• Пожаловаться

Margit Sandemo: Ostatni Rycerz

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Ostatni Rycerz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Ostatni Rycerz

Ostatni Rycerz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni Rycerz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tristan Paladin, najwrażliwszy z Ludzi lodu, był człowiekiem głęboko nieszczęśliwym. Jego życie nie miało sensu, dopóki nie spotkał Hildegardy, poniewieranej i upokarzanej przez męża, cierpiącej na śmiertelną chorobę. Tristan, obdarzony rycerskim charakterem, zapragnął pomóc nieszczęśliwej kobiecie. Zetknął się z groźnym zakonem, składającym w ofierze ludzi i pragnącym obalić króla…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Ostatni Rycerz? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ostatni Rycerz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni Rycerz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czy ty w nich wierzysz? – dopytywał się doktor.

– Brednie! Powtarzam tylko, co mówią na ten temat ludzie. To zupełnie co innego. Ale wierzę w strażników Prawego Tronu. Przez swe okultystyczne rytuały, oddawanie czci złemu, przeświadczenie, że pozostają w kontakcie z Ludźmi z Bagnisk, stają się groźni jak wszyscy fanatycy.

– Czy wiadomo ci coś o krwawych ofiarach? Oprócz tego, którego zarżnięto?

– Nic konkretnego. Przy takich ceremoniach poświęca się w ofierze głównie koguty i inne drobne zwierzęta. Tak mi się przynajmniej wydaje, niczego nie wiem na pewno. Ale prawdą jest, że w Kopenhadze znikają dzieci. I dorośli także. Ginie po nich wszelki ślad. To jednak nie musi mieć z nimi związku.

– I chcą porwać króla? Co za nikczemnicy! Wiesz, mam ochotę podejść do tych zbirów, stojących po drugiej stronie dziedzińca, i przyjrzeć się im.

– To ci się nie uda. Nie pozwalają nikomu z zamku zbliżyć się do siebie.

– Ależ są wysocy! Skąd się tacy wzięli?

Twarz komendanta przybrała tajemniczy wyraz.

– Można przypuszczać, że Ludzie z Bagnisk to drobne okrągłe istoty, mieszkające gdzieś pod ziemią, prawda?

– No tak, ale przecież ci to tylko Strażnicy.

– Widać, że nie słyszałeś zbyt wiele o Ludziach z Bagnisk z naszej zamierzchłej historii. Podobno i mężczyźni, i kobiety byli niezwykle wysocy.

Doktor przez dobrą chwilę z osłupieniem wpatrywał się w komendanta. Potem powoli przeniósł wzrok na dziedziniec.

Trzy mroczne cienie zniknęły. Rozpłynęły się w ciemności między drzewami.

W sali balowej bawiono się beztrosko i hucznie.

Ale głęboko pod nią działo się coś zupełnie innego.

Medyk i komendant mieli rację. Trzej mężczyźni po drugiej stronie placu zniknęli, ale nie rozpłynęli się w powietrzu.

Karczmarz prowadzący małą, brudną gospodę skinął w ich kierunku głową, gdy schodzili po schodach do wyszynku, tak jak kiwał już wielu milczącym mężczyznom pojawiającym się tu tego wieczoru. Goście raczący się piwem nie zwrócili uwagi na nowo przybyłych, tak szybko prześlizgnęli się przez drzwi ukryte za zasłoną w najciemniejszym kącie.

Wiadomo było, że istnieje jakieś dalsze pomieszczenie, które wynajmować mogą dostojniejsi goście.

Za zamkniętymi drzwiami nie było jednak żadnego pokoju. Kiedy przybysze przeszli za nie, stanęli u szczytu schodów wiodących do piwnicy. Pewnym krokiem schodzili w dół. Tam w świetle migoczącej tranowej lampy odnajdywali kolejne drzwi i kolejne schody prowadzące coraz niżej ku wejściu do murowanego tunelu.

Wygląd kamieni w murze świadczył, że jest to bardzo stare przejście. Tu i tam połyskiwały słabe światła umieszczone w takiej odległości od siebie, że z trudem można było odnaleźć następną lampę. Po ścianach pełzało drobne robactwo.

W tunelu panowała wilgoć. Znajdowali się pod fosą czy może raczej pod kanałem, który służył zamkowi jako fosa.

Potem wilgoć ustąpiła. Ściany stały się suche, porastał je zielony mech. Stanęli przed kolejnymi drzwiami.

Z trudem pchnęli ciężkie kamienne wrota i znaleźli się w piwnicy tak starej, że część muru obróciła się w pył.

W sali balowej nikt nie zauważył, że niektórzy goście, trzymający się do tej pory na uboczu, nagle jakby rozpłynęli się w powietrzu, podczas gdy tak naprawdę wycofali się oni w kierunku schodów wiodących do piwnicy. Łańcuch straży przerzedził się, ale w sposób tak dyskretny, że komendant nie dostrzegł żadnych zmian.

Znalazłszy się już w piwnicach zamkowych dotarli do rzadko używanego pomieszczenia. Tam przesunęli kilka ciężkich belek podłogowych, odsłaniając kamienną płytę z umieszczonym w niej żelaznym pierścieniem. Kiedy ją uniesiono, buchnęła zatęchła woń starzyzny. Zeszli w dół po długich kamiennych schodach o wyślizganych stopniach, które prowadziły do nieznanego pomieszczenia. Stary zamek w Kopenhadze zbudowany został na murach dawno już zapomnianego klasztoru. Teraz znaleźli się właśnie w piwnicy owego klasztoru i tam spotkali mężczyzn, którzy dotarli tu przez tunel. Było to przejście, które w odległej przeszłości wykopali pod fosą mnisi, by stworzyć sekretną drogę prowadzącą do klasztoru zakonnic w sąsiedztwie.

Mieszkańcy Kopenhagi dawno już o tym zapomnieli, ale Strażnicy Prawego Tronu przypadkiem odkryli piwnicę. Później, gdy kopenhaski zamek przebudowywano, piwnice te zniszczono na zawsze. Istniały jednak w czasach Christiana V i piwnice; i tune1, stwarzając zagrożenie dla bezpieczeństwa jego Królewskiej Mości.

Wszyscy mężczyźni przyoblekli brunatne mnisie opończe przechowywane poza najświętszą piwnicą. Określenie tego miejsca mianem świętego może wydać się bluźnierstwem, ale dla nich miało ono charakter sakralny.

Piwnica nie była duża. Wszędzie płonęły łojowe świece, po części by oświetlić miejsce i wprowadzić odpowiedni nastrój, a po części dlatego, by uzyskać bodaj odrobinę ciepła w wilgotnym lochu. Na środku pomieszczenia wznosił się niewielki okrągły mur przypominający cembrowinę studni.

Nie była to jednak prawdziwa studnia z wodą, lecz szyb wykopany w ziemi.

W piwnicy znajdowało się trzynaście osób. Trzynaście – liczba stosowna dla czarodziejskiego kręgu.

Wszystkich zebranych charakteryzowała jedna wspólna cecha – niezwykle wysoki wzrost. Wśród nich nie mogła znajdować się żadna kobieta; w owym czasie, w XVII wieku, w Danii nie było prawie wcale tak wysokich kobiet. Pod nasuniętymi mnisimi kapturami nie można jednak było dojrzeć rysów żadnej twarzy.

Dwunastu zebranych, zwróconych w kierunku studni, ustawiło się półkolem. Trzynasty stał samotnie po drugiej stronie.

Uniósł ręce.

Gdyby można było ujrzeć ich oblicza, ukazałyby się zacięte, złe, zimne twarze, niektóre przerażone. Ten moment był najstraszliwszy dla młodych, którzy wiedzeni żądzą sensacji i pociągiem do okultyzmu znaleźli się w tej tajemnej grupie. Nigdy nawet nie śniło im się, co może wydarzyć się na takich spotkaniach, teraz jednak było już za późno, by się wycofać. Wiedzieli, co stało się z tym, który miał za długi język. Chęć wystąpienia z zakonu uznano by za zdradę i ukarano w ten sam makabryczny sposób.

Było ich dwóch – dwóch młodych, którzy przystąpili do grupy przez przypadek, a później nie mieli odwagi przyznać się do tego. Panicznie obawiali się pozostałych członków zakonu, owych śmiertelnie poważnych mężczyzn o sercach przepełnionych gwałtowną, bezlitosną nienawiścią, których nikt nie zdołałby powstrzymać.

I czegóż oni nie umieli! Magia, poruszająca rzeczy, które powinny pozostać ukryte! Kiedyś młodzieńcy nie wierzyli w Ludzi z Bagnisk, lecz teraz nie byli już pewni żadnego z członków zakonu. Nie wiedzieli, czy są oni żywymi ludźmi, czy…

Najbardziej przerażali ich trzej wysocy, bladzi, którzy nigdy nie odsłaniali swoich twarzy. Czasami tylko, dosłownie na mgnienie oka, można było dojrzeć zdejmującą grozą trupią bladość i nieruchome, lodowato patrzące oczy, przypominające ślepia jaszczura. Gdzie mieszkali, skąd pochodzili? Przeważnie pojawiali się nagle w te wieczory, gdy odbywały się spotkania. Czasami stali na zewnątrz, pod drzewami. Innym razem znajdowali się już w piwnicy, zanim nadeszli pozostali. Żaden z członków zakonu nie dorównywał im wzrostem.

Nie wolno było wypytywać o innych i rozmawiać z nikim, ani podczas seansów, ani później. Dwaj młodzi dostali się do grupy z poręczenia gadatliwego młodzieńca. Po jego śmierci znaleźli się w pułapce bez żadnej możliwości wyrwania się z niej. Chwilami czuli na sobie badawcze spojrzenia innych…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni Rycerz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni Rycerz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Sandemo Margit: Sol Z Ludzi Lodu
Sol Z Ludzi Lodu
Sandemo Margit
Margit Sandemo: Fatalny Dzień
Fatalny Dzień
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Ogród Śmierci
Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Wiatr Od Wschodu
Wiatr Od Wschodu
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Przewoźnik
Przewoźnik
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Dom W Eldafjord
Dom W Eldafjord
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Ostatni Rycerz»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni Rycerz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.