By zapomnieć o ludzkich kłopotach, rzucam się w świat mojej powieści i zmuszam się do rozważań na temat tego, o czym może sobie myśleć szczur.
PUNKT WIDZENIA ŻART:
„Przychodzi facet do lekarza. Na głowie ma cylinder. Siada i zdejmuje nakrycie głowy. Lekarz dostrzega wtedy żabę siedzącą na jego łysinie. Przygląda się uważniej i stwierdza, że żaba jest jakby przyspawana do skóry.
– Od dawna to trwa? – dziwi się lekarz.
Na co żaba odpowiada:
– Wie pan, doktorze, z początku to była zwykła brodawka na stopie".
Dowcip ten ilustruje pewną myśl. Czasami mylimy się w ocenie jakiejś sytuacji, gdyż patrzymy tylko z tego punktu widzenia, który wydaje nam się oczywisty.
Edmund Wells,
Encyklopedia wiedzy względnej i absolutnej, tom IV
(Zacytowano dowcip Freddy'ego Meyera)
Zanim rzucę się w przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu innej planety, muszę najpierw poradzić sobie z problemami moich kul.
Sprawdzam, czy ich życzenia zostały spełnione. Igor chciał opuścić azyl dla umysłowo chorych w Brześciu – został wcielony do armii. Jacques chciał zagłębić się w pisarstwo – rozpoczyna pracę nad potężną powieścią. Venus wzięła się w garść.
– Jak się mają twoi podopieczni? – pyta Raoul.
Z dumą pokazuję mu moje kule.
– Trudno o lepszą sytuację.
Raoul zauważa, że powinienem być chyba jednak nieco bardziej sceptyczny. Właściwie to wcale nie jest z nimi aż tak dobrze… Ich życzenia zostają spełnione, ale oni sami nie czują się przez to lepiej. Venus nie ma już rodziny, miłości, nie ma nawet porządnego wykształcenia, które ułatwiłoby jej starcie ze światem. To w gruncie rzeczy bardzo delikatna i powierzchowna osóbka.
Reguły psychiatryczne sprowadziły Igora do poziomu warzywa. Brakuje mu uczucia. Jest sam, bez pieniędzy, bez przyjaciół, nie wiedząc nawet, czym jest pocałunek kobiety w policzek, a ma przecież już siedemnaście lat! Został wysłany na front do Czeczenii wraz z komandosami Dukuskoffa – w skład tych oddziałów wchodzą wyrzutki społeczne, których przydziela się do misji skazanych na niepowodzenie. Natomiast Jacques żyje w świecie fantazji, a przez to traci kontakt z rzeczywistością i staje się powoli niezdolny do funkcjonowania w życiu codziennym.
– I ty twierdzisz, że „trudno o lepszą sytuację"?
Ponowne spojrzenie na tych troje ludzi, odpowiadających trzem cechom mojej osobowości, sprawia, że czuję się boleśnie dotknięty.
– Ha! Ha! Witaj wśród aniołów – śmieje się Raoul. – Mówili, że to będzie łatwa robota. Wolne żarty! Trudniej jest sprawić, by człowiek ewoluował, niż zmienić kamień w roślinę!
Raoul robi zatroskaną minę.
– Zresztą nasza przygoda nie wiąże się już z tą urzędniczą posadką. Musimy opuścić to pretensjonalne piekiełko.
Raoul ma to swoje dziwne spojrzenie, które swego czasu, gdy jeszcze obleczeni byliśmy w powlokę cielesną, fascynowało mnie, a zarazem przerażało. Oznacza ono: „Popełnijmy do końca nasze błędy, gdyż inaczej nigdy nie będziemy wiedzieć, dlaczego nie powinno się ich popełniać".
Proszę przyjaciela o krótką przerwę, bym mógł zaprowadzić nieco porządku w życiu moich klientów. Gdy będę miał pewność, że są na dobrej drodze, łatwiej mi będzie wyruszyć w podróż.
Udaje mi się wpłynąć na przewodniczącego jury Miss Universe, by wygrała Venus. Tworzę falę naturalnej sympatii całego oddziału komandosów Wilki pułkownika Dukuskoffa w stosunku do Igora. Wysyłam za pośrednictwem snu kilka zabawnych scen do powieści Jacques'a.
– Nie trać na nich czasu – burczy Raoul – wszechświat czeka na ciebie!
A potem nachyla się nad moim uchem i szepcze:
– Poza tym śmiertelnicy często radzą sobie lepiej bez naszego udziału.
Moje wymodelowane dzięki chirurgii plastycznej ciało zostało odnowione tak, jak się odnawia okazyjnie kupiony samochód. Wyklepana karoseria, remont silnika i kokpitu… Wróciłam do formy. Bez przerwy wcieram kremy w brzuch, uda i pośladki. Znów zaczynam uprawiać sport: pływanie, jogging, stretching. Powoli zaczynam też panować nad apetytem.
Odnalazłam drogę do studia fotograficznego. Zaczęłam od kontraktów na kampanie reklamowe przeróżnych produktów spożywczych, następnie zaczęli odzywać się przedstawiciele firm odzieżowych, aż wreszcie – haute couture ! Typowa kariera top modelki.
Powrót na rynek sprawił, że wybiłam się wyżej, niż udało mi się dotrzeć poprzednio. Upadek w otchłań, jaki miał miejsce po moich pierwotnych sukcesach, wzmocnił mnie. Nie daję już sobie w kaszę dmuchać. Jestem szanowana.
Na chłopaka wybrałam sobie modela. Mimo iż pracujemy w tym samym zawodzie, on go nie znosi. Wstydzi się pozowania i defilowania na pokazach. Esteban twierdzi, że jest to dla niego tymczasowe zajęcie.
Wybrałam go ze względu na jego urodę. Jest bardzo piękny, w typie „latino". Dałam mu do zrozumienia, że jak tylko się nim znudzę, to wypluję go niczym pestkę wiśni. Ta perspektywa zamiast go odstraszyć, przywiązała go do mnie jeszcze bardziej. „Ách, Vénus, tilko ti mne rozumesz". Tak łatwo jest manipulować mężczyznami. Chyba już pojęłam, jak funkcjonują. Wystarczy jedynie, że kobieta przestanie być od nich uzależniona, a oni natychmiast zaczynają mieć ochotę zależeć od niej.
W łóżku Esteban jest niczym atleta żądny zwycięstwa w każdym biegu. Stara się ze wszystkich sił. Podejrzewam nawet, że stosuje doping. A wszystko to dla mojej przyjemności! Z początku utwierdzałam go w przekonaniu, że jest dobry, szybko jednak zrozumiałam, że lepiej będzie, jeśli pozostawię go w niepewności. Wciąż chcę więcej, a on to lubi.
Zasłużyłam sobie na to. Mam siedemnaście i pół roku i jestem cudowną istotą.
Dla odstresowania się zaczęłam palić. Papieros pozwala mi odpocząć, a nikotyna zmusza mnie do robienia sobie przerw w pracy. No i łączy ludzi. Mama też pali. Tylko kiedy razem palimy, podajemy sobie ogień, nie kłócimy się.
Mama mnie kocha, wiem, a mimo to czuję, że mnie wini za odejście taty. Wszystkie jej późniejsze przygody miłosne kończyły się katastrofą. Mam wrażenie, że gdy tylko ktoś jej wpadnie w oko, już zaczyna się szykować na porażkę. Jej towarzysze szybko zdają sobie z tego sprawę i to ich stresuje.
Muszę uwolnić się spod jej wpływu. Poza tym kiedy patrzę na przebieg jej kariery, stwierdzam, że nie mam czego zazdrościć. W swoim środowisku mama uważana jest już za „babcię". Dostaje oferty pracy wyłącznie od firm produkujących katalogi wysyłkowe.
W domu mama zaczęła tankować whisky i oglądać horrory. Totalny odlot.
Pojęłam już zasady rządzące tym biznesem. Łatwo wspiąć się na szczyt i równie szybko z niego spaść, lecz im wyżej się wespniemy, tym większa szansa na to, że nie spadniemy.
Muszę wspiąć się bardzo wysoko. Muszę zostać Miss Universe. Ten tytuł pozwoli mi zdobyć bezterminowe kontrakty z najlepszymi agencjami top modelek i na korzystanie z wdzięków najprzystojniejszych mężczyzn.
Bardzo dbam o swoją dietę. Jem dużo warzyw i owoców, by moje ciało pozostało jędrne. Piję też dużo wody mineralnej, eliminując cukier i tłuszcz.
Matura ustna z filozofii. Pytanie: „Czy istnieje wolność myśli?".
Po wysłuchaniu mnie egzaminujący mówi:
– Odnosisz się do zen, buddyzmu, taoizmu… Nie musimy szukać odniesień w Azji. Przeczytaj ponownie Montaigne'a, Spinozę, Nietzschego, Platona, a stwierdzisz, że oni też już wszystko zrozumieli.
Читать дальше