Bernard Werber - Gwiezdny motyl

Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Gwiezdny motyl» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiezdny motyl: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiezdny motyl»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzkość dąży uparcie i nieodwołalnie ku samozagładzie, robiąc wszystko, by zniszczyć Ziemię, dlatego Yves Kramer, inżynier specjalizujący się w podróżach kosmicznych, postanawia uciec na inną planetę, by tam zacząć wszystko od nowa.

Gwiezdny motyl — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiezdny motyl», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nowy wirus przenoszony przez ślinę siał spustoszenie, lecz naukowcy nie potrafili sobie z nim poradzić.

Tymczasem w ośrodku „Ostatnia Nadzieja” ukończono montaż statku. Gwiezdny Motyl IV praktycznie był gotów do lotu. Pozostało jedynie dopieszczenie wyposażenia wewnętrznego.

Powróciwszy do ośrodka „Ostatnia Nadzieja”, Gabriel Mac Namarra stopniowo odzyskiwał siły, czerpiąc z projektu motywację do szybkiej rekonwalescencji.

Adrien Weiss zamieszkał wspólnie z pewną inżynier z ośrodka, Caroline Toledano, specjalizującą się w astronomii. Dzięki wstawiennictwu kochanka włączono ją do zespołu kierowniczego na miejsce Satine Vanderbild. Ta młoda, raczej energiczna brunetka o artystycznej duszy udowodniła bez trudu, że jest przydatna.

Elisabeth Malory i Yves Kramer spotykali się teraz regularnie, opracowując wspólnie systemy kontroli obu wielkich skrzydeł Gwiezdnego Motyla.

Rozmawiali wyłącznie o sprawach technicznych, unikając wszelkich tematów osobistych.

Do uruchomienia żagli słonecznych Yves Kramer opracował cały system okablowania, który miał wiele wspólnego z olinowaniem starego trójmasztowca. Elisabeth Malory wynalazła z kolei mechanizmy bloczków, które umożliwiały jak najlepsze przystosowanie kształtu żagla do strumienia fotonów nadchodzących z tyłu lub z boków.

Pewnego dnia żeglarka wręczyła inżynierowi prezent.

Ten zaś potrząsnął ze zdziwieniem pudełkiem owiązanym wstążką, po czym zerwał papier ozdobny. Następnie wyjął z kartonu jedwabistą, włochatą, biało-czarną miauczącą kulę, z której pyszczka wystawał długi, różowiutki i szorstki języczek. Dwumiesięczne kocię.

– Zawsze mam na jachcie kota – powiedziała dla wyjaśnienia. – Żeglarze uważają, że koty przynoszą szczęście. Zwyczaj ten pochodzi, zdaje się, z czasów, kiedy w ładowniach dużych żaglowców panowała plaga szczurów, które pożerały zapasy żywności. Koty były wtedy obrońcami.

Wynalazca pogłaskał kociaka, który zaczął natychmiast mruczeć.

– To samiec czy samica?

– Nie mam pojęcia: w tym wieku niewiele widać, musimy jeszcze trochę zaczekać.

– Przyjmuję go, ale trzeba mu dać jakieś imię – oznajmił inżynier.

– Skoro jest biało-czarny, nie pozostaje nam nic innego, jak nazwać go Domino. A poza tym to imię pasuje i do samca, i do samicy.

Wynalazca przyjrzał się zwierzęciu, które nie przestawało mruczeć.

– To będzie nasza maskotka. Jestem pewien, że dopóki Domino pozostanie z nami, szczęście nas nie opuści.

Od tej pory Yves Kramer nabrał zwyczaju przechadzania się po korytarzach z kociakiem Dominem, który siedział mu na prawym ramieniu niczym papuga pirata.

W Mieście – Gąsienicy załogi przystąpiły do wykonywania kolejno wszystkich czynności z listy, prowadzących do startu.

Elisabeth i Mac Namarra zauważyli, że ich zdrowie uległo poprawie, zupełnie jakby postępy w realizacji projektu wywołały proces rekonstrukcji biologicznej.

29. FAZA GOTOWANIA NA DUŻYM OGNIU

Po okresie wichrów nastała spiekota, która działała na wszystkich wyczerpująco i hamowała pracę. W pracowniach konstruktorskich unosił się odór potu, rozgrzanego metalu, plastiku i kurzu.

Ludzie zostawali dłużej w kafeterii, niektórzy zasypiali przy miejscu pracy.

Ośrodek „Ostatnia Nadzieja” pogrążał się w powolnym odrętwieniu.

Nawet owady zaczęły się mniej rzucać w oczy.

Wystarczył zwykły artykuł w prasie, żeby wszystko się zatrzęsło.

Dziennikarz z pewnej poważnej gazety tak oto zatytułował swój wstępniak: A JEŚLI JUŻ WSZYSTKO STRACONE? A JEŚLI PROJEKT „OSTATNIA NADZIEJA” JEST RZECZYWIŚCIE OSTATNIĄ NADZIEJĄ NIE TYLKO DLA KILKU NAWIEDZONYCH, ALE DLA CAŁEJ LUDZKOŚCI? Bez wątpienia redaktorek miał atak depresji albo paranoi i przez przypadek wpadł mu w ręce stary reportaż na temat Gwiezdnego Motyla.

Artykuł nie wnosił nic nadzwyczajnego, żadnych rewelacji, stanowił po prostu „zabawny kawałek”, ponieważ zaś ukazał się tuż po szczególnie tragicznym trzęsieniu ziemi i tuż przed trudnymi wyborami prezydenckimi, jego wydźwięk był piorunujący.

Prezydent, który zawsze starał się odwracać uwagę od bolączek gospodarczych i społecznych państwa, pod wpływem artykułu rozpoczął kampanię pod hasłem: „Nie pozwólmy, żeby egoiści uciekli bez nas”.

Słowo zostało głośno wypowiedziane. Egoiści.

Od tej pory ludzi odpowiedzialnych za projekt „Ostatnia Nadzieja” zaczęto określać jako zgraję egoistów, którzy myślą tylko o tym, żeby ocalić własną skórę w świecie chylącym się ku zagładzie. W pierwszej chwili Gabriel Mac Namarra zbagatelizował całą sprawę. W końcu media zaatakowały projekt nie po raz pierwszy. Znacznie bardziej obawiał się ataków sabotażu ze strony szpiegów niż słów dziennikarzy i polityków.

Nie docenił jednak siły, z jaką potrafią one szkodzić.

Manifestacje przeciwko Gwiezdnemu Motylowi wybuchły spontanicznie. Spalono portrety twórców ośrodka „ON”, a także sztandary przedstawiające niebieskiego motyla na tle gwiazd.

– Kto może nas aż tak nienawidzić, żeby występować przeciwko nam? – zdumiał się Yves, oglądając dziennik telewizyjny.

– Reakcjoniści. W jednej chwili staliśmy się nowym obiektem nienawiści. Motłoch zawsze musi mieć kogoś, kogo będzie mógł nienawidzić. Taki miliarder na przykład denerwuje. A słynna żeglarka budzi zawiść.

– Ja nie mam żadnych osiągnięć.

– Zwolniony z pracy inżynier… pewnie, że nie. Taki nie budzi nienawiści. Ale istnieją dwie kategorie jednostek, których ludzie nie lubią. Ci, którym się wiedzie, i ci, którym się nie udaje. – Czy to jeszcze jedna z pańskich teorii?

– One wynikają z doświadczenia. Cała nasza trójka stanowi kwintesencję tego wszystkiego, co doprowadza do ostateczności stado beczących baranów, które pędzą na oślep ku przepaści. Na dodatek mamy wspólny plan: wydostać się ze stada, żeby je ocalić. Nie można być już bardziej „wywrotowym”.

Wybuchnął tym swoim gromkim, urzekającym śmiechem.

– To prawie cud, że cała ta wrogość nie spadła na nas wcześniej. Sam się pan przekona: nie znalazł się nikt, kto by nam pomógł, kiedy byliśmy w potrzebie. I nie znajdzie się nikt, kto by nas obronił teraz, kiedy nas atakują.

– Zasada trzech wrogów, co? Tych, którzy chcą zrobić to samo, tych, którzy chcą zrobić coś przeciwnego, i tych, którzy nie chcą nic robić? – przypomniał sobie Yves Kramer. – Najlepiej się nie wychylać.

Mac Namarra wzruszył fatalistycznie ramionami i dodał:

– Po prostu trzeba zachować zimną krew i nie zbaczać z kursu. Tydzień później Zgromadzenie Narodowe głosowało nad uchwałą, żeby uznać projekt „Ostatnia Nadzieja” za niezgodny z prawem z powodu „nieudzielenia pomocy osobom w niebezpieczeństwie”.

Właśnie to było najbardziej zdumiewające: od tej pory deputowani, bez względu na to, jaką reprezentowali opcję polityczną, zaczęli traktować „Ostatnią Nadzieję” jak rozwiązanie dla zbiorowości.

Paradoksalnie z największą zaciekłością określali go mianem „megalomańskiego” ekolodzy. Jak zwykle, ledwie ktoś wydepta! ścieżkę, wszyscy pędzili nią bez namysłu. Artykuły prasowe rozpętały nagonkę. Prześcigano się w niedomówieniach, w przypisywaniu innym nieprawdziwych intencji, w oczernianiu określonych osób, którym dziennikarze zarzucali z jednej strony to, że nie są poważne i wiarygodne, z drugiej zaś to, że ośmieliły się osiągnąć sukces bez ich udziału. „Ostatnia Nadzieja” godziła w biednych jako projekt bogatych. „Ostatnia Nadzieja” irytowała bogatych jako projekt, z którego ich wykluczono. „Ostatnia Nadzieja” nie podobała się lewicy, prawicy, duchowieństwu, ale wkrótce także ateistom, którzy sugerowali, że nadzieja na znalezienie innej planety nadającej się do zamieszkania związana jest z wiarą.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiezdny motyl»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiezdny motyl» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bernard Werber - Las Hormigas
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - L'Empire des anges
Bernard Werber
Bernard Werber - L’ultime secret
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - Die Ameisen
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium aniołów
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium mrówek
Bernard Werber
Bernard Werber - Tanatunauci
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Отзывы о книге «Gwiezdny motyl»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiezdny motyl» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x