Margit Sandemo - Lilja I Goram

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Lilja I Goram» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lilja I Goram: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lilja I Goram»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Strażnik Goram ma do wykonania ważne zadanie w Małym Madrycie, zwanym inaczej miastem nieprzystosowanych. Młoda dziewczyna, Lilia, prosi mianowicie o pomoc dla swego siedmioletniego kuzyna, Silasa, który jest bardzo źle traktowany i w rodzinnym domu, i w szkole. Tymczasem wysłannikom Królestwa Światła udaje się wylądować poza terytorium Gór Czarnych, ale dalsza droga do domu wydaje się znacznie trudniejsza niż kiedykolwiek przedtem…

Lilja I Goram — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lilja I Goram», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Lemuryjczyka też nie – powiedział Ram, domyślając się, o co tamtemu chodzi.

– Ale to nie może być prawda! Nie po tylu latach!

– O, Święte Słońce – szepnął Dolg. – Nie, nie zniosę tego! Czy nikt nie może zrobić porządku z tymi nieludzkimi istotami ziemi?

Nikt nie miał zastrzeżeń do jego pomysłu. Wszyscy spoglądali zgnębieni na dwie bezradne, tak strasznie zmaltretowane istoty leżące na podłodze. Wszyscy rozumieli już, kim one są, i serca ich krwawiły ze współczucia.

Odnaleziono oto rodziców Tsi-Tsunggi.

– Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – rzekł Móri cicho.

20

Lilja uznała, że w ciągu ostatnich dni przeżyła więcej niż przez całe dotychczasowe życie. A już zwłaszcza tego ostatniego dnia.

Miała tyle wrażeń, że nie była w stanie ich od siebie oddzielić. Niektóre jednak rysowały się wyraźniej od pozostałych. Jak to, kiedy szli w stronę gondoli w cichym lesie, w którym nie drgnął ani jeden liść, nie trzasnęła ani jedna złamana gałązka. Widok niezwykłego Marca unoszącego Siskę na rękach z taką łatwością, jakby nic nie ważyła, podczas gdy Lilja niosła maleńką, nowo narodzoną dziewczynkę.

Zielona bujna trawa wokół, cisza, wysokie drzewa…

Było w tym coś z religijnej ceremonii. To uczucie podniosłości, które ją wtedy ogarnęło, nigdy tego nie zapomnę, myślała. To wielki przywilej, że mogła coś takiego przeżywać, poznać księcia Czarnych Sal, księżniczkę z głębokich lasów, nieść w ramionach to maleńkie dzieciątko o mieniących się zielonych oczach, przepełnione wolą życia.

Pozwolono jej trzymać maleństwo podczas całej podróży gondolą. Przytulała je, jakby było… tak z uśmiechem pomyślała: jakby to było jej nowo narodzone dziecko. Dziewczynka, radosny mały leśny troll, zasnęła w jej ramionach, co Lilja uznała za wyraz wielkiego zaufania.

Otrzymali wiadomość, że Goram i jego przyjaciele zostali uratowani, tylko że dwaj są jeszcze nieprzytomni. Lilja nie miała odwagi zapytać, czy jednym z nich jest Goram. Powiedziano im też, że zostali odnalezieni rodzice Tsi. Marco był bardzo podniecony tą wiadomością, chociaż Lilja nie pojmowała jej znaczenia.

Jest jeszcze wiele rzeczy, których ona nie wie o tych ludziach, o grupie, do której dopiero się zbliżyła i którą bardzo by chciała poznać. Ale niestety, jest kimś z zewnątrz, dziewczyną z miasta nieprzystosowanych, w którym nigdy nie czuła się u siebie w domu. Teraz jeszcze boleśniej zatęskniła, by należeć do innych części królestwa. Zauważyła, że w grupie, do której należą Siska i Goram, Marco i Jaskari oraz Móri, panuje serdeczna więź i wspólnota. Żeby tak ona mogła być z tymi ludźmi! Ale oczywiście to zbyt wygórowane żądanie.

Zastanawiała się, co się też teraz dzieje z nieszczęsnym Silasem. Czy w nowym otoczeniu jest równie samotny jak w dawnym?

Lilja otrząsnęła się z zamyślenia, bo gondola podchodziła do lądowania.

Przed szpitalem czekał ją kolejny szok. Powitał ich tam młody mężczyzna, ożywiony, niespokojny i tak niezwykle urodziwy, że Lilja straciła mowę. To jest Tsi, wyjaśnił Marco. Z pewnością nie jest to człowiek, ale teraz Lilja lepiej rozumiała Siskę. Znacznie lepiej! Cóż to za mężczyzna! Tak niebywale pociągający, wysoki i przystojny, i taki podobny do tej maleńkiej dziewczynki, że Lilja musiała się uśmiechnąć.

Tsi-Tsungga był naturalnie bardzo zmartwiony Siską, która leżała spokojnie w gondoli, ale Marco zapewnił go, że wszystko jest w porządku. Nie, Siska nie umarła, zapadła tylko w głęboki sen, żeby trochę odpocząć. Nie, Siska nie widziała jeszcze swojej małej córeczki. Wtedy Lilja, na polecenie Marca, podała dziewczynkę świeżo upieczonemu ojcu i to także był taki wzniosły moment, którego nigdy nie miała zapomnieć. Zwłaszcza wyrazu jego twarzy. Jakby wschodziło promienne słońce, pomyślała. Podejrzewała, że wszystkie reakcje tego niezwykłego Tsi-Tsunggi są równie gwałtowne, niezależnie od tego, czego dotyczą, nigdy jednak nie ma w nich ani odrobiny zła. Zdążyła go już bardzo polubić i uważała, że Siska dokonała znakomitego wyboru.

Kiedy tak stali, przyleciała wielka gondola z mnóstwem mężczyzn na pokładzie. Lilja nie znała ani Rama, ani Kiro, ani dziwnego Dolga, którego jej właśnie przedstawiono. Domyślała się tylko, że wszyscy należą do owej uprzywilejowanej grupy, o której ona od pewnego czasu nie przestawała marzyć. Znała natomiast Móriego. Ze szpitala wyszli sanitariusze i zabrali Gorama oraz Jaskariego na noszach. Goram otworzył na moment oczy i uśmiechnął się do niej. Ten uśmiech poruszył serce Lilji.

Kiedy pozostali skierowali się w stronę szpitala, dziewczyna pozostała na miejscu, ale Marco natychmiast ją zawołał, więc poszła za całą grupą, wdzięczna za każdą chwilę, za to, że nie musi się jeszcze z nimi rozstać.

– Teraz, kiedy Goram jest chory, ja za ciebie odpowiadam – uśmiechnął się Marco. – Chodź z nami, poznasz dziewczęta! Szpitalne towarzyszki Siski. Ona też musi tu zostać jeszcze parę dni, dopóki całkiem nie wydobrzeje.

– Ona uratowała mi życie – powiedziała Lilja w zamyśleniu. – Wcale jej nie pomogłam w tych trudnych chwilach, wprost przeciwnie, musiała mnie ciągnąć przez las.

– Sama twoja obecność miała dla niej ogromne znaczenie – powiedział Marco, kładąc ciepłą dłoń na szyi Lilji, która zadrżała z przyjemności. – Siska mi o tym powiedziała, kiedy spałaś. Samo to, że jest ktoś przy niej w tych trudnych chwilach, wystarczyło.

Lilja nie powiedziała już nic więcej, szła po prostu, rozkoszując się jego cudownymi słowami.

Weszli do szpitalnej sali.

Czy wy musicie mnie wciąż szokować? chciała wykrzyknąć. A cóż to znowu za istota? To Misa, kobieta z rodu Madragów, tak zdumiała Lilję. Poczciwa, dobra Misa, ze swoją grzywą niczym u jaka i wyglądem, który można by określić jako coś pośredniego między człowiekiem a zwierzęciem.

W czasach bowiem, kiedy małpy i ludzie zaczęli chodzić wyprostowani, miliony lat temu, również ród pewnego gatunku turów, czyli Madragowie, przeszedł taką samą przemianę. Również Madragowie zaczęli chodzić na dwóch nogach, kształtować zdolne do pracy ręce i palce, a ich inteligencja rozwijała się niezwykle szybko. Wkrótce nauczyły się wytwarzać różne przedmioty swoimi chwytnymi rękami. Zdolności techniczne Madragów przewyższyły uzdolnienia ludzi. A ich poczciwe charaktery sprawiły, że wszyscy w Królestwie Światła pokochali ich szczerze. To rodzina czarnoksiężnika oraz duchy Ludzi Lodu wspólnie uratowały czworo Madragów z twierdzy Sigiliona i zabrały do Królestwa Światła. W świecie zewnętrznym bowiem ludzie z pewnością potraktowaliby ich źle. W najlepszym razie pokazywano by ich na jarmarkach jako cud natury. Tutaj mogą żyć w pokoju, znaleźli swoje miejsce w grupie skupionej wokół Marca i Móriego.

Lilja nie miała o tych wszystkich sprawach najmniejszego pojęcia. Była jedynie przerażona dziwnymi istotami, z którymi wciąż spotykają się Siska i Goram.

Chore miały właśnie wizytę. Młoda, swobodnie rozmawiająca kobieta imieniem Indra przyszła odwiedzić swoją siostrę Mirandę, trzecią pacjentkę. W pokoju, w którym zrobiło się dość tłoczno, przywódca Strażników, Ram, również Lemuryjczyk, obejmował ramiona Indry, a ich oczy mówiły o szczerej wzajemnej miłości.

Więc ona odważyła się związać z Lemuryjczykiem. W takim razie Lilja też mogłaby się na to zdobyć.

Jeśli oczywiście Goram ją zechce. Bo na razie niewiele na to wskazuje. Lilja jest taką pospolitą dziewczyną.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lilja I Goram»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lilja I Goram» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Lilja I Goram»

Обсуждение, отзывы о книге «Lilja I Goram» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x