi niż na Ziemi, tylko tyle – oświadczył.

– Za to rośliny będą wyżej rosły, nie? – zapytała z zainteresowaniem Caroline.

– Tak, a zwierzęta będą się szybciej przemieszczać. Ale różnica jest minimalna. Najważniejsze, że „pralka” działa.

– Nie – rzekł Yves. – Musimy dojść dokładnie do jednego.

– Dlaczego?

– Z powodu jeziora. Jeśli zamierzamy je napełnić, woda nie może się przelewać.

Wobec tego zrywami, przechodząc od 0,91 do 1,12, następnie od 0,98 do 1,02, Adrienowi udało się w końcu odtworzyć idealną grawitację wynoszącą 1,01G.

– Przy nadwyżce jednej setnej woda nie wystąpi z jeziora. W porządku. Tylko że… trochę później przy takim ciśnieniu ludzie będą się pewnie rodzić mniejsi.

Udało im się tak doskonale odtworzyć grawitację, że nawet nie czuli, iż się obracają. Z tego, że statek się kręci, zdawali sobie sprawę dopiero wtedy, gdy spoglądali na światła gwiazd prześlizgujące się po oszklonych okrągłych ścianach. Pasażerów bawiło chodzenie po plastikowych płytach, mogli bowiem patrzeć bez końca, jak to, co było najpierw na dole, po chwili jest na górze.

Nigdy jeszcze pojęcie względności w przestrzeni kosmicznej nie nabrało tak głębokiego sensu. Bez względu na to, gdzie się znajdowali, pasażerowie mieli wrażenie, że gdy zjeżdżają „w dół”, ci, którzy przebywali ponad ich głowami, są na „górze”. Wszyscy napawali się widokiem małych ludzików poruszających się na wspak, niczym mrówki w wiadrze z proszkiem do prania.

– W porządku, to też jest gotowe – powiedział z zachwytem miliarder.

Tylko kot wyglądał na zawiedzionego, że nie może już robić piruetów w powietrzu. Turlał się, miaucząc, po podłodze.

Teraz, gdy poruszali się przy niemal normalnej grawitacji, Adrien Weiss podszedł do jednego z pulpitów na przedzie tarasu i przemówił do mikrofonu.

– Faza pierwsza: oświetlanie, zakończona. Faza druga: grawitacja, odtworzona. Możemy przejść do fazy trzeciej: zmiany dekoracji.

Zgodnie z tym, do czego się przygotowali w Mieście – Gąsienicy, sto czterdzieści cztery tysiące pasażerów ustawiło się w kolejce z przodu cylindra i zabrało się do odczepiania lin podtrzymujących płyty.

Wówczas oczom oczarowanego Yves’a i jego przyjaciół ukazały się sztuczne dekoracje pierwszego segmentu: wzgórze, las, koryto rzeki, szeroka równina i rzecz jasna, niecka, która miała pomieścić jezioro. Caroline szczególnie zadbała o wystrój wnętrza. Skorzystała z pomocy ogrodników, geografa i speca od dekoracji filmowych.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiezdny motyl»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiezdny motyl» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bernard Werber - Las Hormigas
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - L'Empire des anges
Bernard Werber
Bernard Werber - L’ultime secret
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - Die Ameisen
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium aniołów
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium mrówek
Bernard Werber
Bernard Werber - Tanatunauci
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Отзывы о книге «Gwiezdny motyl»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiezdny motyl» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x