Margit Sandemo - Lilja I Goram

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Lilja I Goram» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lilja I Goram: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lilja I Goram»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Strażnik Goram ma do wykonania ważne zadanie w Małym Madrycie, zwanym inaczej miastem nieprzystosowanych. Młoda dziewczyna, Lilia, prosi mianowicie o pomoc dla swego siedmioletniego kuzyna, Silasa, który jest bardzo źle traktowany i w rodzinnym domu, i w szkole. Tymczasem wysłannikom Królestwa Światła udaje się wylądować poza terytorium Gór Czarnych, ale dalsza droga do domu wydaje się znacznie trudniejsza niż kiedykolwiek przedtem…

Lilja I Goram — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lilja I Goram», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jeśli się odwrócisz, to dostaniesz ode mnie to – powiedział Goram, wyjmując z kieszeni parę aparacików mowy.

Chłopiec ani drgnął, stał po prostu odwrócony plecami do Gorama.

– To są aparaciki mowy, Silas. Przecież wczoraj powiedziałeś, że chciałbyś takie mieć.

Gdy chłopiec w dalszym ciągu się nie ruszał, ojczym zawołał:

– No więc wszyscy widzicie! Tylko upór i nic więcej, taki uparty drań!

– Nie – wtrącił pośpiesznie Goram. – Chłopiec jest przecież głuchy. Dlaczego nikt tego nie odkrył?

– Głuchy? – ryknął ojczym. – Dlaczego miałby być głuchy z tymi uszami jak u słonia?

Reszta zebranych siedziała w milczeniu, nikt nie miał nic do powiedzenia.

Goram przyjaźnie położył ręce na ramionach Silasa i odwrócił go ku sobie.

Chłopiec rozpromienił się na widok aparacików mowy. Strażnik pomógł mu je zamocować.

– Z tym będzie mu łatwiej komunikować się z otoczeniem – wyjaśnił Goram. – Już dawno powinien mieć te aparaciki.

Ojczym był głęboko oburzony.

– Phi, wiadomo, jak dzieciaki wszystko psują, zniszczyłby urządzenie, gdybyśmy mu je dali. I niech mi nikt nie wmawia, że dzieciak jest głuchy! Jak chce, to słyszy bardzo dobrze!

– On się nauczył odczytywać z warg – powiedział Goram. – I w szkole, i w domu rozpaczliwie się stara zrozumieć, co się do niego mówi. Czy myślicie, że on lubi, żeby na niego krzyczeć i bić go po twarzy? Ale kiedy nie widzi mówiącego, wszystko na nic.

– Głupie gadanie! Przecież umie mówić! Jakie głuche dziecko potrafi mówić?

– Mówi też źle, ale masz rację, mówi – odparł Goram cierpliwie. – To świadczy, że nie urodził się głuchy. Tracił słuch stopniowo i na tyle wolno, że nikt się nie zorientował. Nawet on sam nie rozumiał, że nie wszyscy słyszą tak źle. Ale co mówi na to lekarz szkolny? Dlaczego on nie odkrył upośledzenia?

Nikt nie odpowiadał. Dyrektor wpatrywał się w podłogę, nauczycielka była zakłopotana, ojczym nadal parskał ze złością, a matka chłopca przez cały czas płakała. Goram widział, że chciałaby podbiec do Silasa i przytulić go, ale mąż trzymał ją przy sobie, zacisnąwszy dłoń na jej ramieniu.

Goram powiedział więc:

– Jak rozumiem, w tej szkole nie ma lekarza? No tak, mogłem się domyślać.

Dyrektor zaczął protestować:

– To zbyt duże koszty dla szkoły…

– Koszty? – syknął Goram. Zaczynał się denerwować. – W Królestwie Światła nie ma żadnych kosztów, ani szkoła, ani uczniowie, ani lekarz nie muszą za nic płacić. Ale wy w tym mieście macie własne prawa, dla was pieniądze znaczą wiele, zbyt wiele, trzeba powiedzieć. No cóż, podejrzewałem coś takiego, więc przywiozłem ze sobą przyjaciela, który jest lekarzem w stołecznym szpitalu.

Wyjął telefon i przekazał wiadomość. Wkrótce potem do sali wszedł młody blondyn o tak atletycznej budowie, że nawet ojczym Silasa zbladł.

– To jest Jaskari – przedstawił Goram. – Przywiózł ze sobą prostą aparaturę do badania słuchu. Silas, mógłbyś pójść z Jaskarim do sąsiedniego pokoju, a my tymczasem jeszcze porozmawiamy? Mama pójdzie z tobą.

Ojczym próbował protestować, ale Goram był zdecydowany. Przestraszona matka poszła za synem.

W drzwiach Jaskari szepnął Goramowi, który miał zostać w klasie:

– I wrócił do Królestwa.

– Co ty mówisz? Ilu wróciło?

– Mnóstwo! Chor, Sassa, Jori, Armas, Yorimoto, Heike oraz dwa wilki. Plus wielka gromada byłych więźniów Gór Czarnych. Zamieszkali na razie poza murami. Stacja kwarantanny nie jest w stanie przyjąć wszystkich.

– A J2? I pozostali uczestnicy ekspedycji?

– O nich wiemy bardzo mało. Tsi-Tsungga jest śmiertelnie ranny, Oko Nocy, Marco, Shira i Mar znajdują się w drodze do źródeł, podczas gdy pozostali, to znaczy Faron, Ram, Indra, Dolg, Cień, Tich, Siska i jeszcze jeden wilk, czekają wciąż atakowani przez wojowników z gór. Tyle tylko zdążył mi opowiedzieć Jori.

Goram głęboko wciągnął powietrze, dłonie drżały mu lekko.

– Myślę, że nie odzyskamy spokoju, dopóki wszyscy nie znajdą się z powrotem w Królestwie Światła.

– Dokładnie to samo miał powiedzieć Faron. Widocznie ta wyprawa była udręką dla wszystkich jej uczestników.

– No i wciąż jeszcze jest dla tych, którzy tam zostali. Musimy nieustannie o nich myśleć. Zwłaszcza o Tsi

– Tak.

Jaskari uśmiechnął się przyjaźnie do Silasa i zamknął drzwi. Kiedy czekali na wyniki badań, nauczycielka próbowała się usprawiedliwiać, że ma w klasie zbyt wielu uczniów, więc nie jest w stanie każdemu poświęcać specjalnej uwagi, dyrektor narzekał, że o niczym go nie powiadomiono, a ojczym siedział czerwony i mamrotał coś na temat bezprawnego mieszania się w życie prywatne innych. Goram nie mówił nic. Po dłuższym czasie chłopiec z matką i lekarzem wrócili. Silasowi pozwolono pójść do domu, a później Jaskari oznajmił, jaka jest diagnoza:

– Lewe ucho zostało nieodwracalnie uszkodzone przez liczne i bardzo silne uderzenia. Błony bębenkowej dawno w nim nie ma, a wrażliwych części ucha środkowego nie da się już zregenerować. Pozostała jednak pewna zdolność słyszenia w prawym uchu, ale jeśli nic się nie zmieni, ją też chłopiec straci. Wszystko z powodu maltretowania.

– Maltretowania? – ryknął ojczym. – Człowiek ma chyba prawo karać przeklęte bachory, które się nigdy nie słuchają! Skąd mogłem wiedzieć, że on nic nie słyszy?

Goram na moment przymknął oczy, by odzyskać panowanie nad sobą.

– Ty najwyraźniej nie zrozumiałeś, o co w tym wszystkim chodzi – wysyczał, patrząc ojczymowi w oczy. – Silas był maltretowany, zanim ogłuchł.

– No to chyba nic dziwnego, do diabła – warknął tamten, nie kontrolując własnych słów. – Ten przeklęty nietoperz…

Przerwała mu żona. Teraz ona też miała dość.

– Silas zawsze robił wszystko, żebyśmy byli z niego zadowoleni. Jest tylko trochę nieśmiały i…

Mąż z przyzwyczajenia złapał swoją żonę za kark i pochylił brutalnie jej głowę, natychmiast jednak zorientował się, że chyba przesadził, więc puścił ją tak gwałtownie, że o mało nie spadła z krzesła.

– Dziękuję, to już wystarczy – rzekł Goram lodowatym głosem. I zanim tamten zdążył mrugnąć, już skuł mu ręce kajdankami.

– Co do chole… – zaczął ojczym Silasa, ale Goram mu przerwał. Oznajmił, że aresztuje go za znęcanie się nad żoną i dzieckiem, które oddano mu pod opiekę. Na nic się nie zda zapewnianie, że pozostałych dwojga dzieci nigdy nawet nie tknął. Goram dodał też, że brat tego człowieka został również zatrzymany, jest bowiem podejrzany o znęcanie się nad członkami swojej rodziny.

Dyrektor szkoły i nauczycielka mogli już wyjść, musieli tylko wysłuchać nagany, a matkę Silasa upomniano, by lepiej zajmowała się chłopcem.

– Ja próbuję – szlochała. – Ale to nie jest takie łatwe…

– Wiem – odparł Goram ze współczuciem. – Czasami jednak człowiek musi dokonywać wyboru.

Przedstawicielom szkoły Goram powiedział na zakończenie:

– Przyjdę jeszcze jutro, żeby porozmawiać z uczniami. Na temat Silasa, na temat prześladowań i w ogóle. A na dziś możemy skończyć.

Goram wezwał kilku Strażników, którzy zabrali ze sobą ojczyma Silasa. Ten zastanawiał się głośno, kto doniósł na niego, ale w odpowiedzi usłyszał, że sam do tego doprowadził. Nie zaspokoiło to jego ciekawości. No i jak dowiedzieli się o zachowaniu jego brata?

Goram nie chciał nic mówić, żeby nie powiedzieć za wiele. W żadnym razie nie wolno dopuścić, by Lilja w jakiś sposób została wplątana w tę sprawę. Oznajmił więc, że informacje dochodziły z różnych stron, co przecież nie było kłamstwem. Po prostu przepytywał wśród ludzi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lilja I Goram»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lilja I Goram» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Lilja I Goram»

Обсуждение, отзывы о книге «Lilja I Goram» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x