Margit Sandemo - Żelazna Dziewica

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Żelazna Dziewica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żelazna Dziewica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żelazna Dziewica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Unni, Jordi oraz reszta potomków rycerzy znajdują się w Hiszpanii, gdzie ściągając się czasem, starają się uwolnić ród od przekleństwa. Na dodatek do wcześniej ujawnionych licznych i bardzo groźnych wrogów, na ich drodze pojawia się dwoje nowych. Demony Tabris i Zarena, które występują też pod postaciami uwodzicielskiej blondyny i czarującego Don Juana, jeszcze bardziej utrudniają poszukiwanie tajemniczej doliny…

Żelazna Dziewica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żelazna Dziewica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czy towarzyszy im ze względu na Juanę?

Odnosił się do niej wprawdzie bardzo przyjaźnie, ale mimo to w jego stosunku była wyraźna rezerwa, a zainteresowanie wydawało się powierzchowne. I naprawdę trudno powiedzieć, że szczere.

W tej chwili Miguel odwrócił się, jakby zrozumiał jej myśli.

Ich oczy spotkały się na dłuższą chwilę. To było bardzo dziwne spojrzenie. Unni zdawało się, że coś czyta w jego wzroku. Ale co? Był to właściwie tylko błysk, ta jakaś naga otwartość, i trwał bardzo krótko, a potem znowu pojawiła się przesłona, jakby chciał się ukryć przed światem.

I Miguel się odwrócił.

Unni nie do końca to rozumiała. Dlaczego nagle oczyma duszy zobaczyła górską halę w Norwegii, na której stała otoczona stadem kóz? Znajdował się tam. też kozioł o wielkich rogach. Minęły lata od czasu, kiedy tam była, ale obraz pojawił się teraz, kompletnie irracjonalny.

No a ten wyraz oczu Miguela, co mógłby znaczyć? Nadużycie? Przestrach?

Nie, nie umiała sobie tego wytłumaczyć.

Wyszła im na spotkanie bardzo sympatyczna, życzliwa pani. Wyjaśniła, że to nie ona tu pracuje, teraz tylko pilnuje psów swojego szwagra. Właściwie sezon został już zamknięty, ale pokoje są gotowe, gdyby chcieli przenocować. Jest też bar i mała restauracja, więc jeśli są głodni, nie będzie problemów…

Przedyskutowali sprawę. Zrobiło się już późne popołudnie, a oni przyjechali przecież, by odszukać różę tych, którzy przenosili skarby, więc wszyscy uznali, że należy przenocować.

Wszyscy z wyjątkiem Gudrun. Ona czuła się jakoś niepewnie w tej dolinie, całe mile od innych ludzi. A już zwłaszcza w opuszczonej wsi z jej nieznaną historią, otoczoną przez pustkowia. Zastanawiała się, jakiego rodzaju ludźmi byli ci, którzy mieli odwagę mieszkać tu, w całkowitej izolacji. Jeśli jednak sądziła, że to jakaś zacofana grupa, to musiała ze wstydem zmienić zdanie. Pani opowiedziała bowiem, że jej szwagier tu się urodził i wychował, a teraz jest wykładowcą szkoły wyższej w stolicy Galicii, La Corunii.

Tak więc Gudrun musiała zmienić poglądy, inni być może też, ale tego nie wiedziała.

Stanęło na tym, że jednak przenocują. Poszukiwania będzie można rozpocząć następnego dnia rano. Rozważali, czy by nie zapytać gospodyni o różę, ona jednak najwyraźniej włączyła się w historię tej miejscowości stosunkowo niedawno.

Wiedziała natomiast sporo o wszystkich starych narzędziach, pokazała im też wnętrza kilku budynków. Pokoje sypialne okazały się po prostu czarujące. Olśniewająco czyste, wyposażone w prysznice i toalety, ale utrzymane w starym stylu. Wszyscy się po prostu ucieszyli, że będą mogli w nich zamieszkać.

No, może Unni nie cieszyła się aż tak bardzo. Ona w ogóle nie chciała iść spać, w żadnym miejscu, nawet w najbardziej luksusowym hotelu w eleganckim mieście. Wiedziała bowiem, iż żelazna dziewica znowu ją nawiedzi we śnie. Wielka, budząca grozę beczka z kobiecą twarzą wyciętą w pociemniałym drewnie górnej części.

Na wspomnienie tego urządzenia przenikał ją lodowaty strach i ukradkiem dotykała małego amuletu, który nosiła na szyi. Gryfa.

Powiedziała do Jordiego:

– Rozdzieliliśmy gryfy tak, żeby w razie czego nie zginęły wszystkie na raz. Ja, oczywiście, dostałam gryf Vasconii. Pedro Galicii, a Sissi Kantabrii. No ale wy? Jest was przecież trzech z Nawarry, natomiast nie ma nikogo z Asturii. Wiem, że gryf Nawarry przypadł tobie, a kto dostał amulet Asturii? Morten?

– Nie, Morten uznał, że noszenie amuletu jest za bardzo kobiece. A teraz, przy Sissi, chce się wydawać bardzo męski. Tak więc gryf dostał Antonio.

Unni skinęła głową. Kupili wszyscy cienkie łańcuszki i mogli nosić amulety na szyi, tuż przy ciele.

Podczas kiedy gospodyni szykowała posiłek, a panie z grupy jej pomagały, Miguel otrzymał wezwanie od Zareny. Chciała z nim pilnie rozmawiać.

Miguel się skrzywił. Tutaj wprawdzie nie działo się nic specjalnie zabawnego, ale Zarena była jeszcze gorsza.

– Pójdę i rozejrzę się trochę po okolicy – powiedział w kuchni i wyszedł. Juana długo patrzyła w ślad za nim, próbując przy tym krajać warzywa. Nie mogła tak po prostu za nim wyjść. Zresztą on też chyba nie pragnął towarzystwa.

Poszedł starą drogą z tyłu za domami. Wieś ciągnęła się jakieś kilkaset metrów w głąb doliny. Miguel szedł, dopóki mógł być widziany z głównego budynku.

Słońce zachodziło, pewnie jeszcze nie nad całym Taramundi, ale tutaj dolina leżała w przedwieczornym cieniu.

Na drugim brzegu strumienia, po tej stronie gdzie stały samochody, zobaczył stary kościół, na którego dzwonnicy nadal wisiały dzwony. Jeden większy i jeden całkiem mały, z pewnością służyły i dzisiaj podczas kościelnych ceremonii. Nieco dalej widać też było niewielki cmentarz.

Nie mógł zbyt długo pozostawać poza domem, trzeba się pospieszyć!

Miguel przemienił się w Tabrisa. Rozpostarł skrzydła i zniknął w tym samym momencie, gdy oderwał się od ziemi.

Marcia Funebre:

Tabris był ponury niczym marsz żałobny, marcia funebre, kiedy szedł przez płaskowyż ku czekającej na niego Zarenie.

– Czego chcesz?

– No, no, nie tak ostro! Zdobyłam wejście do mojej grupy.

To była tylko połowa prawdy. Usunęła Antonia, ale wejść do grupy jeszcze nie próbowała.

– No to świetnie – skomentował Tabris obojętnie, a Zarena znowu poczuła ochotę, by się na niego rzucić.

– Uwięziłam jednego z nich. Najniebezpieczniejszego. I przez to zdobyłam do nich dojście.

– Uwięziłaś? Co chcesz przez to powiedzieć? To brzmi ryzykownie.

Zarena wzruszyła swoimi zielonkawymi ramionami.

– Potraktował mnie niewybaczalnie. A ja jestem demonem zemsty, prawda? Nie, nie chodziło mi o zemstę, ale ludzcy współpracownicy naszych mocodawców chcieli dostać jednego z nich, by wydobyć z niego potrzebne informacje. I ciebie zachęcam, byś zrobił to samo. To ludzie mieliby informacje od obu grup.

– My nie potrzebujemy służyć ludziom – zaprotestował Tabris gwałtownie.

– Ale jeśli to odpowiada również naszym interesom? – powiedziała głosem słodziutkim jak miód. – Możemy się pozbyć tych najbardziej kłopotliwych.

Tabris zastanawiał się nad tym, obserwując jednocześnie Zarenę. Uważał, że jest odpychająca z tymi swoimi przypominającymi węże lokami, z których wystawały dwa kokieteryjne różki, z tą swoją trójkątną twarzą, ostrym nosem, podbródkiem… Tabris wiedział, że na dole, w ich królestwie ciemności Zarena uchodzi za piękność, on jednak już teraz nie widział w niej niczego pociągającego.

Już teraz? A czy kiedykolwiek widział? Nie umiał sobie przypomnieć.

– No? – Zarena czekała na odpowiedź. Powiedział z wahaniem:

– No, ja też mam jednego, który mnie irytuje…

– Ta hiszpańska dziewczyna, o której ostatnio wspominałeś? – Zarena roześmiała się złośliwie.

– Co? Nie. Ona jest męcząca, ale żeby niebezpieczna? Nie.

– Mówiłeś, że masz dwoje groźnych. Tabris źle się czuł podczas tej rozmowy.

– Tak.

– No to bierz faceta!

– Nie, on jest zbyt groźny.

– Zbyt groźny? Dla nas?

– Tak. Po prostu nie wiem, do jakiego świata on należy. Myślę, że mógłby nas zdemaskować. Ale ona… Wygląda mi na to, że ona sobie różnie o mnie myśli. I jest kobietą tego niebezpiecznego. Tak. Ona jest odpowiednią ofiarą, z nią mógłbym się rozprawić.

Tabris chciał jak najszybciej skończyć z Zarena. Musiał też wracać, zanim reszta zacznie go szukać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żelazna Dziewica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żelazna Dziewica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Skrzydła Demona
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Trzy Orły
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Amulety
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zimowe Marzenia
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Żelazna Dziewica»

Обсуждение, отзывы о книге «Żelazna Dziewica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x