– Dawno temu Demon w Ludzkiej Skórze odkrył źródła życia – odparł czwarty, którego płaszcz powiewał na wietrze, mieniąc się barwami ognia. – I dzięki temu zdobył niemal taką samą moc, jaką mają nasi Władcy. Uzyskał władzę nad życiem i śmiercią. My nie jesteśmy w stanie go powstrzymać. Tylko inna istota z rodu ludzi może pokrzyżować plany Demona w Ludzkiej Skórze.
– Czekaliśmy długo – powiedział ten w płaszczu barwy ziemi. – Czekaliśmy i szukali. Ale dotychczas nie znaleźliśmy człowieka o tak czystym sercu, by mógł podjąć walkę z tym bezbożnikiem.
– A zatem siła, jaką zdobył ów człowiek dawno temu, jest zła? – zapytał Irovar.
Wszystkie cztery postaci ukryły swoje twarze.
– Bardzo zła – rzekła kobieta. – Nasi Władcy są przerażeni.
– Powiedz mi zatem ty, Panie Wody – zwrócił się Irovar do trzeciego z przybyłych. – Dlaczego przychodzicie właśnie do mnie?
Błękitnozielone oczy rozbłysły.
– Skoro nie znaleźliśmy wśród dorosłych nikogo, kto byłby godzien podjąć się tej walki, musimy wybrać nowo narodzone dziecko. Ty jesteś mądrym człowiekiem, Irovarze. Ty potrafisz wychować to dziecko na prawego człowieka o czystym sercu. Odpowiedzialność za to składamy w twoje ręce.
– To wielka odpowiedzialność – westchnął Irovar.
Duch Wody uniósł rękę.
– Jest jeszcze jeden powód, dla którego ona została wybrana; twoja małżonka wiedziała, co robi. W pewnym dalekim kraju jeden z potomków tamtego Demona w Ludzkiej Skórze szykuje się do walki ze złem. Sam nie odniesie zwycięstwa. Ale twoja wnuczka jest owocem obu tych dzielnych, nieszczęsnych rodów. Dlatego ona nadaje się znakomicie. Jeśli zostanie odpowiednio wychowana.
Serce Irovara krwawiło z bólu.
– A w jaki sposób moja wnuczka podejmie tę walkę?
– Kiedy czas się dopełni, los sam poprowadzi ją do celu – wyjaśnił Ogień.
– Znakiem będzie przybycie obcego. Ale walkę będzie musiała podjąć ona sama. My nie możemy jej pomóc.
– Mała dziewczynka sama? Bez pomocy? – wykrzyknął Irovar.
– Otrzyma pomoc – odparł Duch Ziemi uspokajająco. – Pewien człowiek, którego byś najmniej o to podejrzewał, stanie po jej stronie. Pamiętaj, Irovarze, kiedy ona znajdzie się w potrzebie i wszystko będzie wyglądać beznadziejnie… Ktoś, kogo byś najmniej podejrzewał.
– Będę pamiętał – obiecał Irovar.
– To przynieś teraz dziecko – przypomniał Duch Powietrza.
Irovar wszedł do jurty, wziął dziewczynkę i z ciężkim sercem wyniósł ją na dwór.
– Jakie piękne dziecko – uśmiechnął się Pan Ziemi.
– Składasz wielką ofiarę – powiedział Duch Powietrza.
– Jej imię niech będzie Shira, Czysta – powiedział Władca Wody.
– I dostanie od nas coś, co będzie ją ochraniać – dodał Ogień. – Żeby jej zadanie było łatwiejsze do wypełnienia, by jej myśli się nie odwracały ku innym sprawom, daję jej taki dar, że będzie podziwiana przez wszystkich, ale przez nikogo nie będzie kochana.
– Miłość do mężczyzny nie mogłaby jej przeszkodzić, lecz zajmowałaby niepotrzebnie jej myśli – dodał Duch Ziemi. – Tej miłości nigdy nie będzie odczuwać, nigdy też żaden mężczyzna nie będzie jej pożądał. I nigdy nie będzie miała dziecka.
– To okrutny los – jęknął Irovar głęboko wstrząśnięty.
– Tak będzie jej łatwiej żyć – pocieszyła go Władczyni Powietrza. – Zostawimy jej też pewien znak, promienny blask nad czołem. To znak, że została wybrana. Ludzie nie będą widzieli tego blasku, ale będą się go domyślać i szanować go.
– I to będzie ją chronić przed Shamą – dodał Duch Wody.
– Przed Shamą? – zapytał Irovar przerażony. – Czy wasi Władcy nie mają nad nim mocy?
– Nie. To nie Władcy decydują, jak długo który człowiek będzie żył, ani jaki będzie jego los. Człowiek sam o tym decyduje. A moc Shamy jest wielka. On jest bardzo niebezpieczny dla Shiry, bowiem ona stanie się jego największym przeciwnikiem, jeśli wszystko ułoży się tak, jak tego pragniemy. Wielokrotnie będzie odczuwać przy sobie jego obecność. Światło nad czołem będzie ją chronić. Gdyby jednak zbyt często stawała mu na drodze, mogłoby się to dla niej skończyć źle. Dlatego musi się zachowywać z największą ostrożnością. Shama jest podstępny jak mało kto i uwielbia zbierać żniwo z ludzkiego życia. Nie zrezygnuje z żadnej zdobyczy.
– A potem, kiedy Shira wypełni już swoje zadanie, co wtedy się z nią stanie? Czy będzie mogła żyć jak normalny człowiek?
Przez chwilę wszyscy troje stali w milczeniu. W końcu Duch Ziemi pochylił głowę.
– Nie – rzekł cicho, zgnębiony.
Usta Irovara drżały.
– A co się z nią stanie?
Pan Wody uniósł twarz. W jego wzroku malowało się współczucie.
– Jeśli Shira sprosta zadaniu, jeśli ty wychowasz ją odpowiednio, jeśli będzie dostatecznie silna i dzielna, jeśli jej serce będzie na tyle czyste, by zdołała wypełnić to, do czego została wybrana… To wtedy, myślę, że rozumiesz, iż wtedy jej najlepszym przyjacielem będzie ktoś o imieniu… Shama.
Irovar przez chwilę stał w milczeniu.
– Zatem jej los będzie aż taki bezlitosny, że zapragnie śmierci?
– Tak.
– W takim razie ja jej nie oddam! – wykrzyknął.
– I pozwolisz, by wyginęły dwa ludzkie rody?
Stary potrząsał głową, oszołomiony.
– Ja nic nie wiem o złych czynach Demona w Ludzkiej Skórze. Wiem tylko, że to jest dziecko mojej córki i że ma ono prawo do normalnego życia, że ja za nie odpowiadam.
– Ja wiem, że Dobro wymaga od ciebie wiele, Irovarze. Ale zło, jakiego się dopuszcza Demon, rozlać się może na cały świat w każdej chwili. W dniu, gdy zdecyduje się przejąć panowanie. My nie przejmujemy się całym światem, dla nas ważne jest tylko plemię Taran-gai. Ono nie może wyginąć.
– Kiedy to wszystko ma się stać?
– Shira zdąży dorosnąć.
– A jeśli ja teraz… zgodzę się na to. Czy jej się uda?
– Tego nie możemy ci obiecać. Ludzie często mieszają nam szyki swoim bezmyślnym postępowaniem.
– To skąd możecie wiedzieć, że Shira będzie pragnąć śmierci?
– Bo zło można powstrzymać tylko takim wysiłkiem, którego żadna ludzka istota nie jest w stanie wytrzymać.
Irovar patrzył na dziecko, które trzymał w ramionach. Długo stał bez słowa.
– Mój wybór nie należy do łatwych.
– Szanujemy to. Tylko pamiętaj, ona nie może pić wody.
– Jakiej wody? Ze studni?
– Nie, nie. Ona sama będzie wiedziała.
Nie udzielili mu żadnych dokładniejszych wyjaśnień, wobec czego obiecał:
– Dobrze, będę pamiętał.
Słyszał, że wszyscy czworo odetchnęli z ulgą.
– Dziękujemy ci, że składasz ją w ofierze – powiedział Ogień. – A teraz damy jej znak.
Po kolei, jedno po drugim, dotykali jej czoła.
– Nic, co pochodzi od ziemi, nie może wyrządzić ci krzywdy – powiedział ten w brunatnym ubraniu.
– Wiatry będą ułatwiać ci życie – dodała kobieta.
– Woda będzie cię unosić i nigdy nie zamknie się nad tobą – rzekł ten o mieniących się oczach.
– Ogień będzie cię ogrzewał, ale nigdy cię nie oparzy – zakończył ostatni w płomiennym płaszczu.
– Ale kamień nie będzie dla ciebie ochroną, pamiętaj o tym – ostrzegł Władca Ziemi. – Kamień jest podstępny i niebezpieczny jak sam Shama.
Po czym odwrócili się.
– Wy, którzy wiecie wszystko! – zawołał Irovar. – Powiedzcie, co się stanie z Shirą, kiedy już zabierze ją Shama? Co się dzieje z ludźmi, kiedy umrą?
Читать дальше