Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Zła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Zła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tarjei Lind z Ludzi Lodu złożył obietnicę swojemu dziadkowi Tengelowi, że węzełek zawierający tajemnicze medykamenty i cenne receptury – skarb rodowy – przekaże we właściwe ręce. Za najbardziej godnego dziedzica uznał Tarjei Mattiasa, młodszego brata przebiegłego Kolgrima. Kiedy Kolgrim dowiedział się o tym, zło, które skrywał w sobie, wybuchło z wielką siłą…

Dziedzictwo Zła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Zła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Gabriella zagryzła wargi.

– Ojciec jest najmilszy na świecie, zawsze robił wszystko dla Tancreda i dla mnie, ale też zawsze bardzo nalegał, byśmy pamiętali o naszej pozycji… Jak my mu to powiemy?

– Najpierw wy sami powinniście mieć trochę czasu. Pierwsze płomienne uczucie może być krótkotrwałe. Starajcie się tylko unikać sytuacji, wystawiających was na zbyt wielką pokusę! Rozumiecie zapewne, co mam na myśli.

Kaleb potwierdził skinieniem głowy, Gabriella zaś zawołała:

– Nie musisz się bać, babciu! Mama przestrzegała mnie bezustannie, a ja ze swej strony za nic nie pozwolę sobie na żadną słabość przed ślubem.

– To dobrze – powiedziała Liv. – A później pojedziemy do Gabrielshus, wszyscy troje, by porozmawiać z twoimi rodzicami, Gabriello. Chciałabym być z wami, a poza tym chętnie zobaczę znowu moją duńską rodzinę. Tak rzadko się spotykamy!

Propozycja była bardzo rozsądna, młodzi przyjęli ją z radością.

Nareszcie nadszedł wieczór wigilijny! Przy wspaniale nakrytym świątecznym stole zasiedli wszyscy, dorośli i dzieci, wystrojeni i uroczyści. Oczy pięciorga najmłodszych płonęły, a Gabriella zastanawiała się ze smutkiem, jak też wyglądały ich dawniejsze wigilie.

Po swojemu, ale z wielkim wzruszeniem uczucia dzieci wyraziła Oline, gdy Tarald odczytywał przeznaczoną na ten wieczór ewangelię:

– O, do licha, jakie to wszystko piękne!

ROZDZIAŁ XIV

Kaleb i Gabriella załadowali sanie i po kolei odwiedzali wszystkich komorników Grastensholm ze świątecznymi podarunkami. Gdzieniegdzie częstowano ich wódką i Gabriella, choć ledwie maczała wargi, poczuła leciutki szum w głowie. Wszyscy byli tacy życzliwi, było Boże Narodzenie, a ona szczęśliwa jak nigdy przedtem. Wolna! Wolna i kochana!

Czego więcej można pragnąć?

Bardzo szybko miała się tego dowiedzieć!

W powrotnej drodze siedziała spokojna, pełna błogich uczuć, przytulana do Kaleba pod okryciem z futer. Nie mówili nic. Byli po prostu bezgranicznie szczęśliwi.

Kaleb wypił krzepkiego trunku znacznie więcej niż ona. Gdy więc znaleźli się w lesie za obejściem ostatniego komornika, objął mocno biodra Gabrielli. Ona w odpowiedzi przytuliła się do niego jeszcze bardziej.

Zatrzymali konia. Zmierzch już zapadł, a w taki wieczór nikt przecież nie chodzi po drogach.

Kaleb przygarnął do siebie jaśnie panienkę Gabriellę i przytulił twarz do jej szyi. Westchnęła cichutko z rozkoszy, nareszcie uwolniona od wszystkich lęków na temat swojego wyglądu. Kurczowo chwyciła go za włosy.

Ich wargi spotkały się w długim pocałunku. Gabriella, której nikt przedtem nie całował, w każdym razie nie w ten sposób, miała wrażenie, że unosi się na rozkosznej, gorącej fali. Odpowiadała na jego pocałunki z żarliwością, na jaką pozwala lekkie podchmielenie, i nie protestowała, gdy ręce Kaleba przesuwały się coraz niżej, wprost przeciwnie, poddawała się temu z rozkoszą.

To on oprzytomniał pierwszy.

– Musimy jechać – szepnął zdyszany. – Zanim nie zrobię czegoś niedozwolonego.

Gabriella usiadła i poprawiła ubranie.

– Tak!

Z przerażeniem uświadomiła sobie, co się stało. Mój Boże, więc tak łatwo ulec pokusie? I tak trudno jej się oprzeć? Gdyby Kaleb nie oprzytomniał w porę, to wszystkie jej zasady, i czystość, i cnota, ulotniłyby się jak zwiane podmuchem wiatru, a ostrzeżenia matki okazałyby się daremne.

Gabriella nie miała pojęcia, że znajduje się we władaniu takich gwałtownych sił.

– I nawet nie pisnęłam, żeby zaprotestować – powiedziała żałośnie.

Kaleb bez trudu zapewne zgadywał, jakie to myśli doprowadziły ją do tej szczerej konkluzji, bo położył rękę na jej dłoni.

– Ja także byłem bliski utraty panowania nad sobą. Jesteś bardzo pociągająca, Gabriello. Powinnaś o tym wiedzieć.

Uśmiechnęła się nieśmiało.

– Ty też – szepnęła i uścisnęła jego rękę tak, jakby jej nigdy nie chciała puścić.

Sanie sunęły przed siebie, nad ziemią zapadała noc Bożego Narodzenia.

– Jutro są urodziny Mattiasa – przypomniała Gabriella.

– Tak. Jaki to wspaniały chłopak ten Mattias. Mój najlepszy przyjaciel. To niezwykłe, jak bieda i nieszczęście wiążą ludzi ze sobą. Od tamtych strasznych lat w kopalni istnieje między nami jakaś niewidzialna więź, oparta na wspólnych dramatycznych przeżyciach.

– Rozumiem to – rzekła Gabriella cicho.

Kaleb milczał przez chwilę, a patem powiedział:

– A ten Simon to naprawdę przystojny mężczyzna. Bardzo byłaś w nim zakochana?

– Mogę ci na to odpowiedzieć bardzo szczerze: nie – odparła Gabriella i przyjęła jako rzecz całkiem naturalną, że Kaleb zwraca się teraz do niego per ty. Inna forma byłaby absurdalna, jego ręce obejmowały ją przecież całą. – Byłam jak odurzona myślą, że ktoś taki jak Simon mnie chce. Cieszyłam się, a zarazem bałam, nie wierzyłam, że się do tego małżeństwa nadaję, a poza tym nic nie wiedziałam o miłości. Nie przypuszczałam nawet, że takie uczucia istnieją:

– Jakie uczucia?

– Jak na… Jak moje, teraz. Do ciebie.

– Dlaczego nie „jak nasze”?

Nie odpowiedziała.

– Wciąż nie masz odwagi uwierzyć, że ktoś może cię kochać?

– Wydaje mi się to takie niezwykłe. Albo nieprawdziwe.

Kaleb zastanawiał się przez chwilę.

– A jakbyś się czuła, gdybym ja wątpił w twoje uczucia?

– Och, Kaleb – odpowiedziała cichutko. – wybacz mi! – A potem dodała jeszcze ciszej: – Kocham cię bezgranicznie. Ta miłość przewyższa wszystko!

– Powiedz to głośniej – roześmiał się Kaleb. – Czy nie możesz nareszcie być sobą i mówić tego, na co masz właśnie ochotę?

Ona roześmiała się także.

– Nie, ale mogę robić to, na co mam ochotę.

Zarzuciła mu ramiona na szyję i przytuliła policzek do jego twarzy. Kaleb pozwolił, by koń sam odnalazł drogę do domu. Zresztą zbliżali się już do wrót.

Gdy na Nawy Rok przyjechali wszyscy troje do Gabrielshus – Gabriella mimo pokus wciąż niewinna – stwierdzili ku swemu zaskoczeniu, że Alexander nie zamierza czynić przeszkód.

– Nie, nie widzę żadnego problemu – oświadczył. – Gabriella jest szczęśliwa i wesoła jak nigdy przedtem. A że Kaleb jest dobrym człowiekiem, to wiemy od dawna. W Norwegii przecież i tak nie ma już żadnej szlachty, co nie znaczy, że Norwegowie są mniej warci. Ponieważ młodzi chcą się osiedlić w Norwegii, to tam wybudujemy dla nich dwór, prawda, Cecylio? Jeśli więc jakiś snob przy dworze zapyta, za kogo wyszła moja córka, to odpowiem, że za norweskiego ziemianina. A reszta nikogo nie powinna obchodzić.

Kaleb śmiał się. Postawa Alexandra zrobiła na nim ogromne wrażenie. Gabriella zaś uszczęśliwiona ściskała swoich wyrozumiałych rodziców.

Zdecydowali się przez jakiś czas jeszcze mieszkać w Grastensholm, by nie opuszczać swoich pięciorga wychowanków. Mattias był bardzo wzruszony tym, że jego przyjaciel stał się członkiem rodziny.

Jako lekarz Mattias był w parafii ubóstwiany. Zdecydował się na tę dosyć niewdzięczną pracę, chociaż gdy by zechciał, mógł zdobyć dużo znaczniejszą pozycję w kraju, może nawet jako dworski medyk. On jednak chciał pozostać w Grastensholm, które oprócz niego nie miało dziedzica. I wolał pomagać tym najbiedniejszym, którymi rzadko kto się przejmował. Jak dawniej do Tengela, tak teraz chorzy przychodzili do Mattiasa z najdalszych stron, wdzięczni za jego dobroć, ufni w jego łagodne spojrzenie. Jak dobrze móc opowiedzieć o swoich cierpieniach komuś, kto rozumie…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Zła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Zła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dziedzictwo Zła»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Zła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x