Bernard Werber - Tanatunauci

Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Tanatunauci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tanatunauci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tanatunauci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po oszałamiającym i bezprecedensowym sukcesie Mrówek, które okazały się światowym bestsellerem wydanym w wielomilionowych nakładach od Stanów Zjednoczonych po Koreę o przetłumaczonym na siedemnaście języków, Bernard Werber proponuje nam tym razem Tanatonautów, kolejną niezwykłą powieść i wielką współczesną epopeję, w której podjęta zostaje próba przeniknięcia tajemnicy śmierci.
Opierając się na wielu nieznanych dotąd informacjach naukowych, przywołując najbardziej tajemne techniki inicjacyjne należące do różnych religii i wierzeń, Bernard Weber zaprasza nas do eksploracji ostatecznego kontynentu, który rozpościera się dalej niż sięga nasza wyobraźnia. Zanurzycie się w dziwnym, mistycznym i nieprzeniknionym do tej pory świecie, w którym ukryty jest sekret, który ludzkość pragnie przeniknąć od zarania dziejów.
Nikt jeszcze nigdy nie dotarł w tej wędrówce tak daleko jak Tanatonauci. Podejmują oni próbę zbadania tego, czym jest życie po życiu. Najbardziej niesamowita Odyseja w historii ludzkości.

Tanatunauci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tanatunauci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie – przeszkodził mu Félix. – Lejek był szerszy.

Zamknął oczy, żeby lepiej sobie przypomnieć magiczny obraz.

– Tak jakby okrągła rura neonowa postrzępiona i podziurawiona jak koronka. Coś płynnego… Jak by to powiedzieć? Potężne fale niebieskawego gwiezdnego pyłu, rozbłyski podwodnego światła. Naprawdę ma się wrażenie, że jest się zawieszonym w powietrzu na pełnym oceanie, na oceanie, który kręci się wokół samego siebie, tworząc koronę ze światła i iskier.

Pitekantrop najwyraźniej stawał się teraz poetą. Amandine rozczuliła się. Raoul starł to, co narysował wcześniej, i zaczął jeszcze raz, tym razem przedstawiając motyw, który przypominał oskubaną główkę sałaty.

– Tak jest lepiej – przytaknął Félix. – Rozumiecie? Pływamy w czymś w rodzaju ognistej galarety, odczuwając przy tym przyjemne wrażenie, jakby owiewała nas morska bryza. Naprawdę przypomniałem sobie moment, kiedy pierwszy raz zobaczyłem morze.

– Jaki to wszystko ma kolor?

– No, biało-niebieski… A do tego fosforyzuje i kręci się jak karuzela. To coś wciągało całą masę innych nieboszczyków wokół mnie. Wszyscy mieli białe nitki podłączone do pępków, które pękały, kiedy zanurzali się głębiej, wpadając we wnętrze tego stożka.

– Pękały? – zdziwił się Lucinder.

– No tak. W jednej chwili byli uwolnieni od tego co na dole i mogli od razu ostro przyspieszyć.

– A kim byli ci ludzie? – zapytała Amandine.

– Umrzyki ze wszystkich stron świata, najprzeróżniejsze rasy, młodzi, starzy, duzi, mali…

Raoul dał nam znak, żebyśmy się uciszyli. Nasze pytania mogły zdekoncentrować podróżnika. Później przekaże nam szczegóły.

– Opowiadaj dalej o tym biało-niebieskim lejku.

– No więc on się trochę zmniejsza i zaciska, żeby potem przeobrazić się w gigantyczną rurę. Tam kolor ścian ciemnieje i zmienia się wreszcie w turkusowy. Tam gdzie turkusowy, to nie dotarłem, ale widziałem miejsce, w którym nabiera tej barwy.

– A ten lejek kręci się bez przerwy?

– No, bardzo powoli na brzegach i potem coraz szybciej, w miarę jak posuwamy się coraz dalej. A jeszcze dalej kurczy się i jeszcze mocniej świeci. Cały tłum jest w tym turkusowym korytarzu, a ja nawet przybrałem inną postać.

– To znaczy jak wyglądałeś?

Félix wyprostował się dumnie.

– Miałem cały czas moje ciało tanatonauty, ale ono stało się przezroczyste, tak przezroczyste, że mogłem patrzeć przez siebie na wylot. Bardzo fajne to było. Kompletnie zapomniałem o ciele. Nie czułem już nawet wrośniętego paznokcia. Byłem jak…

– Jak piórko? – zasugerowałem mu, przypomniawszy sobie „Egipską Księgę Zmarłych", którą cytował mi kiedyś Raoul.

– No. Albo taki trochę mocniejszy przeciąg.

Raoul pochylał się nad kartką papieru. Jego rysunek nabierał teraz wyraźniejszych kształtów. Lejek, korytarz, przezroczyści ludzie odcinający długie pępowiny… Czyżby śmierć ujawniała wreszcie swój wygląd? Z daleka przypominało to wielką rozczochraną głowę.

– Duże to było? – zapytałem.

– Olbrzymie. Najwęższy kawałek, z tego co widziałem, musiał mieć średnicę kilkudziesięciu kilometrów! Wyobraźcie sobie tylko wszystkich nieboszczyków z całej planety, którzy ładują się do środka z prędkością sto na godzinę! Aha, jeszcze coś! Nie było ani góry, ani dołu. Pewnie można było chodzić po ścianach, ale nie warto było, bo i tak przecież się leciało.

– A zwierzęta też tam były? – zainteresowała się Amandine.

– Nie, żadnych zwierzaków. Tylko ludzie. Ale były ich tam całe stada. Chyba gdzieś musi się toczyć jakaś wojna, z której bierze się cała ta padlina. A wszystko razem sunęło spokojnie tym korytarzem, wcale się nie obijając pomimo prędkości. Wszystkich nas przyciągało światło, tak jak ćmy.

Raoul uniósł do góry pisak.

– Wszyscy ci przezroczyści zmarli prędzej czy później będą musieli się w którymś momencie zderzyć – zauważyłem.

– A gdzie dokładnie się zatrzymałeś? – zapytał Lucinder.

Na kartce papieru Félix wskazał palcem miejsce, gdzie brzeg biało-niebieskiego lejka rozszerzał się.

– W tym miejscu.

Zaskoczyła nas tak duża dokładność.

– Nie mogłem już iść dalej – wyjaśnił Félix. – Jeszcze centymetr, a moja srebrzysta pępowina zerwałaby się i mógłbym tylko powiedzieć: „Żegnajcie, moi mili".

– Ale mówił pan przecież, że pępowinę można było rozciągać w nieskończoność – zauważył prezydent.

– Wszystko się dzieje w głowie. Im bardziej przyciąga nas światło, tym bardziej pępowina staje się sucha, łamliwa i krucha. Kurde, jeszcze centymetr i już nie miałbym zupełnie ochoty wracać do tego naszego świata. Ten punkt, o tu, był moją ostateczną granicą.

Położył palec raz jeszcze w tym samym miejscu. Czarnym flamastrem Raoul Razorbak zaznaczył długą przerywaną linię i Poniżej napisał: „Bariera komatyczna".

– I cóż to niby oznacza? – zapytałem go.

– Myślę, że jest to tym, czym w swoim czasie była bariera dźwięku. Granica, której nie można na razie pokonać, nie narażając się na niebezpieczeństwo. Teraz, kiedy już mamy zarys tej mapy, możemy sobie także postawić cel, jakim jest przekroczenie tej linii.

Raoul napisał dużymi literami, zaraz za linią wyznaczającą barierę komatyczną: Terra incognita.

Ziemia nieznana.

Spoglądaliśmy z uznaniem na ten rysunek. A zatem mieliśmy rozpocząć eksplorację nowego kontynentu. Pierwszy kontakt, najpierw plaża, a potem, w miarę jak pionierzy posuwali się w głąb lądu, na mapie pojawiały się góry, równiny, jeziora, a Terra incognita przesuwała się coraz bardziej w stronę brzegu kartki. Tak było z Afryką, Ameryką, Australią. Stopniowo ludzie wymazywali te dwa słowa, symbol niewiedzy.

Terra incognita… Widzowie, którzy byli świadkami eksperymentu przeprowadzonego w Pałacu Kongresowym, sądzili, że uczestniczą w zwieńczeniu naukowo-politycznego projektu. Jednak my we czwórkę, Lucinder, Amandine, Raoul i ja, wiedzieliśmy dobrze, że jest odwrotnie i nie jest to wcale koniec, lecz dopiero początek.

Należało zbadać fiołkoworóżowy tunel, który dalej przechodził w kolor turkusowy. Trzeba było uzupełnić mapę i przesunąć jak najdalej dwa słowa: Terra incognita.

Raoul złożył ręce.

– Prosto przed siebie, wciąż prosto w nieznane – wymamrotał, nie potrafiąc ukryć uśmiechu dumnego konkwistadora.

A zatem nowe hasło, które miało nas jeszcze bardziej zmotywować.

Spojrzeliśmy na siebie z takim samym błyskiem w oku. Tak naprawdę przygoda dopiero się zaczynała. Ruszajmy więc ku Nieznanemu.

EPOKA DRUGA: CZAS PIONIERÓW

85 – PRZEGLĄD PRASY

Dziennik paryski: SENSACJA W PAŁACU KONGRESOWYM: FRANCUZ POSTAWIŁ STOPĘ NA KONTYNENCIE ZMARŁYCH

Pierwszym człowiekiem, który oficjalnie postawił nogę w zaświatach, jest Francuz o nazwisku Félix Kerboz. Od bardzo dawna w artykułach redakcyjnych wyrażaliśmy poparcie dla jakże ambitnych projektów naszego prezydenta Lucindera. Dzięki jego wysiłkom francuscy naukowcy pokonali wszystkich konkurentów na świecie i pierwsi dotarli do kontynentu umarłych. Nasze pismo ogłasza już dziś Féliksa Kerboza Człowiekiem Roku i apeluje, aby jak najszybciej nadano mu order Legii Honorowej.

Dziennik londyński: EUROPEJCZYK W ZAŚWIATACH

Śmierć można odwiedzić. Zespołowi europejskich naukowców udało się wysłać człowieka w zaświaty i sprowadzić go stamtąd całego i zdrowego. Jak niestety często bywa, sukces ten okupiony został wieloma nieudanymi próbami. Ocenia się, że około stu ludzkich królików doświadczalnych poniosło we Francji śmierć w wyniku tego niezwykłego projektu. Félix Kerboz wyszedł jednak cało i w pełnej chwale z tej hekatomby pomimo szyderstw ze strony opinii publicznej, która niemal jednomyślnie potępiała to, co nazywano „laboratorium zaprogramowanej śmierci". Zespół brytyjskich naukowców zamierza w najbliższym czasie przystąpić do podobnych działań. Będziemy państwa o tym informować na łamach naszego dziennika.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tanatunauci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tanatunauci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bernard Werber - Las Hormigas
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - L'Empire des anges
Bernard Werber
Bernard Werber - L’ultime secret
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - Die Ameisen
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium aniołów
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium mrówek
Bernard Werber
Bernard Werber - Gwiezdny motyl
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Отзывы о книге «Tanatunauci»

Обсуждение, отзывы о книге «Tanatunauci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x