Margit Sandemo - Między Życiem A Śmiercią

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Między Życiem A Śmiercią» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Między Życiem A Śmiercią: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Między Życiem A Śmiercią»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bracia Jordi i Antonio wraz ze swym dalekim kuzynem Mortenem oraz przyjaciółkami, Unni i Veslą, usiłują rozwiązać zagadkę klątwy. Ktoś jednak nastaje na ich życie, ataki się powtarzają. Wśród członków grupy budzi się miłość, lecz straszne przekleństwo sprawia, że młodzi nie mogą myśleć o własnym szczęściu…

Między Życiem A Śmiercią — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Między Życiem A Śmiercią», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie, wcale nie. Leżymy stępką do góry, ale utworzyła się poduszka powietrzna, w której możemy oddychać.

– Ratunku! – zawołała, wyciągając jednocześnie Gudrun, tak by przynajmniej jej głowa znalazła się nad powierzchnią wody. Postarała się też obrócić Mortena we właściwą stronę, ale on był ciężki, a ją piekielnie zakłuło w boku.

Złamane żebro, postawiła diagnozę pielęgniarka Vesla akurat w chwili, gdy zjawił się Antonio. I całe szczęście, wiedziała bowiem, że trzeba się spieszyć. Dziób nie zdoła długo utrzymać się na powierzchni.

– Bierz najpierw Mortena! – zawołała Gudrun. – Pociągnij go w górę po schodach… to znaczy raczej w dół. Ach, Boże!

Antonio już zdążył podnieść nieprzytomnego chłopaka i wycisnąć wodę z jego płuc. Potem przekazał go Jordiemu, który wpłynął pod łódź razem z nim, a następnie oddał pod opiekę Unni. Pokazał jej, jak powinna go trzymać.

– Musimy się spieszyć. Leon zaraz powróci. Widział nas w wodzie, a na pewno nie życzy sobie, by ktokolwiek z nas przeżył. Chwyć się mocno łodzi, tylko uważaj, żeby cię nie wciągnęła pod wodę!

– Ale co my ze sobą zrobimy? Gdzie jest ląd? – zawołała Unni ogarnięta paniką.

– Nie wiem. Pilnuj go, dopóki nie wrócimy!

Jordi znów zniknął. Unni z ogromnym wysiłkiem starała się utrzymać Mortena ponad powierzchnią wody, jednocześnie starając się nie puścić burty łodzi. Woda była wprost paraliżująco zimna. Organizm przeżywał wstrząs, Unni przez cały czas starała się poruszać nogami, lecz już była wycieńczona.

Jordi pojawił się zaraz znów razem z Gudrun, dość silnie zamroczoną po uderzeniu w skroń. Tym razem Jordi już został, by pomóc Gudrun, miał też ze sobą koło ratunkowe, którego Gudrun mogła się przytrzymywać, brakło jej bowiem sił na to, by przełożyć przez nie ręce i głowę. Zresztą czas nie pozwalał na zbędne próby, wszystko musiało odbywać się bardzo szybko.

Wkrótce potem na powierzchnię wypłynął Antonio razem z Veslą. Unni po twarzy przyjaciółki poznawała, że coś ją boli przy każdym ruchu.

Na szczęście jednak wszyscy znaleźli się na powierzchni.

– Gudrun, gdzie jest ląd? – powtórzyła Unni. Szczękała zębami tak mocno, że trudno jej było wymawiać słowa.

– Byliśmy już stosunkowo blisko brzegu – odparła Gudrun zdezorientowana. – Musi być…

Słuchali.

– Halo? Ratunku! – wołał Antonio.

– W pobliżu nie ma żadnych domów – powiedziała Gudrun. Pozostałym jednak wydało się, że usłyszeli jakby słabe echo, zaczęli więc płynąć w tamtym kierunku.

Było naprawdę ciężko. Jordi zastąpił Unni przy Mortenie i poprosił, by za niego zajęła się Veslą. Była to dla dziewczyny wielka ulga, gdyż Vesla przynajmniej nie straciła przytomności, choć odczuwała ból tak wielki, że nie dawała rady płynąć samodzielnie.

Antonio zajął się Gudrun, lecz starał się pomagać wszędzie tam, gdzie było to konieczne.

Jordi nie bez lęku patrzył na Unni, która oddychała z trudem. Była całkowicie wyczerpana, a na domiar złego miała na nogach ciężkie, sznurowane buty.

Nie zdążyli pokonać zbyt dużej odległości, kiedy usłyszeli głęboki ryk silnika.

– To jacht – stwierdził Antonio. – Nurkujcie!

Gudrun musiała puścić koło ratunkowe, Antonio pociągnął ją za sobą w głąb. Unni, która miała zanurkować wraz z Veslą, dopiero teraz spostrzegła, że przyjaciółka ciągnie coś za sobą w jednym ręku. Jakiś koszyk z pokrywą? Lodówkę turystyczną? Nic dziwnego, że tak ciężko z nią się poruszać.

– Puść to! – zażądała Unni nerwowo.

– Nie – sprzeciwiła się Vesla. Ale dał się słyszeć jedynie bulgot, ponieważ w tym momencie Unni wciągnęła ją pod wodę.

No, przynajmniej uda nam się zejść dostatecznie głęboko, pomyślała Unni w desperacji. Ta torba pociągnie nas na samo dno.

Bardzo się jednak niepokoiła. Wszyscy byli wycieńczeni i wystraszeni na granicy paniki. W jaki sposób Jordi miał nie dopuścić do tego, aby nieprzytomny Morten nie nabierał do ust wody?

Jeśli oczywiście był tylko nieprzytomny. Może już…

Nie, nie chciała nawet o tym myśleć.

Poprzez wodę docierał do nich ryk silnika jachtu. Słychać było, że przepływa w pobliżu i że najprawdopodobniej zniszczył resztki mniejszej łodzi.

Unni miała wielkie kłopoty z Veslą, która przed zanurkowaniem nie zdążyła złapać dostatecznej ilości powietrza i teraz rozpaczliwie próbowała wydostać się na powierzchnię.

Było na to jednak zbyt wcześnie, jacht wciąż krążył w pobliżu.

Ale torby Vesla nie chciała puścić.

Co ona, na miłość boską, może w niej mieć?

No, teraz niebezpieczeństwo powinno już minąć, przynajmniej na moment. Unni zebrała siły i obie przecięły powierzchnię, chłonąc wytęsknione powietrze.

Antonio i Gudrun też już się wynurzyli, nie było natomiast Jordiego i Mortena. Unni i Antonio współdziałali bez słów, dziewczyna wolną ręką chwyciła Gudrun za kołnierz, a Antonio zanurkował.

Nie pojawiał się niepokojąco długo, Unni zdążyła odmówić kilka modlitw, nim wreszcie ukazali się na powierzchni. Wszyscy trzej.

Jordi ledwie był w stanie mówić.

– On… ocknął się… pod wodą. Zaczął się wyrywać i w końcu mu się udało. Pewnie się przestraszył… poszedł na dno. Dziękuję ci, Antonio, nie byłem na to przygotowany.

– Widzę już ląd – oznajmiła Gudrun, która wyraźnie traciła resztki sił. – Chyba prąd nas przyniósł.

Unni nie usłyszała ostatnich słów. Jej ciało sparaliżował chłód, poddała się.

Czyjaś dłoń złapała ją za ramię i podciągnęła do góry. Nic mnie to nie obchodzi, pomyślała. Chce mi się tylko spać. I to spać na zawsze.

Tego jednak zrobić nie mogła, Jordi na to nie pozwolił.

Przez kilka minut leżeli na brzegu, Unni zachłysnęła się wodą, podobnie Morten. Kiedy wszyscy już się wykaszleli i odzyskali w miarę normalny oddech, Antonio powiedział:

– Ogromnie mi przykro, że straciłaś łódź, Gudrun.

– To nie ma żadnego znaczenia. To była stara zdezelowana łódź, którą wożono kiedyś turystów pomiędzy Selje a klasztorem, a mnie udało się ją tanio kupić. Za to wysoko ją ubezpieczyłam. Kupię sobie nową, ładniejszą. Jeśli w ogóle będę miała jeszcze na to ochotę. Gorzej z torbą z dokumentami i w ogóle. Ale zupełnie nie pojmuję, jak oni mogli nas znaleźć?

– Dzięki syrenie przećiwmgielnej. Przecież ona nieustannie wołała: „Jesteśmy tutaj”. Nie wiemy przecież, od jak dawna nas śledzili.

– No a ten jacht? – spytał Jordi. – Skąd go wzięli?

– Widziałem, że cumował w Selje – odpowiedział mu brat. – A Leon jest mistrzem w pożyczaniu rozmaitych rzeczy bez wiedzy właściciela.

– Vesla – ledwie wydusiła z siebie Unni. – Co ty masz w tej lodówce? Kanapki?

Wycieńczona Vesla mogła wreszcie pozwolić sobie na uśmiech.

– Zdążyłam złapać torebki, Gudrun i moją. Ty nie miałaś torby, Unni.

– Hura! – wykrzyknęła Gudrun.

– Nie myślałaś chyba, że mogę sobie pozwolić na utratę mojej drogiej szminki z Paryża – powiedziała Vesla, trzęsąc się z zimna. – Ale jest jeszcze coś ważniejszego.

– Co takiego?

Vesla z dumą wyjęła ze swojej torebki owinięty w płótno pamiętnik, który znaleźli na Selji.

– Dziennik Anne Hansen, bardzo proszę.

– Veslo, jesteś genialna! – uradował się Antonio.

– Wiem o tym – odparła nieskromnie.

Nagle wszyscy wybuchnęli śmiechem. Uczucie ulgi wyzwoliło gwałtowną reakcję, rozpaczliwy śmiech.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Między Życiem A Śmiercią»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Między Życiem A Śmiercią» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - W Mroku Nocy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Między Życiem A Śmiercią»

Обсуждение, отзывы о книге «Między Życiem A Śmiercią» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x