Margit Sandemo - Zaklęty las

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Zaklęty las» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zaklęty las: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaklęty las»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tiril, Erling i Móri wyruszają w podróż, podczas której mają poznać szczegóły prawdziwego pochodzenia Tiril. Ślady prowadzą do Tiveden, głębokich leśnych ostępów ciągnących się między jeziorami Wener i Wetter. Towarzyszy im baronówna Catherine von Zuiden.
Niebezpieczna wyprawa… W mrocznych lasach pełnych drapieżników grasują niewidzialne istoty, a w dodatku zazdrosna Catherine z nienawiścią spogląda na Tiril…

Zaklęty las — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaklęty las», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– W Bergen? Tak dawno temu? I nic nie mówiłaś?

– Bałam się. Nie wiedziałam, jak to przyjmiesz.

Podniósł głowę, zamyślił się.

– Rzeczywiście, cudownie szybko ozdrowiałem – rzekł po dłuższej chwili. – To prawda. Ale z Catherine się nie uda. Nie zechcą się jej pokazać, zresztą nie śmiem o to prosić.

– Zbyt mało korzystasz z ich obecności, Móri. Po prostu daj Catherine potrzymać magiczną runę, umożliwiającą widzenie zjaw.

– Skąd o niej wiesz?

– Bo właśnie dzięki niej zobaczyłam najpierw prawdziwą zjawę, a potem twoich towarzyszy.

– Mój ty świecie! Nie wystraszyłaś się?

– Och, oni byli tacy przyjaźni. Może dlatego, że okazywałam im szacunek i życzliwość. Przyjemnie nam się gawędziło.

Móri przyciągnął ją do siebie i mocno uścisnął.

– Jesteś wyjątkową osobą, Tiril. Jedynym człowiekiem na świecie, którego… Dobrze, zastanowimy się nad sprawą Catherine. Czy powinniśmy…

– Warto spróbować.

– Dobrze. Jeśli się powiedzie, przekonamy się, jak silne jest jej uczucie do mnie. Czy kieruje nią tylko żądza podboju, czy też coś poważniejszego.

– Móri – rzekła Tiril lękliwie. – Nie myśl sobie, że wykradłam tę runę z ciekawości. Szukałam magicznych znaków, żeby pomóc ci na własną rękę. Runa, dzięki której można widzieć zjawy, wsunęła mi się do kieszeni, zorientowałam się, co się stało, dopiero gdy wyszłam z Nerem. Ujrzałam wtedy kobietę przechodzącą przez ścianę.

Westchnął przerażony tym, co mogło się wówczas stać.

– Spróbujemy jutro – oświadczył. – Ale teraz nie chcę już rozmawiać z Catherine. Od chwili opuszczenia Ramundeboda tęskniłem za tym, by móc zostać z tobą sam na sam. Tiril, nie możemy być daleko od siebie, oboje o tym wiemy. Ale nie chcę cię wplątywać w moje życie i nie potrafię znaleźć wyjścia z tej sytuacji.

– Wiele stron twego życia już poznałam i jakoś się nie przelękłam.

– Rzeczywiście sporo widziałaś, ale nie dość. Nie masz pojęcia, w jakich straszliwych rytuałach musiałem wziąć udział, aby zostać czarnoksiężnikiem. Wiedz jednak, że nie jestem z tych, co zaprzedali się diabłu. Gdyby tak było, nie znosiłbym soli ani nie mógłbym chodzić po poświęcanej ziemi.

– Wiem, że posługujesz się tylko białą magią.

– Nie zawsze. W Gôrtiven nie obeszło się bez czarnej.

– To było konieczne.

– Wiem. Ale pamiętasz, mówiłem ci, że za każdym razem, kiedy uczynię coś -w służbie dobra, wyrządzam komuś krzywdę?

– Rzeczywiście. To się jednak nie sprawdziło.

– Niestety tak. Za każdym razem, zastanów się tylko. Ostatnio, kiedy uratowałem Catherine. Kogo tym uszczęśliwiłem oprócz niej samej?

– Może i masz rację.

Po wyrazie oczu Móriego poznała, że przyjaciel zamierza mówić o nich. Pojawił się w nich ów gorący, czuły blask. Serce zabiło jej mocniej.

– Panienko Tiril! Panienko Tiril! – rozległ się naraz dziewczęcy głos i z oberży wybiegła młodziutka dziewczyna.

Do licha, dlaczego akurat teraz? pomyślała z gniewem.

– Skąd ona wie, że masz na imię Tiril? – mruknął zdziwiony Móri.

Dziewczynka dobiegła do nich.

– Pani gospodyni bardzo prosi o rozmowę z panną Tiril. Teraz, natychmiast.

– Pójdę z tobą – zdecydował Móri.

Oberżystka przyjęła ich w swym prywatnym pokoju, starannie zamknęła za sobą drzwi.

– Proszę mi wybaczyć pytanie – rzekła Tiril. – Skąd zna pani moje imię?

– Gdy przybyliście, a ja was przyjmowałam, zamieniliście między sobą kilka słów. Ktoś z was zwrócił się do panienki, a Tiril to niezwykłe imię.

– Aha, po prostu – uśmiechnęła się dziewczyna. – Czego pani chciałaby się dowiedzieć?

– Nie o to chodzi – odparła pulchna oberżystka. Gotowanie, ulubione zajęcie, zostawiło swoje ślady. – Widzicie, ostatnio przybyli tu dwaj mężczyźni, pytali, czy wśród gości nie ma Tiril… jak to było? Berg [1]?

– Przeciwnie, Dahl [2].

Móri zaniepokojony uścisnął rękę dziewczyny.

– Zaglądali tu dwukrotnie. Prosili, bym dała znać, w razie gdyby panna zjawiła się w moim zajeździe, przedostatnim na drodze do Christianii. Nie budzili jednak zaufania dlatego postanowiłam porozmawiać z panienką.

– Brak mi słów, żeby wyrazić pani wdzięczność – odrzekł Móri. – Przypuszczam, że jeden z owych mężczyzn był trochę starszy i miał kozią bródkę. A drugiego trudno opisać.

– Na pewno mówimy o tych samych osobach.

– Ci mężczyźni śledzą Tiril już od kilku lat, nie wiemy dlaczego. Raz usiłowali ją zabić.

– Ach, mój Boże!

– Podejrzewamy, że chodzi o spadek. Pochodzenie Tiril do niedawna kryło się w mroku. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że jej rodzice byli ludźmi niezwykłe wysokiego rodu. Próbujemy ich teraz odnaleźć.

– Ach, tak. No, jest też wśród was prawdziwa córka barona…

– O, ona – Móri powiedział to tonem tak wzgardliwym, że Tiril nie mogła powstrzymać się od uśmiechu. – Nie dorównuje Tiril urodzeniem.

– Rozumiem. Jeśli więc ci mężczyźni powrócą…?

– To pani niczego nie widziała. Proszę pamiętać, że tu chodzi o życie Tiril!

– Dobrze, ostrzegę służbę.

Opuścili właścicielkę zajazdu, dziękując jej za okazaną życzliwość.

Kiedy wyszli, Tiril powiedziała:

– Prawdę mówiąc zapomniałam o tych łotrach, którzy nas ścigają. Sądziłam, że się już poddali. Przypuszczałam, że tak się stanie po naszej wyprawie do Tiveden, że to właśnie Tiersteingram miałam odnaleźć.

– Ja też tak myślałem, kiedy się tam wyprawialiśmy. Później już w to nie wierzyłem. Twoja matka przekazała ci kawałek figurki demona w spadku, ponieważ habsburska część kiedyś trafiła do jej rąk. Traktowała ją prawdopodobnie przede wszystkim jak ciekawostkę, lecz chciała, by dziecko, owoc miłości, otrzymało po niej pamiątkę.

– A więc Tiersteingram to był ślepy tor?

– Tak się może wydawać, ale nie mam żadnej pewności. Było coś…

Tiril ciężko westchnęła.

– Nie mam już siły uciekać.

– Oni nie wiedzą, że wróciliśmy. Porozmawiajmy z… no cóż, z Erlingiem, Catherine jest przecież ledwie przytomna. O świcie opuścimy zajazd.

– Wspaniale. Ale, Móri, dlaczego oni nas szukali akurat tutaj?

– Sądzę, że to wcale nie było akurat tutaj. Przypuszczam, że rozpytywali we wszystkich zajazdach wokół Christianii. Ponieważ zniknęły także nasze konie, zrozumieli, że wyjechaliśmy z miasta. Nie wiedzieli jednak, dokąd.

– Wiele wysiłku w to wkładają.

– Rzeczywiście, musisz mieć dla nich duże znaczenie.

– Albo dobrze im płacą.

– To także możliwe. Chodź, od razu pomówimy z Erlingiem.

Cały następny dzień spędzili w drodze. Kiedy cel jest bliższy, człowiek zaczyna się spieszyć.

Zrezygnowali z jazdy gościńcem, przemykali się bocznymi drogami. I za nic na świecie nie odważyli się przenocować w ostatnim zajeździe przed Christianią!

Z każdym upływającym dniem zauważali, że pewność siebie Catherine coraz bardziej się chwieje. W zachowaniu baronówny pojawiła się jakaś bezradność, zagubienie. Móri zdecydowanie okazywał jej swoją niechęć, zmuszona więc była coraz częściej szukać pociechy u wiernego Erlinga.

Nie chciała się już jednak do niego zbliżać. Gdy próbował dodać jej otuchy uściskiem albo po prostu przytulić, syczała jak woda wylana na ogień, nie oszczędzała go też, w słowach.

Nie chciała także więcej posługiwać się swymi czarodziejskimi sztuczkami. Na cóż jej to było, skoro i tak ktoś przewyższał ją umiejętnościami?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaklęty las»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaklęty las» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Las Ma Wiele Oczu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zaklęty las»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaklęty las» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x