Margit Sandemo - Żelazna Dziewica

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Żelazna Dziewica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żelazna Dziewica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żelazna Dziewica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Unni, Jordi oraz reszta potomków rycerzy znajdują się w Hiszpanii, gdzie ściągając się czasem, starają się uwolnić ród od przekleństwa. Na dodatek do wcześniej ujawnionych licznych i bardzo groźnych wrogów, na ich drodze pojawia się dwoje nowych. Demony Tabris i Zarena, które występują też pod postaciami uwodzicielskiej blondyny i czarującego Don Juana, jeszcze bardziej utrudniają poszukiwanie tajemniczej doliny…

Żelazna Dziewica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żelazna Dziewica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przystanął, odwrócił się ku dolinie i nasłuchiwał.

Co tu jest nie tak?

Przecież jest ten wyczuwalny wewnętrzny spokój, jakby wieś spoczywała we własnych wspomnieniach i nie miało znaczenia, czy przybyli tu jacyś obcy ludzie czy nie. A może tutejszy smutek tak na niego wpływa?

Nie, to nie ma nic wspólnego ani z doliną, ani ze wsią. To ich wtargnięcie stało się fałszywym zgrzytem.

Powinniśmy stąd jak najszybciej odejść, pomyślał. By do tej fantastycznie pięknej, położonej na uboczu doliny znowu wróciła równowaga.

Wszedł do ciepłego, oświetlonego domu.

21

– Ty chyba nie masz dobrze w głowie – rzekła Gudrun do Jordiego. Siedzieli w przytulnej, ciemnej jadalni o kamiennych ścianach, z rustykalnymi meblami i pięknymi lampami. Jedzenie było bardzo dobre, potem Jordi wyłożył swoją teorię.

– Ale spróbować warto – powiedziała Unni w zamyśleniu. – Gdybyśmy się rozejrzeli po kuźni dzisiejszego wieczora, to jutro rano bylibyśmy wolni i można by zaczynać właściwe polowanie. Tylko gdzie jest kuźnia?

– A ja myślę, że wiem gdzie – oznajmił Pedro. – Widziałem budynek, który mógłby przypominać kuźnię. Pytanie tylko, czy jest oryginalna, to znaczy, czy istniała już w piętnastym wieku?

– Kuźni raczej się nie przenosi – wtrącił Jordi. – Nigdy o czymś takim nie słyszałem.

– Unni wstała.

– Coś chyba na ten temat mogę wiedzieć. Widziałam tutaj broszurę o Veigas, o historii miejscowości, myślę, że powinna tam też być mapka wsi.

– Znakomicie! – ucieszył się Pedro. Miguel zapytał:

– A o co właściwie w tych waszych poszukiwaniach chodzi?

Wszyscy umilkli. Unni stanęła pośrodku pokoju. Spoglądali po sobie niepewnie. W końcu Jordi rzekł:

– Miguel, to jest dość szczególna sprawa. Przykro mi, żeśmy ci dotychczas nie wytłumaczyli tych wszystkich kwestii, o których nieustannie rozmawiamy. Ale nie powinieneś być w to włączany. Dla twojego dobra. Mam nadzieję, że okażesz zrozumienie…

Juana sposępniała. Oto prysła nadzieja na to, że Miguel będzie mógł im dalej towarzyszyć.

Miguel spoglądał to na jedno, to na drugie. Zastanawiał się. W końcu na jego twarzy pojawił się uśmiech.

– Jestem zmęczony. To był bardzo długi dzień. Myślę, że pójdę się położyć.

Wszyscy odetchnęli głośno i zaczęli mu życzyć dobrej nocy, może nawet trochę za bardzo serdecznie.

I ułatwili sytuację Tabrisowi, ale o tym nic nie wiedzieli.

Kiedy Miguel wyszedł, Unni przyniosła materiały, które widziała w szufladzie kuchennej szafki. Do czytania wiele tam nie było, znaleźli natomiast to, co mogło ich zainteresować najbardziej: mapkę oraz ilustracje.

– Patrzcie, tutaj jest forja, czyli kuźnia! – zawołał Pedro. Dokładnie tam, gdzie myślałem!

– Trzeba iść i obejrzeć – zdecydowała Unni.

– A zmywaniem kto się zajmie? – groźnie wtrąciła Gudrun.

Wszyscy wiedzieli, Miguel również, że to właśnie Unni obiecała pozmywać po kolacji. Unni była ekspertem w unikaniu kuchennych zajęć, przychodziła zawsze naprawdę pełna dobrej woli, w chwili gdy wszystko zostało już zrobione i pytała słodkim głosem: „W czym mogłabym pomóc?”

Tym razem jednak nie udało jej się wymigać, co przyjęła do wiadomości z westchnieniem rezygnacji.

Jordiego akurat teraz zmywanie naprawdę nie interesowało. Stał z jakimś rysunkiem w ręce i porównywał go z mapą, którą trzymał Pedro.

– Widzisz Pedro? To jest o wiele, wiele starsze. Ta notatka na marginesie na pewno została zrobiona później, a oznacza, że Veigas egzystowało już od dawna. Widzisz, raz wieś przeniesiono, ale już w siedemnastym wieku zaczęto się tu osiedlać na nowo.

– Czy to by mogło oznaczać, że stara wieś istniała już w piętnastym wieku?

– No pewnie, znaleziono fundamenty i kilka wciąż stojących domów. Tu masz ich plany!

Pochylali się nad arkuszami rozłożonymi na stole.

– Tak, teraz kuźnia znajduje się w tym samym miejscu – potwierdził Pedro.

– Spójrzcie jednak tam! – zawołała Juana. – Te ruiny domów też jeszcze stoją. Domy mają nazwy, pewnie wyryte nad wejściem. Domy są tylko trzy, ale popatrzcie na nazwy dwóch z nich!

Jordi odczytał to, co zostało napisane pod budynkami: – Casa de la Rosa. I Casa de la Gaita! Pedro odetchnął głośno.

– Akurat to nie ułatwia nam sprawy. Dwie możliwości!

– Czy to normalne, żeby takie zwyczajne domy miały takie wspaniałe nazwy? – zastanawiała się Gudrun.

Juana odpowiedziała:

– Pewnie nie. W każdym razie często się to nie zdarzało. Czy nie sądzicie, że to ci, którzy przenosili skarby, nadali im te nazwy? Tak żeby ci, którzy przyjdą po nich, wiedzieli?

– To brzmi prawdopodobnie – zgodził się Jordi. – Ale dlaczego dwa domy? I to zarówno gaita, jak i róża. W takim razie gdzie powinniśmy zacząć szukać?

Pedro miał swoją teorię:

– To jest podpowiedz. Zacznij w Veigas, tam, gdzie śpiewa gaita! Oni myśleli sobie, że kiedy poszukujący informacji przybędą tutaj, będą wiedzieli, że dobrze trafili, do prawdziwego Veigas, bo pierwszy dom nazywa się Casa de la Gaita. Może tu kiedyś mieszkał jakiś muzyk, grający na gaicie, czy ja wiem? Widzicie, że ten dom rzeczywiście znajdował się po drugiej stronie rzeki, mniej więcej tam, gdzie zostawiliśmy samochody. Teraz już, naturalnie, domu nie ma.

Słuchali jego wykładu. Pedro kontynuował z palcem wskazującym na mapie:

– Szukają róży. I tutaj widzicie Casa de la Rosa, wysoko na zboczu góry. Ludzie rycerzy musieli nadać tę nazwę, by wskazać drogę, dokładnie tak jak mówi Juana.

– Czy to nie jest ten dom z pokojami gościnnymi? – zastanawiała się Unni.

– Nie, nie, tamten musiał się znajdować dalej. Czy widzieliście coś w rodzaju muru powyżej wysokiego domu? To był mur, czy też dom, który ciągnął się dalej, wzdłuż lasu. Zbocze porośnięte lasem było dość strome. Kiedy patrzymy na stary plan miejscowości, to widać wyraźnie, że Casa de la Rosa musiała się znajdować wyżej. Nie sądzę, że ten dom nadal istnieje, tamten mur był w takim dobrym stanie, że niemożliwe, iż liczył sobie pięćset lat. Ale przyjrzymy się temu jutro rano. Teraz natomiast zrobimy tak, jak radzi Unni, i popatrzymy sobie na kuźnię, która leży tu niedaleko. Tym sposobem sprawdzimy teorię Jordiego. Bo właściwie to w nią nie wierzymy, prawda?

– No po tym, jak pojawiły się dwa domy z takimi nazwami, to chyba rzeczywiście nie – uśmiechnął się Jordi.

Wszyscy zapalili swoje większe lub mniejsze latarki i ruszyli w drogę po wykładanej kamieniami uliczce. Światła były niezbędne, żeby się nie potykać na sterczących płytach. Latarnia na rogu nie oświetlała całego obszaru.

Psy warczały cicho, ale chyba nie na gości, tak to przynajmniej wyglądało. Kierowały te jakby ostrzeżenia przeciwko czemuś całkiem innemu.

Z położonych nieco wyżej zarośli wędrówkę ludzi obserwowało dwoje mieniących się zielonkawo oczu…

Pedro wszedł do kuźni, reszta poszła jego śladem.

– Unni – rzekła surowo Gudrun. – A zmywanie?

– Ale ja bym chciała… Jordi i Pedro też byli surowi:

– Woda do zmywania stygnie, a jutro rano na takie zajęcia nie będzie czasu. Ruszaj więc! Wrócimy niedługo.

Unni jak niepyszna zawróciła. Na wzniesieniu między domami zatrzymała się i słuchała przez chwilę szumu strumienia oraz przyciszonych głosów dolatujących z kuźni.

Niezwykły spokój panował w dolinie. Psy ucichły, wczołgały się do najdalszego kąta swojego pomieszczenia. To chyba ich pora snu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żelazna Dziewica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żelazna Dziewica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Skrzydła Demona
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Trzy Orły
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Amulety
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zimowe Marzenia
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Żelazna Dziewica»

Обсуждение, отзывы о книге «Żelazna Dziewica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x