• Пожаловаться

Margit Sandemo: Przewoźnik

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Przewoźnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Przewoźnik

Przewoźnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przewoźnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Benedikte Lind z Ludzi Lodu została wezwana, by pomóc w rozwiązaniu zagadki domu duchów i tajemniczych zwłok. Wyruszyła z garstką towarzyszy do opuszczonej wioski, by stawić czoło nieznanemu złu. W wyprawie uczestniczył też przystojny student, Sander Brink, który podbił serce Benedikte. Ona wiedziała jednak, że jej miłość nie ma szans, była wszak dotkniętą z Ludzi Lodu…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Przewoźnik? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Przewoźnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przewoźnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W następnym momencie wszyscy drgnęli, kuląc się w sobie, bo mroczne niebo rozdarł oślepiający błysk światła, jakby błyskawica, i zaraz ogłuszył ich grzmot.

Raz po raz błyskały bezlitosne dla oczu pioruny, powietrze drgało od sypiących się iskier i grzmotów tak potwornych, że nigdy żaden człowiek nie był świadkiem czegoś podobnego.

Kapłan zamarł w pół ruchu. Twarz zesztywniała mu w takim samym grymasie przerażenia jak i ludziom, ale to w niego trafiały owe niezwykłe strumienie ognia. Otoczyła go nieznośnie biała łuna światła, a kiedy oślepiane oczy ludzi mogły znów cokolwiek rozróżnić, był zmieniony. Bledszy, mniej wyraźny, jakby bardziej nierealny. Pojawiły się jeszcze dwie rozświetlone błyskawice i towarzyszący im grzmot, który nie przestawał dudnić w uszach…

A potem zapadła cisza.

Kapłan zniknął. Fergeoset uwolniło się od makabrycznego przewoźnika.

Jeszcze przez chwilę nie mogli się poruszyć, ale potem odwrócili się w prawo, w stronę, skąd uderzały pioruny.

Ujrzeli przecudną ukwieconą łąkę, która z wolna nabierała kolorów, bo padły na nią pierwsze promienie słońca. Na łące stał najpiękniejszy mężczyzna, jakiegokolwiek widzieli. Młody, o czarnych jak węgiel włosach, układających się w miękkie pukle, ubrany w prostą koszulę z szerokimi rękawami i złociste aksamitne spodnie. Uśmiechnął się do nich, a ten uśmiech na śniadej twarzy w jednej chwili zawrócił Adele w głowie. Sander, którego uważała za najbardziej pociągającego młodzieńca, jakiego spotkała w życiu, przybladł i zgasł w obliczu takiego zjawiska.

On jednak w ogóle jej nie zauważał. Ku wielkiemu rozżaleniu Adele interesowała go tylko ta beznadziejna Benedikte.

– Widziałem, że miałaś kłopoty – uśmiechnął się do dziewczyny z Ludzi Lodu.

Pamięć Benedikte wytrwale pracowała. To było dawno temu! Tak strasznie dawno temu!

Była wtedy małą dziewczynką. Powróciły obrazy… Dziedziniec Lipowej Alei… Ten moment, o którym przez całe życie starała się zapomnieć. Ulvar, ten straszny Ulvar, który nigdy dla nikogo nie był dobry… Tak mocno ją trzymał. Do gardła przyłożył jej ostrze noża, mówił takie wstrętne słowa. Słowa, które raniły bardziej niż nóż. O tym, że nie warto jej trzymać, że jest najbrzydszą istotą na ziemi. Słowa te na zawsze wbiły się jej w pamięć i bezustannie sprawiały taki ból, tak straszny ból, zniszczyły w niej przekonanie o własnej wartości, niezbędne każdemu człowiekowi w podróży przez życie.

Ulvar poniósł wtedy śmierć. Zginął z ręki brata-bliźniaka, który wylewał później gorzkie łzy. Brat, który jako jedyny naprawdę kochał Ulvara.

– Marco! – wykrzyknęła niemal z czcią w głosie. Pozostali troje, Sander, Sveg i Adele, patrzyli na nią zdumieni. – Marco, czy to naprawdę ty? Sądziliśmy, że nigdy już cię nie zobaczymy!

Podszedł do niej, uśmiechając się łagodnie, i mocno ją przytulił. Prawie dziesięć lat upłynęło od chwili, gdy widzieli się po raz ostatni, ale on w ogóle się nie zmienił. Był trochę starszy, trochę bardziej dojrzały, to oczywiste, ale jak cudownie było móc znowu go zobaczyć! Benedikte wtuliła się w niego i zaczęła cicho płakać, zmęczona, zrezygnowana.

– Kochana Benedikte – powiedział czule. – Wiedziałem, że wyrośniesz na silną, mądrą i ładną dziewczynę. Ale to cię przerosło, dobrze cię rozumiem.

Najbardziej uradowało ją określenie „ładna”. W tej chwili najbardziej jej było tego potrzeba.

Sandera gnębiły wyrzuty sumienia. Wiedział, że to on stał się przyczyną cierpienia Benedikte, choć to Adele wypowiedziała mordercze słowa.

– Gdzie ty się podziewałeś, Marco? – spytała Benedikte, przypominając sobie wszystkie chwile, kiedy pomagał jej zbierać kwiaty dla babci Belindy i gdy pocieszał ją, kiedy inne dzieci jej dokuczały. – I skąd teraz przybywasz?

– Żyję swym własnym życiem – wyjaśnił łagodnie. – A teraz po prostu przypadkiem tędy przechodziłem.

– No, w to ostatnie wcale nie wierzę.

– Masz rację. Należysz do dotkniętych, Benedikte, i poproszono mnie, bym na ciebie uważał. To niebezpieczne miejsce.

Nie zapytała, kto prosił, by się nią zaopiekował. W takie sprawy nie należało się mieszać.

– Wybrałem się więc tutaj – ciągnął lekkim tonem. – I najwyraźniej przybyłem we właściwym momencie.

– Tak – nerwowo zaśmiała się przez łzy. – Dziękuję, po stokroć dziękuję! On… chyba już więcej się nie pojawi?

– Nie, teraz odszedł na zawsze. On i jego łódź.

– Ale tutaj kryje się coś jeszcze.

– Nawet więcej niż ci się wydaje, Benedikte. Ściga cię nasz zły przodek.

– Mnie? Dlaczego?

– Zaczyna się budzić. To jeszcze nic poważnego, ale flety zdołały go wyrwać z głębokiego snu, co prawda tylko odrobinę. Ale on pragnie wyeliminować wszystko, co może zagrozić jego władzy. Ty stanowisz jedną z gróźb, choć on się z tobą nie liczy.

– No a ty?

Marco uśmiechnął się.

– Do mnie nie dotrze. Pozostaję ukryty przed jego wzrokiem. On wie, że pojawiło się coś, i ogromnie go to niepokoi, ale nie może mnie zobaczyć.

Benedikte uznała to za bardzo pocieszające.

Marco przytrzymał ją na odległość wyciągniętych ramion i popatrzył na nią poważnie.

– Celowo swoją wolą skierował cię tutaj, byś została unicestwiona. Pragnął, abyś nigdy stąd nie wróciła.

Zadrżała, ale zaraz się rozjaśniła.

– Ale teraz ty tu jesteś.

Na twarzy odmalował mu się smutek.

– Nie wiem, czy mam dość sił.

– Przeciw Tengelowi Złemu?

– Nie, przeciw tej mocy, która tu się ukrywa. Nie jestem jeszcze w pełni wykształcony. W pełni przygotowany.

Uznała, że to zabrzmiało nieco dziwnie, ale nie chciała się wydać ciekawska.

– A więc duch Tengela Złego nie dotrze tutaj?

– Tego nie wtem. Możliwe, że tak będzie, jeśli zorientuje się, że wyrwałaś się spod władzy tej mocy. Ale jeśli dowie się, że ktoś ci pomógł…

– To będzie się trzymał z daleka – uśmiechnęła się. Teraz, kiedy Marco znów był przy niej, czuła, jak powraca odwaga. Ach, ile razy tęskniła za nim, jeszcze w domu, w Lipowej Alei! Jak bardzo żałowała, że ich opuścił. Teraz jednak znów wszystko będzie dobrze, wróci z nią do domu i…

– Nie, Benedikte – powiedział cicho, jak gdyby czytał w jej myślach. – Lipowa Aleja nie jest już moim domem. Ale uściskaj ich wszystkich serdecznie, o ile oczywiście uda nam się wyjść stąd cało. Tak często o nich myślę, o Henningu, o Malin… O wszystkich. Nigdy was nie zapomnę.

Benedikte w oczach zakręciły się łzy, ale nie zdążyli już sobie nic więcej powiedzieć, bo Adele najwyraźniej zdołała się otrząsnąć po przebytym szoku i wstała. Uświadomiła sobie chyba, że jest nieprzyzwoicie rozczochrana, bo biegnąc ku nim poprawiała włosy i otrzepywała suknię. Działała odruchowo, zachowywała się tak od wielu lat.

Benedikte rozglądała się za Sanderem, ale on i Sveg już dawno pobiegli na brzeg jeziora. Sander rzucił się do wody, próbując uratować tych dwóch, którzy znaleźli się w łodzi przewoźnika. Benedikte dostrzegła jednego na wpół pod powierzchnią wody. Dalej wypatrywać nie miała czasu, bo Adele starała się przykuć uwagę Marca. Uczepiła się mocno jego ramienia, tak że musiał wypuścić Benedikte z objęć.

– Ratuj mnie! – jęknęła Adele. – Zabierz mnie stąd! Nie chcę tu zostać ani minuty dłużej!

Marco odpowiedział spokojnie:

– Pozostało mi tu jeszcze coś do zrobienia. Może najpierw pomożemy im tam nad wodą?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przewoźnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przewoźnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Móri I Ludzie Lodu
Móri I Ludzie Lodu
Margit Sandemo
Sandemo Margit: Sol Z Ludzi Lodu
Sol Z Ludzi Lodu
Sandemo Margit
Margit Sandemo: Fatalny Dzień
Fatalny Dzień
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Ogród Śmierci
Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Demon I Panna
Demon I Panna
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Kobieta Na Brzegu
Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Przewoźnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Przewoźnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.