Fia Foss - Cappuccino

Здесь есть возможность читать онлайн «Fia Foss - Cappuccino» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: unrecognised, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cappuccino: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cappuccino»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znasz to uczucie, kiedy zadowolona z siebie i swoich osiągnięć w życiu myślisz: «jakaż jestem super» . Idziesz przez świat podśpiewując tanecznym krokiem, kiedy nagle słyszysz głośny huk. Odwracasz się i widzisz, jak wszystko to, co przez długie lata swojego życia pieczołowicie zbudowałaś właśnie i rozbija się na milion drobnych kawałeczków?…I jedyny komentarz, na który jesteś w stanie się zdobyć to: «Ale, ale….ale jak to?»
Po pierwszej lawinie rozpaczy nadchodzi wtedy pytanie: «I co teraz?» Zaczniesz budować wszystko od początku z miliona zebranych kawałków, czy może odwrócisz się na pięcie i odjedziesz, aby zacząć budować wszystko od początku?
Cappuccino to zabawna historia o rzeczywistości i marzeniach, o miłości i cierpieniu, o wielkim świecie, który tak naprawdę jest jedną małą wioską i o tym, co tak naprawdę w życiu liczy się najbardziej…… Ale jak to w każdym życiu bywa…w każdej historii nie obejdzie się również bez elementów grozy…

Cappuccino — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cappuccino», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Musisz znaleźć sobie normalnych przyjaciół Milo – powiedziałam. – Takich, którzy nie powodują regularnych awantur na podwórku. Milo oczywiście zignorował wszystkie zalecenia i nadal terroryzował zarówno koty jaki i psy z podwórka. Jedynie wiewiórka i ja mogłyśmy się do niego zbliżyć.

Popijając herbatę długo patrzyłam to na Milo i wiewiórkę, to po prostu w nicość, nie mogąc podjąć decyzji o moich przyszłych czterech kątach. Ostatecznie wstałam, nalałam sobie kieliszek białego włoskiego wina i udałam się do łazienki, gdzie przygotowałam sobie kąpiel z pachnącymi olejkami, kulami mydlanymi z połyskującymi w wodzie brokatami i świeczkami.

"W końcu nie ma się co smucić, od jutra zaczynam swój urlop", pomyślałam w myślach rozgrzeszając się za błogie lenistwo.

Na koniec dnia zadzwoniłam jeszcze do siostry i opowiedziałam jej o swojej spontanicznej decyzji dotyczącej urlopu. Chociaż zajęta zabawą z dwójką małych dzieci znalazła chwilę na rozmowę. Z Sarą atakującą ją z tyłu zza kanapy, próbowała wysłuchać całego mojego planu wakacyjnego. Oczywiście to jej się nie udało, gdyż starsza Majka za 5 minut dołączyła do Sary i razem rozpoczęły szturm na mamę. Jedyne co usłyszałam zanim rozłączyły naszą rozmowę to - Super Nina! To wspaniały pomysł! Będziesz na pewno świetnie się bawić! Majka! Zostaw ten telefon, bo nas….i wtedy nastąpiło rozłączenie.

Rozdział 2 – Jesteś szalona

Chodź nastawiłam budzik na 5: 30 rano nie mogłam spać już od 2:00. Nie wiedziałam, czy mój ściśnięty żołądek oznacza radość, strach czy niepewność.

Milo śpiący na całego na plecach z wyciągniętymi do góry łapkami przednimi i rozprostowanymi łapkami tylnymi nawet nie zauważył, kiedy spakowana i gotowa do wyjazd zamknęłam za sobą drzwi. Droga była pusta, a wschód słońca przepiękny. Barwy żółci, pomarańczy i czerwieni przeplatały się ze sobą na niebie. Pomyślałam, jakby to było wspaniale ten moment przeżyć z kimś ważnym. Smutnym wzrokiem spojrzałam na miejsce pasażerskie obok. Niestety od kilku miesięcy pozostawało ciągle puste. Jechałam w ciszy rozmyślając... "Tyle lat zajęło mi udowadnianie sobie, że "sama wszystko potrafię zrobić najlepiej"...Nawet w związkach pozostawałam tak naprawdę nadal singlem niezależnym od nikogo. Jednak po tych wszystkich latach dotarło do mnie, że tego tak naprawdę nie chcę. Tak naprawdę wolałabym wszystko dzielić z kimś dla mnie ważnym", włączyłam głośno radio, aby rozchmurzyć smutne myśli.

"O nie, nie Nina! Tak nie będziemy się bawić! ", skarciłam się w myślach. "Gdybyś czasem mnie zauważyła to właśnie zaczynamy super wakacje i nawet nie chcę słyszeć negatywnych myśli". Nagle w radiu zaśpiewała Edyta Górniak. "O Edytka! To doskonały repertuar dla mnie", pomyślałam pogłaśniając muzykę i wyjąc do słońca w niebogłosy. "Jak dobrze, że mnie tu nikt nie usłyszy, w tej pięknej ekskluzywnej furce", pomyślałam z uwielbieniem głaszcząc kierownicę wypożyczonego BMW. "Tak to można żyć, w luksusie", uśmiechnęłam się do siebie i nacisnęłam mocno pedał gazu powodujący natychmiastowe przyspieszenie auta. "Fiu, fiu", pomyślałam. "No to mamy do czynienia z samolotem, Nina…Takie przyspieszenie to tylko w samolotach….", uśmiechnęłam się do siebie. Dalszą drogę spędziłam na brawurowej jeździe połączonej z nieludzkim zawodzeniem będącym oznaką próby naśladowania głosu gwiazdy.

***

Lunch zjadłam w przydrożnej restauracji obok innych podróżujących spieszących się ze swoim posiłkiem, aby jak najszybciej osiągnąć swój ostateczny cel podróży. Zajadając wegetariańską lasagne obserwowałam innych i próbowałam zgadywać, dokąd się wybierają. "Czy ta piękna elegancka pani w blond włosach i wypielęgnowanych paznokciach po 20stce wybiera się właśnie do domu, na randkę, a może jednak do Monachium na targi kosmetyczne, w których będzie występować w roli modelki? Czy wygląda tak pięknie wstając rano, czy może raczej zasypia z twarzą pokrytą stertą pasty cynkowej, z kolekcją ogórków i innych warzyw na oczach i czole? ", zachichotałam nad zamówionym makaronem. "A czy ten okrągły niski pan, zapewne kierowca zaparkowanego tira, popijający kolejne piwo z puszki będzie dziś odśpiewywał serenadę "jesteś szalona" na parkingu przed snem? A czy ta pani około pięćdziesiątki z mocną czerwoną szminką, szerokim uśmiechem i wybrakowanym uzębieniem ochoczo wyprężająca się ze stolika przy oknie do biznesmena siedzącego w stoliku obok otrzyma to, czego tak bardzo pragnie? A może zamiast biznesmena powinna sobie obrać za cel pana "jesteś szalona", który po kolejnym piwie i tak nie zauważy braków w jej urodzie, a do tego jeszcze ładnie zaśpiewa? "

Nagle usłyszałam głośny, charakterystyczny skrzypiący dźwięk. Jak każdy doświadczony kierowca samochodu natychmiast podskoczyłam z krzesła i z przerażeniem wyjrzałam przez okno. Za oknem stało piękne złote Porsche, a obok niego czarne BMW. Z ulgą stwierdziłam, że to nie mój wypożyczony samochód. Przyjrzałam się uważniej i zauważyłam, że tak jak przypuszczałam, oba samochody mają wyraźne boczne uszkodzenia i zarysowania na drzwiach. Najwyraźniej kierowca BMW wyjeżdżając ze swojego miejsca parkingowego nie zauważył zaparkowanego nieopodal samochodu Porsche (może ze względu na głośną raperską muzykę, którą było słychać nawet w restauracji) i pomimo zderzenia konsekwentnie kontynuował manewr doprowadzając do widocznego z daleka uszkodzenia obu samochodów. Po chwili na parkingu pojawiła się znana mi już elegancka pani. Początkowo szła elegancko popijając kawę, jednak szybko zorientowała się w sytuacji i w charakterystyczny tylko dla kobiet noszących 15 cm obcasy sposób podbiegła do swojego samochodu Porsche. Musiałam się do siebie uśmiechnąć. Podczas biegu w stronę samochodu wyglądała jak Gejsza podążająca w pośpiechu robiąc przy tym milion malutkich kroczków na minutę. Jej włosy w koku podskakiwały wysoko jak ta zabawka- paletka z piłeczką na sznurku. Na koniec koczek z czubka głowy zsunął się nad prawe ucho. Podobny efekt fryzury można by było uzyskać po wichurze. Nagle drzwi czarnego BMW się otworzyły i wyłoniła się z nich wysoka szczupła męska postać w czarnym garniturze. Choć nie widziałam jego twarzy byłam pewna, że wygląda co najmniej świetnie, gdyż elegancka pani na jego widok natychmiast się zatrzymała. Najpierw długo na niego patrzyła lekko się uśmiechając i słuchała prawdopodobnie jego relacji lub przeprosin jednocześnie dyskretnie próbując przy tym opanować swojego opadającego teraz już nie tylko na ucho, ale również prawe oko koczka. Mężczyzna na chwilę wrócił do swojego samochodu, co kobieta natychmiast wykorzystała wyrzucając szybko za siebie kubek kawy i układając błyskawicznie nowego, idealnego koczka. Mężczyzna po jakiejś minucie znów wyłonił się ze swojego samochodu i podszedł do eleganckiej pani, wyciągnął dłoń i podał jej wizytówkę ze swoim numerem telefonu oraz dokumenty od ubezpieczyciela. Wstając i kierując się do swojego samochodu zastanawiałam się, czy to niefortunne zdarzenie miedzy tymi dwojga zapoczątkuje coś pozytywnego…"Dlaczegóż by nie? ",pomyślałam i odpaliłam silnik swojej jak dobrze, że nie uszkodzonej maszyny.

***

Do hotelu w Ponte Tresa dotarłam późnym wieczorem. W progu hotelu przywitał mnie gwar dochodzący z hotelowej restauracji pełnej gości i wspaniałe zapachy gotowanych tam potraw. Uśmiechnęłam się słysząc głośne rozmowy i śmiechy Włochów. "Jak dobrze znaleźć się w tej otwartej kulturze", pomyślałam. "To jednak był doskonały wybór i idealne miejsce na moje tegoroczne wakacje". Z trudnością spowodowaną ogromnym głodem spotęgowanym wspaniałymi zapachami dochodzącymi z restauracji, jakimś cudem dopełniłam wreszcie wszystkich wymaganych formalności w recepcji i szybko odebrałam klucze do mojego pokoju. Niecierpliwie biegłam po schodach na pierwsze piętro, gdzie powinien znajdować się mój pokój, kiedy nagle naprzeciwko klatki schodowej zobaczyłam taras. Taras był słoneczny, przestrzenny i pełny białych, kłutych, prześlicznych stoliczków i krzesełek oraz pięknych różowych kwiatów zawieszonych na kłutych poręczach. Pomimo ściśniętego z głodu żołądka, nie mogłam się powstrzymać przed wejściem na taras i zobaczeniem tego pięknego miejsca. Porzuciwszy na schodach ciężkie walizki, wyszłam na taras. Widok był po prostu przepiękny. Piękne jezioro ze skalistymi górami na horyzoncie odgrodzone było od hotelu jedynie asfaltową, lokalną ulicą. Słońce pięknie błyszczało w wodzie, na której powoli spokojnie przesuwały się żaglówki. "Z pewnością muszę tutaj jeszcze dzisiaj wrócić", pomyślałam. Z niechęcią, jakby nie chcąc opuszczać tego magicznego miejsca, odwróciłam się w stronę budynku i ruszyłam do pokoju, aby się odświeżyć i przebrać przed kolacją.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cappuccino»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cappuccino» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Cappuccino»

Обсуждение, отзывы о книге «Cappuccino» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x