Margit Sandemo - Dom Hańby

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dom Hańby» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dom Hańby: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dom Hańby»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po dramatycznych wydarzeniach w Norwegii i na Islandii Móri wraz z rodziną wraca do Austrii. Wszyscy mają nadzieję, że podróż będzie spokojna. Nie biorą jednak pod uwagę złych braci zakonnych i nie wiedzą o istnieniu francuskiej czarownicy Marie-Christine. A już w ogóle nie przyszłoby nikomu do głowy, że zostaną wplątani w tragiczne sprawy całkiem obcej im rodziny, że staną się świadkami zazdrości, wiarołomstwa, a nawet morderstw. Czeka ich po drodze wiele ponurych przygód…

Dom Hańby — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dom Hańby», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Villemann? – powtórzyła Danielle matowym głosem. – Ale przecież Villemann to prawie mój brat!

– W takim razie Dolg również jest prawie twoim bratem. – Nie, ja… Och, nie, nie chcę tego więcej słuchać! Zatrzymała konia.

– Jedź dalej! Wracaj do tamtych! Ja Muszę zostać sama. Taran skinęła głową na znak, że rozumie, i ruszyła przed siebie.

Danielle byla załamana. Czuła się strasznie. Przecież Villemann nie może być w niej zakochany, to okropne! Ale Taran ma rację, Villemann i Dolg są braćmi. Tylko że Dolg jest obcy, zarówno w rodzinie, jak i na tym świecie. On jest wspaniały, a Villemann to tylko towarzysz dziecięcych zabaw.

Och, nie chciała, żeby był w niej zakochany, to niemożliwe. Czy on nie może przestać, Danielle przecież nic do niego nie czuje, w każdym razie nic takiego… Jak ona teraz będzie mogła z nim rozmawiać?

Powoli docierało do nieszczęsnej dziewczyny, co Taran chciała jej powiedzieć. Naprawdę gorzej jest być kochanym i nie móc tej miłości odwzajemnić, niż, samemu nieszczęśliwie kochać.

W nieszczęśliwej miłości zawiera się jakaś bolesna słodycz. Niechciana miłość budzi poczucie winy, człowiekowi jest po prostu nieprzyjemnie.

No i w dodatku Villemann! Z którym zawsze tak znakomicie się rozumieli. Dlaczego właśnie jego musi ranić? Dlaczego rani go już od dawna? Prawda, że nieświadomie, ale to wcale sytuacji nie poprawia.

Z bolesnym skurczem serca Danielle pojmowała z wolna, co daremne zabiegi, by zwrócić na siebie uwagę Dolga, musiały wywoływać w duszy Villemanna. A jak przyjmował je Dolg?

Teraz już przecież wiedziała, co to znaczy być kochanym wbrew swojej woli.

Skuliła się w siodle i pojękiwała cichutko. Nie byla w stanie płakać, czuła się nieszczęśliwa i zawstydzona.

Nie chcę nigdy więcej widzieć żadnego z nich, myślała. Boże, pozwól mi umrzeć! Spraw, bym zaraz teraz spadła z konia, w tym momencie.

Przestraszona wyprostowała się. Nie, no przecież mogłabym się zabić, uśmiechnęła się do siebie.

Na szczęście Danielle miała sporo poczucia humoru. To pomogło. Głośno przełknęła ślinę, pociągnęła lejce i wkrótce znalazła się w środku orszaku.

U Theresy i Erlinga otrzymała bardzo dobre wychowanie. Została też nauczona, że nie należy uciekać przed trudnymi sytuacjami, że zawsze trzeba chwytać byka za rogi.

Mimo wszystko czuła się okropnie.

5

Im bliżej granic Austrii znajdował się orszak Móriego, tym większa tęsknota za domem ogarniała rodzinę. Taran zwierzała się Urielowi:

– Pojęcia nie masz, jakim cudownym miejscem jest Theresenhof. Większość z nas jest Norwegami, ale w Austrii znaleźliśmy spokój i dom. I krajobraz, i mentalność ludzi bardzo nam odpowiadają. Jak to będzie wspaniale, móc ci pokazać nasz dwór i okolicę! Jestem pewna, że ty też polubisz Austrię.

– Myślę, że tak – potwierdził Uriel, nie spuszczając z ukochanej pełnego uległości spojrzenia. Poprzedniego wieczora zostali na chwilę sami w jej pokoju. I wtedy okazało się, że ich wzajemna tęsknota lada moment przerwie wszystkie tamy. Tym razem to Taran okazała więcej rozsądku i opanowania, zdołała się wyrwać z jego objęć, ale wiedziała, że naprawdę powinni jak najprędzej znaleźć jakiegoś księdza, który udzieli im ślubu.

Uriel też tak uważał. „Tak, coraz trudniej mi zachować zimną krew”, stwierdził. Potem uśmiechną) się do niej z oddaniem, wyrozumiałością i bezgraniczną miłością.

O, jak dobrze Taran rozumiała teraz babcię Theresę, która dala się ponieść młodzieńczej namiętności. Zresztą, szczerze mówiąc, była jej za to wdzięczna. Gdyby bowiem Theresa tamtego dnia nie uległa, to przecież teraz nie byłoby Taran na świecie. 1 nie mogłaby kochać najwspanialszego upadłego anioła.

Tuż przy granicy austriackiej, ale jeszcze na terenach Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, przytrafiło się coś, co nerwy wielu podróżnych wystawiło na poważną próbę.

Najpierw, po drodze do większego miasta, miało miejsce niewielkie intermezzo. Nieoczekiwanie spotkali stojącą nad rowem młodą kobietę, która usiłowała naprawić koło swego powozu. Była całkiem sama, na to przynajmniej wyglądało, więc orszak Móriego zatrzymał się, by jej pomóc.

Nero węszył dookoła, kładł uszy po sobie i warczał groźnie.

– Cicho, piesku – uspokajał go Villemann. – Przecież widzisz, że pani potrzebuje naszej pomocy.

Trochę niepewnie przyglądał się swemu starszemu bratu, który posłał mu dziwne, jakby ostrzegawcze spojrzenie.

Co ten Dolg sobie myśli, zastanawiał się Villemann. Przecież nie zamierzam się zakochiwać w każdej spotkanej po drodze kobiecie.

Ale to nie on budził niepokój Dolga. To ta właśnie młoda dama.

Przyglądał się jej. Była to osoba fascynująca i chyba naprawdę jeszcze bardzo młoda, niewątpliwie pochodziła z lepszych sfer, lecz skromne ubranie wcale na to nie wskazywało. Miała krótko ostrzyżone, czarne, lśniące włosy, fryzura przywodziła na myśl hełm. Zielonkawe oczy w kociej twarzy. Wygodny kostium podróżny. Najwyraźniej podróżowała daleko.

Wyglądało na to, że jest głuchoniema, bowiem nie odzywała się słowem, a porozumiewała się z nimi jedynie za pomocą prostych gestów.

Młodzi mężczyźni bardzo chętnie zabrali się do pomocy, ona zaś uważnie obserwowała, jak pracują… Orszak był liczniejszy, niż się spodziewała; ludzie wyglądali na zamożnych i bogatych również pod względem duchowym. Nieprzyjemnie ją to zaskoczyło.

W ogóle pod wieloma względami byla to bardzo interesująca grupa, każdy z jej członków zwracał uwagę czymś wyjątkowym. (Cholerna bestio, przestań się na mnie gapić! Jak jeszcze raz warkniesz, to poderżnę ci gardło!) A ilu przystojnych mężczyzn! Z każdym z nich mogłaby spędzić kilka dni i nocy, tacy byli urodziwi i pociągający.

Na przykład ten wysoki młodzieniec o blond włosach i wyglądzie zagubionego świętego. Nie odstępował na krok eleganckiej panny, w której wzroku czaiło się ostrzeżenie: „Nie zbliżaj się do mojej własności!” Mogłaby to być bardzo podniecająca sprawa, uwieść kawalera pannie z dobrego domu! Drugi jasnowłosy też niezły, taki chętny do pomocy. On to właściwie aż za łatwa zdobycz, już teraz je mi z ręki.

A tamten marzyciel o romantycznych oczach? Może chciałby zakosztować rozkoszy, wygląda na to, że bardzo by mu się to przydało. No i ten starszy pan, to zdaje się mąż księżnej pani. Też niczego sobie, ale nie ma na co tracić czasu.

O, tam, tam mamy naprawdę kogoś bardzo frapującego! Nietrudno rozpoznać czarnoksiężników! Tak, ich chcę mieć! Obu! Starszy nadal zachowuje wielki styl. I jakie piękne oczy! Najwspanialsze odkrycie to jednak ów młodszy czarnoksiężnik. Takiego mężczyzny maleńka L'Araignee jeszcze nie próbowała. Mmm, wyssę z niego wszystkie miłosne siły i wszystkie soki życiowe, a potem jego ciało będzie moją najprzedniejszą zdobyczą. Do czegóż to będzie można używać jego członków, w głowie mi się kręci na samą myśl… Oni obaj muszą być naładowani magią i czarodziejską mocą po brzegi. Młodszy jednak jest bardziej ponętny. I słodszy. Bardziej podniecający.

Chociaż nie podobają mi się te spojrzenia, jakie mi raz po raz posyła. Co one -wyrażają? Czyżby wstręt? To bardzo nieprzyjemne. Ale nic to, wkrótce owinę go sobie wokół małego palca.

– Jak to się stało? – zapytał starszy czarnoksiężnik. – Jakim sposobem znalazła się pani sama na wiejskiej drodze?

Jej niemiecki nie należał do najlepszych, ponieważ jednak mieszkała w pobliżu szwajcarskiej granicy, rozumiała, o co pyta. Odpowiedzieć jednak po niemiecku nie była w stanie. Udzieliła wyjaśnień na migi, ale za to w wielkim dramatycznym stylu. Machała rękami, pokazywała na palcach, rysowała w powietrzu figury. wykonywała zamaszyste gesty. Wszystko to oznaczała mniej więcej tyle, że byla w podróży w towarzystwie licznego grona, że zostali napadnięci przez rozbójników. Tamtych pomordowano, ona sama została zgwałcona (gorące łzy, rozpaczliwe załamywanie rąk), a na dodatek do wszystkiego jej powóz został zniszczony i oto stoi tu sponiewierana i opuszczona.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dom Hańby»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dom Hańby» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dom Upiorów
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dom W Eldafjord
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dom Hańby»

Обсуждение, отзывы о книге «Dom Hańby» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x