Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Zła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Zła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tarjei Lind z Ludzi Lodu złożył obietnicę swojemu dziadkowi Tengelowi, że węzełek zawierający tajemnicze medykamenty i cenne receptury – skarb rodowy – przekaże we właściwe ręce. Za najbardziej godnego dziedzica uznał Tarjei Mattiasa, młodszego brata przebiegłego Kolgrima. Kiedy Kolgrim dowiedział się o tym, zło, które skrywał w sobie, wybuchło z wielką siłą…

Dziedzictwo Zła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Zła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wersja, którą przekazał koledze oficerowi, była inna…

Na chwilę zaległa cisza.

– Rozmawiałeś z moimi rodzicami? – zapytała Gabriella matowym głosem.

– Jeszcze nie. Dowiedziałem się od przyjaciół, że przyjechałaś tutaj, byłem tak wstrząśnięty tym, czego narobiły plotki, że natychmiast pospieszyłem, żeby cię zapewnić o swoim oddaniu.

– To znaczy, że… ta druga pana rzuciła? – zapytał Kaleb szyderczo.

Simon zwrócił się ku niemu gniewnie.

– Nie rozumiem, dlaczego niepowołane osoby mieszają się w nasze sprawy. Nie odpowiadam na takie niesłychane insynuacje. Gabriello, czy moglibyśmy porozmawiać gdzieś na osobności?

– Nie ma potrzeby – odparła, podnosząc głowę. – Zostałeś wykluczony z korpusu oficerskiego, prawda? I zdegradowano cię, a twoja rodzina odwróciła się od ciebie i pieniędzy też nie masz. Innymi słowy, znalazłeś się w tragicznej sytuacji. Nie wiem, co zrobiłeś ze swoją przyjaciółką, ale chyba przypuszczenia Kaleba są słuszne. O ile namiętność nie wygasła sama z siebie, takie rzeczy się przecież zdarzają. Przychodzisz więc do mnie, bo jestem brzydką, głupią gęsią, która przyjmie cię z wdzięcznością i przekona wszystkich, jak paskudnie cię potraktowali. Tak sobie to zaplanowałeś, prawda? A zaraz potem odzyskasz swoje oficerskie dystynkcje i cały ogromny posag, który mój ojciec dla nas przeznaczył. To są rzeczy warte, by się poświęcić, ożenić się z brzydką i nudną panną.

– Ależ, Gabriello – próbował protestować. – jak możesz tak myśleć? Ja chcę ciebie! Sprawia mi prawdziwy ból słyszeć, że tak źle mnie osądzasz! Czy nie możemy porozmawiać sami? – zakończył, spoglądając z irytacją na obecnych, którzy wciąż stali bez ruchu.

Głos Liv był łagodny, lecz to, co mówiła, brzmiało ostro.

– Nie sądzę, by Gabriella chciała rozmawiać z panem sam na sam, panie hrabio. Przypuszczam, że nie ma ochoty patrzeć, jak stara się pan omotać ją pięknymi słówkami i czułościami. Bowiem w czasie tych trudnych, pełnych upokorzenia tygodni, gdy porzucił ją pan w tak niewiarygodnie tchórzliwy sposób, Gabriella zdążyła się opamiętać.

Simon przerwał jej z irytacją:

– Przecież powtarzam, że nigdy nie miałem zamiaru jej upokorzyć!

Do rozmowy wtrącił się Mattias:

– Potrzebował pan dużo czasu, żeby wyjaśnić nieporozumienie. Tymczasem Gabriella skierowała swoje zainteresowania na kogo innego.

Wzrok Simona błądził niepewnie, szukając spojrzenia Gabrielli.

– Tak, to prawda – potwierdziła z powagą. – To, co czułam do ciebie, było dziecinnym odurzeniem. Dopiero teraz wiem, co to znaczy naprawdę kochać kogoś.

– Gabriello! Pomyśl, co ty ze mną robisz! Odrzucasz mnie w otchłań i ciemność!

– Powinieneś był pomyśleć o tym nieco wcześniej. Teraz cieszę się bardzo, że stało się właśnie tak, jak się stało. Właściwie jestem ci wdzięczna za twoje bezwstydne zachowanie! A teraz idź. Woźnica odwiezie cię do Christianii.

Simon przez chwilę nie wiedział, co powiedzieć. Potem podjął ostatnią rozpaczliwą próbę.

– Odprawiasz świątecznego gościa? To sprowadza nieszczęście, pamiętaj!

– Czy to także zaplanowałeś? Nie, ja ciebie nie odprawiam. Możesz iść do kuchennych drzwi i wyciągnąć rękę, to służąca da ci chleba. Do widzenia, Simon!

Wyszła z pokoju i nie oglądając się wchodziła po schodach na piętro. Simon, który nareszcie dostrzegł możliwość rozmowy w cztery oczy, rzucił się w pogoń i zdążył chwycić ją za ramię. Oczy płonęły mu histerycznym lękiem.

– Gabriello, czy ty nie rozumiesz? – wykrztusił. – Nie rozumiesz, że mnie nie pozostaje nic innego, tylko kula w łeb?

Gabriella spojrzała na niego ze współczuciem, ale jego rękę odtrąciła, jak odsuwa się od siebie nie chciane jedzenie.

– I odpowiedzialnością za to chcesz obciążyć mnie? – zapytała dotknięta. – W ten sposób chcesz mnie zmusić, bym cię przywróciła do łask? Jak nisko możesz jeszcze upaść?

I poszła spokojnie do siebie.

W jakiś czas potem usłyszała dźwięk dzwoneczków, oddalających się od dworu.

Do pokoju weszła Liv, a wraz z nią Kaleb. Zatrzymali się przy drzwiach i patrzyli na Gabriellę siedzącą na łóżku z rękami bezwładnie spoczywającymi na kolanach.

– Słyszeliśmy ostatnie słowa Simona – powiedziała Liv. – To dobrze. To dobrze, że nie uległaś takiej nikczemnej próbie.

– A jeśli on się zastrzeli?

– Samobójcy nie rozpowiadają zawczasu o swoich zamiarach. On cię chciał nastraszyć. Wiesz przecież, że tylko ty jedna mogłabyś mu pomóc odzyskać honor.

– Czy naprawdę nie muszę mieć wyrzutów sumienia?

Babcia westchnęła.

– Widzisz teraz sama, jak dalece udało mu się zburzyć twój spokój. Siedzisz nieszczęśliwa, pełna wyrzutów sumienia po tym wszystkim, co ci zrobił. Powinnaś się cieszyć i być wdzięczna losowi, że uniknęłaś życia z takim człowiekiem! A może nadal żywisz do niego jakieś uczucia?

– Nie, niech mnie Bóg broni! – Wyprostowała się. – Wprost przeciwnie! Uprzytomniłam sobie właśnie, jak to dobrze nie mieć z nim nic wspólnego.

– Gabriello – powiedziała Liv stłumionym głosem. – Kaleb ze mną rozmawiał. Gdyby to było możliwe, poprosiłby o twoją rękę.

– A dlaczego to nie jest możliwe? – wykrzyknęła, nie przejmując się, że takie zachowanie nie bardzo jej przystoi.

Liv usiadła obok wnuczki.

– Bo pochodzisz z rodu Paladinów, moje dziecko. Simon, to już był stopień niżej. Twój ojciec nie zgodzi się na małżeństwo z kimś, kto nie jest nawet szlachcicem. On sam musiał prosić króla o pozwolenie na ślub z naszą Cecylią, twoją matką. Chociaż ona była baronówną. Kaleb nie prosi o twoją rękę. On tylko chce, żebyś wiedziała, że nie jesteś nie kochana.

Gabriella popatrzyła na Kaleba, napotkała jego pełen miłości wzrok. Wstała i przytuliła się do niego, kryjąc twarz na jego piersi.

– On też nie jest nie kochany – szepnęła i roześmiała się trochę skrępowana.

Ręce Kaleba pieściły ją delikatnie, a jego oczy spotkały się z rozumnym spojrzeniem Liv.

– Czy bylibyście gotowi walczyć o waszą miłość? – zapytała Liv. – Czy jest na tyle silna, że chcecie tego?

– Moja tak – odparła Gabriella żarliwie. – Kaleb jednak nie myślał chyba poważnie. Bo czyż to nie on… czy nie on… – Głos jej zamarł i, jakby nagle pozbawiona woli, wysunęła się z jego objęć. – Czy nie chciał mieć za żonę zdrowej chłopskiej córki? A ja przecież nawet nie przypominam tego ideału.

– Ależ, panno Gabriello! Nie wolno pani słuchać takich plotek – zaprotestował Kaleb zakłopotany. – To były tylko takie nierozważne słowa, wypowiedziane dawno, gdy miałem piętnaście lat i pracowałem w ciemnej kopalni. Prawie nie znałem wtedy żadnych dziewcząt i to były jakieś takie rojenia na temat, jak powinny wyglądać. Teraz wiem, że miłość nie pyta o wygląd. Łączy ludzi w najmniej spodziewany sposób, tak jak panią i mnie.

Gabriella, która nie do końca jeszcze pozbyła się swoich ponurych myśli, zaczęła znowu:

– Ale ja jestem okropnie nieudana.

– Panno Gabriello, jest pani wspaniała! Podoba mi się pani właśnie taka, czy pani tego nie rozumie? Ja panią kocham, czy to nie wystarczy?

– Owszem, wystarczy, wystarczy za wszystko – zawołała radośnie Gabriella. – Ale co babcia miała na myśli, mówiąc o walce?

– No, więc posłuchajcie – zaczęła Liv. – ja sama pochodzę z prostego rodu, a wyszłam za mąż za barona Daga Meidena. Cecylia, mimo swego dość skromnego pochodzenia, dostała margrabiego Paladina. Irja w żadnym razie nie była szlachcianką, a została żoną barona Taralda. I Tarjei ożenił się z Cornelią, panną z bardzo wysokiego rodu. Skoro więc my mogliśmy, to i Kaleb powinien spróbować. Matka Gabrielli zgodzi się natychmiast, wszystko zależy od tego, co powie jej ojciec.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Zła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Zła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dziedzictwo Zła»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Zła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x