Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Zła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Zła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tarjei Lind z Ludzi Lodu złożył obietnicę swojemu dziadkowi Tengelowi, że węzełek zawierający tajemnicze medykamenty i cenne receptury – skarb rodowy – przekaże we właściwe ręce. Za najbardziej godnego dziedzica uznał Tarjei Mattiasa, młodszego brata przebiegłego Kolgrima. Kiedy Kolgrim dowiedział się o tym, zło, które skrywał w sobie, wybuchło z wielką siłą…

Dziedzictwo Zła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Zła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie ma innego wytłumaczenia dla tego wymyślonego przez Kolgrima „ludzkiego” sposobu pozbycia się nie chcianego brata.

Po południu wrócił do domu, do szalejącej z niepokoju rodziny.

– Kolgrim, nie widziałeś Mattiasa? – zapytała Liv.

Chłopiec zeskoczył z konia. W ręce trzymał małą paczuszkę.

– Mattiasa? Nie. Przez cały dzień byłem w Christianii.

– Ale rano?

– Rano to on spał.

Twarz Kolgrima nigdy nie była bardziej szczera.

– Prawda – przypomniał wszystkim Tarald. – Jadł z nami śniadanie. Dopiero potem zniknął. A wtedy Kolgrim był już daleko stąd.

Twarz Irji była martwa, skamieniała.

– Ale Mattias brał ze sobą kanapki. Dla dwóch osób, jestem tego pewna!

– Jak możesz być tego taka pewna? – zapytał Tarald.

– Ponieważ poznałam sposób, w jaki Mattias smaruje chleb. Zostawia resztki masła na trzonku noża. Wziął chleba i wędliny dla co najmniej dwóch osób.

– Gdzie jest dziadek? – zapytał Kolgrim.

– Chodzi po okolicy i szuka. My wszyscy szukaliśmy przez cały dzień – wyjaśniła Liv, patrząc na niego z przerażeniem.

Irja zmieniła się na twarzy. Kurczowo chwyciła Kolgrima za ubranie.

– Ty wiesz, gdzie on jest! – krzyczała. – Widzę to dobrze! Ty wiesz, gdzie on jest, ty…

Tarald rzucił się do żony.

– Irja, co ty! Ty, zawsze taka dobra dla Kolgrima!

Histeria, którą tłumiła w sobie przez cały dzień, wybuchnęła teraz z całą siłą.

– Ja go znam! Wiem, co to znaczy, kiedy ma taką niewinną minę! On coś zrobił Mattiasowi! Ja to wiem! Ja wiem!

Oczy Kolgrima napełniły się łzami. Żeby tak go krzywdzić!

– Ale przecież ja byłem w Christianii! Żeby kupić prezent dla babci. O, zobaczcie!

Otworzył paczuszkę z połyskującą broszką.

– Och, Kolgrim! – zawołała Liv wzruszona. – Jak to miło z twojej strony! Musisz wybaczyć Irji. Matka nie jest w stanie myśleć rozsądnie, kiedy coś się stanie z jej dzieckiem.

Irja szlochała rozpaczliwie.

– Jedyne… co dobrego udało mi się… na tym świecie… stworzyć… to mój mały Mattias. On nie może zginąć, on nie może zginąć!

– On nie zginął, na pewno – uspokajał ją Tarald. – Wróci do domu, zanim zrobi się ciemno.

Ale Mattias nie wrócił. W Grastensholm zapanowała żałoba.

Dzień i noc słychać było nawoływania Irji: „Mattias, Mattias!” Trudno zliczyć, ile razy przeczesała dokładnie las. Budziła się w środku nocy w gwałtownej panice z krzykiem przerażenia: „On mnie potrzebuje! On jest sam i potrzebuje mnie!” I zaczynała od nowa szalone poszukiwania w okolicznych lasach, przepytywała po chałupach, szukała i szukała…

Liv utraciła swój cichy spokój, włosy posiwiały jej ze zmartwienia. Dag, który miał już nadwątlone zdrowie, podupadł tak bardzo, że wszystkich napełniało to lękiem. Paznokcie Taralda były obgryzione niemal do kości. Na zewnątrz nie okazywał za bardzo swojej rozpaczy, lecz kiedy był sam, szedł do pokoju Mattiasa, dotykał jego rzeczy, teraz opuszczonych przez właściciela, i wzbierał w nim płacz.

Cała parafia szukała tego małego, sympatycznego chłopca z Grastensholm, wszyscy bardzo go żałowali i współczuli jego najbliższym.

Któregoś dnia Kolgrim pozwolił sobie na śmiech z jakiegoś błahego powodu. Wtedy Irja rzuciła się na niego jak furia, zaczęła go szarpać i potrząsać nim.

– Cieszysz się! – krzyczała przejmująco. – Cieszysz się, bo się nareszcie pozbyłeś brata i będziesz mógł teraz sam wszystko zagarnąć!

Irja nawet nie wiedziała, jak bliska jest prawdy. Myliła się tylko w tym, co Kolgrim chciał odziedziczyć.

Chłopiec szarpnął się, przepełniony nienawiścią.

– Puść mnie, ty wstrętna babo! – wysyczał, mrużąc swoje kocio żółte oczy. Po czym jeszcze bardziej zniżył głos i niemal wycharczał: – Teraz się zdradziłaś! Nigdy cię nic nie obchodziłem, tylko ten twój ukochany synuś!

Liv przerwała mu ostro:

– Głupstwa wygadujesz! Żadne dziecko wychowywane bez matki nie miało więcej miłości niż ty u nas. Wszyscy otaczaliśmy cię miłością. Lubią cię wszyscy, od twego dziadka, asesora, do najmłodszego chłopca stajennego. Zawsze cię lubili i rozpieszczali. Dziadek i ja modliliśmy się o twoje życie, kiedy zaraz po urodzeniu byłeś zbyt… słaby, by móc żyć. Pragnęliśmy cię mieć i kochamy cię, a Irja chyba najbardziej! Nie przypuszczam, by twoja biedna matka Sunniva umiała bardziej cię kochać. To powinieneś wiedzieć!

Irja opanowała się natychmiast.

– Wybacz mi, Kolgrimie. Ja już naprawdę nie wiem, co mówię.

– O, idź do diabła! – parsknął Kolgrim tak cicho, że tylko Irja mogła to słyszeć, i ruszył w swoją stronę.

Liv jednak żywiła pewne podejrzenia. Napisała do Cecylii. O bezgranicznej rozpaczy całej rodziny. O tej ostatniej, szybko topniejącej nadziei, że Mattias może jeszcze żyje. Może leży gdzieś bezradny, a oni nie zdążą pomóc mu na czas.

Czy mogłabyś przyjechać do domu, najdroższa Cecylio! – kończyła Liv. – Mamy coraz poważniejsze podejrzenia, że Kolgrim coś wie. Ty jedna umiałaś zawsze go poskromić. Bądź tak dobra, kochanie! Nasz ukochany mały Mattias zniknął przed pięcioma tygodniami, nerwy zaczynają Irję zawodzić, a my wszyscy też nie jesteśmy już w stanie znosić dłużej tej udręki.

Cecylia wróciła właśnie do domu po dłuższej nieobecności. Opiekowała się umierającą Anną Catheriną i teraz bardzo potrzebowała odpoczynku w gronie rodziny. Natychmiast jednak zdecydowała się jechać do Norwegii.

– Nie, Alexandrze, nie zabiorę ze sobą bliźniaków. Nie do Grastensholm. Ja także mam pewne podejrzenia, że za tym wszystkim kryje się Kolgrim. I nigdy nie wystawię Gabrielli ani Tancreda na spojrzenie tych jego dzikich oczu!

– Ale on by chyba nie chciał…

– Jak wiesz, Kolgrim był do mnie bardzo przywiązany. Uważa za zdradę z mojej strony to, że mam własne dzieci. Ja zawsze wątpiłam w jego życzliwy stosunek do Mattiasa. Przecież nigdy nie zabrałam naszych dzieci do mojego rodzinnego domu, choć bardzo bym chciała. Ojciec i mama przyjechali tutaj, żeby je zobaczyć, Tarjei także, a reszta rodziny nigdy nie widziała Gabrielli i Tancreda. Wyłącznie z powodu Kolgrima.

– Wydaje mi się, że jesteś odrobinę niesprawiedliwa wobec tego chłopca. Ale znasz go lepiej niż ja. Dobrze, a zatem będziemy musieli jeszcze przez jakiś czas obejść się bez ciebie. Mam nadzieję, że odnajdziesz Mattiasa! To taki miły chłopiec.

Cecylia westchnęła.

– Och, gdyby tak dziadek Tengel był z nami! Albo Sol.

Oni potrafili odnajdywać zaginionych. Chociaż Sol czuwa raczej nad swoim wnukiem, Kolgrimem… W porządku, spędzę tam nie więcej niż tydzień, potem muszę odpocząć.

Głęboko przeżyłam śmierć Anny Catheriny. A teraz Mattias… Och, kochany, mały Mattias!

W tydzień później znalazła się w Grastensholm i z przerażeniem zobaczyła, jak żałoba i lęk o życie chłopca zgnębiły całą rodzinę.

Już następnego dnia porozmawiała z Kolgrimem. On jednak utracił dawne zaufanie do niej, a poza tym zanadto był pochłonięty jedną sprawą, by przejmować się takimi drobiazgami, jak los Mattiasa.

– Kiedy przyjedzie Tarjei? – pytał.

– Tego nie wiem, ale dawno już w domu nie był, więc pewnie niedługo się zjawi. Lubisz go?

Wzrok Kolgrima błądził po pokoju. Tarjei? A cóż on ma za znaczenie? Chłopca interesowało jedynie to, co Tarjei posiadał.

– O tak! – zawołał entuzjastycznie. – Bardzo go lubię. Tarjei jest taki mądry.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Zła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Zła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dziedzictwo Zła»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Zła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x