Margit Sandemo - Więźniowie Czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Więźniowie Czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Więźniowie Czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Więźniowie Czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tova Brink była jedną z najbardziej dotkniętych dziedzictwem zła Ludzi Lodu. Na jej widok ludzie odwracali się z obrzydzeniem i często mówiono o niej czarownica. Została jednak wyznaczona do tego, aby wziąć udział w walce przeciwko Tengelowi Złemu. Tova tymczasem miała własne plany. Największe radością jej życia było dokuczanie innym. Czyż nie byłoby więc bardziej naturalne, gdyby opowiedziała się po stronie Tengela Złego?

Więźniowie Czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Więźniowie Czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Naprawdę tak uważasz?

– Przecież nie musisz chodzić do domu tej pani, którą mam odwiedzić, ale po drodze, na promie, będziemy mogli porozmawiać. Obiecuję, że nie będzie to dla ciebie kłopotliwe.

Ellen odpowiedziała głosem pełnym bólu:

– Kłopotliwe? Nic nie może być dla mnie gorsze niż te długie tygodnie bez ciebie. Ale… Nie mam przy sobie pieniędzy.

Nataniel uśmiechnął się czule.

– To naprawdę dla mnie wielka przyjemność, że będę mógł cię zaprosić! Wsiadaj, prom odchodzi dosłownie za kilka minut.

Ellen wskoczyła do samochodu i udało im się dotrzeć do przystani na czas.

Cóż za szczęście! Są znowu razem! Już nie pamiętali o złej przepowiedni!

Na otwartych wodach fiordu wiatr był taki przenikliwy i taki zimny, że natychmiast musieli poszukać schronienia w salonie, gdzie zebrała się większość podróżnych. Pasażerowie siedzieli trzymając w trzęsących się rękach filiżanki z kawą i drożdżówki. Żadne z trojga młodych nie było głodne, więc Nataniel znalazł tylko stolik, przy którym dziewczęta mogły siedzieć wygodnie na kanapie opartej o ścianę, a on sam naprzeciwko nich, plecami do salonu. Ręce Nataniela i Ellen odnalazły się pod stołem. Drżące palce pieściły się nawzajem, dotykały, ściskały… To była bardzo niebezpieczna zabawa. Budzili tęsknotę, która nie mogła zostać ukojona.

– Nie powinniśmy byli tego robić – szepnął Nataniel. – Nie powinniśmy podróżować razem.

– Masz rację. Widziałam już dostatecznie dużo, jeśli chodzi o twoje umiejętności, muszę w nie wierzyć, czy chcę, czy nie. Wiem, że spotka nas coś strasznego, jeśli się poddamy.

– Tak – potwierdził Nataniel ze smutkiem.

Ellen była bezgranicznie szczęśliwa, że może siedzieć i patrzeć na niego, a po jego czułym uśmiechu poznawała, że Nataniel rozumie jej uczucia.

– Uff! – jęknęła Tova z niesmakiem. – Mdli mnie!

– Są tabletki przeciw morskiej chorobie – rzucił Nataniel nieobecny duchem. – Ellen…

Jeśli jednak Ellen oczekiwała, że on zamierza jej złożyć miłosne wyznanie, to boleśnie się zawiodła.

Nataniel bowiem powiedział coś najzupełniej nieoczekiwanego:

– Jest za moimi plecami ktoś, kto nas przez cały czas obserwuje. Kto to?

– Jakim sposobem możesz wiedzieć, że on… – zaczęła dziewczyna, ale zaraz się uśmiechnęła. Spontanicznie uścisnęła rękę Nataniela, jakby dopiero teraz odkryła, kim on jest naprawdę.

Tova odpowiedziała zamiast niej:

– To jakiś facet pod przeciwległą ścianą. Ma na głowie marynarską włóczkową czapeczkę i siedzi nad butelką. Myślę, że to ty, Natanielu, przyciągasz jego uwagę. On ma pewnie jakieś tajemne zdolności.

– On ma nam coś do powiedzenia – sprostował Nataniel. – Uśmiechał się do niego zachęcająco.

– Ja?

Nataniel miał na myśli Ellen, ale pospiesznie dodał:

– Uśmiechajcie się obie, rzecz jasna.

– Dzięki, ja rezygnuję – oświadczyła Tova. – Facet gotów pomyśleć, że mam zamiar zjeść go z musztardą. Jeśli o kokieterię chodzi, to Ellen poradzi sobie lepiej.

– Nie, no wiesz co! – oburzyła się Ellen.

– Róbcie, co mówię – przerwał im Nataniel. – A ty nie musisz zapraszać go na nocleg.

Ellen wywołała na wargi uśmiech, który uważała za dość zachęcający, a przy tym jednak nie pozbawiony rezerwy.

– Rany boskie! – jęknął Nataniel. – Wyglądasz, jakbyś miała mdłości!

Ellen kopnęła go dyskretnie, pod stołem, w kostkę.

Następny, już dużo słodszy uśmiech zrobił jednak wrażenie. Nieznajomy wziął swoje szkło i zataczając się podszedł do ich stolika. Ukłonił się głęboko, po czym stracił na moment równowagę; nie będziemy się tu wdawać w dociekania, czy była to wina chwiejnego statku, czy nadmiaru alkoholu. Zdołał jednak w ostatniej chwili uratować się przed upadkiem, po czym zwrócił się cokolwiek bełkotliwie do Nataniela:

– Bardzo pana szanownego przepraszam, czy pan przypadkiem nie jest tym doktorem od czarownic, który został wezwany do pani Karlberg?

– Jak widzę, otrzymałem całkiem nowy tytuł – uśmiechnął się Nataniel. – Ale owszem, to ja.

Błagał teraz wszystkie dobre duchy, by Tova zachowywała się przyzwoicie. Jej milczenie jednak i wrogie ukradkowe spojrzenia rzucane na nieznajomego nie wróżyły niczego dobrego.

Kolejny ukłon, który miał być chyba dużo bardziej elegancki niż okoliczności na to pozwalały.

– Czy państwo pozwolą, że stary szyper się przysiądzie?

– Proszę bardzo – Nataniel wskazał mu miejsce i przedstawił całe towarzystwo.

Stary ukłonił się pospiesznie dziewczętom, po czym całą uwagę skupił na Natanielu.

– Moje nazwisko brzmi Winsnes i muszę powiedzieć, że w tych stronach to dobre nazwisko. Ostatnio co prawda trochę z tym gorzej, ale ta nie moja wina… A zatem wybiera się pan szanowny do pani Karlberg! O, tak, ta baba robi tu niezłe zamieszanie. Chociaż w głowie ma całkiem po kolei.

– Jedno nie wyklucza drugiego. A nawet powiedziałbym, że jest wprost przeciwnie.

Minęło trochę czasu, zanim sens stwierdzenia Nataniela przedarł się przez alkoholowe opary, a wtedy twarz starego rozjaśniła się w uśmiechu.

– O, ma pan szanowny całkowitą rację. Ale wędrówka dusz? Kto dzisiaj wierzy w takie rzeczy? Czyste bzdury, nic więcej!

Tova wtrąciła ostro:

– W takim razie połowa mieszkańców Ziemi wierzy w bzdury. Ja między innymi. A poza tym przypadkiem wiem, że ci, którzy sobie szydzą z tych spraw, potem wracają z tamtego świata jako mary, wyłażące z zepsutych kranów i z nieczynnych studni, takie nieduże białe wymoczki…

– Dziękuję ci, Tova, to już wystarczy – powiedział Nataniel i zwrócił się ponownie do Winsnesa, który nieoczekiwanie zrobił się zielonkawoblady. – Pan chciał mnie o coś zapytać?

– Tak, no bo, ech… słyszałem, że jesteś tym tam… ekspertem od duchów…

– W takim razie muszę się dzielić sławą z tu obecną Ellen. Ona także przejawia pewne talenty w tym kierunku. A prawdopodobnie Tova również.

Winsnes ignorował Tovę, natomiast odwrócił się do Ellen i zaczął się jej przyglądać zmrużonymi oczyma.

– Co ty powiesz? A mnie się zdawało, że taka ładna dziewczyna to nie ma w główce zbyt wiele miejsca dla myśli.

Ellen spojrzała na niego groźnie i Nataniel musiał wylewać oliwę na coraz bardziej wzburzone fale feminizmu.

Tova była znacznie mniej łagodna. Wbiła wzrok w butelkę Winsnesa z domowej roboty grogiem i za każdym razem, kiedy właściciel wyciągał rękę po napitek, butelka odsuwała się od niego niezależnie od tego, czy statek kiwał mniej czy bardziej. We wzroku starego pojawiła się desperacja.

Nataniel obawiał się, że Winsnes z tego wszystkiego zacznie opowiadać jakieś historie o duchach. Młody człowiek często przeżywał coś takiego. Gdziekolwiek się pojawił, zawsze ktoś zaczynał opowiadać o niepojętych sprawach, które przytrafiły się babce jego babki albo komuś znajomemu. Na ogół pochodziły z mniej lub bardziej odległej przeszłości, a Nataniel od dawna już reagował niemal wysypką na pointy typu: „Czyżby moja srebrna noga została w grobowcu?” i w podobnym stylu, wyssane z palca, chociaż mające włos jeżyć na głowie opowieści.

Już z góry niezadowolony czekał na rozwój wydarzeń. Stary jednak wciąż trzymał się ziemi, czy też, ściślej biorąc, wody.

– No, więc pomyślałem sobie, że skoro teraz mamy takie grono, troje tego rodzaju specjalistów – odwrócił się pospiesznie i niedbałym ruchem ręki wskazał na dziewczyny – to pomyślałem sobie, że może byście zechcieli spojrzeć na mój mały prom…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Więźniowie Czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Więźniowie Czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gorączka
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Więźniowie Czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Więźniowie Czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x